Kula, znasz moje zdanie co do Męskiego. Jest zajebiste i trzyma poziom. Gdyby było takie jak w tamtym roku też by wszyscy narzekali, bo omatko omatko znowu to samo, żeby tylko kasę zbić. Waglewskiego nie ma i nad rozlanym mlekiem nie ma co płakać. Lepsza Nosowska niż ktokolwiek inny jako zastępca pana z Voo Voo.
Ja mam lasta. Ale scrobbling mi się pieprzy i ostatnio scrobbluje mi tylko winamp co mnie lekko wkurza. A stronkę Lajona zaraz obczaję i ocenię jej przydatność. Jak mi wrzucą do jednego worka Mozarta i Led Zeppelin to się wkurwię.
A ja jestem zła. Męskie Granie to Waglewski, mimo kurde wszystko... Dyjak jest zajebisty i ciarki mam niemożliwe, jak go słucham, ale w "Ogniu" jest, mam wrażenie, na doczepkę jakby. Szkoda, bo ma niesamowite pole do popisu według mnie. Specyficzne głosy są rzadkością w tym kraju, więc... Eeech, dobra, aż szkoda słów.
Pewnie już to pisałam, ale skoro się wypowiadamy, to: nie wyobrażam sobie mojego życia bez koncertów. Jak nie pojadę przez miesiąc, to mnie trafia. Całą złą energię w skakaniu pod sceną spalam
I jeszcze mam pytanie do Casinesa. Jak oceniasz Myslovitz z nowym wokalistą? (;
Lion napisał/a:
Ktoś się wziął za grę na istrumentach?
Ja zaczęłam kilka miesięcy temu naukę gry na puzonie. Trochę mnie już nudziły instrumenty, na których grę mam opanowaną (w jakimś tam, mniejszym lub większym stopniu) więc padło na puzon, przyoszczędziłam kasę z kliku miesięcy grań na weselach i pogrzebach i kupiłam nowy instrument, w ciemno, z dużym zapałem i wiarą w swoje możliwości. Skonfrontowanie rzeczywistości z moimi planami początkowo było dość bolesne, bo mimo iż jest to instrument dęty to nijak ma się do tych, na których do tej pory grałam. Po pierwsze zadęcie: przyzwyczajona jestem do tego zwanego "butelkowym", a tu jest takie jak w trąbce. Po drugie - dużo gorsze - kompletny brak jakichś konretnych chwytów. Nie bez powodu puzon nazywany jest "skrzypcami instrumentów dętych" bo wszystko tu jest na oko, i wystarczy że zatrzymam tłok centymetr dalej niż powinnam i już nie stroję. Mój podziw do skrzypków i innych muzyków grających na intrumentach smyczkowych osiągnął w tym momencie poziom maksymalny, a mój flecik z chwytami na zasadzie "wciskam tę i tę klapę i mam określony dźwięk" nagle wydał mi się instrumentem żałośnie prostym. Ale nie poddaję się, jestem absolutnie zauroczona ciepłym brzmieniem mojego nowego instrumentu a i możliwość wykonywania pełnego glissanda jak i słyszalnych zmian dynamicznych (piano i forte na flecie praktycznie się nie różnią) daje niesamowite możliwości, którymi jestem maksymalnie zajarana.
Edytowane przez mremka dnia 14-05-2012 21:35
ja się przymierzam do perkusji, być może to instrument odpowiedniejszy dla mnie, bo jestem taki leniwy i jestem takim słabym technikiem, że przebieranie palcami na gryfie gitary i uczenie się solówek nie bardzo mnie satysfakcjonuje. A bębny to przede wszystkim rytm, a poczucie rytmu jest u mnie akurat ok, więc kto wie, może to mi bardziej podpasuje. A jak nie perka to będę basistą lub gitarzystą rytmicznym i tyle
Zaskoczę cię mremka, ale istnieją takie specjalne a'la podkładki, które wydają, przy uderzeniu w nie pałeczką, przytłumiony odgłos uderzenia w membranę bębna. Można na nich spokojnie ćwiczyć w domu, bez obawy że sąsiedzi będą się skarżyć.
Grajcie na instrumentach, jeśli macie taką możliwość. Ciocia Justyna radzi.
Chodziłam kiedyś dwa lata do szkoły muzycznej, uczyłam sie grać na pianinie, ale przestało mnie to kręcić. Teraz żałuję i bardzo chętnie bym do tego wróciła, ale nie mogę już. Czasem siadam sobie i gram
Próbowałam też w tym roku na gitarze, ale okazało się, że mam za krótkie palce i niestety zmuszona byłam ją sprzedać.
If you don't take drugs probably you have other addictions.
Akurat Casines słuchasz nie aż tak bardzo alternatywnej alternatywy jeśli wiesz o czym mówię Warto poszerzać swój gust, jak chcesz mógłbym ci pomóc, Flakowi pomagam w budowaniu gustu praktycznie od zera.
Kalibra i PFK znałem od dawna ale właściwie dopiero dzięki pewnemu filmowi ściągnąłem tą muzę na dysk, tak już takie filmy oddziaływują na człowieka. "Prolog. Księga tajemnicza" 8/10, "Kinematografia" 7/10.
Płyta Muse słaba ale to nie jest zaskoczenie tylko potwierdzenie, że ten zespół zdecydowanie zyskał większą popularność niż na to faktycznie zasługuje ale co zrobić jak ludzie mają słabe gusty
LOL Lajon zamilcz i nie odzywaj się nigdy więcej się nie odzywaj, bo ostatnio ostro wkurzają mnie takie odzywki. Nikt Cię nigdy nie uczył, że nie ma czegoś takiego jak słaby gust, czy dobry gust? Tak samo jak nie ma rzeczy ładnych i brzydkich. Ja nie krytykuję tego, czego Ty słuchasz, więc odwal się od tego, czego słucham ja. pr0ste
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.