Flaku napisał/a:
To może ja się wypowiem. Ogólnie w dużej mierze zgadzam się z Otherwoman, tzn. ja nie uznaję hierarchii w żadnej dziedzinie życia (to po pierwsze) i generalnie interesuje mnie los głównie bliskich mi osób, ewentualnie kogoś kogoś kogo nie znam prywatnie, ale jestem z tym kimś w jakiś sposób emocjonalnie związany, podziwiam go, itp. Natomiast los całej reszty jest mi w sumie obojętny. Nie potrafię się przejmować tym, że ktoś na drugim końcu świata zginął w wypadku, więc zapewne śmierć mojego małego, głupiego psa/kota/chomika bardziej by mnie zmartwiła niż śmierć nawet 100 osób w katastrofie lotniczej. Akurat mówie hipotetycznie, bo nie mam żadnego zwierzęcia, chociaż kiedyś miałem papugę i bardziej przejąłem się gdy zdechła niż Smoleńskiem (heh). I nie wiem skąd pomysł, że człowiek podporządkował sobie naturę, nigdy tego nie zrobił i zapewne nie zrobi w przyszłości. Domyślam się o co chodziło pandzie, ale określenie "natura" jest tu trochę niefortunne.
100% zgodności
We are all evil in some form or another, are we not?
Flaku napisał/a:
To może ja się wypowiem. Ogólnie w dużej mierze zgadzam się z Otherwoman, tzn. ja nie uznaję hierarchii w żadnej dziedzinie życia (to po pierwsze) i generalnie interesuje mnie los głównie bliskich mi osób, ewentualnie kogoś kogoś kogo nie znam prywatnie, ale jestem z tym kimś w jakiś sposób emocjonalnie związany, podziwiam go, itp. Natomiast los całej reszty jest mi w sumie obojętny. Nie potrafię się przejmować tym, że ktoś na drugim końcu świata zginął w wypadku, więc zapewne śmierć mojego małego, głupiego psa/kota/chomika bardziej by mnie zmartwiła niż śmierć nawet 100 osób w katastrofie lotniczej. Akurat mówie hipotetycznie, bo nie mam żadnego zwierzęcia, chociaż kiedyś miałem papugę i bardziej przejąłem się gdy zdechła niż Smoleńskiem (heh). I nie wiem skąd pomysł, że człowiek podporządkował sobie naturę, nigdy tego nie zrobił i zapewne nie zrobi w przyszłości. Domyślam się o co chodziło pandzie, ale określenie "natura" jest tu trochę niefortunne.
Napisałam, że to nie mój punkt widzenia, bardziej chodziło mi o przybliżenie go Otherw I zgadzam się z tym, co napisałeś Ty, tyle że spora część ludzi wyznaje taką upośledzoną wersję antropocentryzmu i nie do ogarnięcia jest dla nich fakt, że nie są królami świata całego.
a co do zwierzatek to nawet one mnie nie wzruszają, każdy umiera kiedyś może tylko troche ten filmik co ludzie wkrecili malpy ze maja nowego członka grupy i wkurzyłam sie bo nie można robic ""gorszych od siebie"" (zakladam ze tak uwazali) w chuja
adik możesz pisać - to że ja się tutaj z Tobą pokłócę nie znaczy, że Cię przestanę lubić
Edytowane przez panda dnia 30-01-2017 22:01
a co do zwierzatek to nawet one mnie nie wzruszają, każdy umiera kiedyś
Nie chodzi mi o umieranie. Tak samo nie mam nic przeciw polowaniom (o ile nie jest to kłusownictwo i zakładanie wnyków).
Ale jak czytam o kimś, kto podłącza psy do prądu (Marcus), czy jakimś typie, który wiązał psa i go podpalał żywcem, to mnie to akurat rusza.
tyle że spora część ludzi wyznaje taką upośledzoną wersję antropocentryzmu i nie do ogarnięcia jest dla nich fakt, że nie są królami świata całego
Ta, ale nieświadomie. I dziwią się, że nikt nie przejmuje się ich problemami.
Ja od nikogo nie oczekuję tego na przykład.
We are all evil in some form or another, are we not?
nie no ale nie mowie ze nie, moze to nie byloby takie skrajne w realnym zyciu i w sumie nie wiem jak bym sie zachowala ale najprawdopodobniej nie darlabym sie w nieboglosy no
Edytowane przez panda dnia 30-01-2017 22:26
Otherwoman napisał/a:
W ogóle tak sobie myślę, panda, że w sumie to ciekawe być jednocześnie ekstrawertykiem i socjopatą
to tylko jest taka moja skorupka, do bliskich mi osob jestem bardzo mila i pomocna, co prawda ciagle bardzo pragmatyczna ale nikt nigdy z tego wezszego grona nie narzekal wlasnie na moj brak empatii czy nieokazywanie emocji, bo tym co trzeba je okazuje, i czasem je nawet przytulam
Edytowane przez panda dnia 03-02-2017 22:55
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.