Największy plus - zapowiedź wojny, która zapewne wytoczy Cersei co poniektórym
W ogóle nie wiem, co napisać, bo odcinek się skończył i w sumie nic, jakoś tak zero emocji...
Za to mam parę pytań do ludzi z lepszą pamięcią:
- Jak w ksiązce skończyły wojska Stannisa i co się stało z Melisandre? (pamiętam Greyojów, ale to wszystko)
- Jak się skończył wątek Varysa?
- Dlaczego Góra nie jest trupem?
We are all evil in some form or another, are we not?
- Jak w ksiązce skończyły wojska Stannisa i co się stało z Melisandre? (pamiętam Greyojów, ale to wszystko)
- Jak się skończył wątek Varysa?
- Dlaczego Góra nie jest trupem?
odcinka nie widziałem ale na te pytania mogę odpisać
1. Wojska Stannisa były gdzieś w drodze do Winterfell ale oni szli z innej strony bo najpierw przez góry by zjednać sobie górskie klany, a potem przez jakąś osadę gdzie schwytali Ashę Greyjoy. Melisandre zaś siedziała cały czas na murze jak zresztą i rodzina Stannisa.
2. Varys zastrzelił z kuszy Kevana i Pycella w Królewskiej Przystani mówiąc przy tym, że popiera Aegona którego w serialu nie ma, a w książce opanował już Stormlands. Ta kusza to takie nawiązanie do Tywina gdyż Kevan i Tywin byli bardzo blisko.
3. Jest, ale Qyburn go jakoś ożywił choć głowy Góry to on nie miał bo ona została odesłana do Dorne. Ogólnie ma on walczyć w pojedynku wiara vs. Cersei.
Edytowane przez adi1991 dnia 15-06-2015 18:09
Największy plus - zapowiedź wojny, która zapewne wytoczy Cersei co poniektórym
W ogóle nie wiem, co napisać, bo odcinek się skończył i w sumie nic, jakoś tak zero emocji...
Ogólnie mam podobnie, choć wypowiedziałbym się ostrzej. Wątek Dorne to oczywiście straszna padaka. Po pierwsze nijak się nie ma do oryginału (książki), podczas gdy inne wątki mniej lub bardziej (ostatnio zazwyczaj niestety MNIEJ) trzymają się książkowej wersji. Po drugie serialowy wątek Dorne był po prostu głupi i żenujący. Mój ulubiony ród :C.
Zgadzam się, że na plus wątek Cersei, który też został mocno uproszczony, ale to ze względu na ilość postaci w książce i ogólne knucie intryg. Amerykańce nigdy by tego nie skumały Całość jest jednak dość sensowna i trzyma się kupy. No i chyba nikt nie wierzy w przemianę Cersei, no bo lol Czekam na jej zemstę.
A mówiąc ogólnie. Dla mnie priorytetem jest książka, serial to miły dodatek, który zacząłem sobie oglądać ot tak. Oczywiście serial bardzo mi się podobał, ale po tym sezonie czuję ogromny niesmak i nie wiem czy obejrzę kolejne sezonu (ewentualnie za jakieś 20 lat jak Martin już wyda książki wszystkie). Dlaczego? Po pierwsze fabuła w serialu ma coraz mniej wspólnego z książką. A po drugie i ważniejsze: ja pierdole, to chyba pierwszy przypadek, gdy to serial spoiluje mi książkę... A na to się nie godzę. Książka przede wszystkim.
Otherwoman napisał/a:
Za to mam parę pytań do ludzi z lepszą pamięcią:
- Jak w ksiązce skończyły wojska Stannisa i co się stało z Melisandre? (pamiętam Greyojów, ale to wszystko)
- Jak się skończył wątek Varysa?
- Dlaczego Góra nie jest trupem?
O zgrozo, sam wszystkiego nie pamiętam, bo czytałem książki już dość dawno, a przy ilości wątków i postaci, nie da się wszystkiego spamiętać. Odpowiem jak mi się wydaje, jak ktoś pamięta lepiej, to niech mnie poprawia
Uwaga: od teraz do końca posta będą spoilery książkowe!
VARYS:
Zacznę od niego, bo to najlepiej kojarzę.
Ogólnie po wypuszczeniu Tyriona, Varys zniknął z miasta i nie pojawiał się w żadnym rozdziale, aż do epilogu Tańca. Tam okazało się, że wciąż ukrywał się w stolicy. Na koniec zabił (przy pomocy Ptaszków xD) Kevana (stryja Cersei).
