Otherwoman napisał/a:
Natomiast drugim (którego nadal nie skończyłam) jest "Daryl Dixon" (...) a bohaterowie trochę irytujący, szczególnie gówniarz wybraniec.
Niestety ciężko o przyzwoite postacie "dziecięce". Mnie zazwyczaj mega irytują, ale i tak moje TOP2 takich postaci to chyba Carl z głównego TWD i młoda Śnieżka z OUaT - strasznie tej małej nienawidziłem
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Ogólnie mocno mnie wynudził, ale zakończenie intrygujące. Carol wkracza do akcji
Brakowało mi kogoś takiego, bo w tym serialu wszyscy byli tacy... rozmemłani.
W ogóle straszny nieogar ze mnie, cały czas mi się wydawało, że Isabell wygląda znajomo, ale dopiero teraz ogarnęłam, że to Fleur
We are all evil in some form or another, are we not?
Ja tymczasem oglądam Sukcesję. Potrzebowałem trochę czasu, żeby się wkręcić i przyzwyczaić do klimatu serialu. Jestem w połowie 2 sezonu (łącznie są 4) i muszę powiedzieć, że było kilka perełek, a z tego co wiem, dalej jest tylko lepiej
Ach, no i niedługo premiera Fallout! Producenci Westworld (Nolan i Joy), a w obsadzie Michael Emerson i Kyle MacLachlan. Nawet jeśli grają drugoplanowe postacie, to serial z miejsca stał się "must watch"!
Trochę mi się ich obejrzało, część to kontynuowanie kolejnych sezonów seriali zaczętych w poprzednich latach, ale było też trochę nowości.
Lecę trochę chronologicznie, a trochę posegregowane po franczyzach.
MARVEL
1. Echo
Serial powstał jako spin-off do serialu "Hawkeye", gdzie jedną z postaci była niejaka Maya Lopez i to na niej skupia się ten twór. Wybór trochę dziwny, bo wymieniłbym na szybko kilkadziesiąt ciekawszych postaci, o których chętnie dowiedziałbym się więcej.
Finalnie dostaliśmy serial solidny, ale dość nijaki. Miał momenty, ale generalnie nic szczególnego. Nawet nie mogę streścić co w nim było, bo nie pamiętam
2. Agatha All Along
Podobnie jak powyżej, mamy tu spin-off, tym razem do serialu WandaVision, skupiony na postaci Agathy. Ale tutaj mamy kompletnie odmienny efekt końcowy.
Bardzo przyjemny serial, twórcy bawili się konwencją, było trochę mrocznie, trochę humoru, sporo kostiumów, trochę śpiewania.
Generalnie główna bohaterka jest wiedźmą pozbawioną mocy, stwarza więc sobie coven razem z innymi "specyficznymi" czarownicami i udają się na legendarną Drogę Wiedźm, która nagradza te wiedźmy które ją ukończą tym czego pragną.
Mnie się podobało, taki luźny serial do pooglądania i na odprężenie się. Minus taki, że jednak pasuje znać fabułe WandaVision, żeby zrozumieć część fabuły...
3. What If...? (sezon 3 - ostatni)
Dokończenie animacji Marvela, w której tworzą oni jakby alternatywne historie swoich bohaterów. Część odcinków spoko, część nieudana. Podobny poziom do drugiego sezonu, wyraźnie słabszy od pierwszego.
STAR WARS
4. The Mandalorian
Nadrobiłem w tym roku hurtem 3 sezony (z 2019, 2020 i 2023) i jestem zachwycony.
Świetna fabuła, świetni bohaterowie, świetny klimat. Bardzo mnie cieszy fakt, że ma powstać film kinowy.
Główny bohater, Din Djarin, jest łowcą nagród i dostaje zadanie na dostarczenie przesyłki, którą okazuje się mały stworek Grogu - no i potem zaczynają się ich przygody itd. Grogu okazuje się dość cenny ze względu na swój potencjał mocy - nasz główny bohater postanawia więc go nie oddawać lecz chronić.
