Ponieważ w trakcie gry w MP wybieramy sobie postacie, które wzorujemy w różnym stopniu na naszych ulubionych bohaterach, postanowiłam założyć taki temat, w którym każdy mógłby przedstawić swoją "kolekcję"
Ostatnio tak się zastanawiałam nad jakie postacie i dlaczego wybieram do gry i zaczęli mi sie przypominać różni bohaterowie z książek i filmów których cechy lubię sobie nieraz wykorzystać.
A oto moja lista ulubionych bohaterów:
Książki
tutaj w sumie nie ma ich wiele, gdyż wolę postacie oglądać niż o nich czytać, ale znajdzie się wśród nich:
Woland wraz ze świtą oczywiście - Mistrz i Małgorzata Voldemort - Harry Potter Bellatrix Lestrange - Harry Potter Randall Flagg - Bastion
Filmy i seriale:
Benjamin Linus - Lost
Bellatrix Lestrange - Harry Potter
Jack Sparrow - Piraci z Karaibów
Hector Barbossa - Piraci z Karaibów
Davy Jones - Piraci z Karaibów
Ms. Lovett - Sweeney Todd
Willy Wonka - Charlie i fabryka czekolady
Rumplestiltskin/Mr. Gold - Once Upon A Time - moja obecna miłość <3
Dores LeSage - Dinotopia
Kreskówki:
Skaza - Król Lew
Doronjo - Yattaman
Komiksy:
Skenrus McKwacz - Życie i czasy Skenrusa McKwacza Dona Rosy
mam wrażenie, że większośą postaci coś ze sobą łączy
We are all evil in some form or another, are we not?
Świetny temat! Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nikt tutaj jeszcze nic nie napisał. Sama zauważyłam go dopiero teraz.
U mnie nigdy postaci nie miały cech charakteru kogoś z książki/filmu/łatewa. Jedna postać wychodziła z drugiej. To, czego brakowało u jednej postaci, pojawiało się u drugiej i na odwrót: negatywne cechy gdzieś tam się zacierały. Zawsze staram się robić postacie inne od siebie, i tak:
Suzanne była chyba najbardziej uporządkowaną z moich bohaterek. Grzeczna, miła, bohaterska. Wyidealizowana. Zero jakiegokolwiek szaleństwa. I właśnie dlatego tak bardzo jej nie lubiłam. Umbie spodoba się porównanie: była sztywna do przesady, jakby ktoś wsadził jej kij w odbyt
Dlatego moja następna postać kobieca, Dorothy, była ucieleśnieniem wiecznej energii i pomysłowości. Mimo dziewiątego miesiąca ciąży nigdy nie była zmęczona.
Więc musiałam przystopować przy Giannie. Nie była tak bezpłciowa ja Su, ale też nie tak energiczna jak Dorothy. Słaba ciałem, mocna duchem. Przez swoją ułomność strasznie bezbronna.
Dlatego właśnie Josie, nieuleczalnie i śmiertelnie chora, miała pokazać, że trzeba byś silnym mimo wszystko. W tych nielicznych postach, które naskrobałam tą postacią, być może mi się to udało, ciężko ocenić. Wrócę chyba do Josie w przyszłej edycji. Ale nie mówcie nikomu, to tajemnica
Natomiast Vallie miała być postacią, której nie mogłoby się porównać do żadnej mojej poprzedniej. Wulgarna, zboczona, wiecznie pijana albo zaćpana. I teraz, im bliżej końca edycji, tym bardziej dochodzi do mnie fakt, że jest to postać najbardziej podobna do mnie, agusi.
A u mnie postacie są tworzone mniej więcej w pięć minut i nie przywiązuje zbytniej uwagi na ich cechy, dlatego wszystkie one są słabe, słabe, słabe i dlatego słusznie zajmuję miejsca typu 13. albo 17.
Jasona wymyśliłem w 2008 roku na potrzeby Projektu LOST. Akurat wtedy słuchałem na okrągło Nirvany i wpadłem na taką postać. Przy MP 10 przypomniałem sobie o nim w ostatniej chwili, dlatego oddałem już założony temat z Sawyerem Dexterowi. Jaki był Jason? niezdarny, bał się pająków, cały swój czas spędzał na graniu na gitarze, odgarnianiu blond włosów z twarzy albo gadaniem z różnymi kobietami (i całowaniu się z nimi). Nic ciekawego, ale akurat trafił na najlepszą edycję.
