1. Mistrz Przetrwania 10- pewnie nikogo to nie dziwi, zapewne na bardzo długo zapamiętam tą edycję, wszystkie emocje z nią związane oraz pice whisky April & Neal, była to najprawdziwsza ze wszystkich edycji, jakby na to nie patrzeć jako jedyna mogłaby się urzeczywistnić.
2. Mistrz Przetrwania 15- kolejna edycja, w której świetnie mi się grało jako Claire, nie wiem czemu, ale od samego początku bardzo dobrze grało mi się blondyneczką.
3. Mistrz Przetrwania 13- tak, tak! Pomimo tych wielu złych rzeczy, o których każdy mówi na temat tej edycji mieści się jednak w mojej pierwszej trójce, bardzo dobrze mi się ją prowadziło i uważam, że fabularnie dałam z siebie 200% i możecie psioczyć, ale naprawdę ją lubię.
4. Projekt Mistrz Przetrwania- kolejna krótka edycja, w której wcieliłam się w role Raskolnikowa i bardzo dobrze grało mi się aroganckim inżynierem, ogólnie świetna fabuła(piąteczka laseczki za wymyślenie )
5. No i tutaj moja lista się kończy niestety... dlaczego? Gdyż w pozostałe edycje nie potrafiłam się nigdy wczuć i nie grałam w nie do końca. Dziękuję i pozdrawiam. Mogłabym tutaj zaliczyć 14, bo projekt, który wykonałam z agusią był świetny... no, ale wyszło, jak wyszło.
To chyba edycja, w której pisało mi się najbardziej dewiancko Chyba jedna z dwóch edycji, którymi naprawde się emocjonowałam i nie mogłam doczekać chwili, gdy napisze kolejnego posta. Mega zajebiście grało mi sie w teamie z Furfonem oraz z dodatkiem adiego i jego papajowatości. Gwałty, morderstwa i lewatywy były fajne, ale sprawdzają się raczej na jedną edycję. No i Dores Rosier była moją postacią, z którą najbardziej się zżyłam. To chyba jedyny przypadek, kiedy miałam prawie że łzy w oczach po jej śmierci...Kochałam tę postać! Ach tak i podobnie, jak Umba - uważam, że idealnie pasowała do klimatu (olol no i niezłe wystapienie rafalka tu było )
2. Mistrz Przetrwania 13,5 (HP)
Kolejna edycja praktycznie na równi z MP13, w której pisało mi się najlepiej. Nie była już tak dewiancka, jak poprzednia i dobrze, bo to edycja, w której miał panować klimat HP i moim zdaniem panował taki. Co ciekawe, dużo lepiej w tej edycji grało mi się Ronem niż Bellatrix (którą wygrałam). Przygody Rona, Hagrida i Harrego, teksty Arctica Glizdogonem, shan i Dolores - mega! Śmiałam się do łez. Do dziś się śmieję, jak przypomnę sobie te posty. Zajebista edycja.
3. Mistrz Przetrwania 12
Lubię tę edycję głównie ze względu na to, że jest to właściwie moja pierwsza edycja na tym forum (mp10 nie liczę, bo napisałam tam może 5 postów) i pierwsza gra Heleną, co mnie strasznie jarało (jak sama Helena), niczym rafalka gra w RU. No i pierwsze dewianckie próby gry z Furfonem - przygotowania do MP13 a poza tym - wymyślanie morderstw Dores, co też dawało mi sporą frajdę
4. MP EU
No cóż, MP userowe zawsze są fajne i ta nie była żadnym wyjątkiem
5. MP 16 i 1/3
Gdzieś na równi z EU. Kolejna Potterowa edycja, dalsza część 13,5. Ale wg mnie rochę słbsza, głównie dlatego, ze zabrakło osób, które grały wtedy (Furfon, Amelia) no i dlatego, że Voldi przegrał w przeciwieństwie do Mp 13,5 (a Bella zginęła )
We are all evil in some form or another, are we not?
Nadejszła kolej na top5 edycji roku 2012. Jako, że edycyj było 6 to zrobię top6.
