U mnie takie same pytania często padają, a jako, że mam samego kuzynostwa 1. stopnia z 20(plus żony/mężowie, dzieci, psy itd.) plus jeszcze z 50-70 osób z rodziny, które widuję dość regularnie(czytaj przynajmniej raz na rok/dwa) to już się przyzwyczaiłem. Taką mam taktykę, że tych mniej lubianych unikam, a przy kilkudziesięciu osobach na popijawie łatwo jest ominąć krępujące rozmowy. Poza tym ja tam lubię spotkania rodzinne bo czasem człowiek czegoś ciekawego się dowie o swojej rodzinie jak już sobie co niektórzy popiją.
Podsumowując ja tam swoją rodzinę lubię i praktycznie raz w miesiącu coś tam jest więc się przyzwyczaiłem, a dużo mojego kuzynostwa lubię autentycznie więc pytania pytaniami i czasem idzie się zdenerwować lekko, ale wolę to niż imprezy(typu imieniny, urodziny, rocznice) po kilka osób co byłoby dla mnie lekką abstrakcją
typowe pytania mój dziadek mnie zawsze wita słowami albo "schudłeś coś" albo "przytyłeś coś", zastanawiam się czy to mówi losowo z automatu czy faktycznie coś zauważa Ostatnio też nawija ciągle: "Filmy? Jakie filmy? Zostań lekarzem." albo odrealnione "Nauczę cię brydża, to się z czegoś utrzymasz przynajmniej." Nie mówiąc o klasycznym "Przerzuć się na Legię" mimo że mam wyjebane na polską ligę już od dawna. Za to typowe teksty babci to "Czemu nie dzwonisz" do pary z "Czemu nie przychodzisz" (mimo że się widujemy kilka razy w miesiącu), no i uniwersalne "Chcesz dokładkę?" oraz "Zapakuję ci to, to, to i to na wynos". z tymże te wymienione cytaty nie są koniecznie wkurzające, tylko poprostu babciowate
Najgorsza jest ta cisza, kiedy rodzina się wygada i moment, jak jakiś wujek z wąsem albo ciocia z owłosionymi nogami stwierdza z westchnieniem: "...No i tak!" albo "...Tak to jest!".
To moja nowa topka: 5 ulubionych momentów z agusią
1. Wspólna upojna noc w jednym łóżku w domu Stacha - chyba nie trzeba tłumaczyć
2. Sesja fotograficzna w kiblu Bonnie i Krzysia <3
3. Pierwsze spotkanie w towarzystwie April :3 Wtedy poznaliśmy się, ten dzień na zawsze pozostanie w mej pamięci. Moje życie się zmieniło w tamtym momencie.
4. Podróż busem do Katowic i agusia w roli... no właśnie agusiu. Jak to nazywaliśmy wtedy? Suczka Umbastycznego? Nie pamiętam tego, kurde. No, ale sama podróż i to co się potem działo było super
5. Wszystkie inne spotkania :3 Ciekawe ile ich w sumie dokładnie było Ale każde było super. <3
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
ps. zmniejszyłam ci fote, bo rozpieprzała strone; mam nadzieję, że wasza miłośc na tym nie ucierpiała
To ja zrobię sobie topik zainspirowana jednym z postów Flakinsa w temacie filmowym, gdziez to wymienia wszystkie laseczki z filmów, które go jarają (Imogen Poots, Saoirse Ronan, Scarlett Johanson oraz Isleen lol).
Zrobię sobie podobną listę tyle, że z facetami, co chyba jest jasne i oczywiste. Bo tak, owszem zachwycam się Heleną, ale to inny typ zachwytu... skupmy się na tych, którzy mi się podobają, nie analizując przy tym ich zdolności aktorskich (których zresztą im nie odmawiam).
Sprawa nie jest prosta, bo mam paru takich, a każdy jest dobry na inną okazję, ale przejdźmy do rzeczy...
