Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-02-2017 15:09 |
|
|
lol Aż do piekła póki co podobało mi się najbardziej, a skoro dałam mu 7, muszę zrobić rewizję ocen...
Aż do piekła 7
Nowy początek 7
La La Land 7
Przełęcz Ocalonych 6
Lion 6
średnia Przełęczy spadła z 8,3 na 8,2
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 15-02-2017 15:12 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2017 16:07 |
|
|
Arleta - Henry: Portret Seryjnego Zabójcy (1986)
Podziekujesz potem |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-02-2017 16:22 |
|
|
Obejrzę, ale wygląda troche na zwykły thriller dla motłochu. Mogę się mylić, wypowiem się, jak zobaczę...
Bardziej ciekawi mnie jednak ujęcie von Triera
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2017 19:45 |
|
|
Otherwoman napisał/a:
Obejrzę, ale wygląda troche na zwykły thriller dla motłochu. Mogę się mylić, wypowiem się, jak zobaczę...
Oglądałem tylko zapomniałem na filmwebie ocenić... Film po premierze doczekał się masy nominacji na niszowych festiwalach a mimo to przez 4 lata nikt nie chciał go w kinach dystrybuować. Tylko tyle powiem |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-02-2017 20:00 |
|
|
Dobra dobra
I tak obejrzę z ciekawości
A tego typu filmów to jest masa, tylko większość, to gnioty, ze tak powiem, stąd moje obawy
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-02-2017 01:27 |
|
|
Manchester by the Sea
Ok, opinia na gorąco, bo właśnie wróciłem z kina. Historia niby oklepana, forma ukryta, film pozornie zwyczajny, ale jednak świetny. To co robi Affleck to mistrzostwo świata, nie wiem czy dałoby się to zagrać lepiej. Ale nie tylko on, bo drugi plan niemal dotrzymuje mu kroku. Jedynie nominacja dla Michelle Williams może budzić lekkie kontrowersje i nie przez samą rolę, ale przez to, że było jej strasznie mało w tym filmie Pojawiła się właściwie w trzech scenach, choć to co zrobiła w rozmowie na ulicy w duecie z Affleckiem to czapki z głów (najwyraźniej ta jedna scena wystarczyła do nominacji). Ogólnie pod takim wrażeniem aktorstwa byłem ostatnio chyba przy okazji Birdmana, choć wydaje mi się, że tamte efekciarskie role były jednak łatwiejsze do zagrania, a tutaj trzeba było po prostu zagrać zwykłych zgnojonych przez życie ludzi. Szczególnie Affleck, który był niezwykle powściągliwy i wycofany. Historia niby niewyszukana, ale wiele dzieje się tu w sferze niedopowiedzeń. Podobał mi się też zabieg z zaburzeniem chronologii. Można było odnieść wrażenie lekkiego chaosu, szczególnie na początku, ale potem się to wszystko płynnie krystalizowało. Film ucieka od typowych, schematycznych zabiegów. Nie ma ckliwych momentów, które spokojnie można było tu wcisnąć. Nie było np rozpaczania przy stole po powrocie z pogrzebu czy nawet w chwili pożaru gdzie w większości typowych filmów bohater zacząłby biec do domu i krzyczeć, a tutaj Lee po prostu stał, bo wiedział, że i tak już nic nie zdziała. Po za tym te dialogi i chemia między aktorami cud miód. Jest tu dużo takiego fajnego, czarnego humoru, który lubię. Ma on oczywiście na celu równoważyć cały ten rozgrywający się dramat, choć mimo to atmosfera i tak jest wystarczająco przytłaczająca. Film jest niezwykle subtelny, a przez to tak bardzo prawdziwy. No i właśnie te wszystkie niuanse sprawiają, że mimo iż historia wydaje się na pierwszy rzut oka prosta i wtórna, to sam scenariusz jest świetny, z którym konkurować może jedynie Lobster (bo przecież nie La La Land). Daję 9/10 choć początkowo się wahałem, bo film wydawał mi się na takie 8,5, ale nie ma się właściwie do czego przyczepić ( ) więc po co kombinować. Poprzeczka wysoko zawieszona, zobaczymy czy Moonlight doskoczy
Edytowane przez Flaku dnia 16-02-2017 02:15 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2017 07:05 |
|
|
jakim ty jestes zjebem, nie spoileruj niczego z tego filmu bo zaburzysz odbior
warto jeszcze przy oikazji czarnego humoru zwrocic uwage na muzyke ktora zostala bardzo ciekawie polaczona z kolejnymi scenami z filmu, to jeszcze bardziej poteguje efekt tragikomicznej karuzeli spierdolenia glownego bohatera
a co do nominacji ''za scene'', przy moonlight bedzie to samo i przy lionie bylo to samo. am wrazenie ze jedyna drugoplanowka tradycyjna jest rola violi davies w fences, i ona pewnie tego oscara otrzyma. no ale nie ogladalam jeszcze elle i nocturnal animals - jedno z nich pewnie ogarne sobie dzisiaj, jedno jutro chociaz bardzo kusi mnie paterson.