5. The Book of Boba Fett
Spin-off do serialu powyżej i trochę niewypał. W sumie miałem gdzieś fabułę, bo dla mnie najistotniejsze były wątki Din Djarina i Grogu. Wydaje mi się, że twórców trochę poniosło. Mogli wątki Boby dorzucić do Mandaloriana, zamiast robić osobny serial, w którym mieli za mało fabuły i oddali i tak sporą część fabuły oryginalnemu serialowi...
6. Ahsoka
Całkiem przyjemny serial, ale do poziomu Mandalorianina nie doszliśmy tutaj. Tytułowa bohaterka to była Jedi, która próbuje znaleźć "źródło zła", walczy z nim itd.
7. Star Wars: The Acolyte
Teoretycznie pomysł na fabułę był spoko. Kilku Jedi jest zaangażowanych w śledztwo i ujęcie osoby, która dopuściła się morderstw (między innymi na Jedi). Do tego mieliśmy jakąś tajemnicę z przeszłości, coś czego dopuścili się, teoretycznie czyści jak łza, rycerze Jedi. Klimat serialu jest ok, mieliśmy trochę ciekawych wątków, ale główne bohaterki były irytujące, baaardzo, a do tego momentami trochę wiało nudą, czasami działania bohaterów bez sensu. Dla mnie pierwszy sezon był taki przeciętny, z potencjałem na coś lepszego, ale już serial skasowali, bo spotkał się z ogromną fala krytyki wśród takiego zatwardziałego fandomu Gwiezdnych Wojen.
WALKING DEAD
8. The Walking Dead - The Ones Who Live
Niby nie byłem fanem Ricka, delikatnie mówiąc, ale nawet mnie ciekawiło co się z nim działo i jak dokładnie wytłumaczą to jego "porwanie". Michonne lubiłem bardziej, więc też byłem ciekawy, co tam u niej.
No i serial trochę rozczarowujący - samo wyjaśnienie po co komu Rick było słabe. Potem fabuła oparta na dużej ilości przypadków i zbiegów okoliczności. Fajnie, że dokończyli ich wątki, ale liczyłem na coś więcej.
9. The Walking Dead - Daryl Dixon (sezon 2)
Nie wiem. Pierwszy sezon mi się podobał, choć też nie był idealny. A drugi jest słabszy. Fajnie, że pojawiła się Carol, mamy też trochę ciekawych bohaterów, śmieszny wątek na Grenlandii, ale całość bardzo nijaka. Wydaje mi się, że podobny scenariusz to mógłbym im napisać w czasach szkolnych.
POZOSTAŁE
10. Konsjerżka Pokemonów
Miniserial animowany - główna bohaterka zatrudnia się w kurorcie jako konsjerżka i jej głównym zadaniem jest upewnianie się, że tamtejsze pokemony są szczęśliwe. Miniserial, w sumie bez większej fabuły, ale taki ciepły i uroczy odmóżdżacz.
11. Problem trzech ciał
Tutaj moje oczekiwania były ogromne, bo to serial na podstawie trylogii "Wspomnienie o przeszłości Ziemi", którą po prostu uwielbiam. No i chyba moja miłość do oryginału dała o sobie znać, bo serial mi się bardzo podobał. Oczywiście nie wszystko było idealnie, trochę mnie drażniły zmiany względem fabuły i mocne 'uzachodnienie' historii (autor książek jest Chińczykiem), ale i tak całość obejrzałem z dużą przyjemnością, czekam na kolejne sezony. Polecam przede wszystkim książki, ale serial też daje radę.
W skrócie: to sci-fi, dzieją się na Ziemi dziwne rzeczy, kontakt z kosmitami itd. itp.
12. Gra o tron (sezony 6-8, poprzedzone rewatchem 1-5)
Już pisałem o tym w innym temacie. Generalnie wiadomo, że serial na poziomie, ale podzielam zdanie większości, że zakończenie słabe.