1. Michael Wincott
Gościa lubię przede wszystkim w tych wszystkich jego rolach, gdzie wciela się w typowego bad gyua. No tak, pewnie nikogo to nie dziwi. Wprawdzie on głównie gra role bud guyów, bo taki już niego typ, ale najbardziej podoba mi się w tych swoich mrocznych stylizacjach, czyli jako Top Dollar, Adrian de Moxica oraz Armand Dorleac. Podoba mi się tez niesamowicie jego specyficzny szorstki głos i styl mówienia, jakby miał na wszystko wyjebkę. Czasem przypomina mi w tym mojego kota Maćka...
a oto kilka fotencji...:
Top Dollar
Adrian de Moxica
Armand Dorleac
2. Zahn McClarnon
Kolejny typ który wciela się w role bad guyów Gościu grał sobie kiedyś tam przed epoką lodowcową w serialu DrQuinn, który też zresztą bardzo lubiłam, kiedy uczęszczałam jeszcze do jakichś początkowych klas szkoły podstawowej. Od tamtego czasu jednak nie oglądałam tego i naprawdę nie pamiętam nikogo poza Hankiem, z którym zawsze kojarzył mi się Sawyer. Zahn grywał sobie bodajże wtedy jakiegoś Indianina (ciekawe, dlaczego) i w sumie to go nie pamiętam.
Potem jednakże widziałam go trochę w serialu Ringer, gdzie towarzyszył naszemu Richardowi Alpertowi. Zanim jednak zdążyłam stwierdzić, że kolejny fajny typek do kolekcji, to serial zdjęto z anteny i szlus.
No i McClarnon wreszcie powrócił w prawdziwie wyrafinowanej formie w 2 sezonie Fargo, gdzie jest ewidentnie moją ukochaną postacią, chociaż w sumie ma chyba najmniej kwestii do wypowiedzenia. Ale jak to się mówi, liczą się czyny nie słowa
foteczki:
Bodaway Macawi w towarzystwie Ryśka
Hanzee Dent <3
3. Robert Carlyle
Dobra, na pierwszym miejscu faceci z ciemnymi włosami, bo takich lubię. Teraz pora na trochę odmiany, aczkolwiek nie za wiele.
Nie ma co ukrywać, Carlyle, podobnie jak jego poprzednicy, znany jest z roli czarnych charakterów. Niestety znam go jedynie z Once Upon a Time i uwielbiam oba wcielenia: Mr.Golda oraz Rumplestilstkina. Cóż, ten sezon mnie nie zadowala pod tym względem, bo jednego i drugiego jest jak na lekarstwo. Na całe szczęście jest jeszcze Hanzee w Fargo, bo inaczej zabrakłoby mi obiektów westchnień. Dodam że to dobry aktor i świetnie wciela się w różne wersje Rumpla
Cóż, pierwszy bad guy w wersji blond na zdjęciach poniżej:
Mr. Gold
Rumplestiltskin
4. Johny Depp
Tak, dopiero na 4 miejscu, sorry ziom. Większość lasek, która na sam dźwięk tego nazwiska ma kisiel w majtach, pewnie by się zaskoczyła z letka, ale jest jak jest. Generalnie nie sikam z wrażenia na widok tego pana, ale lubię go w tych jego specyficznych charakteryzacjach i z tym jego specyficznym stylem gry dziwka. Ano właśnie... to chyba pierwszy typ, który nie gra mordercy, ciekawe. No ale ma inne zalety, bo jego typowe role to dziwacy i outsiderzy, co też mi jest jakoś bliskie. Najbardziej chyba lubię wersje: Jack Sparrow, Sweeney Todd i Willy Wonka. O przepraszam, a jednak był jeden morderca, zapomniało się o Sweeny Toddzie <3
Foty Deppa? No chyba każdy wie, jak ów jegomość wygląda, ale proszę bardzo:
Jackie
Todd
5. Michael Emerson
Oczywiście, nie mogłam pominąć mojej dawnej miłości z czasów Lost, bo jakże by to było! Emersona znam także z Person of Interest, gdzie aktorsko oczywiście wymiata jak zawsze. To jednak Ben Linus skradł niegdyś moje serce, o czym wszyscy tu obecni dobrze wiedzą
Hah to naprawdę zabawne, gdy zobaczy się go w zestawieniu z poprzednimi osobami. Tak bardzo tu nie pasuje... A jednak... w końcu mam tu kolejnego, piątego do kompletu bad guya z klasą Nie będę się rozpisywać, jaki był Ben, bo wszyscy to wiemy, so... got any milk?
