większość filmów, szczególnie tych mainstreamowych jest bardzo nachalna we wzbudzaniu emocji i ludzie się już tak do tego przyzwyczaili, że gdy nie ma patosu, ekspresyjnej gry aktorskiej i innych podobnych zabiegów, to dziwią się nagle, że tu przecież nie było nic wzruszającego
Zgadzam się z tym, Jackie jest tak strasznie nachalna w wzbudzaniu uczuć i emocji i do tego muzyka, która tam jest jakby wymuszała na Tobie, co Ty w danym momencie powinieneś czuć.
większość filmów, szczególnie tych mainstreamowych jest bardzo nachalna we wzbudzaniu emocji i ludzie się już tak do tego przyzwyczaili, że gdy nie ma patosu, ekspresyjnej gry aktorskiej i innych podobnych zabiegów, to dziwią się nagle, że tu przecież nie było nic wzruszającego
Zgadzam się z tym, Jackie jest tak strasznie nachalna w wzbudzaniu uczuć i emocji i do tego muzyka, która tam jest jakby wymuszała na Tobie, co Ty w danym momencie powinieneś czuć.
Tak bardzo mi przeszkadzało to właśnie najbardziej w Jackie...
kurde obejrzał bym sobie ten Manchester ale nie mogę znaleźć napisów, a nie chce mi się rozkminiać co kto mówi bo przez to człowiek straci sporo z filmu, a oczekiwania moje sa duże
adi1991 napisał/a:
kurde obejrzał bym sobie ten Manchester ale nie mogę znaleźć napisów, a nie chce mi się rozkminiać co kto mówi bo przez to człowiek straci sporo z filmu, a oczekiwania moje sa duże
nie dasz rady z angielskimi napisami? ja robie tak zazwyczaj dla pewnosci ze mi nic nie umknie
adi1991 napisał/a:
kurde obejrzał bym sobie ten Manchester ale nie mogę znaleźć napisów, a nie chce mi się rozkminiać co kto mówi bo przez to człowiek straci sporo z filmu, a oczekiwania moje sa duże
nie dasz rady z angielskimi napisami? ja robie tak zazwyczaj dla pewnosci ze mi nic nie umknie
nie no, ja tak oglądam dużo rzeczy, zwłaszcza seriali, ale w filmie z takimi oczekiwaniami chciałbym sie skupić na innych "smaczkach"
A wyglądało prawdziwie, bo w sumie było dobrze zagrane
Tak ale nie tylko. Większość sytuacji była po prostu bliższa realizmowi niż w wielu innych filmach, jak choćby w trakcie palenia domu kiedy Affleck po prostu stał i gapił się, o czym już wspominałem. Po za tym postacie nie są papierowe, co oczywiście też na to wpływa.
adi1991 napisał/a:
kurde obejrzał bym sobie ten Manchester ale nie mogę znaleźć napisów, a nie chce mi się rozkminiać co kto mówi bo przez to człowiek straci sporo z filmu, a oczekiwania moje sa duże
nie dasz rady z angielskimi napisami? ja robie tak zazwyczaj dla pewnosci ze mi nic nie umknie
nie no, ja tak oglądam dużo rzeczy, zwłaszcza seriali, ale w filmie z takimi oczekiwaniami chciałbym sie skupić na innych "smaczkach"
Akurat głównym atutem tego filmu są dialogi, więc faktycznie chyba lepiej iść do kina/poczekać na napisy
We are all evil in some form or another, are we not?
Pewnie jakbym miała dzieci, to też by mnie to jakoś ruszyło, ale tak to jakoś do mnie nie dociera ten rodzaj dramatów...
wtf? To chyba można trochę bardziej uogólnić, nie sądzisz? Nie trzeba mieć dzieci, by zrozumieć problem bohatera. On zmaga się z poczuciem winy za przyczynienie się do śmierci swoich bliskich. Nie masz w swoim życiu bliskich osób na których Ci zależy?
Flaku napisał/a:
aha i jeszcze jedna rzecz (bo nie ogarniam xD):
Pewnie jakbym miała dzieci, to też by mnie to jakoś ruszyło, ale tak to jakoś do mnie nie dociera ten rodzaj dramatów...
wtf? To chyba można trochę bardziej uogólnić, nie sądzisz? Nie trzeba mieć dzieci, by zrozumieć problem bohatera. On zmaga się z poczuciem winy za przyczynienie się do śmierci swoich bliskich. Nie masz w swoim życiu bliskich osób na których Ci zależy?
Nie bardzo
Poza tym przypuszczam, że poczucie odpowiedzialności akurat za dzieci jest największe, podobnie, jak uczucia do nich. Stąd mój komentarz. Wiadomo, że można to uogólnić, tylko wtedy też traci na mocy. Bo mogliby tam być np. ci jego kumple zamiast dzieci i już nie byłoby tak smutno.
We are all evil in some form or another, are we not?
A widziane widziane chętnie dowiedziałabym się tez jak to dokładnie działa w Polsce, jak dokładnie i kto dokładnie wybiera w tym pisf filmy nadające się do wypuszczenia dalej
W tvnowskim serialu (tfu) trafiłem przypadkiem na jedną jedyną zapewne ciekawą scenę. Producenci telewizyjni omawiali nominacje do jakichś tam nagród.