GÓRA:
Qyburn nie jest maesterem. Został wywalony z cytadeli z jakiegoś nieznanego powodu. Przy zezwoleniach Cersei prowadził jakieś eksperymenty. Zresztą Cersei podsyłała mu tam ludzie np. Falyse - szwagierkę Bronna. Góra w trakcie walki z Oberynem został otruty, ale nie zmarł. Później jeszcze był u Qyburna i słyszano jego wrzaski. Możliwe, że Qyburn jakoś go "ożywił". W książce tego nie było, więc to najprawdopodobniej spoiler z kolejnego tomu. W serialu widać fragmenty twarzy rycerza: nie można stwierdzić, że to Góra, ale widać, że to nie do końca zwykły człowiek.
STANNIS
Po pierwsze Davos: w książce został wysłany z misją odnalezienia Rickona. Jakieś plotki głosiły, że Rickon żyje i ukrywa się na jakiejśtam wyspie. Jeżeli dobrze pamiętam, to zaczęła krążyć plotka, że Davos zmarł (?).
Shireen i królowa Selyse tkwią sobie na Murze. Melisandre CHYBA też. Stannis opuścił Mur i ruszył w stronę Winterfell.
Co to może oznaczać? Że spalenie Shireen i klęska Stannisa oraz jego śmierć (w serialu zmarł?) to kolejne spoilery z nadchodzącego tomu.
Co do innych wątków i przede wszystkim zmian.
Boltonowie i Theon - tu sporo uproszczeń i jedna ważna zmiana. Po pierwsze nie było tam Sansy! Dziewczyna, która tam się pałętała to Jeyne Poole (przyjaciółka Sansy), która została zmuszona do udawania Aryi. Wiadomo, ślub Ramsaya i Starkówny miał przekonać rody Północy do posłuszeństwa względem Boltonów. Inne zmiany były drobniejsze - np. udział Dzikich w ratowaniu Theona i Jeyne. No i wszechobecny brak Greyjoyów we wszelkich wątkach. W końcu w książce bardziej się przewijali w fabule.
Sansa- w książce jej wątek kończył się mniej więcej jak jej wątek w 4 sezonie serialu. Po śmierci Lysy jeszcze tylko Petyr wygłosił jej swój plan. A mianowicie: miała ona poślubić jakiegoś dalekiego kuzyna Słowiczka. Jednak w przypadku bezdzietnej śmierci Słowiczka, to ten kuzyn miał objąć tron. I właśnie co do pytania Other z SB: Petyr powiedział Sansie, że Słowiczka może spotkać jakiś wypadek i wtedy Sansa i jej mąż przejmują władze w Dolinie. Dodatkowo w książce Sansa wciąż ukrywała prawdę o swoim imieniu. Normalnie występowała jako Alayne, bękarcia córka Baelisha. Chyba tylko Lysa i Słowiczek znali prawdę. No i ten plan Petyr zakłada własnie, że ona się ujawni PO przejęciu władzy przez jej męża i niejako wymusi na Lordach Doliny, żeby pomogli odbić Północ dla swojej Pani. Chytre xD.
Arya - wątek z Trantem to prawdopodobnie spoiler z kolejnego tomu. Dotychczas nie było czegoś takiego. Reszta, czyli oślepnięcie czy praca jako sprzedawca ryb się zgadza. Jedynie chyba chronologia nie ta, bo z tego co kojarzę to Arya na początku straciła wzrok i w książce już zdążyła go odzyskać, a straciła słuch. Albo nie odzyskała wzroku i straciła słuch w bonusie?
Jaime - w książce nie działo się szczególnie wiele. Ogólnie nie był w żadnym Dorne, a raczej powędrował w rejon Riverrun chyba. Spotkał gdzieś tam swoją ciotkę, która twierdziła, że on i Cersei nie są dziećmi Tywina i tylko Tyrion jest jego dziedzicem.
Dorne - tu największy burdel xD W zasadzie wszystko co zobaczyliśmy w serialu to fikcja i nic takiego nie zdarzyło się w książce. W oryginale Doran miał trójkę dzieci Arianne, Quentyna i Trytane'a. Ten trzeci był najmłodszy i najmniej ważny, a w serialu wystąpił jako jedyny.
