lol ta pani słucha heavy metalu? myślałem że Irene Santor czy coś xD
Black sabbath lubilem kiedys bardziej, moze jak bede mial kase to pojade skoro już kończą wgl to cud że Ozzy ciągle żyje...
Najbardziej lubię chyba debiut bo:
- ma prześliczną okładkę
- jest klimatyczny, najbardziej "magiczny" i okultystyczny
- został nagrany w latach 60. co się w pale nie mieści ale przez to świetnie podkreśla moment wyczerpania się idei hipisów i przejścia części z nich na ciemną stronę, co stworzyło podwaliny pod całą subkulturę metalową i nieco później gotycką
Ale lubie tez ich hity i te śmieszne niedojebane teledyski
No i nawet tą niewielką ilość lekkich utworów co zrobili to też większość im się udała
lol ta pani słucha heavy metalu? myślałem że Irene Santor czy coś xD
lol ona była na większej ilości koncertów rockowych/metalowych niż ja ;p
słucha głównie Deep Purple (była na koncercie we Wrocławiu), Black Sabbath, Pink Floyd z tych starych, a z nowych to np. Penumbra, Asgard, Therion (to akurat ja jej podsunęłam), Apocaliptica itp
Najbardziej lubię chyba debiut bo:
- ma prześliczną okładkę
Nom, ta okładka jest bardzo klimatyczna
Ps. moja mama się oburzyła twoimi insynuacjami co do jej gustu muzycznego
We are all evil in some form or another, are we not?
Obserwuję trochę polską scenę rapową, zapewne jako jedyny, ale podzielę się pewną nowością, która jest bardzo zakorzeniona w serialu "Lost". Niesamowicie mnie zaskoczyło, że nie tylko my po takim czasie interesujemy się jeszcze Zagubionymi, ale również jeden z polskich raperów. Jest on co prawda mało znany, ale kilka jego zwrotek słucham bardzo często. Chodzi mianowicie o TMK aka Piekielny, który zainspirowany serialem postanowił wydać w przyszłym roku pełną płytę opartą o serial. Sam do końca nie wiem co o tym myśleć, ale wrzucam tę informację, żebyście przynajmniej zobaczyli że coś takiego ma w ogóle miejsce. Mi z każdym przesłuchaniem coraz bardziej się to podoba i na pewno płytę kupię.
"Ricardo" to pierwszy opublikowany utwór z dawno już zapowiadanego projektu - "Benjamin Linus EP". Projekt ten będzie gratką dla fanów serialu "Zagubieni", gdyż opisana w nim rzeczywistość połączy fikcyjny świat serialu ze światem, w którym żyjemy. Podmiotem lirycznym EP będzie jedna z głównych postaci serialu - Benjamin Linus. Premiera całości przewidziana jest na pierwszy kwartał 2016 roku.
Dzień dobry, witam. Minęło pół roku i płyta, o której wspominałem wyszła. W limitowanym wydaniu 108 egzemplarzy. Tak więc mam unikat z numerem 24. Każdy z zamawiających mógł poprosić o dedykację, ja zamiast o klasyczne i nudne "dla Michała" poprosiłem w zamian o jakiś cytat z serialu, który widnieje na okładce. Płyta wygląda tak, jak poniżej.
Co do płyty samej w sobie, czyli warstwy muzycznej. Artystę bardzo lubię z wybranych kawałków i zwrotek. Tworzy on teksty, z którymi bardzo się identyfikuję i w formie rapu przedstawia sytuacje, które są związane z nim i ja odnajdywałem często w nich siebie. Być może wiecie o co chodzi, to niezwykłe uczucie słuchać profesjonalnej muzyki o sobie samym. W tę płytę mocno się jeszcze nie wsłuchiwałem i nie analizowałem tekstów. A to w rapie jest bardzo ważne, żeby wiedzieć o czym ktoś rapuje, jaka jest jego sytuacja, dlaczego używa takich porównań i sformułowań. No ogólnie dobry rap od zawsze zmuszał do myślenia, a twory typu Gang Albanii de facto działają na szkodę rapu mimo, że rapem się zwą. No ale co do płyty jeszcze raz, mnóstwo, praktycznie wszystko jest nawiązaniem do serialu. Wplecione są w to prywatne przemyślenia autora. Bardzo mi się to podoba i na koniec dla chętnych wrzucam dwa kawałki.
