Ponieważ istniejący temat sportowy na tym forum jest bezużyteczny, pierdolnę temat o tej piłkarskiej imprezie, która się zacznie dokładnie za miesiąc i skończy dokładnie za dwa.
Powiem tak, jak Francja tego nie wygra to się zdziwię gdyż Niemcy to już nie to co na MŚ choć finał pewno będzie, Hiszpania raczej nie obroni trofeum po raz 2. i max półfinał będzie, Anglia zesra się jak zawsze i już pewno w okolicy ćwierćfinału padnie, Włosi to zagadka, ale tak słabej kadry to oni od lat nie mieli.
Do półfinałów raczej pewniaki to Francja, Niemcy, Hiszpania. Czwórkę uzupełni ktoś z trójki Włochy, Chorwacja, Belgia. Polska maks ćwierćfinał choć ja się będę umiarkowanie cieszył jak już z grupy wyjdą bo to spowoduje, że kadra się znowu nie rozpadnie jak było u Beenhakera po słabiutkim euro 2008.
Pozytywnie zaskoczą: Polska, Chorwacja, Austria
Zawiodą: Anglia, Portugalia, Rosja
Edytowane przez adi1991 dnia 10-05-2016 15:23
Według mnie ten turniej moze byc przełomowy dla Anglików, którzy mają dość świeżą generację na tyle mocną aby pokonać Portugalię, chociaż do finału może to być za mało, szczególnie jak trafią na Hiszpanię, która zrobi wszystko aby zmazać plamę po mundialu i wygrać Euro 3 raz z rzędu (co im się nie uda).
Zgodzę się co do Niemiec, bo nie dość, że nie są tak silni i powtarzalni jak 2-3 lata temu, to jeszcze kontuzje Schweinstigera, Khediry, Gundogana, Draxlera, nie mówiąc o klasowych graczach, którzy przestali grać typu Klose, Lahm, Mertesacker i o tym, że Gomez czyli zdaje się ich główny napastnik jest stary i gra w Turcji, tak jak najlepszy strzelec ich kadry Podolski, no i Goetze wiadomo grzeje ławę, ale akurat on zwykle daje więcej reprze podobnie jak Kuba u nas. Można jeszcze zwrócić uwagę na niestabilną obronę, gdzie Hummels jest pewniakiem, a oprócz tego nikt, Boateng dopiero wraca po kontuzji i nie wiadomo jak z formą, a pozostali to jednak nie ten poziom. Także tutaj trochę przeciwnie do Anglii, bo złota generacja się cześciowo wypaliła
Włochom nie daje większych szans (szczególnie że wypadło dwóch kluczowych w środku pola czyli Marchisio i Veratti), Portugalia powinna ich pokonać, bo Portugalia to drużyna która praktycznie zawsze daleko zachodzi ale rzadko do finału, Belgia mogłaby coś ugrać gdyby nie to, że trafi na Niemców, którzy po ciężkim meczu wymęczą zwycięstwo (ale nie miałbym nic przeciwko niespodziance). Austria mi dwa razy wyszła w 1/4, bo prostu ma potencjalnie słabych rywali z którymi powinna sobie poradzić, szczególnie patrząc na to jak zmiażdżyli swoją grupę eliminacyjnę z Rosją, Szwecją i Czarnogórą.
Oczywiście trzeba zaznaczyć, że na takich imprezach zawsze są niespodzianki i zapewne któreś drużyny z tych skazywanych na pożarcie pewnie awansują i jeszcze przejdą 1-2 mecze w play-offach. Wystarczy przywołać Kostarykę z mundialu, która trafiła do grupy, gdzie grały 3 drużyny które łącznie zdobyły 7 mistrzostw świata (Anglia, Włochy, Urugwaj), a Kostaryka nie dość, że grupę wygrała, to jeszcze doszła do ćwierćfinału, gdzie odpadła pechowo po karnych z brązowymi medalistami Holandią (tym samym nie przegrywając ani jednego meczu w regulaminowym czasie gry). Także to co na papierze to jedno, a co w praktyce pokaże Walia, Islandia, Węgry, Chorwacja, Polska, Irlandia, Szwajcaria, Albania, Rosja, Słowacja, Turcja, Czechy, to drugie.
