Powódź z 1997 opisana z perspektywy czterech nastolatków i miasta Głuchołazy. Powódź jest jednak tutaj jakby tłem, ciągle się przewija i wpływa na losy bohaterów, ale jednak oprócz tej katastrofy mają oni swoje życie, swoje problemy itd. niektóre typowe dla młodych chłopaków, ale pojawia się też wątek taki kryminalno-thrillerowy.
Dla mnie w sumie książka na plus. Kupiłem ją w akcji charytatywnej w trakcie tegorocznych powodzi, ale spodobała mi się. Podoba mi się, że jest taka momentami dość surowa, dobitna i brudna, jak na młodych bohaterów i potencjalnie młodych czytelników.
Przejebane mają w tych Głuchołazach z tymi powodziami... A w ogóle ta surowość jest charakterystyczna dla Ćwieka? Bo nigdy jakoś nie czytałam jego książek i ciekawi mnie, po co warto sięgnąć.
3. Krzysztof Piersa - "Gustloff. Tajemnica bursztynowej komnaty"
thriller
To brzmi całkiem ciekawie. Akurat byłam w Książu, więc te niemieckie tajemnice chodzą i po głowie.
5. Travis Baldree - "Legendy i latte"
Planowałam to przeczytać, ale z opisu i opinii jakoś mi jednak nie podeszło.
---------------------
Tak w ogóle to mam propozycję. Nie wiem, czy by ci to odpowiadało, ale może raz na jakiś czas (np. co dwa miesiące) na zmianę byśmy wybierali wspólną książkę do przeczytania? I wtedy by można było się wymienić wrażeniami.
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman napisał/a:
A w ogóle ta surowość jest charakterystyczna dla Ćwieka? Bo nigdy jakoś nie czytałam jego książek i ciekawi mnie, po co warto sięgnąć.
W sumie nie czytałem dużo od Ćwieka, więc ciężko mi stwierdzić:
- "Święty z Centralnego" - no tutaj myślę, że tak, opisy niektóre są dość dobitne
- "Piwniczne chłopaki" - tutaj z kolei raczej nie, niby książka jest skierowana do trochę młodszych czytelników. Ale właśnie "Topiel" wydawała mi się dużo bardziej dojrzała i surowa, a "Piwniczne chłopaki" miały kompletnie inny klimat, dużo lżejszy i delikatniejszy.
Otherwoman napisał/a:
Tak w ogóle to mam propozycję. Nie wiem, czy by ci to odpowiadało, ale może raz na jakiś czas (np. co dwa miesiące) na zmianę byśmy wybierali wspólną książkę do przeczytania? I wtedy by można było się wymienić wrażeniami.
Spróbować możemy
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Ogólnie od kilku lat regularnie się na nich pojawiam i bardzo lubię. Sam widok takich ilości książek działa na mnie pozytywnie. Zazwyczaj pojawiam się w czwartek czy piątek, kiedy jest mniej ludzi, jest dużo ciszej i spokojniej itd. W tym roku jednak miałem wyjazd służbowy i wróciłem do domu w nocy z piątku na sobotę, a w niedzielę miałem kolejny wyjazd, więc tylko sobota wchodziła w grę. A jest to najbardziej oblegany dzień. Ilość ludzi, natężenie hałasu, duchota - no nie dla mnie to. W trakcie pobytu odpuściłem i przegapiłem paru autorów, do których chciałem iść. Ale kilka fajnych osób i tak się udało odwiedzić.
1. KUBA BĄCZYKOWSKI
Przez pomyłkę kupiłem najpierw nie tę książkę, którą chciałem, więc dałem mu 2 do podpisu. Generalnie bardzo sympatyczny, nie było do niego za bardzo kolejki, więc chwilę można było porozmawiać, na duży plus spotkanie z nim.
2. KATARZYNA BERENIKA MISZCZUK
Do niej był większy ruch, więc nie było okazji porozmawiać, więc tylko jakieś uprzejmości, że fajne książki i tyle. No i sama autorka wydaje się bardziej wycofana, ale też ogólnie bardzo miła.
3. ANDRZEJ KWIECIEŃ
U niego też mały ruch, ale spieszyło mi się do innych kolejek, więc tutaj też szybko załatwiłem sprawę. Zwłaszcza, że z nim już miałem okazje na krótkie konwersacje dwukrotnie.
4. KUBA MAŁECKI
Do niego zrobiła się ogromna kolejka, ale miałem szczęście i byłem w miarę z przodu. Do tego on nie był na stoisku wydawnictwa jak większość autorów, tylko siedział w specjalnej "strefie autora", gdzie są zapraszane te największe nazwiska, które generują największe kolejki, żeby pracownicy targów mieli nad tym kontrolę itd. Przez to też, było to wszystko dość seryjnie robione. Ale sam autor sympatyczny, nawet zdjęcie mi zrobił, bo uznał, że ma wprawę w robieniu selfie.
5. ROCH URBANIAK
Generalnie on jest malarzem, ale napisał kilka książek i są one wydane z jego ilustracjami - jego styl mi się baaaardzo podoba. No i u niego jest ten plus, że nie tylko podpisuje książkę, ale coś rysuje każdemu. Zajmuje mu to około 10 minut na osobę, więc jest też czas na rozmowę. Bardzo pozytywny facet. Dostałem też 3 "pocztówki" z jego obrazami oraz kolorowankę Takie ptaszora mi zrobił:
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Zajmuje mu to około 10 minut na osobę, więc jest też czas na rozmowę. Bardzo pozytywny facet. Dostałem też 3 "pocztówki" z jego obrazami oraz kolorowankę smiley Takie ptaszora mi zrobił:
ło nieźle tak w parę minut machnąć taki obrazek
A ogólnie fajna relacja i fotki
Możesz być pierwsza
ok, to moja propozycja:
"Dziedzictwo Usherów"
Robert McCammon
Czas - do 01.01.25
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.