13. Diuna: Proroctwo
Kolejna franczyza, którą uwielbiam. Przeczytałem wszystkie tomy Diuny napisane przez Franka Herberta, filmy też uwielbiam. No i Max wyprodukował serial "inspirowany" jakimś tam cyklem wydanym przez syna Herberta. Opowiada historię poprzedzającą filmy o tysiące lat i skupia się na początkach zakonu Bene Gesserit. Mnie się to bardzo podobało, nie znam książkowego oryginału, więc nie mam porównania, ale sam serial mnie urzekł: bohaterowie, fabuła, klimat - wszystko na swoim miejscu.
14. Squid Game (sezon 2)
Dla mnie podobny poziom do pierwszego sezonu. Tylko trochę czuję się oszukany zakończeniem, bo trzeba czekać na sezon 3 Uwielbiam ten klimat, połączenie igrzysk śmierci z teletubisiami, czyli mordowanie w lukrowej i dziecinnej otoczce.
A zadanie w "gromadki" na karuzeli to majstersztyk - moje ulubione z obu sezonów.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Niby nie byłem fanem Ricka, delikatnie mówiąc, ale nawet mnie ciekawiło co się z nim działo i jak dokładnie wytłumaczą to jego "porwanie". Michonne lubiłem bardziej, więc też byłem ciekawy, co tam u niej.
No i serial trochę rozczarowujący - samo wyjaśnienie po co komu Rick było słabe. Potem fabuła oparta na dużej ilości przypadków i zbiegów okoliczności. Fajnie, że dokończyli ich wątki, ale liczyłem na coś więcej.
Ja się właśnie nie mogę za to zabrać, bo Rick jakoś mnie nie interesował. a do tego widzę, że szału nie ma, więc nie wiem, kiedy obwejrzę
2. Agatha All Along
Podobnie jak powyżej, mamy tu spin-off, tym razem do serialu WandaVision, skupiony na postaci Agathy. Ale tutaj mamy kompletnie odmienny efekt końcowy.
Bardzo przyjemny serial, twórcy bawili się konwencją, było trochę mrocznie, trochę humoru, sporo kostiumów, trochę śpiewania.
Generalnie główna bohaterka jest wiedźmą pozbawioną mocy, stwarza więc sobie coven razem z innymi "specyficznymi" czarownicami i udają się na legendarną Drogę Wiedźm, która nagradza te wiedźmy które ją ukończą tym czego pragną.
Mnie się podobało, taki luźny serial do pooglądania i na odprężenie się. Minus taki, że jednak pasuje znać fabułe WandaVision, żeby zrozumieć część fabuły...
To brzmi całkiem ciekawie. Jak będę znów miała ochotę na seriale, to się temu przyjrzę
Ja natomiast w tym roku praktycznie nie oglądałam seriali...
Z tego, co widziałam to:
1. pierwszy sezon "From" i nie powiem, żeby mnie to jakoś wciągnęło. Póki co wieje nudą i mocno przeciętnymi bohaterami. ALe dam mu jeszcze sznasę.
2. The Walking Dead: Daryl Dixon
To również przeciętnie wypadło, a szkoda, bo lubię Daryla
3. LOST
Jestem w trakcie robienia rewatchu. Aktualnie na 5 sezonie. To co mnie przeraża to to, jak wiele zapomniałam z 5 sezonu To co dopiero będzie przy szóstym, który widziałam tylko raz... W każdym razie odprężający jest dla mnie powrót do naszych starych znajomych
We are all evil in some form or another, are we not?
Rewatch LOST też mi się marzy, ale przeraża mnie ilość odcinków. Przy dzisiejszych standardach te 6 sezonów LOST to kilkanaście sezonów Netflixowo-Maxowych i trochę mi szkoda czasu, wolę próbować czegoś nowego.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.