Arianne miała plan, który zakładał, że to Myrcella powinna zostać królową Westeros, bo jest starsza od Tommena, a prawo Dorne na takie coś zezwala. Na końcu dowiedziała się o istnieniu Młodego Gryfa (którego nie ma w serialu) i o tym, że powinna go poślubić. Wcześniej była pisana Viserysowi.
Quentyn zaś wyruszył do Dany, żeby oferować jej ślub. Dany odmówiła, Quentyn chciał ukraść smoka, zmarł. Wątek poboczny, ale klimatyczny.
Martellowie to mój ulubiony ród właśnie dlatego. Z jednej strony udają sojusz z Lannisterami, udają takich spokojnych i poddanych. Doran wydaje się być straszną pierdołą. A tak naprawdę od dawna knuł i kombinował, żeby pomóc Targaryenom wrócić do władzy.
Tak więc śmierć Myrcelli w serialu to nawet może nie być spoiler. Bo wszystko co działo się wcześniej nijak się nie ma do książki. Możliwe, że to totalny odpadł scenarzystów lub Myrcella umrze, ale w kompletnie innych okolicznościach.
Tyrion- jeśli dobrze pamiętam to nie dotarł jeszcze do Meereen.
KONIEC
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
3. Jest, ale Qyburn go jakoś ożywił choć głowy Góry to on nie miał bo ona została odesłana do Dorne. Ogólnie ma on walczyć w pojedynku wiara vs. Cersei.
Ja już sobie przeczytałam w książce, ale do tego akurat nie dotarłam
Czyli ten Robert Strong - Milczący Rycerz, który nigdy nie zdejmuje zbroi, po prostu może nie mieć głowy - dlatego się nie odzywa i nie je, no i nie zdejmuje tego hełmu ;O
W serialu widać fragmenty twarzy rycerza: nie można stwierdzić, że to Góra, ale widać, że to nie do końca zwykły człowiek.
A jeśli tak, to pewnie mu przyszyli czyjąś głowę ale by była beka, jakby to była np głowa dziecka
No ale to fajny wątek
Całość jest jednak dość sensowna i trzyma się kupy. No i chyba nikt nie wierzy w przemianę Cersei, no bo lol
No własnie niby tak, ale właśnie sobie przeczytałam epilog i tam Kevan twierdzi, że Cersei straciła pazury itp. i że tak się zmieniła, że aż dziwnie to wygląda, bo taka cicha, modli się itp. No ale może tymczasowo. Jak jej trochę przejdzie, to ją natchnie do zemsty.
No i w książce jest powiedziane, że w interesie Tyrellów jest, by nie ukarać Cersei na procesie, bo straciłby na tym Tommen, a tym samym Margaery
Tylko teraz nie wiadomo, co z Varysem
to Arya na początku straciła wzrok i w książce już zdążyła go odzyskać, a straciła słuch. Albo nie odzyskała wzroku i straciła słuch w bonusie?
Arya straciła słuch?
No straciła wzrok po jakimś napoju i już zdążyła go odzyskać. Słuchu w ogóle nie kojarzę
PS> Zastanawiałam się jeszcze nad Snowem. Other coś tam mówił, że będzie ożywiony, Martin tez twierdzi, że Snow będzie "żył". Tak pomyślałam sobie jeszcze, że jeśli on jest wargiem, to może żyć potem jako Duch a
We are all evil in some form or another, are we not?
PS> Zastanawiałam się jeszcze nad Snowem. Other coś tam mówił, że będzie ożywiony, Martin tez twierdzi, że Snow będzie "żył". Tak pomyślałam sobie jeszcze, że jeśli on jest wargiem, to może żyć potem jako Duch a
Niech zostanie Innym i rozdupczy ten cały świat w cholerę. Od dziś kibicuję Białym Wędrowcom bo po pierwsze - nie są psychopatami. Po drugie - wiadomo jacy są. Po trzecie - raczej w ich wątkach nie będzie na siłę wpychania cycków czy innych całkowicie nielogicznych idotyzmów.
Tak więc niech Davos i Jaime uciekają na Essos, a Daenerys wraca do Westeros by mógł ją zabić jakiś Inny(bo ze smoka raczej niestety nie spadnie podczas lotu gdzieś nad oceanem, a znając twórców serialu wpadła by bez szwanku na okręt Żelaznych i tak zgrabnie można by ich wątek wprowadzić).
