Całkiem niezły film, choć faktycznie trochę przeciętniak, jak napisałeś.
Początek mnie irytował, bo kojarzył mi się z moją koleżanką, która jest takim odpowiednikiem Pata i cały czas truje dupę o swoim byłym mężu.
Sam film to trochę taki poradnik couchingowy, w sumie nic odkrywczego, ale pozytywny, więc oglądało się dość przyjemnie.
Na Jennifer Lawrence też miło popatrzeć, bo ciekawą ma urodę.
Daję 6/10 - czyli taki niezły przeciętniak
We are all evil in some form or another, are we not?
Portret 9/10 na luzie film bardzo równy we wszystkich aspektach, subtelnie symboliczna forma pięknie dopełnia typowo feministyczną treść. Najbardziej mi się spodobała sceneria, czyli taki wypizdów nad morzem, przez co mocne skojarzenia z Personą Bergmana (także przez motyw dwóch kobiet w specyficznej relacji).
Film zaskakująco dobry. Zaskakująco, bo obawiałam się trochę nudy w stylu "Ofiarowania". Ciekawe, że porusza trzy tematy, które są współcześnie na tapecie (lgbt, aborcja i emancypacja kobiet), ale zostały umieszczone w wieku XVIII. Jednak to nie z ich powodu raczej film jest tak pozytywnie oceniany. O wiele ciekawsza jest tutaj moim zdaniem kwestia miłości, której zilustrowaniu posłużył mi o Orfeuszu i Eurydyce. Pamiętam już z czasów szkoły, że kompletnie nie mogłam ogarnąć, czemu ten dekiel się odwrócił Widzę, że i twórczyni zadaje sobie to pytanie Oczywiście można to interpretować na różne sposoby, ale dla mnie to zawsze pozostaje debilne. W "Portrecie..." dziewczyny też próbują to tłumaczyć na swoje sposoby, wydaje się, że kwestie ulotności i pamięci są tutaj jednymi z istotniejszych. I tutaj właśnie wkracza malarstwo, które tę ulotność potrafi uchwycić i zatrzymać na długo. No i właśnie tu chciałam dodać, że bardzo podobała mi się sama forma filmu. Większość kadrów była jakby obrazami. Gra światłem była niesamowita i dla mnie to chyba jest największą zaletą tego filmu. Można by zatrzymywać film w dowolnej chwili i mielibyśmy gotowy obraz. Nie wiem, jaką techniką było to kręcone, bo się na tym nie znam, ale te zdjęcia przypominały dosłownie obrazy malowane na płótnie. Pamiętam, jak we wcześniejszej edycji dawałam film "Listopad" i tam też każde ujęcie było takim małym dziełem sztuki, ale tam to była raczej sztuka fotografii, a tutaj dosłownie kojarzyło się z malarstwem.
Ogółem dobry i ładny film
Ps. Nie ogarniam sceny początkowej. Czemu w tej wodzie pływa skrzynia z płótnem, po którą Marianne wyskakuje z łódki...?
Ocena: 7,5/10
ps2. Też mam ulubiony portret kobiety w ogniu
We are all evil in some form or another, are we not?
Ech, tak ogólnie film ładny i dobry, ale nie w moim stylu.
Rzeczywiście strona wizualna robiła robotę.
Podobało mi się też nawiązanie do Orfeusza i Eurydyki, a także późniejsze rozstanie bohaterek i odwrócenie się Marianny.
Z innych rzeczy to podobał mi się wątek Sophie, jej aborcji i relacji z głównymi bohaterkami. I duży za plus tę scenę śpiewu kobiet <3 Bardzo to było klimatyczne i ciekawe. I też plusik za ten portret Heloise z książką otwartą na stronie 28.
PS: Też nie ogarnąłem tej sceny ze skrzynią w wodzie. Przecież ona sobie grzecznie leżała, na pół sekundy Marianne odwraca wzrok i nagle skrzynka jest parę metrów od łódki. Jak?