O Anglii co turniej mówi się, że to już czas i zawsze jest lipa. Główny powód to chyba brak przerwy w święta(bo nawet 2 tygodnie jak u Hiszpanów i Włochów przy takiej intensywności robią swoje) oraz co chyba najważniejsze żaden Anglik nie gra poza ligą angielską gdzie styl jest specyficzny i według mnie przez ten duży napływ kasy coraz bardziej nieprzystosowany do reszty. To jest ich największa bolączka co widać choćby w pucharach gdzie drużyny, które zachodzą wysoko nie grają praktycznie Anglikami(Chelsea, City czy Liverpool w tym sezonie).
Włochów za to bym nie skreślał. U nich jak się wali to potrafią zrobić wynik, choć nie zdziwię się jak z grupy nie wyjdą nawet bo mają najcięższą. Co do zaś Portugalii to oni poza euro 2012 gdzie był półfinał to też nie zaszli nigdzie daleko od mundialu w Niemczech co był 10 lat temu. Oni poza Cristiano mają w większości przeciętniaków i jeśli by odjąć właśnie Ronaldo z ich reprezentacji, a u nas Lewandowskiego to Polska byłaby lepsza według mnie.
Belgia to taki trochę papierowy tygrys. Niby wysoko w rankingach, a raczej poza ćwierćfinał głowy nie wychylą choć wtopy u nich też nie przewiduję.
Potencjał dla mnie ma Chorwacja i jeśli się nie połamią bądź pokłócą co im się zdarza mogą zajść bardzo wysoko. Ciekawie może być też z Rumunami. Niby grają sami mało znani piłkarze ale jeśli w grupie ograją Szwajcarów co nie jest jakimś s-f to w 1/8 mają Polskę/Ukrainę raczej co również jest do przejścia, a ćwierćfinał Rumunów byłby niespodzianką.
Na koniec dodam tylko, że ciekawie wygląda sprawa u Szwajcarów i Albańczyków bo przed euro ma powstać w FIFA i UEFA Kosowo i wszyscy piłkarze muszą zdecydować przed euro czy grają tam gdzie wcześniej czy w Kosowie. U Szwajcarów to chyba 3 z podstawowego składu, a u Albanii ze 4 chyba. Trochę to kontrowersyjne że taki twór dopuszczają do organizacji piłkarskich bo zaraz to z 10 reprezentacji nie będzie ze sobą mogło grać w eliminacjach bo się nie lubią. Już teraz jest to Armenia-Azerbejdżan, Turcja-Rosja, Cypr-Turcja, Rosja-Ukraina, Serbia-Albania. Trochę tego za dużo się robi.
mrOTHER napisał/a:
widzę że symulator bardzo zgodny ;p
zróbmy MP: Euro2016
Byłyby dwie grupy: policjanci i młodzi Belgowie pochodzenia arabskiego, którzy walczą ze sobą o to, aby mecze mogły jednak odbywać się z udziałem publiczności a w strefach kibica zjawiał się ktokolwiek.
A co do aspektów sportowych - dziwi mnie, że jest dosyć spokojnie z pompowaniem balona biorąc pod uwagę, iż indywidualnie reprezentacja Polski wygląda najmocniej od lat (dosyć symboliczne jest to, że w najsłabszej formacji nie mieści się do repry rezerwowy mistrza Anglii) i jeżeli teraz nie wyjdą z grupy to już nigdy tego nie zrobią. Ogólnie turniej wydaje się bardzo ciekawy bo się mocno wyrównał poziom europejskiej piłki - Niemcy czy Hiszpanie osłabli a pojawiło się dużo solidnych średniaków mogących pokonać każdego (Belgia, Islandia, Rumunia, Bośnia). Gdyby Benzema sam nie wyeliminował się z gry to stawiałbym na gospodarzy a tak to może być bardzo różnie.