A tak poza tym to:
BALON GREYJOY - PIERWSZY TEGO IMIENIA, KRÓL ANDALÓW, RHOYNNARÓW I PIERWSZYCH LUDZI, LORD KOSIARZ PYKE
to Arya na początku straciła wzrok i w książce już zdążyła go odzyskać, a straciła słuch. Albo nie odzyskała wzroku i straciła słuch w bonusie?
Arya straciła słuch?
No straciła wzrok po jakimś napoju i już zdążyła go odzyskać. Słuchu w ogóle nie kojarzę
No tak mi się coś kojarzy , ale możliwe, że to wymysł mojej wyobraźni czy wyczytałem to na jakimś forum z teoriami czy coś takiego xD
poszukam na wiki jakiejś xD
hmm... na jednej nic nie ma o jej słuchu, tylko o wzroku
a na drugiej "The priests of the House of Black and White strike her blind by some means as part of her training. With her sight gone, she learns to develop her other senses. When her blind training is completed, the priests remove her hearing to further train her other sensory skills."
Co do Jona. Ja czytając scenę jego "śmierci" byłem pewny, że to tak się nie skończy. Wtedy byłem pewny, że zostanie jakby Innym, ale może takim kontrolującym się/świadomym, albo kimś w rodzaju Zimnorękiego. Ale teraz w grę wchodzi sporo rozwiązań: Duch, ożywienie przez Melisandre (w końcu inni Kapłani Rholla potrafili takie rzeczy) i parę innych opcji.
adi: dobra ciekawostka, nie pomyślałem o tym, że on 1 został Choć według książek to Stannis był ostatnim z 5.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Niech zostanie Innym i rozdupczy ten cały świat w cholerę. Od dziś kibicuję Białym Wędrowcom bo po pierwsze - nie są psychopatami. Po drugie - wiadomo jacy są. Po trzecie - raczej w ich wątkach nie będzie na siłę wpychania cycków
Żebyś się nie zdziwił, już widzę sezon 7 z Innymi odwiedzającymi burdele w Królewskiej Przystani
A co do Greyjoyów, to w tym sezonie w ogóle ich pominęli, więc pewnie szykują ten wątek na 6 sezon. Tak samo zabrakło wątku Catelyn i jej ekipy. Czekam z niecierpliwością, aż zobaczę ja w wersji zombie...
To wtedy ze Snowem i Góra będzie już trójka (nie licząc całej armii Innych )
A co do Daenerys, ja do niej nic nie mam.
Postaci, które jakoś bardziej lubię, to chyba tylko: Cersei, Jame'a i Tyriona
w miarę lubię: Sansa, Daenerys, Petyr
Obojętni:
Jon Snow, Varys, Ramsay, Melisandre, Theon
Irytują mnie:
Arya - bo taka jakaś pyskata jest
Stannis - sztywniak i bez mózgu
Brienne - Renly, Renly, Renly, masakra
żmijowe bękarcice (ale to w filmie) - co to było?
Słowiczek - tu chyba komentarz zbędny
Lysa tez irytowała, ale na szczęście pofruneła sobie
Margaery - denerwuje jej sposób bycia i twarz ma jakąś irytującą
Samwell Tarly i Goździk - dwie sieroty z Hufflepuffu
Lancel Lannister - sierota do potęgi
maester Pycelle - kolejna pierdoła
Selyse - lol
no i ten świętoszkowaty Wróbel
lol większość mnie irytuje
We are all evil in some form or another, are we not?