Pierwszy z nich ściśle powiązany z Hurley'em, natomiast drugi z Bunkrem i chęcią schowania się przed światem jak Desmond.
słucha głównie Deep Purple (była na koncercie we Wrocławiu), Black Sabbath, Pink Floyd z tych starych, a z nowych to np. Penumbra, Asgard, Therion (to akurat ja jej podsunęłam), Apocaliptica itp
Lincoln napisał/a:
Dzień dobry, witam. Minęło pół roku i płyta, o której wspominałem wyszła. W limitowanym wydaniu 108 egzemplarzy. Tak więc mam unikat z numerem 24. Każdy z zamawiających mógł poprosić o dedykację, ja zamiast o klasyczne i nudne "dla Michała" poprosiłem w zamian o jakiś cytat z serialu, który widnieje na okładce. Płyta wygląda tak, jak poniżej.
Co do płyty samej w sobie, czyli warstwy muzycznej. Artystę bardzo lubię z wybranych kawałków i zwrotek. Tworzy on teksty, z którymi bardzo się identyfikuję i w formie rapu przedstawia sytuacje, które są związane z nim i ja odnajdywałem często w nich siebie. Być może wiecie o co chodzi, to niezwykłe uczucie słuchać profesjonalnej muzyki o sobie samym. W tę płytę mocno się jeszcze nie wsłuchiwałem i nie analizowałem tekstów. A to w rapie jest bardzo ważne, żeby wiedzieć o czym ktoś rapuje, jaka jest jego sytuacja, dlaczego używa takich porównań i sformułowań. No ogólnie dobry rap od zawsze zmuszał do myślenia, a twory typu Gang Albanii de facto działają na szkodę rapu mimo, że rapem się zwą. No ale co do płyty jeszcze raz, mnóstwo, praktycznie wszystko jest nawiązaniem do serialu. Wplecione są w to prywatne przemyślenia autora. Bardzo mi się to podoba i na koniec dla chętnych wrzucam dwa kawałki.
Pierwszy z nich ściśle powiązany z Hurley'em, natomiast drugi z Bunkrem i chęcią schowania się przed światem jak Desmond.
Aloha
Właśnie dzisiaj wpadłam na ten album jak i ogólnie tego artystę, nie wiem czemu wcześniej nie natknęłam się chociażby na zapowiedź epki. Sama idea tego że ktoś, 6 lat po zakończeniu serialu aż tak zainspirował się serialem Lost żeby popełnić album muzyczny jest niesamowita, a fakt że koleś to kurde gówniarz młodszy ode mnie sprawia że w sercu pojawia się ambiwalentne uczucie, z jednej strony żal i zazdrość, ale z drugiej duma że nas, "lostowców" wciaż trochę jest I jeszcze ta liczba, 108 egzemplarzy <3 Ile dałeś za płytkę?
Edytowane przez mremka dnia 07-05-2016 20:12
To były jakieś śmieszne pieniądze. 24 zł chyba? Wliczając w to wysyłkę listem poleconym. Biorąc pod uwagę, że musiał to w jakiś sposób wytłoczyć, sprawia, że on na tym praktycznie nic nie zarobił. Czyli płyta zainspirowana serialem po kilku latach, zrobiona dla czystego fanu. To się nazywa - robić co się lubi
Z tego co wiem, zostało jeszcze kilka albo kilkanascie egzemplarzy. Cena to jednak tylko 23 zł wliczając w to przesyłkę. Podpytam go dzisiaj czy można jeszcze domówić.