Tak, to chyba jest ten moment, by zakończyć listę, bo robi się za bardzo creepy. Więc, jeśli ktoś dotarł do tego miejsca, to gratuluję i zachęcam do dzielenia się swoimi fascynacjami
We are all evil in some form or another, are we not?
Lion napisał/a:
lol jak Ben może sie komukolwiek podobać..
jedyny poważny wybór z tej listy to John Depp, ale ogólnie podobają ci sie sami starcy
tez kiedys zrobie podobny ranking ulubionych aktorek/aktorów, tylko że to prędzej by było top 100, bo ich niestety jest za dużo
Ben mi się podobał głównie ze względu na jakże bogatą osobowość
a tak serio, wiele było fanek Bena ;p
co zabawne nigdy nie podobał mi sie taki Sawyer
i wcale nie jara mnie Sherlock Holmes, Damon Salvatore i wszyscy ci inni łamacze serc niewieścich
A to nawet nie jest ranking ulubionych aktorów, bo wtedy lista faktycznie byłaby znacznie dłuższa... To raczej ranking typów, którymi nie pogardziłabym w łóżku No dobra, może poza Benem jednakże Chociaż kurde, pamiętam jeszcze te podpisy na z24 "Kochanka Bena" lol
We are all evil in some form or another, are we not?
Jako że zbliża się wielkimi krokami edycja w świecie HP wpadłem na pomysł zrobienia topki pt.:
5 ULUBIONYCH SCEN Z KAŻDEJ CZĘŚCI HARRY'EGO POTTERA
Uwaga! Pełno grubych spoilerów! (jakby ktoś nie czytał a wiem, że są tacy )
cz.I Harry Potter i Kamień Filozoficzny:
1. "Profesor Quirrell?" "Tak, to ja"
2. Hagrid robi wjazd na chatę.
3. Rozmowa Harry'ego i Dumbledore'a przy zwierciadle AIN EINGARP
4. Pierwsza lekcja ze Snapem
5. Voldemort pod turbanem
Edytowane przez Faraday dnia 25-11-2015 19:58
3. Rozmowa Harry'ego i Dumbledore'a przy zwierciadle AIN EINGARP
o matko, najmniej lubiana przeze mnie scena z HP i KF... jak czytam któryś kolejny raz tę książkę, to zawsze przelatuje te strony tylko wzrokiem, albo przewracam kartkę...
We are all evil in some form or another, are we not?
3. Rozmowa Harry'ego i Dumbledore'a przy zwierciadle AIN EINGARP
o matko, najmniej lubiana przeze mnie scena z HP i KF... jak czytam któryś kolejny raz tę książkę, to zawsze przelatuje te strony tylko wzrokiem, albo przewracam kartkę...
Ten top z KF to taki na rozgrzewkę i dosyć randomowy bo w sumie nie było jakichś super scen, które zapadają w pamięć z perspektywy osoby dorosłej. A ta rozmowa jest ważna w kontekście późniejszych wydarzeń i relacji Dumbledore-Harry
No cóż. Miejscowość ładna sama w sobie. Jakoś jak tam byłem nie czułem ogromu buractwa polskich wczasowiczów przez co było ok. Do tego fajnie chodziło się po wydmach choć polecam nie chodzić po nich jak jest ze 40 stopni na słońcu bo aż stopy parzą. Poza tym z miejscem tym wiążą się świetne wspomnienia z terenówek na geografii więc miejsce 5. właśnie dla Łeby
4. Warszawa
Jest to miasto do którego zawsze jak przyjeżdżam mam takie małe łał. Jako, że nie byłem nigdy w mieście z dużą ilością wysokich budynków to zawsze jak sobie idę na zlotach między tymi wieżowcami to podoba mi się bardzo i czuję się taki trochę mały. Wiem, że nie są to w skali świata wysokie budynki i pewno ja, człowiek ze wsi czułbym się choćby w takim Nowym Jorku strasznie przytłoczony skoro taka Warszawa mi wystarcza. Poza tym stolica ma jeszcze takie plusy jak zloty forumowe oraz ciekawostkę w postaci jednej kolejki do wszystkich kas. Dziwne miasto
3. Poznań
Miasto, w którym ja, człowiek z Wielkopolski czuję się świetnie. Nie ma tam takich sytuacji jak choćby w Warszawie gdzie każdy się przepycha i jest nieuprzejmy. W Poznaniu są inni ludzie. Wielu powie, że są za zimni i zbyt poważni, ale mi ten porządek na prawie każdym kroku, w miarę duża uprzejmość ludzi oraz poniekąd lekkie skąpstwo się podoba. Podsumowując nie każdemu spodobają się ludzie z Poznania, ale to trochę pewno jak z innymi miastami i każdy ma inaczej(mi się choćby Karków nie podobał bo miasto z zabytkami, ale one gdzie indziej też są, ale największy problem z ludźmi, którzy średnio mi przypadli do gustu).