Edytowane przez Faraday dnia 10-05-2016 21:29
adi1991 napisał/a:
Co do zaś Portugalii to oni poza euro 2012 gdzie był półfinał to też nie zaszli nigdzie daleko od mundialu w Niemczech co był 10 lat temu. Oni poza Cristiano mają w większości przeciętniaków i jeśli by odjąć właśnie Ronaldo z ich reprezentacji, a u nas Lewandowskiego to Polska byłaby lepsza według mnie.
Portugalia na 5 ostatnich Euro:
1996: ćwierćfinał, 5. miejsce
2000: półfinał, 3. miejsce
2004: finał, 2. miejsce
2008: ćwierćfinał, 7. miejsce
2012: półfinał, 3. miejsce
Jednak bym uznał, że dochodzą daleko, w dodatku jeśli odpadają w 1/4 to i tak tylko z finalistami, co stawia ich tak jak pisałem zwykle na wysokich pozycjach, chociaż niekoniecznie w finale. Na MŚ 2014 co prawda nie wyszli z grupy, tyle że zadecydowały bramki względem USA spowodowane ich 0:4 z mistrzami świata (a USA wymęczyło 0:1), więc też bym za dużych wniosków nie wyciągał. Podobnie z resztą na MŚ w 2010 gdzie odpadli z mistrzami już w 1/8, no a w 2006 tak jak wspomniałeś nieszczęsne 4. miejsce oczywiście znów po porażce z mistrzami. Podobnie będzie również na tym Euro, a nawet z tego wywodu (czyli Portugalia jako drużyna która przegrywa tylko z finalistami od 2004 roku) by wynikało, że mogą być faworytem z Anglią w 1/4.
Co do tego wyjmowania liderów to kto wie, ale jakie to ma znaczenie skoro obaj zagrają o ile nie złapią ich kontuzje w tych 3-4 meczach co im zostały w tym sezonie
co do reszty to zgoda tylko że mimo wszystko widze Anglie w półfinale, a Włochy to albo są w finale albo w ogóle nie wychodzą z grupy, tym razem moim zdaniem wyjdą ale nie przejdą Portugalii w 1/8
Chorwacja ma klasowych graczy, ale co z tego skoro podobnie ma Belgia, a Belgia wystrzeliła znikąd w ostatnich latach podczas gdy Chorwacja ma ten poziom ileś lat i w tym wieku tylko raz na MŚ lub ME wyszła z grupy a potem i tak od razu odpadła. Dlatego w prawdopodobnym zderzeniu tych sił postawiłbym na Belgię, która ostatni sukces miała prawie tak dawno jak my (4. miejsce w 1986 roku) i na pewno będzie chciała maksymalnie wykorzystać swoją szansę, bo im się to tak często nie trafia, a wykonawców do tego jak najbardziej ma.
A co do aspektów sportowych - dziwi mnie, że jest dosyć spokojnie z pompowaniem balona biorąc pod uwagę, iż indywidualnie reprezentacja Polski wygląda najmocniej od lat (dosyć symboliczne jest to, że w najsłabszej formacji nie mieści się do repry rezerwowy mistrza Anglii) i jeżeli teraz nie wyjdą z grupy to już nigdy tego nie zrobią.