Larsa chciałem stworzyć, aby dać ekstremalny kontrast do Jasona. Miał być niewrażliwy, ale za to rozgarnięty i poważny. Pewnie taki był, ale przestałem grać po kilkunastu dniach gdyż nie za bardzo czułem klimat tamtej edycji i klimat Larsa. Kompletny niewypał.
Nie chciałem popełniać znów błędu, gdzie tworzę postać, którą nie umiałem grać, bo jest kompletnie sprzeczna ze mną. Powróciły długie włosy i wizerunek trupa muzyka. Był Agresorem, więc powinien być groźny. Ale nie był zupełnie groźny, rozporkowy prison break i stosunek z Eleną to był kabaret. Przestałem grać nim wtedy gdy Goose skończyła swoją przygodę z MP.
Ginny to po prostu postać z filmu. Przyjemnie mi się grało dziewczyną i jeśli jakimś cudem będzie jeszcze parę edycji to pogram jakąś znowu.
Stuart był jakimś podróżnikiem i fotografem i biegał z aparatem po wyspie. W dodatku był leniem. Kompletny brak jakichkolwiek wyraźnych cech, w każdym razie nie pamiętam. Może to dobrze, że nie mogłem dokończyć gry nim.
James był filmowym sztywniakiem. Wybrałem go, bo go lubiłem. Nie dokończyłem nim gry, bo po powrocie z wakacji nie odnalazłem się we własnej fabule... Poza tym ciężko mi się grało znając wszystkie szczegóły, to co się stanie za kilka dni. Nie chcę już prowadzić żadnych edycji, to nie dla mnie.
Oscar jest kolejną słabą postacią wymyśloną w kilka minut (nikt nawet nie miał pomysłu jak ją skomentować) ... Jeszcze nie miałem sportowca, to wziąłem akurat jego. Wizerunek trupa z długimi włosami oczywiście, co mogę więcej powiedzieć? Nic się nie da więcej powiedzieć, gdyż nawet nie analizuję jaki on jest. Chociaż zaszedł najdalej i potrafię napisać nim ponad 10-linijkowego posta, co się nie zdarzało, to wciąż jest to postać słaba.
mam nadzieję, że mp 16 wypali, bo opis do postaci mam już napisany od września. Wymyśliłem ją tuż przed mp 15, ale nie chciałem już zmieniać z Oscara... Ta postać będzie chyba trochę inna. Zobaczymy jak to będzie
Ja tam dużo do pisania nie będę miał, ale skorzystam z okazji i nabiję sobie posta
Tak na serio to grałem tylko w 4 edycja MP (1, 14, 14,5 i 15). Cillian i Morten były to postacie raczej przemyślane i nie robione na szybko, bo z natury to ja w ogóle nie robię nic na szybko Mimo to nie miały jakieś super ciekawej historii, co nie zmienia faktu, że doszedłem nimi dosyć daleko
Cillian był kiedyś tak naprawdę dobrym człowiekiem, którego psychikę zniszczyło głównie kiepskie dzieciństwo. Wybrałem akurat tego aktora, bo spodobała mi się jego kreacja z "Red Eye" i pasował idealnie do wizerunku psychopaty. Wprawdzie nikogo na wyspie nie zabił, ale miał na sumieniu wcześniejsze morderstwa. Po za tym Cillian był małomówną i zamkniętą w sobie osobą. Nie miał skrupułów i nie zależało mu na losie innych. Dlatego też ciężko mi się nim grało, kiedy musiałem dostosowywać się do pierwotnych założeń, które były takie, a nie inne. No a gra własną fabułą niespecjalnie mi wychodziła. W ogóle to ja zawsze gram pod fabułę
W MP15 nie zmieniłem zbytnio stylu. Oczywiście postać jest inna, ale styl podobny Morten jest również małomówny. Jego życie zmieniło tragiczne wydarzenie, które spotkało go niedługo przed katastrofą samolotu. Pod względem charakteru Morten jest w przeciwieństwie do Cilliana bardzo dobroduszny i zawsze czuje się odpowiedzialny za wszystkich. Jest po prostu urodzonym altruistą. ogólnie Morten jest również postacią, która ma narzucony konkretny styl i dlatego też czasami ciężko nim pisać. Dlatego w następnym MP robię "lajtową" postać, bo denerwują mnie takie ograniczenia do których muszę się dostosowywać, bo jeśli bym tego nie robił postać traciłaby na wiarygodności
Davy Jones to postać już gotowa i wybrana ze względu na to, że jest to jedna z moich ulubionych (o ile nie ulubiona) postaci z "Piratów". Myślę, że dosyć mi się udała. Ogólnie to z tych wszystkich postaci jestem raczej zadowolony
Lion napisał/a:
PS. słaby temat
Zgadzam się Po za tym to jest chyba temat ogólnie o bohaterach, a nie akurat tych, co gramy w MP. No ale kto by się przejmował takim szczegółem
No tak, temat miał być do postaci w ogóle, ale nasze postacie z MP tez mogą być
Pod tym kątem moją najsłynniejszą i najbardziej ulubioną postacią jest oczywiście Dores.