2. Toruń
Jak niektórzy chyba nie wiedzą(taka agusia była ze 1,5km od mego mieszkania i nawet nie dała znać) jest to miasto w którym już 5. rok studiuję. W związku z tym ,z miejscem tym wiąże się wiele wspaniałych wspomnień. Miasto to znam na wylot jako, że lubię sobie tak po prostu połazić(i chodzę tak czasami i po 15km za jednym razem) dzięki czemu wiem, że jest piękne. Ma Stare Miasto, które jest chyba jedno z lepszych w Polsce, a do tego piękną choć zaniedbaną dzielnicę zwaną Bydgoskim Przedmieściem gdzie obecnie mieszka największe menelstwo i patologia Torunia i gdzie po zmroku można dostać kuksańca od panów w dresie lecz dawniej było pięknie co widać choćby po genialnych kamienicach i willach, które jakby odnowić byłby pewno równie popularne jak Stare Miasto.
Moja rodzinna miejscowość. Miejsce, które jest piękne i powiedział bym, że o wiele piękniejsze niż miasta. Odpowiada mi tam wszystko. Ludzie, którzy są tacy trochę "wioskowi", położenie(wszędzie las wokół na kilka kilometrów) oraz to jak tam po prostu jest. Przez wioskę płynie rzeka małą dolinką, która powoduje ciekawe zjawisko. Po jednej stronie potrafi czasami lać deszcz, a po drugiej potrafi nie padać wcale mimo różnicy tylko kilkuset metrów pomiędzy prawym, a lewym brzegiem doliny. Do tego podoba mi się to, że przebiega tu tylko jedna porządna droga, a żeby wyjechać w innym kierunku trzeba skorzystać z kilku uroczych tras przez las, które idealnie nadają się na wyprawy rowerowe, które są moim małym hobby.
Podsumowując jest to miejsce, w którym mógłbym mieszkać do końca życia
Edytowane przez Otherwoman dnia 26-11-2015 22:46
TOP 5 postaci stworzonych przez Otherkę, w których wykorzystała wizerunek HBC 1. Dores LeSage z MP 12 - moim zdaniem najgenialniejsza postać dewiancka w całym MP. Może jest to spowodowane tą "świeżością" bo Otherw grała nią po raz pierwszy. W MP 10 nie było żadnych psychopatów (o dziwo!) i w sumie ta hotelowa edycja, a zwłaszcza sama postać Dores wprowadziła na forum motyw dewianckich postaci. Psychopatyczna morderczyni, z dobrymi pomysłami na uśmiercanie czy tortury - to jest to! z pewnością nie chciałbym jej spotkać na swej drodze 2. Dores Shelley z MP 25 - postać Otherki, z którą najlepiej mi się pisało. Stworzenie takiej relacji (której niestety nie zdążyliśmy zbytnio rozwinąć) naszych postaci spowodowało, że całkiem inaczej zacząłem postrzegać Dores jako postać (nie widziałem w niej już kolejnej Helenki w roli morderczyni, a unikatową postać, siostrę Petera, która potrafiła niejednokrotnie mnie zaskoczyć swoim zachowaniem, mimo iż sądziłem, że reakcje Dores są do przewidzenia). 3. Dores Rosier z MP 13 - chyba najbardziej pamiętliwa Dores ze wszystkich. Znalazła się na 3 miejscu, ponieważ uważam, że bez duetu z Furfem postać nie wyróżniałaby się niczym niezwykłym. Ot, kolejna psychopatka w wykonaniu Otherwoman... 4. Isabella Stark z MP 14 - postać w cieniu swojego braciszka - postaci Furfona. Nic specjalnego, Otherw nie zdążyła rozwinąć skrzydeł tą postacią. Czym to jest spowodowane? Arletam chyba sama wie najlepiej 5. Lily "Krwawa Mary" z MP Piraci - postać całkowicie zepchnięta na drugi plan. Otherka była zbyt pochłonięta kreowaniem jej ojca (który nie mógł wyjść lepiej, he?) niż właśnie pokazanie samej Lily. Może byłaby lepszą postacią gdyby po prostu poświęcono jej więcej uwagi.