Niestety dla mnie mimo wszystko film nudnawy, bo to nie rodzaj filmów, które lubię oglądać, więc doceniam jego poziom, ale nie podwyższę noty, bo oceniam moje wrażenia, a nie cudze
6/10
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Szwankmajer to legenda czechosłowackiego surrealizmu, ale widziałem to tak dawno, że nie wiem czy dałem 8 czy 9. Tak czy siak to było bardzo kolorowe, chaotyczne, ekscentryczne kino, łączące wiele różnych technik (przede wszystkim grę aktorską z animacją).
na rozgrzewkę polecam jego szorty, bo to gruba faza:
Na początek powiem, że zdaję sobie sprawę z tego, że moja ocena jest niesprawiedliwa. Nie potrafiłam jednak dać wyższej, bo nie przypominam sobie, żebym oglądała bardziej odpychający film. Serio, miałam jakiś odruch wymiotny podczas oglądania tego i nie wiem, czy nie zostanie mi trauma.
Po pierwsze ja nie lubię Alicji w Krainie Czarów jako takiej. Tutaj dodatkowo jest wersja surrealistyczna surrealistycznej już pierwotnie powieści, do tego... czeska
Niestety było to coś ponad moje siły.
Najgorsza ze wszystkiego była scenografia. Nie wiem, może mam jakąś traumę z dzieciństwa, ale wszystko co tam było, kojarzyło mi się z czymś tak okropnym, że miałam ochotę naprawdę zamknąć oczy, jak na początku radziła Alicja
Tak, moja ocena jest bardzo subiektywna, ale ten film był dla mnie prawdziwą torturą, także ten: 1/10
We are all evil in some form or another, are we not?
lol Umba, chyba faktycznie odgrzebałeś jakąś traumę z dzieciństwa Otherwoman xD jedna z najbardziej kuriozalnych ocen w tym klubie chyba (nawet 4 dla filmu Kurosawy nie było tak dziwne)
Mam mieszane uczucia co do tego filmu. Generalnie nie wiem czego się spodziewałem, ale nie czegoś takiego. Jakoś nie wciągnąłem się w kolejne przygody Alicji. Niby wizualnie działo się sporo, ale fabularnie mnie to nie porwało, jakoś zero emocji. Na plusik język i ta narracja dziewczynki, podobało mi się w sumie zakończenie.
Same animacje jak dla mnie były za mało płynne i było widać takie przeskoki. Wiem, że to 88 rok, ale i tak mi to trochę przeszkadzało. Co do samego stylu był ok, ale ten główny królik był straszny, nie wiem kto robił te maskotkę, ale musiał być na ostrym haju. Trochę mi się to kojarzyło z króliczą wersją laleczki Chucky
Najbardziej szkoda mi tej dziewczynki, bo pewnie po tym wszystkim została jej niezła trauma. Powinni jej starzy się nie zgodzić na udział córki w czymś takim A może to właśnie mała Arleta i dlatego dała 1/10
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Co do samego stylu był ok, ale ten główny królik był straszny, nie wiem kto robił te maskotkę, ale musiał być na ostrym haju. Trochę mi się to kojarzyło z króliczą wersją laleczki Chucky smiley
To raczej nie była maskotka, tylko wypchany królik
No i był okropny. Ale tam wszystko było okropne
We are all evil in some form or another, are we not?