MIEJSCE 6 - MP 19
Edycja na pewno z potencjałem i ciekawą fabułą, ale jednak pisanie w dwie osoby (i nie zawsze), nie daje jednak szczególnej frajdy.
MIEJSCE 5 - MP Igrzyska Śmierci
Hmm... edycja, która w moim mniemaniu zapowiadała się świetnie. Pomysł z mocami bardzo mnie kręcił. Jednak potem się kompletnie nie wkręciłem. Nie wiem czy to kwestia mojej postaci i jej mocy, czy fabuły, ale mnie to wynudziło. Największy plus? Przeczytałem wszystkie trzy części Igrzysk Śmierci.
MIEJSCE 4 - MP Dharma
Ogólnie nie przepadam za edycjami, które prowadziłem. To znaczy nieźle się prowadziło z Justynom , ale to jednak całkiem inne odczucia niż gra.
MIEJSCE 3 - MP 16 i 1/3
Edycje HP z założenia muszą być dobre, bo takie jest HP. Edycja całkiem inna niż 13,5 - poważniejsza i mroczniejsza, ale oczywiście z odpowiednią dawką humoru. Ciekawa fabuła, dobre NPC. Miejsce 3 wynika po prostu z silnej konkurencji.
MIEJSCE 2 - MP EU
Plany zrobienia userowej edycji istniały od dawna, gdy na forum było mnóstwo ludzi. Teraz została nas garstka, ale edycja wypadła wybitnie. Mnóstwo poczucia humoru, widać, że mamy do siebie dystans i potrafimy świetnie bawić w swoim towarzystwie. Bardzo pozytywne odczucia po tej edycji
MIEJSCE 1 - Projekt: MP
jazeera pokazała, że wystarczy 14 dni na przeprowadzenie czegoś fenomenalnego. Projekt przypomniał mi najlepsze czasy forum, dzięki klimatowi i fabule.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
TOP 5 filmów Tima Burtona:
w sumie to nie wiem, czy dobry jest ten ranking, bo wszystkie te filmy lubię podobnie...
1. Charlie i fabryka czekolady
Teoretycznie nie jest to akurat wybitny film Burtona, ale po prostu rozwala mnie tamtejsze poczucie humoru i wcielenie Deppa. Jest chyba najbardziej w stylu WTF w porównaniu do wszystkich i oglądałam go najwięcej razy.
2. Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street
Tu kreacja Deppa też jest świetna, ale przede wszystkim zakochałam się w Ms Lovett ze względu na Helenę <3 no a poza tym mamy tu odpowiednią dawkę dewianctwa koniecznego do utrzymania moich funkcji życiowych
3. Frankenweenie
Schizowata animacja pełna humoru, nie tylko czarnego
4. Mroczne Cienie
Tu przede wszystkim za burtonowski czarny humor i świetne wystąpienei Evy Green
5. Gnijąca panna młoda
moje klimaty, tylko za dużo romantyzmu
We are all evil in some form or another, are we not?
cóż, moja najbardziej dewiancka postać
a jednocześnie postać, do której się najbardziej przywiązałam
2. Ron Weasley MP 13,5 i MP16 i 1/3 (w obu NPC)
Ron, to postać, która prowadziło mi się najlepiej poza Dores Rosier. Chociaż zupełnie inaczej. Można powiedzieć, że było to jej przeciwieństwo. Nie bawiłam się lepiej w MP niż wtedy, kiedy grałam Ronem
3. Dores LeSage MP12
Pierwsza Dores - jeszcze się nie dotarła i była bardziej wariatka niż dojrzała psychopatyczna Dores ;p
4. rafalek MP13 (NPC) i MP userowe
z rafalkiem zawsze było zabawnie, chociaż mniej niż z Ronem. rafalek zawsze był większym idiotą i po prostu irytującym bachorem.
5. Victor MP 14 i MP14,5 (oba NPC)
Krótka przygoda była z Victorem i większość pewnie wkurzał, ale mi się świetnie pisało w parze z Furfonem taką lekką zrytą postacią
adi mógłby zrobić TOP swoich Bernardów.....