więcej fajnych postaci nie pamiętam pewnie w dalszych częściach więcej fajnych dojdzie i pewnie ktos z tej listy już dawno zdechl, nawet oprócz Boromira
P.S. ostatnio co oglądalem Batmany wszystkie i w pierwszej części "Batman: Początek" była niepsodzianka:
Mi się odcinek podobał. Bez zbędnego pieprzenia, dobry był i dużo się działo. Nie tylko pod kątem jakichś szokujących cliffhangerów (momentami dziwacznych - np. śmierć Stannisa została zasugerowana bardzo mocno, niby pewna... a jednak zostawili furtkę na jego przeżycie NA CO MAM OLBRZYMIĄ NADZIEJĘ), ale również - ba, przede wszystkim! - przemiany postaci. Również tych, które ostatnio pojawiały się w serialu rzadziej - Sansa w końcu postawiła świeczkę, Brienne w końcu mogła dopełnić zemsty, Theon odważył się sprzeciwić Boltonom... Nawet zakończenie cholernie nudnego wątku Aryi było bardzo intrygujące. Ba! Na plus także zakończenie fatalnego wątku w Dorne (gdzie nawet "żarciki" pomiędzy Bronnem a Bękarcicą przestały być śmieszne), scena Jaimie-Myrcella na statku - kolejny beznadziejny wątek zakończony bardzo dobrym "epilogiem". Coś czuję, że to oznacza, że ród Lannisterów, który po śmierci Tywina właściwie przestał mieć na znaczeniu (aż jestem ciekaw, co by Tywin zrobił, gdyby Cersei została zamknięta za jego życia), teraz znowu da o sobie znać, gdy Cersei i Jaimie zaczną się mścić na wszystkich wokół (czyli Tyrellach oraz Martellach - choć Doran pewnie nie wiedział o planie laski Oberyna). Kolejna wojna? Fajnie, w końcu zacznie się coś dziać w Stolicy Oczywiście sama Cersei by wystarczyła, ale jeśli połączy siły z Jaimiem, który również będzie zrozpaczony? Nieźle się zapowiada!
BTW, jestem zaskoczony, że z marszem pokuty faktycznie poszli na całość. Myślałem, że podstawią jakąś statystkę, pół cycka, ujęcia na plecy i twarz - a tu niespodzianka (Maester Pycelle był chyba najbardziej zaskoczony )
Oczywiście wisienką na torcie była ostatnia scena, gdzie nocni strażnicy zabili swojego przywódcę dla jakiegoś zegarka :/ No ale cóż, to typowy GRRM. Choć pojawienie się Melisandre w zamku jest dla mnie 100% potwierdzeniem, że Jon - prędzej czy później, pod taką albo inną postacią - wróci. Bo spójrzmy - w książce ona z zamku się nie ruszała, ale w serialu? Po co miałaby wracać akurat tam (swoją drogą - plusik za dezercję armii Stannisa oraz powieszenie się Selyse, dodało to dużo sensu lekko naciągniętemu i kontrowersyjnemu wątkowi z poprzedniego odcinka)? Ogólnie jej zachowanie było bardzo dziwne. Była cholernie smutna, wyglądała wręcz na zawiedzioną, przegraną, tak jakby zwątpiła w swojego Pana i jego przepowiednie... Dlaczego to się tak nagle stało? Wydaje mi się, że po prostu zobaczyła przyszłość - że musi poświęcić Stannisa, bo Jon jest ważniejszy. Z resztą, jego istotność podkreśliła już w jednym z wcześniejszych odcinków. Jednocześnie jednak jej powrót nie był nachalny, ot taki "przemycony w tle". Kit Harrington niby potwierdza na lewo i prawo, że nie pojawi się w 6 sezonie - ale dlaczego nie w 7? A poza tym, może po prostu kłamać.
Chyba że śmierci Jona nie przewidziała, lecz znalazła się w zamku przypadkiem, co by wyjaśniało jej smutek. Skoro więc nie ma żadnego planu, to co uczyni?
Z wielką radością daję zasłużone 9. Bałem się, że dostaniemy nudny odcinek z bajeranckimi efektami i szokującą końcówką, a tu proszę... Parę niezłych scen - również tych, których w książce nie było (szczególnie mam nadzieję, że Stannis pociągnie dłużej, zasłużył sobie na to tymi podróżami po całym Westeros)... Nie mogę się doczekać kontynuacji. Oby "Wichry Zimy" wyszły przed 6 serią.
edit: lol, jeszcze jedno pytanie - ciekawe jak Sansa i Theon mieli przeżyć ten skok :/ i po co w ogóle było to małżeństwo, skoro teraz ukrócili wątek? Co na to Petyr?
Ja też mam nadzieję, że Stannis jednak przeżyje. W końcu to HBO i jakby miał zginąć, to by pokazali jak jego flaki się efektownie rozbryzgują xD Stracił armię, ale sam mógł przeżyć i może jeszcze odegrać jakąś rolę.
