Po obejrzeniu Insygniów Śmierci, muszę zmienić swój TOP postaci filmowych
1. Pierwsze miejsce sie nie zmienia i bezapelacyjnie należy do Belli (chyba się z nią utożsamiam )
2. Severes Snape
W tej części było go mało, a nawet bardzo mało Wystąpił jedynie w jednej scenie, ale za to w 6 części był świetny.
3. Na miejsce Lucjusza wskakuje Scabior Jakoś mnie pociąga
4. Voldemort
Książkowego uwielbiam (niczym Bella), ale tego filmowego jakoś tak mniej.
5. Lucjusz Malfoy nie dość, że wygląda jak stary menel, to jeszcze ręce mu się trzęsą, jak u pijaka. Nie lubię jego tchórzostwa. No niestety, w 7 część mocno spada.
We are all evil in some form or another, are we not?
Top 5 faz wg pandy
1. Faza na pandę
Wszystko zaczęło się od tego filmiku klikklik, który znaleźli moi znajomi i wrzucili do wideo z prasówką na wosie, z tym że lekko to przerobili i wstawili przy fotce pandy moje imię(w szkole zazwyczaj mówią na mnie panda). Od tego czasu pandy są dosłownie wszędzie. Moją kampanię na przewodniczącego szkoły reprezentowało zdjęcie tej pandy z filmiku i słynny podpis Never Say No to Panda, a kiedy coś nie idzie po mojej myśli i się wkurzam to moi koledzy zawsze zaczynają śpiewać '...Just you know why....'. Ogólnie bardzo dużo akcji z moją paczką się z pandami wiąże
2. Taaaaaaaaki gołąb!
Czyli wielka kompromitacja w wykonaniu mojej znajomej. Od trzech lat niezmiennie śmiejemy się, kiedy sobie przypominamy całą tą sytuację(przy okazji, byliście kiedyś na rynku w Zamościu?). Tekst, a właściwie cała historia bardzo szybko stała się klasykiem, a gest znajomej podczas wypowiadania tych słów jednostką miary.
3. Faza na emotę
Uzależniłam się od tej emoty nie ma miejsca, w której bym jej nie widziała Piszę ją wszędzie, w zeszytach, na gadu, na kartkówkach
4. Fazam nam końcówkim
To samo co w numerku trzy, czasem się zapominam i piszę z tymi końcówkami normalnie też
5. Kwartet smyczkowy
Faza specyficzna, osoby spoza kręgu muzycznego raczej nie zrozumieją, z czego się śmiejemy Oczywiście podstawą tej fazy są dowcipy o altowiolistach, po których jeździ zawsze cała orkiestra(na przykład dowcip, który zapewne dla was wgl nie będzie śmieszny: - Co zrobić, żeby 12 altowiolistów grało czysto? - Zastrzelić jedenastu.). Cały zbiór tych pojazdów zebraliśmy na Fejsbuku, teraz każdy z nas może losować sobie własne wyrażenie
To ja też napiszę TOP5 faz, ale powiedzmy, że będą to fazy studenckie, a nie z forum. Część faz może być całkowicie niezrozumiała.
1. Faza na całki.
Moja ulubiona faza. Całki są wszędzie, obserwują ludzi, gwałcą i zabijają. Tekst "Uważaj, całka jest za Tobą" to już świętość.
2. Faza na strój andrzejkowy.
Czyli rozmowa o imprezie andrzejkowej gdzie trzeba się przebrać za coś. Wymyśliliśmy, że każdy za coś matematycznego i oprócz liczy pi czy liczy e, były dwa pomysły: "Za asymptotę, bo nikt mnie nie osiąga" i "Za analizę matematyczną, bo trudno mnie zaliczyć".
3. Faza na horror.
Czyli wymyślanie scen do horroru matematycznego: o ślimakach, gołębiach, rybach i całkach! Wszyscy humaniści zginą!
4. Faza na dziwne jedzenie.
Czyli opowiadanie o tym co jadło się dziwnego lub ma zamiar zjeść: kabanos z jogurtem owocowym, jajko z czekoladą, bułka z ptasim mleczkiem itd.
5. Faza na rybie głowy.
Wiąże się to z pewną piosenką i wymyślaniem scen do horrorów o rybach.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
3. Faza na horror.
Czyli wymyślanie scen do horroru matematycznego: o ślimakach, gołębiach, rybach i całkach! Wszyscy humaniści zginą!