co do wszystkiego sie w sumie zgadzam, lacznie z tym lobsterem ktory jest meeega pokrzywdzony przy tych oskarach. dla mnie mimo wszystko 8.5 juz na chlodno. moonlight nie doskoczy - zabraklo w konstrukcji historii czasu na rozwiniecie watku Chirona (2 czesc filmu); obraz przez to sprawia wrażenie niedokończonego, ale ogolnie tez jest bardzo okej
Edytowane przez panda dnia 16-02-2017 08:02 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-02-2017 11:32 |
|
|
jakim ty jestes zjebem, nie spoileruj niczego z tego filmu bo zaburzysz odbior
kurwa w tym temacie wszyscy spoilerują
bardzo kusi mnie paterson
no Paterson przebija większość tych oscarowych filmów
Edytowane przez Flaku dnia 16-02-2017 11:39 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2017 00:14 |
|
|
Smoleńsk
Cóż to był za film. Wykonanie tragiczne. Sztuczność bijąca od tworów komputerowych raziła w oczy. Od razu było widać co jest wygenerowane. Kolejna sprawa to drewniani aktorzy. Pomijam już, że musiałem oglądać tego menta Zelnika, ale weźmy choćby główna bohaterkę. Ta sama mina cały film, zero jakiś emocji na twarzy. Ja rozumiem, że scenariusz leży i kwiczy, ale lepiej dało się to zagrać. Z kwestii technicznych nie ma się co więcej rozpisywać więc przejdę do kwestii odbioru filmu. Bardzo nie podobały mi się te tendencyjne wstawki typu rozmowa Tusk-Putin, źli Rosjanie, dobrzy Amerykanie i mąż stanu w Gruzji. Do tego z góry było wiadomo jaka dana postać jest. Hrupy protestujących też przedstawione fatalnie. Ci dobrzy "obrońcy krzyża" i źli czyli tamci gdzie stało zomo. Jak była demonstracja o Wawelu to aż tym ludziom piana z ust szła. Do tego ta scena na końcu. Ja pierdzielę.
Podsumowując bo nie ma co marnować więcej czasu na pisanie o tym filmie(bo już niemal 2 zmarnowałem na oglądanie) film fatalny. Już pomijam wydźwięk filmu ale serio nie dało się tego zrobić lepiej? Dziadostwo.
Na koniec taka mała dygresja. Zawsze w temacie katastrofy zastanawiała mnie jedna zasadnicza rzecz. Jakim trzeba być człowiekiem by robić politykę na barkach martwych matek, ojców, braci, żon czy mężów?
Edytowane przez adi1991 dnia 17-02-2017 00:15 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-02-2017 18:28 |
|
|
Manchester by the Sea
Cóż mogę powiedzieć. Film na pewno dobry, ale dupy nie urywa
Co mi się podobało. to świetne dialogi. Twórcy Liona mogliby się uczyć od scenarzystów tego filmu. No i co za tym idzie to humor, który bardzo przypadł mi do gustu. Te wszystkie rozmowy o pogrzebach, cmentarzach i wymiany zdań okraszone przekleństwami były genialne. Można by pomyśleć, że nadużywanie przekleństw jest już nudne, ale w tym filmie to było naprawdę świetne, kilka razy nawet się zaśmiałam w kinie. Ulubione sceny to te typu:
- rozmowa przy samochodzie i spotkanie z przypadkowym przechodniem <3
- wizyta w domu pogrzebowym (Ludzie w południa umierają na północy i ta obrotowa wystawka <3)
Ale w sumie tego typu sceny były co chwilę i jak dla mnie to największy plus tego filmu.