I zgadzam się z tym, że skoro w książce Melisandre ciągle była na Murze, a w serialu nagle na niego wróciła, to musi być ku temu powód.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Totalnie nie rozumiem fenomenu Starka. Serio. Już prędzej Danny, bo chociaż ładna jest. Ale o co chodzi ze Starkiem, to ja nie wiem, był jedną z najnudniejszych postaci
(Maester Pycelle był chyba najbardziej zaskoczony
Najlepsza scena odcinka
Oczywiście wisienką na torcie była ostatnia scena, gdzie nocni strażnicy zabili swojego przywódcę dla jakiegoś zegarka :/
Już chyba zapomniałeś Jina i Michaela, wątek zegarka zerznięty z Lost
edit: lol, jeszcze jedno pytanie - ciekawe jak Sansa i Theon mieli przeżyć ten skok :/
W książce też przeżyli. Tam był bardzo głęboki śnieg, więc mógł trochę zamortyzować skok
We are all evil in some form or another, are we not?
Totalnie nie rozumiem fenomenu Starka. Serio. Już prędzej Danny, bo chociaż ładna jest. Ale o co chodzi ze Starkiem, to ja nie wiem, był jedną z najnudniejszych postaci
A mnie właśnie brakuje takiej postaci jak Ned czy Robb Stark. Jest może i Davos ale odgrywa on w serialu rolę marginalną. Do tego gdzie ci wszyscy lordowie północy? Wszyscy siedzą w swoich zamkach bo boją się wyjść na śnieg? Wracając jednak do postaci to mamy czystych psychopatów(taki Ramsay na przykład), osoby zmierzające do szaleństwa(Cersei, Arya i Daenerys, która podejrzewam też coś zrobi za co "pokocha" ją całe Westeros). Mamy sprawnych graczy takich jak Tyrion czy Varys. Mamy takich, którzy starają się odkupić swoje winy(Theon czy Jaime) ale nie ma takiej typowej postaci w stylu Starków bo Jon jest martwy, Sam to ciepła klucha, Sansa się nie nadaje, a Stannis spalił własną córkę.
Ja tam lubię jednak jak to dobro, zasady moralne wygrywają.
Edytowane przez adi1991 dnia 15-06-2015 23:20
Ja tam lubię jednak jak to dobro, zasady moralne wygrywają.
Wygrywają w 99% produkcji, dajmy już sobie z tym siana, bo to się robi nudne. Dopiero co wszyscy narzekali na "Zapach kobiety", że zakończenie do dupy, bo zasady moralne wygrały.
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman napisał/a:
Wygrywają w 99% produkcji, dajmy już sobie z tym siana, bo to się robi nudne. Dopiero co wszyscy narzekali na "Zapach kobiety", że zakończenie do dupy, bo zasady moralne wygrały.
No ja na Zapach Kobiety nie narzekałem. Poza tym dobro nie musi, a wręcz nie powinno być kryształowe jak pewno w tych 90% produkcjach. Bardziej mi chodzi o to, że dobro na końcu jednak wygra. A w serialu ostatnio mamy promowanie w większości sadystycznych, wręcz często chorych zachowań. Ja wierzę, że większość ludzi jest jednak dobra, a w obecnej Grze o Tron prawie każdy podchodzi pod psychopatę, mordercę, gwałciciela itp.
No ja na Zapach Kobiety nie narzekałem. Poza tym dobro nie musi, a wręcz nie powinno być kryształowe jak pewno w tych 90% produkcjach. Bardziej mi chodzi o to, że dobro na końcu jednak wygra. A w serialu ostatnio mamy promowanie w większości sadystycznych, wręcz często chorych zachowań. Ja wierzę, że większość ludzi jest jednak dobra, a w obecnej Grze o Tron prawie każdy podchodzi pod psychopatę, mordercę, gwałciciela itp.
Ja bym z tym nie przesadzała. Tak na serio, to warunki, jakie tam panują trochę generują pewne zachowania (pomijając Ramsaya czy Tranta). Całą reszta bohaterów w takim świecie jak nasz zachowywałaby się prawdopodobnie dość normalnie. Fakt, że ich rzeczywistość jest jednak bez porównania bardziej brutalna, sprawia, że i w tych bohaterach odzywają się pewne ukryte cechy, albo w ogóle stopniowo je nabierają (Arya).
Co do akcji na Murze, to trzeba pamiętac są tam prawie sami przestępcy, a wystarczy się przejść i dziś do więzienia, lepszych ludzi tam nie znajdziemy.
We are all evil in some form or another, are we not?