Wg mnie Wasyl może nawet pojechać na majowe zgrupowanie kadry 28-osobowej szczególnie, że Szukała, który miał dotąd pewne miejsce w kadrze stał się rezerwowym w tureckim średniaku i praktycznie w ogóle nie gra, a za młody tez nie jest, więc pod względem hierarchii bardziej logicznym wyborem byłby Wasyl. Oczywiście szanse na jego grę na mistrzostwach są minimalne, ale jako solidny, twardy rzemieślnik i dobry duch drużyny (drugi Borubar) mógłby być czwartym docelowym stoperem. Inna sprawa, że przypomina mi się bramka z Czechami na Euro 2012, gdzie Wasyl dał się nabrać na jeden zwód i pośliznął się w polu karnym w decydującym momencie... no i fakt, że długo go w tej kadrze nie ma i że powroty w takim wieku nie mają praktycznie miejsca. Więc pojechać może jednak Cionek, który gra regularnie w Serie A no albo ten Szukała, który jednak w eliminacjach raczej nie zawodził (albo Nawałka sypnie jakąś niespodzianką)
Jeszcze co do wyjścia z grupy to jak dla mnie prawdziwym wyjściem z grupy jest awans do ćwierćfinału. Nie trzeba chyba mówić dlaczego, po prostu ilość drużyn po fazie grupowej to 16, czyli tyle ile w ostatnich latach w ogóle się kwalifikowało na mistrzostwa... Awans do 1/8 i porażka ze Szwajcarią czy Rumunią to niestety będzie dla mnie zawód, a nie krok naprzód co można by też wywnioskować bo "wyszli z grupy".
Wgl moim zdaniem to już będzie widac po meczu z Irlandią Płn... jesli beda sie meczyc i bedzie jakis remis albo wygrana ledwo ledwo to nie ma o czym mówić... My powinniśmy taką Irlandie Płn. pokonać 2-3 golami, bo taki mamy teraz potencjał no i fajnie byłoby wygrać pierwszy mecz na mistrzostwach Europy w naszej historii z przytupem Nie można tez lekceważyć bramek, bo przy remisie z Ukrainią co nie jest jakieś nieprawdopodobne, o 2. miejscu zadecydują najpewniej bramki, a dokładniej: jak wysoko się wygrało z Irlandią i jak nisko się przegrało z Niemcami. Lepiej jednak bramkami być zdecydowanie przed Ukrainą, bo chyba wolimy trafić na Szwajcarię/Rumunię, a nie na Francję Chyba że Francja zacznie mistrzostwa od jakiejś wpadki i skończy na 2. miejscu, to wtedy oczywiście należałoby zająć 1. lub 3. miejsce
Co do Portugalii bo zresztą się poniekąd zgadzam choć ciut wyżej stawiam Chorwatów od Belgów ale te dwie drużyny mogą zaskoczyć więc nie neguję, że ktoś pisze pozytywnie o Belgach choć oni pewnego poziomu(czytaj ćwierćfinały na wielkich imprezach) nie przeskoczą, ale w tym przypadku mogę się mylić. Wracając jednak do Portugalii to u nich sytuacja wygląda słabo. Mają Cristiano i długo, długo nic. Obrona to w większości gracze powyżej trzydziestki gdzie większość jest słaba albo co najwyżej średnia. W pomocy wciąż grają Nani i Quaresma, których poważnymi zawodnikami nazwać nie można(kilka pięknych bramek przy słabych sezonach nic nie zmieniają, zresztą gra w lidze tureckiej coś o nich mówi). Jest jeszcze Moutinho, ale to taki niespełniony talent co ma już 29 lat. Ciekawy jest chyba tylko Bernardo Silva z Monaco(21 lat) i Renato Sanches(ten co właśnie w Bayernie wylądował, 18 lat), ale ten drugi się może spalić i gówno będzie z jego kariery. Atak poza Cristiano jest zwyczajnie żałosny.
Trochę też bezsensu rozpatrywać same euro bo liczą się też eliminacje, w których Portugalia gra słabiutko i MŚ gdzie ostatnie to grupa i 1/8. Stare pokolenie odeszło, a i Ronaldo długo już nie pogra(pewno do Rosji jeszcze pojedzie na dobrym w miarę poziomie ale to tyle), a następców nie widać. Portugalia ma niby łatwą grupę ale oni z każdym mogą przegrać w niej jak Cristiano nie będzie miał dnia.