Dores były dwie i chociaż podobne, to jednak różniły się od siebie nieco. Obie z założenia były wzorowane na Belli, ale "w praniu" wyszło oczywiście trochę coś innego. Ogółem lubię brać postacie z filmu i zmieniać i naginać ich cechy charakteru. W rzeczywistości wyszło zatem tak, że zachowanie obu Dores było dopasowane do ich wyglądu.
Zatem: Dores LeSage z MP12 była niezrównoważoną wariatką, która najpierw działała (zabijała), a potem myślała (albo nie myślała o tym wcale).
Dores Rosier z MP13 nie była już może wariatką, a prędzej lekką psychopatką, wyrachowaną w swoim działaniu. Poza tym ta postać była najbardziej dewiancką ze wszystkich moich postaci, a to przede wszystkim za sprawą związku ze swoim ojcem.
Obiema Dores świetnie mi się pisało. Takie lekkie katharsis dla mojego "spaczonego" umysłu
Bellatrix Lestrange - postać taka sama, jak w książce/filmie; dlatego pisało się trochę gorzej niż Dores
Ron Weasley - tym razem postać "niedołężna" i ulubiona z tej dziedziny postaci. Tylko w pewnym stopniu był książkowo-filmowy, dosyć mocno go zmieniłam (uniedołężniłam go) Świetnie mi sie pisało Ronem. Nigdy nawet nie zastanawiałam się, co nim napisać, a słowa same płynęły spod palców. Dobrze się bawiłam, grając Ronem
rafalek - postać niedołężna z MP13; prowadzona trochę w stylu Mp z czasów z24; ogólnie służyła mi do powygłupiania się trochę
Dalej już zaczynają się schody, gdyż po pewnym poruszeniu na forum, wybrałam sobie postać sztywniacką, chęć do pisania w MP trochę mi odeszła i ogólnie każda kolejna moja postać była lekkim niewypałem (Isabella, Lily, William Turner, John Locke itd.). W miarę dobrze wspominam jedynie epizod z Victorem. Fajnie mi sie nim pisało, ale nie była to postać zatwierdzona w MP, zatem jej nie liczę oficjalnie.
We are all evil in some form or another, are we not?
April - wiele osób pewnie jej zbytnio nie kojarzy, ale ta postać została stworzona dokładnie 20 marca 2007 roku napisałam nią pierwszego posta na pewnej stronie(które do tej pory lubię czytać, pomimo tego iż są mega żałosne). Były one zdecydowanie inne- przede wszystkim na MP10 pociągnęłam jej marną historię, gdyż jak pewnie nikt nie wie, po śmierci rodziców wstąpiła do wojska i podczas misji zabiła żołnierza, gdyż sprzeciwił się rozkazom no i naraził innych. Pewnie aspekty jej historii mają odzwierciedlenie w moim życiu(czego na szczęście się nie dowiecie, bo te wypociny są chronione. ). Ogólnie to jaka była panna Rossum- czyli zazwyczaj wesoła, lubiąca pić whisky w gronie fajnych chłopaków, wojownicza, ale równocześnie bardzo wrażliwa, dająca się podpuszczać, kochająca Dostojewskiego, brawurowa, lekomanka, no to cała ja praktycznie. Na końcu popełniła samobójstwo, gdyż nie mogła poradzić sobie z własnymi myślami i tym wszystkim, co ją otaczało. Wtedy byłam właśnie taka, dlatego nie potrafiłabym nią pisać na chwilę obecną, ale prze mega ją lubię. Co więcej, reszta postaci? A mogę uwzględnić jeszcze Rebeccę, którą też mało kto kojarzy, ale mam do niej sentyment ze względu na taniec oraz to, jaka była. Związała się z mężczyzną, który całkowicie do niej nie pasował, ale poleciała na jego inteligencje.