Drugim plusem jest powściągliwość. Ukryte emocje, stoickie postawy bohaterów, no i tu oczywiście wielkie uznanie dla Afflecka - faktycznie póki co najlepszy kandydat na Oskara
Mimo wszystko film na jakieś 7,5, bo właściwie jakoś szczególnie mnie nie poruszył i nie oczarował niczym.
panda, kiedy ty się niby wzruszyłaś na tym filmie?
Dla mnie film był tak stonowany, że właśnie wywoływał taki spoko, a nie emocje, co w sumie sprawiało, ze dobrze mi się oglądało.
Aaa i muzyka - bardzo podobało mi się też tło muzyczne
Na FW na razie 7, może potem zmienię, bo coś nie mogę się zdecydować przy tych ocenach...
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 17-02-2017 18:29 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-02-2017 18:33 |
|
|
panda, kiedy ty się niby wzruszyłaś na tym filmie?
Jak można się nie wzruszyć na tym filmie
No a ogólnie widać, że doceniamy te same rzeczy, tylko ocena jakaś za niska...
|
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2017 18:42 |
|
|
DAJ OSIEM. TO JEST FILM NA OSIEM.
SPOILER SPOILER SPOILER - TOP 3 SCEN W TYM FILMIE KTORE BYLY CO NAJMNIEJ TROCHE WZRUSZAJACE
3. Pierwsze poznanie historii konca rodziny glownego bohatera, cala akcja z pozarem (PLUS MEGA SUPER DOBOR MUZYKI)
2. osobno dla calego monologu na policji, wtedy sie poryczalam wlasnie
1. scena na drodze duet Affleck-Williams, to jest najlepsza scena tegorocznych oscarow imo, zaraz przed piosenka Mii w Lalaland i nauką pływania w Moonlight.
Edytowane przez panda dnia 17-02-2017 18:43 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-02-2017 18:42 |
|
|
Nie wzruszyła mnie nawet jedna scena...
W sumie nie wiem, która w ogóle mogłaby być taka znowu wzruszajaca. One wszystkie są tak zdystansowane. Może poza rozmową Randi z Lee (czy też raczej jej monologiem), która była jedyną mocno emocjonalna sceną w tym filmie, ale nadal jakoś nie przesadnie wzruszającą. Ja prawdę mówiąc bardziej skupiłam się na jej świetnym aktorstwie w tym momencie, niż wymowie emocjonalnej sceny, która sama w sobie jakoś bardzo mnie nie przekonywała.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2017 18:44 |
|
|
Otherwoman napisał/a:
Nie wzruszyła mnie nawet jedna scena...
W sumie nie wiem, która w ogóle mogłaby być taka znowu wzruszajaca. One wszystkie są tak zdystansowane. Może poza rozmową Randi z Lee (czy też raczej jej monologiem), która była jedyną mocno emocjonalna sceną w tym filmie, ale nadal jakoś nie przesadnie wzruszającą. Ja prawdę mówiąc bardziej skupiłam się na jej świetnym aktorstwie w tym momencie, niż wymowie emocjonalnej sceny, która sama w sobie jakoś bardzo mnie nie przekonywała.
To że była zdystansowana nie znaczy że nie było w niej momentu na wzruszenie |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-02-2017 18:44 |
|
|
2. osobno dla calego monologu na policji, wtedy sie poryczalam wlasnie
Lol a mnie rozśmieszyła tekstem, że niezastawienie piecyka nie jest grzechem i że go nie aresztują.