Symulacja:
1/8
Polska - Rumunia Hiszpania - Irlandia Anglia - Szwajcaria
Portugalia - Italia Niemcy - Islandia
Belgia - Chorwacja Francja - Czechy
Walia - Austria
1/4
Polska - Hiszpania
Anglia - Italia Niemcy - Chorwacja Francja - Austria
1/2
Hiszpania - Italia
Niemcy - Francja
FINAŁ
Italia - Francja
Edytowane przez adi1991 dnia 10-05-2016 22:28
z moich typów Portugalia odpadnie w 1/4 z Anglią, więc też bez przesady że ja ich uważam za nie wiadomo jak mocnych... jedynie odnosiłem się do tego, że na turniejach po prostu nie zawodzą i zachodzą tak daleko na ile mogą, czyli dość daleko.
Ty z kolei widzę, że faworyzujesz trochę Włochów, no ale kto wie Poza nimi podobna symulacja do mojej
No z Włochami to jest tak, że jakaś niespodzianka zawsze się trafia i teraz daję Włochów bo oni albo z grupy nie wyjdą, albo do półfinału/finału dojdą.
Dalej jednak obstawiam przy stanowisku, że jak Francja nie wygra to się zdziwię najbardziej.
nie wiem jak tam z formą Mączyńskiego po kontuzji, ale jeśli jest słaba to zostawiłbym Starzyńskiego za niego właśnie, z resztą typów do odstrzału się zgadzam
co do skrzydłowego, to wcale nie jest takie oczywiste, bo ostatnio Kapustka gra gorzej, a Peszko lepiej... ciekawe bezpośrednie porównanie będzie w niedzielę
Właśnie mrO ty pewnie oglądasz mecze Lechii, więc jak ten Peszko wygląda? serio grał totalną padake przez cały sezon tak jak ludzie mówią, czy jakiś tam poziom prezentował, ale nie błyszczał jak za dawnych lat? Co do Mili mam podobne pytanie (chociaż to już z ciekawości bo nie ma go w kadrze), bo jeszcze jak był w Śląsku to grał spoko, a Lechia coś go zepsuła
Lion napisał/a:
Co do Mili mam podobne pytanie (chociaż to już z ciekawości bo nie ma go w kadrze), bo jeszcze jak był w Śląsku to grał spoko, a Lechia coś go zepsuła
Ja nie miałem wątpliwości jak to się z Milą skończy gdy słyszałem kiedyś o problemach Mili z nadwagą a potem na zlocie MrOther opowiadał, że Mila dosyć często pizzę zamawia.
Tymczasem Sobiech jak na złość się rozstrzelał... w ostatnich 6 meczach 4 gole. Dla porównania Lewy w ostatnich 6 meczach również 4 gole, Milik 5 goli (w tym 2 karne) a Stępiński zaledwie 1 bramka i to 5 meczów temu, w dodatku po drodze miał też niestrzelonego karnego, a w dodatku nie gra w lidze niemieckiej czy holenderskiej, a w polskiej
Niemniej na przestrzeni całego sezonu ligowego (w nawiasie gole we wszystkich rozgrywkach) Sobiech wypada tragicznie i nie wiem czy można traktować poważnie jakiegokolwiek napastnika, który strzela mniej niż 10 bramek w sezonie. To już Brożek, Piech, Rybus czy Grosicki strzelili więcej, a żaden z nich nie będzie napastnikiem na Euro.
Pytanie co się bardziej liczy- cały sezon, czy ostatnie kolejki. Dwa razy więcej goli w lidze polskiej, czy dwa razy mniej w niemieckiej. Gra w kratkę w spadkowiczu Bundesligi, czy regularna gra w przeciętnej drużynie Ekstraklasy. Piłkarz solidny na określonym poziomie, czy piłkarz młody, który może być drugim Janczykiem czy Matusiakiem, a może też być następnym Milikiem czy Lewym...
Jak dla mnie szala i tak się przechyla na korzyść Stępińskiego.
Z Sobiechem jest jeden problem. Zagra kilka meczów dobrych i się łamie. Tak swego czasu podobnie miał Fabiański w Arsenalu. Podsumowując Sobiech jest lepszym piłkarzem, ale kontuzje go niszczą regularnie. Nawałka będzie ich widział przez kilka dni na treningach i zdecyduje bo tak teraz to nikt z nas nie wie jak z nimi sytuacja wygląda do końca.