Co więcej dodać? Hm... nie potrafię już się wczuć w postać, która byłaby podobna do mnie tak jak była April ponad rok temu.
To ja sobie wypisze moje postacie. Podobnie jak Lion nie przykładam większej wagi do ich cech więc w większości pomijając wizerunki, są do siebie bardzo podobne.
Lincoln Malecky: moja najbardziej wyrazista postać. Nawet sporo czasu poświęciłem na jej przygotowanie bo więcej niż kilka minut. Pomysł na nią miałem w głowie jak tylko dowiedziałem się co to jest MP. Nad wizerunkiem długo się nie zastanawiałem - Edward Norton, mój ulubiony aktor. Podobnie było z charakterem - pewny swego rasista nie liczący na czyjąkolwiek pomoc. I tak też nim grałem na początku gry. Później Lincoln ewaluował i stał się trochę bardziej ludzki, głównie za sprawą Any-Lucii i Suzanne. Ale nie do końca, bo w dalszym ciągu miał własne zdanie i był nielubiany przez część postaci. Ale o tę sympatię wcale nie zabiegał. Postać od początku do końca była taka jaką chciałem wykreować. Bardzo lubię jego śmierć, którą opisałem na podobieństwo śmierci Abruzziego z Prison Break - "Klękam tylko przed Bogiem, a tutaj go nie widzę" wypowiedziane do Daniela Faraday'a, który po tych słowach go zastrzelił.
Christian Walker: miał być niejako odwrotnością wcześniejszej postaci. Wrażliwy, niepewny swego młody żołnierz wysłany na Alaskę w celu poprawy zdrowia psychicznego. Pamiętam, że Amelia pisała, że jest bardzo mało wyrazisty. I tak był, co nie zmienia faktu, że fajnie się mi nim pisało.
Liam Norton: postać zgłoszona niemalże w ostatniej chwili. W MP13 nie planowałem grać, ale jednak zostałem namówiony. Czasu na zgłoszenie postaci było bardzo mało więc nawet nie miał wymyślonej w miarę historii. Podobnie jak Christian był byle jaki. Jakoś nie miał wyróżniającej go cechy charakteru. Dobrze pisać nim zaczęło mi się dopiero pod koniec. Przez większość edycji męczyłem się z tą postacią. Ale z perspektywy czasu bardzo ją lubię.
Martin Celades: MP14 było edycją, do której się bardzo przyłożyłem. Po raz pierwszy od MP10 trochę więcej czasu postanowiłem poświęcić na przygotowanie postaci i tak też było. Historia była taka jaką sobie wcześniej wymyśliłem, a casting na wizerunek trwał naprawdę bardzo długo. Mimo tych starań nie wkręciłem się w tą postać i względem niej mam największy niedosyt. Z chęcią bym do niej wrócił, ale to już się nie stanie.
Sean Maceiras: naczelny sztywniak wszystkich edycji. Jakby to była normalna edycja, bardzo bym go lubił i z pewnością sprawił, że byłby bardziej charakterystyczny. A tak za sprawą tego, że kompletnie nie odnajdywałem się w MP Piraci, wyszły "Cierpienia młodego Wertera". Niemniej miło wspominam posty z chlaaron i jazeerą. Bo chyba z nikim więcej w tej edycji nie pisałem.
Matt Payne: porównałbym tę postać do Liama Nortona. Przygotowana w jednej chwili bez zastanawiania się nad opisem, cechami i wyglądem. Ogólnie to planowałem nim mniej pisać i wykorzystywać go co jakiś czas tylko na potrzeby fabuły, ale tak fajnie piszecie w tej edycji, że postanowiłem swoją postacią być częścią samej gry, a nie tylko jej prowadzenia. Zapewne moja druga ulubiona postać po Lincu.
A co do ulubionych postaci spoza MP, mam jednego, zdecydowanego faworyta.