Umbastyczny napisał/a:
mrOTHER, skąd Ty w ogóle wytrzasnąłeś tego Tomasza Łysiaka?
Wyobraziłem sobie, jak ma wyglądać moja postać, wpisałem cechy wyglądu/charakteru w google i jak zobaczyłem jego zdjęcie, to stwierdziłem, że pasuje jak ulał.
Poza tym z miejscem tym wiążą się świetne wspomnienia z terenówek na geografii więc miejsce 5. właśnie dla Łeby
Ma dokładnie to samo. Jedna z najlepiej wspominanych przeze mnie terenówek była w tym miejscu m.in.
Jako, że nie byłem nigdy w mieście z dużą ilością wysokich budynków to zawsze jak sobie idę na zlotach między tymi wieżowcami to podoba mi się bardzo i czuję się taki trochę mały. Wiem, że nie są to w skali świata wysokie budynki i pewno ja, człowiek ze wsi czułbym się choćby w takim Nowym Jorku strasznie przytłoczony skoro taka Warszawa mi wystarcza
A propos tych waszych uwago odnośnie tego, że za każdym razem, jak jesteście na zlocie, to tych wieżowców wydaje się więcej: ostatnio czytałam, że faktycznie budują w centrum wieżowiec wyższy od Pałacu Kultury
Wielu powie, że są za zimni i zbyt poważni, ale mi ten porządek na prawie każdym kroku, w miarę duża uprzejmość ludzi oraz poniekąd lekkie skąpstwo się podoba.
Cóż, Poznań to prawie Niemcy
W związku z tym ,z miejscem tym wiąże się wiele wspaniałych wspomnień.
Np. spotkanie z Furfonem
Po jednej stronie potrafi czasami lać deszcz, a po drugiej potrafi nie padać wcale mimo różnicy tylko kilkuset metrów pomiędzy prawym, a lewym brzegiem doliny.
W Warszawie też tak jest w związku z Wisłą
TOP 5 postaci stworzonych przez Otherkę, w których wykorzystała wizerunek HBC
Arctic
jak to miło, że ktoś zrobił TOP moich Helen
1. Dores LeSage z MP 12 - moim zdaniem najgenialniejsza postać dewiancka w całym MP. Może jest to spowodowane tą "świeżością" bo Otherw grała nią po raz pierwszy. W MP 10 nie było żadnych psychopatów (o dziwo!) i w sumie ta hotelowa edycja, a zwłaszcza sama postać Dores wprowadziła na forum motyw dewianckich postaci. Psychopatyczna morderczyni, z dobrymi pomysłami na uśmiercanie czy tortury - to jest to
"What's a pitty."
W MP 10 Furf był trochę psychopatą ;p
Naprawdę cieszy mnie, że ktoś lubi moich psycholi, bo pamiętam, że zbierałam głównie burę za pisanie takimi osobami ;p
No i tylko chciałam dodać, że każda moja Dores była inna, tak samo jak każdy Bernard adiego był inny
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.