We are all evil in some form or another, are we not?
1. Survivor
Zdecydowanie najlepsza gra w jakiej brałem za pośrednictwem internetu (i w sumie na żywo też). Moim zdaniem bardzo ciekawa rozgrywka, na pewno emocjonująca, można poznać wiele osób. Za równo gra jak i bycie MG daje świetne wrażenia. Fani Surva robią też lepsze zlociki.
2. Mistrz Przetrwania
Gra, do której mam największy sentyment. Niedługo stukną mi 3 lata na MP. Rozgrywka jest ciekawa, ale jednak pisanie postów jest ciut słabsze dla mnie od gry w Survivor. Z MP mam jednak wiele innych wspomnień świetnych, bo MP to nie tylko edycja, ale i cała otoczka <3.
3. Wirtualny Hogwart
Brałem w tym udział już dawno, ale ze względu na moją manię HP było świetnie. Raz chyba wziąłem udział jako profesor, zazwyczaj jako uczeń, który chce zdobyć jak najwięcej punktów. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że takie ślęczenie na czacie było chyba nudne, ale jako uczestnik byłem wyjątkowo podjarany.
4. PBF Pokemon
Pokemony ubóstwiałem, oglądałem w tv, zbierałem tazo. Gdy miałem już internet znalazłem pbfy w tym klimacie, gdzie sporo pisałem - najpierw jako gracz, a potem nawet MG.
5. The Amazing Race
Gra zrobiona na podstawie reality-show o tej samej nazwie. Wszystko było dość ciekawe, ale mało emocjonujące.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Sympatyczne i kolorowe RPG. Jedna z pierwszych moich gier, potrafiłem nakurwiać w to całodobowo. Z racji tego, że nie była to zbyt łatwa gra nigdy chyba nie udało mi się jej przejść w całości. Ale i tak dla mnie kultowa (karmienie armii chlebem i kiełbasą lol to było coś xd)
2. Max Payne
Niby zwykła strzelanka, ale ze świetną fabułą i klimatem godnym najlepszych kryminałów noir. Była to pierwsza gra, w której użyto trybu "Bullet-time", czyli spowolnienia akcji zaczerpniętego z filmów Johna Woo (tak Max Payne, a nie nie żaden Matrix xd). Obrosła kultem nie tylko w moim pokoju. Nawet powstał film na jej podstawie z Markiem Whalbergiem (podobno słaby). Grałem też w drugą część, ale to nie to samo, jedynie lepsza grafika.
(lol)
3. Tomb Raider ( różne części)
To chyba zna każdy. Młoda pani archeolog Lara Croft zbawia świat. Jeśli ktoś nie grał to z pewnością widział film z Angeliną Jolie. Kult jeśli chodzi o gry przygodowe. Grałem chyba w każdą część (do 5tki) po trochę (żadnej nie przeszedłem xd), ale trochę dzieciństwa na tym zmarnowałem
(olol)
4. Skoki narciarskie (różne części)
Lol to było coś. Chyba najlepsza polska gra wtedy. Niby słaby komentarz, brak licencji na nazwiska skoczków, ale kilka myszek przy tym rozwaliłem (lol). Grałem chyba w 2001 i 2002, dużo w 2003 (bo była łatwa xd). 2004 też sporo i pamiętam, że była dosyć dobra i dopracowana. 2006 też coś liznąłem, ale to już nie to samo (2005 nie pamiętam, ale chyba nie)
(aha)
5. Hopkins FBI
Nie grałem w to może jakoś bardzo dużo, ale miło wspominam. Kolorowa przygodówka (wcale nie dla dzieci ), a bardziej można rzec gra detyktywistyczna. No i wiadomo: Pazura, Gajos, Fronczewski (w polskiej wersji lol). Grałem trochę w demo, aż kupiłem sobie oryginalną pełną wersję CD Project, którą mam do dziś
(taki mix scen lol)
Edytowane przez Flaku dnia 27-08-2013 15:37