Jeżeli kontuzję złapie Lewy - będzie 4-5-1 z Milikiem na szpicy.
Jeżeli kontuzję złapie Milik - będzie 4-5-1 z Lewym na szpicy.
Sobiech/Stępiński w naszej reprze mogą zagrać w dwóch przypadkach: albo obaj napastnicy złapią kontuzję ( ) albo będziemy przegrywać i Nawałka zechce gonić wynik... choć w takim wypadku i tak wprowadzanie 3 napastnika jest desperacją i prędzej widziałbym ofensywną zmianę w linii pomocy.
Suma summarum - skoro napastnik i tak raczej nie zagra, to lepiej wziąć młodszego.
Co do Peszki i Mili.
Gdy Mila przyszedł do Lechii grał całkiem dobrze, ale brakowało przełamania (bramek/asyst). Później jednak forma regularnie spadała. Ciężko powiedzieć, czy to wina Brzęczka (trenera przeciętnego, który zabrylował tylko dzięki temu, że w jednym okienku dostał Gersona, Wawrzyniaka i Wojtkowiaka, dzięki czemu mieliśmy świetną obronę u siebie i w sumie graliśmy mocno defensywnie), czy też stylu życia Mili. Nie raz w pracy rozmawiałem z kumplami i dziwiliśmy się, jak to możliwe, że nie może on się powstrzymać przez pół roku od jedzenia pizzy przed potencjalnie najważniejszą imprezą sportową życia. Nie wiem, co mu zrobił Pawłowski w Śląsku, ale widać było, że do Mili argumenty nie trafiają, i może nawet kondycyjnie wygląda dobrze, ale ma problemy ze zwinnością, przyspieszeniem itp... A kto pamięta świetny w jego wykonaniu mecz ze Szkocją i drybling, po którym bodajże Grosik wyszedł na sam na sam, ten wie, jak ważna dla Mili jest dobra dyspozycja fizyczna. Wbrew pozorom wcale nie ma on takiej świetnej techniki czy też przeglądu pola (stałe fragmenty wykonuje według mnie gorzej od Peszki, Chrapka i kilku innych grajków; w ogóle nie gra prostopadłych piłek i jego własne porównania do stylu gry Pirlo w ogóle do mnie nie trafiają). Mam wrażenie, że grał dobrze, jak grał szybką, kombinacyjną piłkę - a do tego trzeba dołożyć grę ciałem.
Z Peszkinem było podobnie, tylko że wziął się w garść. Jak przyszedł do Lechii to grał piach, ale miała też znaczenie jego spina z von Hessenem, z którym się nienawidzili (ostatnio w Liga+ Ekstra powiedział, że nie nazwałby go w ogóle trenerem). Po prostu nie miał ogrania, bo pod koniec pobytu w Bundeslidze siedział na ławce, a TvH w ogóle na niego nie stawiał i wpuszczał na końcówki. Szansę dał mu dopiero pod koniec, ale wtedy cała drużyna była w kryzysie. Na wiosnę jest o wiele lepiej. Nowak dał mu szansę, pod nieobecność Maka Peszko gra na lewym skrzydle i często schodzi do środka... Powiedziałbym, że jest jedną z lepszych postaci w drużynie od jakichś dwóch miesięcy. Wcześniej było różnie. Z tym, że widać też, że ostro zapierdala na treningach, bo jak przychodził to po 60 minutach oddychał rękawami, a teraz, w 3-5-2 jako wahadłowy musi latać prawie jak Piszczek w Borusii i jednak to wytrzymuje. A, no i dużo daje Lechii w obronie. Takie ustawienie. To też cenna wskazówka na Euro - można go wpuścić na utrzymanie wyniku.
Generalnie formę ma dobrą, powiedziałbym nawet że jak za starych lat (czyli nadal ma problemy z wykończeniem akcji ), ale robi sporo szumu. Czy na Euro to wystarczy? Na 15 minut w meczu z jakimiś zmęczonymi drewniakami z Irlandii - czemu nie.