zagiołaś mie, nawet nie wiem czy widziałem ten film. chociaż kiedyś sb robilem maraton z Deppem, więc możliwe, ale to by znacyzlo, że film był tak nieciekawy, że nic z niego nie pamiętam i oglądalem jednym okiem xD
Z tych widzianych od 2018 (mam ich dokładne oceny)
Truposz - 9.7
Ed Wood - 9.5 Edward Nożycoręki - 8.7 Dziennik zakrapiany rumem - 8.4
Las Vegas Parano - 8.1
Pluton - 7.6 Skrzynia umarlaka - 6.5
Na krańcu świata - 6.4
Klątwa Czarnej Perły - 6.4
Fantastyczne zwierzęta - 6.3 Zemsta Salazara - 4.7 Zbrodnie Grindelwada - 4.4
Na nieznanych wodach - 4.4
Reszta, o ile dobrze pamiętam:
Parnassus - 8
Sweeney Todd - 8 Dziewiąte wrota - 7 - matko, ile razy ja to widziałem, taki typowy hit TVN-u lat młodzieńczych
Co gryzie Gilberta Grape'a - 7
Alicja w Krainie Czarów - 7 Jeździec bez głowy - 6
Charlie i fabryka czekolady - 6
21 Jump Street - 6
Mroczne cienie - 6
Donnie Brasco - 6
Koszmar z Ulicy Wiązów - 6 Blow - 5
Jeździec znikąd - 5
Czekolada - 5
Tajemnice lasu - 5
Wrogowie publiczni - 5
Sekretne okno - 5 Desperado 2 - 4
Żona astronauty - 4
Wakacje w kurorcie - 4 Transcendencja - 3
filmy typu Marzyciel, Turysta, Arizona Dream, Benny i Joon, Alicja po drugiej stronie lustra - nie mam pojęcia czy je widziałem po samych zdjęciach, musiałbym obejrzeć znów
No ja to Deppa najbardziej lubię w roli Sparrowa, więc moje top to Piraci z Karaibów (oglądane pewnie z dziesięc razy)
Główna trylogia:
1. Klątwa Czarnej Perły 10
2. Na krańcu świata 9
2. Skrzynia Umarlaka 8
Pozostałe gorzej
3. Na nieznanych wodach 6,5
4. Zemsta Salazara - mocno naciągane 6 dałam na fw, ale powinno być raczej 5, bo słabe to było i nie trzymało się kupy z poprzednimi częściami
Na drugim miejscu filmy Tima Burtona:
Sweeney Todd 9
Charlie i fabryka czekolady 8
Edward Nozycoreki 7,5
Ed Wood 7,5
Mroczne cienie 7,5
Jeżdziec bez Głowy 7
Inne:
Truposz 8
Dziewiąte wrota 8
Widziałam też, ale dupy nie urwały:
Fantastyczne Zwierzęta 6
Zbrodnie Grindenwalda 6
Morderstwo w Orient Expresie 6
Alicja po drugiej stronie lustra 6,7
Alicja w Krainie czarów 6,7
Tajemnice Lasu 6
Jeździec znikąd 5,6
Wrogowie Publiczni 5
Parnassus 6,5
Blow 4
Beksa 5
Koszmar z ulicy wiązów 6,5
Co gryzie Gilberta Grape'a oglądałam jako dziecko i w sumie nie pamiętam
We are all evil in some form or another, are we not?
zawsze sie zastanawiałem skąd u Ciebie taki kult Piratów, w sensie na ile to sentyment, a na ile ta Czarna Perła faktycznie trafia idealnie w Twój gust może ma trochę mrocznych elementów i czarnego humoru, ale patrząc z zewnątrz, nie spodziewałbym się, że na tyle, żeby zasłużyć na 10 (nie mówię, żeby to było jedyne kryterium dla Ciebie - może Twoja główna tendencja w tym kontekście to dość cyniczne spojrzenie na ludzi i dekonstrukcja tradycyjnej binarnej opozycji dobra i zła, czyli ogólnie mówiąc: sympatia do filmów, które odsłaniają tę mniej ładną (ale esencjonalną) stronę natury ludzkiej, a niekoniecznie zawsze "mrok" estetyczny). Bo dla mnie to takie dobrze wykonane przygodówki i tyle. Ale w sumie Król Lew 10, a Park Jurajski aż 9, to już chyba typowe Arletowe ukochane filmy dzieciństwa (daty się w miarę zgadzają), z Piratami trudniej mi to odgadnąć i przeglądając Twoje top oceny zobaczyłem, że Ai no mukidashi ma 9, lol, podwyższyłaś?
Edytowane przez Lion dnia 20-06-2021 22:33
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.