Padały tam argumenty typu:
- No dajcie mi chociaż nominację bo wtopiłem w to sporo kasy i chcę troszkę podkręcić oglądalność
- Ty już dzięki układom miałaś nagrodę, teraz moja kolej.
- Zagrała kiepsko, ale Twoja aktorka w zeszłym roku była nielepsza a zgodziłem się ją nominować
Ciekawostka, szczególnie dla tych, którzy widzieli "Element zbrodni" von Triera (czyli chyba oprócz mnie tylko Lion...):
W filmie jest scena, kiedy to do dużego wykopanego dołu wrzucane są martwe konie - ofiary epidemii. Do tej sceny Trier zamówił żywe konie, które zarżnęli na miejscu, a potem członkowie ekipy filmowej, scenarzyści, operatorzy kamer i tak dalej, cięli nożami te zwłoki koni na kawałki, aby wydawało się, że w tym dole leży ich więcej.
Cool
a ludzie czepiają się filmu "Był sobie pies"
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman napisał/a:
W filmie jest scena, kiedy to do dużego wykopanego dołu wrzucane są martwe konie - ofiary epidemii. Do tej sceny Trier zamówił żywe konie, które zarżnęli na miejscu, a potem członkowie ekipy filmowej, scenarzyści, operatorzy kamer i tak dalej, cięli nożami te zwłoki koni na kawałki, aby wydawało się, że w tym dole leży ich więcej.
Serio uważasz za cool zarżnięcie koni na potrzeby filmu? Mnie tam nawet było szkoda krowy w Idź i patrz
Edytowane przez Faraday dnia 21-02-2017 13:11
Otherwoman napisał/a:
W filmie jest scena, kiedy to do dużego wykopanego dołu wrzucane są martwe konie - ofiary epidemii. Do tej sceny Trier zamówił żywe konie, które zarżnęli na miejscu, a potem członkowie ekipy filmowej, scenarzyści, operatorzy kamer i tak dalej, cięli nożami te zwłoki koni na kawałki, aby wydawało się, że w tym dole leży ich więcej.
Serio uważasz za cool zarżnięcie koni na potrzeby filmu? Mnie tam nawet było szkoda krowy w Idź i patrz
Cool było krojenie zwłok i realizm w filmie, a nie jakieś atrapy, czy sztuczne efekty.
A co do zarżnięcia, to ja jestem pewna, ze to były konie przeznaczone do rzeźni, bo nikt by nie sprzedawał dobrych koni do zarżnięcia. A nawet jakby, to cena byłaby zbyt wysoka, by debiutanci, robiący wszystko na własną rękę, mogli za to zapłacić. A skoro konie i tak miały być zarżnięte, to co za różnica, czy poszły na mięso, czy przysłużyły się sztuce?
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman napisał/a:
W filmie jest scena, kiedy to do dużego wykopanego dołu wrzucane są martwe konie - ofiary epidemii. Do tej sceny Trier zamówił żywe konie, które zarżnęli na miejscu, a potem członkowie ekipy filmowej, scenarzyści, operatorzy kamer i tak dalej, cięli nożami te zwłoki koni na kawałki, aby wydawało się, że w tym dole leży ich więcej.
Serio uważasz za cool zarżnięcie koni na potrzeby filmu? Mnie tam nawet było szkoda krowy w Idź i patrz
Otherwoman napisał/a:
W filmie jest scena, kiedy to do dużego wykopanego dołu wrzucane są martwe konie - ofiary epidemii. Do tej sceny Trier zamówił żywe konie, które zarżnęli na miejscu, a potem członkowie ekipy filmowej, scenarzyści, operatorzy kamer i tak dalej, cięli nożami te zwłoki koni na kawałki, aby wydawało się, że w tym dole leży ich więcej.
Serio uważasz za cool zarżnięcie koni na potrzeby filmu? Mnie tam nawet było szkoda krowy w Idź i patrz
Jeszcze krok do wege
Nie wiem czy mięso z kulami z karabinu maszynowego nadaje się do jedzenia. Dlatego ta krowa mogła zostać zabita bez sensu.
A skoro konie i tak miały być zarżnięte, to co za różnica, czy poszły na mięso, czy przysłużyły się sztuce?
Zależy czemu miały być zarżnięte. Czy w celu ulżenia cierpieniom czy tylko dlatego że straciły wartość użytkową.
Edytowane przez Faraday dnia 21-02-2017 14:34
Otherwoman napisał/a:
W filmie jest scena, kiedy to do dużego wykopanego dołu wrzucane są martwe konie - ofiary epidemii. Do tej sceny Trier zamówił żywe konie, które zarżnęli na miejscu, a potem członkowie ekipy filmowej, scenarzyści, operatorzy kamer i tak dalej, cięli nożami te zwłoki koni na kawałki, aby wydawało się, że w tym dole leży ich więcej.
Serio uważasz za cool zarżnięcie koni na potrzeby filmu? Mnie tam nawet było szkoda krowy w Idź i patrz