Jak byłam na polonie też mieliśmy fazę na horror. Była u nas taka dziewczyna, która ciągle siedziała w bibliotece, miała coś dziwnego na twarzy i często nagle znienacka wybuchała takim charczącym kaszlem. Wymyśliliśmy więc scenariusz do "Potwora z BUWu (Biblioteki Uniwersyteckiej)", gdzie ona zawsze czyhała na swoje ofiary między regałami z ksiażkami i wyskakiwała zza nich nagle z tym swoim oblesnym kaszlem z flegmą Nagrywaliśmy to nawet na dyktafon, bo moja jedna koleżanka genialnie to udawała
We are all evil in some form or another, are we not?
czas na top5 zagranicznych albumów wg pandy
1. duży problem, będzie ex aequo Radiohead - OK Computer Pink Floyd - The Dark Side of the Moon
Co do pierwszej płyty - alternatywa jak się patrzy, zwycięstwo nad mainstreamem. Na dosłownie każdą(wstyd mówić, ale na Fitter Happier też) miałam taką fazę, że łojezu. Na płycie nie ma słabych punktów, jest idealna. I niech mówią, że Yorke ma żałobny głos i fałszuje(co nie jest prawdą, bo wchodzi na dźwięki tylko ma taką fajną manierę ), a piosenki są z dupy, NIC MNIE TO NIE OBCHODZI. Do przesłuchania obowiązkowo 'Paranoid Android'(polecam słuchaweczki) i 'Karma Police'
Druga płyta - wiadomka, absolutna klasyka, cokolwiek bym nie napisała to i tak będzie mało. Okładka jako tapeta w telefonie (reakcja plasticzków: Panda po co ci pryzmat? ), a jak słyszę 'Time' to coś dziwnego się ze mną dzieje, też jakiś zawias chyba
2. po dłuższym namyśle wybieram Revolver i Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
Nie będę się rozpisywała, jakby tych płyt nie było to ja sobie nie wyobrażam skąd chociażby Oasis (i wiele innych zespołów) brało inspiracje A no i George Harrison <3
3. wielka grunge'owa czwórca! jak spotkam faceta z głosem jak którykolwiek z wokalistów tych zespołów to staję od razu przed ołtarzem, bez kitu Nirvana - Nevermind
Pearl Jam - Ten
Alice in Chains - Dirt
Soundgarden - Badmotorfinger
4. Michael Jackson - Thriller
oraz Queen -Innuendo
Co tu dużo pisać, na tym mnie rodzice wychowali
5. Oasis - Definitely Maybe
na ten moment, ale 5 miejsce bardzo ruchome, już wiele zespołów tu było(chociażby płyty Led Zeppelin czy Black Sabbath, o które pewnie będzie zaraz Lion pytał ), w zależności na co mam fazę aktualnie
Edytowane przez panda dnia 16-01-2011 15:20
panda napisał/a: 2. po dłuższym namyśle wybieram Revolver i Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
Nie będę się rozpisywała, jakby tych płyt nie było to ja sobie nie wyobrażam skąd chociażby Oasis (i wiele innych zespołów) brało inspiracje A no i George Harrison <3
żal xD
panda napisał/a:
jak spotkam faceta z głosem jak którykolwiek z wokalistów tych zespołów to staję od razu przed ołtarzem, bez kitu
Lake of fire albo Sickman to pestka do zaśpiewania podobnie do wokalisty, na co wskazuje fakt że tak potrafię a nie jestem wybitnym śpiewakiem
Edytowane przez Lion dnia 17-12-2010 22:10
panda napisał/a: 2. po dłuższym namyśle wybieram Revolver i Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
Nie będę się rozpisywała, jakby tych płyt nie było to ja sobie nie wyobrażam skąd chociażby Oasis (i wiele innych zespołów) brało inspiracje A no i George Harrison <3
żal xD
panda napisał/a:
jak spotkam faceta z głosem jak którykolwiek z wokalistów tych zespołów to staję od razu przed ołtarzem, bez kitu
Lake of fire albo Sickman to pestka do zaśpiewania podobnie do wokalisty, na co wskazuje fakt że tak potrafię a nie jestem wybitnym śpiewakiem
sam jesteś żal
co do tych dwóch piosenek - Ty dobrze wiesz, że bardziej chodziło mi o Veddera i Chrisa Cornella Kurt śpiewa słabo, ale i tak mi się podoba
Jak potrafisz to dawaj nagranie, mądralo! Ocenimy!
Edytowane przez panda dnia 18-12-2010 08:15
oo Lajon dobry ranking
1. niedziela - jedyny dzień, w którym się wysypiam
2. czwartek - kombinacja niemal doskonała, historia, wos polski, po szkole kształcenie słuchu i zespół mmm. nawet fizyka nie jest w stanie mi zepsuć humoru!
3. wtorek - sentyment do starych, dobrych lat
4. piątek - bo wolne po szkole
5. sobota - mimo tego że muszę wstać jak do szkoły bo mam na 8 i siedzę w muzyku do 17, zawsze jest miło
a jak ty spamujesz to niby jest okej? żal!
Eddie Vedder śpiewa lepiej od Ciebie nawet po pijaku i co do tego nie mam żadnych wątpliwości bo Ty to nawet z przepony nie umiesz
Edytowane przez panda dnia 18-12-2010 20:54
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.