Ogólnie nie ma się co kłócić, czy było wzruszające, czy nie, bo każdy odbiera to inaczej, ale to ty panda jesteś socjopatką, stąd było moje zdziwienie
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 17-02-2017 18:48 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-02-2017 19:08 |
|
|
To że była zdystansowana nie znaczy że nie było w niej momentu na wzruszenie
Dokładnie tak!!! Oczywiście nie ma co tego drążyć, bo to zbyt subiektywna kwestia na dyskusję, ale tylko się wtrącę na moment xD Niestety dzisiaj problem jest taki, że większość filmów, szczególnie tych mainstreamowych jest bardzo nachalna we wzbudzaniu emocji i ludzie się już tak do tego przyzwyczaili, że gdy nie ma patosu, ekspresyjnej gry aktorskiej i innych podobnych zabiegów, to dziwią się nagle, że tu przecież nie było nic wzruszającego. Manchester by the Sea jest po prostu w tym względzie bardziej wymagającym filmem. Ja akurat na tego typu "prostackie" zabiegi jestem podatny, z tymże podczas oglądania Przełęczy miałem świadomość, że moje wzruszenie jest trochę tanie i jest głównie efektem nagromadzenie tych wszystkich środków wyrazu, a w przypadku Manchesteru czułem, że to było bardziej autentyczne (jakkolwiek głupio to nie zabrzmi). No ale nie płakałem jak coś, bo akurat byłem w kinie i to nad dodatek z koleżanką więc nie chciałem się kompromitować xDDD
Edytowane przez Flaku dnia 17-02-2017 19:13 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-02-2017 19:16 |
|
|
większość filmów, szczególnie tych mainstreamowych jest bardzo nachalna we wzbudzaniu emocji i ludzie się już tak do tego przyzwyczaili, że gdy nie ma patosu, ekspresyjnej gry aktorskiej i innych podobnych zabiegów, to dziwią się nagle, że tu przecież nie było nic wzruszającego
Akurat to nachalne pchanie się z tym całym patosem wywołuje u mnie odruch wymiotny. I oczywiście Przełęcz też mnie w ogóle nie wzruszyła. Natomiast podobały mi się tam po prostu sceny z bitwy i latające flaki (sorry, Flaku)
Przykładem filmu, który naprawdę mnie wzruszył jest "Przełamując fale", który do mainstreamu z pewnością nie należy
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 17-02-2017 19:16 |
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-02-2017 19:21 |
|
|
Nie no spoko, tylko kilka postów wyżej napisałaś to tak jakby Manchester nie mógł wzruszać z samego założenia, że jest powściągliwy
|
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-02-2017 19:28 |
|
|
Flaku napisał/a:
Nie no spoko, tylko kilka postów wyżej napisałaś to tak jakby Manchester nie mógł wzruszać z samego założenia, że jest powściągliwy
Nie o to mi chodziło. Chodzi o to, ze był powściągliwy i dlatego mi się go tak spokojnie oglądało. Ja w ogóle lubię takie sceny pozbawione nadmiernych emocji, podczas gdy w innych filmach w podobnych sytuacjach ludzie drą ryja, a łzy leją się strumieniami. Lubię też sceny przepełnione emocjami, ale nie do końca typowymi, jak w "Przełamując fale". No ale każdy może lubić co innego. I mnie bardziej chodziło, ze dziwi mnie wzruszenie pandy, której nie ruszają zarzynane zwierzątka, a rusza ją płaczliwa wymiana zdań dawnych małżonków.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Filmy/Klub Filmowy ":o" |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2017 19:42 |
|
|
Otherwoman napisał/a:
Flaku napisał/a:
Nie no spoko, tylko kilka postów wyżej napisałaś to tak jakby Manchester nie mógł wzruszać z samego założenia, że jest powściągliwy
Nie o to mi chodziło. Chodzi o to, ze był powściągliwy i dlatego mi się go tak spokojnie oglądało. Ja w ogóle lubię takie sceny pozbawione nadmiernych emocji, podczas gdy w innych filmach w podobnych sytuacjach ludzie drą ryja, a łzy leją się strumieniami. Lubię też sceny przepełnione emocjami, ale nie do końca typowymi, jak w "Przełamując fale". No ale każdy może lubić co innego. I mnie bardziej chodziło, ze dziwi mnie wzruszenie pandy, której nie ruszają zarzynane zwierzątka, a rusza ją płaczliwa wymiana zdań dawnych małżonków.
Ruszyło mnie ze względu na okolicznosci rozstania i dramat który przeżywał główny bohater, to jednak warte zaznaczenia wygladalo to bardzo prawdziwie i sie wczulam
Edytowane przez panda dnia 17-02-2017 19:43 |
|