Michael Scofield: mimo, że to postać serialowa jest dla mnie w pewnym sensie autorytetem. Jego motto życiowe od długiego czasu mam w podpisie i staram się realizować w codziennym życiu. Ogólnie za sprawą pokazania braterskiej miłości w serialu jest wzorem tego co w życiu najważniejsze. Nigdy jednak nie chciałem nim grać w MP.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
No widzisz? A dręczy mnie to do dzisiaj Właśnie nie mogę sobie przypomnieć jak to było? Bezpłciowy?
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Oto postać, którą przeleżała sobie na dysku cierpliwie 2 lata, która miała być moją postacią w
Mistrzu Przetrwania edycji 10. Kontrast do Camili jest wręcz niesamowity
Maja Green
Maja Green urodziła się 23 marca 1983 roku. Ma o 10 lat starszą siostrę, jednak fakt iż była najmłodszym dzieckiem w rodzinie i od zawsze miała bardzo dużo wolności sprawił, że zachowuje się jak typowa jedynaczka. Jest wygadana, bezpośrednia i pewna siebie. Nieco zarozumiała i o wybujałym ego, ale mimo to nigdy nie narzekała na brak sympatii i popularności. Uwielbia towarzystwo innych ludzi, choć bywa złośliwa i cyniczna. Jej cechami charakterystycznymi są poczucie humoru, beztroska natura i wieczne spóźnianie się. Interesuje się ambitnym kinem i szeroko rozumianą muzyką alternatywną, półprofesjonalnie zajmuje się fotografią. Jest wegetarianką, udziela się w organizacjach walczących o prawa zwierząt. Jeździ konno i płynnie mówi po hiszpańsku. Inteligentna, chociaż leniwa: bardzo szybko się zniechęca, jeżeli od razu nie widzi efektów swojej pracy. Hedonistka, momentami skrajnie nieodpowiedzialna. Fascynuje ją piercing, sama ma kilkanaście kolczyków w różnych częściach ciała. Nienawidzi deszczu, butów na obcasie i ludzkiej głupoty.
Interesujące zgłoszenie Jest tu gdzieś temat "powrót do przeszłości" więc fajnie byłoby jakbyś kiedyś napisała nią przykładowego posta Z chęcią bym zobaczył jaka byłaby w akcji
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Gdy tylko zdecydowałam się na grę w MP 15, wiedziałam że nie będę grała Mają (patrz: dwa posty wyżej). Tamta postać powstała specjalnie na potrzeby MP10. Przegapiłam szansę do gry w tamtej edycji więc postanowiłam stworzyć kogoś innego. I w sumie dobrze, bo gdybym jednak grała Mają Green to w pewnym momencie gry byłaby Maja i Maia i to byłoby dziwne. Ktoś by wołał "Maja!" i odwracałyby się obie, dopytując się "przez jot czy przez i?". No żal trochę, także dobrze że jednak dalej sobie żyje w odmętach dysku C i pewnie nawet jej tam dobrze. Może kiedyś nią zagram.
Przede wszystkim chciałam żeby Camila nie była tak beztroską i w zasadzie szczęśliwą dziewczyną jak w zamyśle Maja, chciałam żeby miała jakiś problem. Na początku myślałam o jakimś schorzeniu czysto fizycznym, jakieś dystrofii mięśniowej czy czymś w tym stylu. Potem wręcz przeciwnie, nietypowej chorobie psychicznej, całkiem poważnie zastanawiałam się nad zespołem Tourette'a, ale dobrze ze się w końcu nie zdecydowałam, bo Valerie i tak wyrobiła normę wulgaryzmów. Jakoś zupełnie niespodziewanie wpadł mi do głowy pomysł anoreksji, która będąc tak jakby połączeniem problemu psychicznego ale też co za tym idzie coraz słabszego ciała dawała spore możliwości do stworzenia postaci w miarę wyrazistej. Trochę wzorowałam się w tym momencie na mojej przeulubionej bohaterce Skins, Cassie (<3), jednak nie do końca. Potem już poszło z górki, bo taka anoreksja znikąd się nie bierze więc wymyśliłam parę wydarzeń które niby do niej dobrowadziły, i w ten sposób powstał całkiem wyraźny zarys Camili. Zainteresowania - muzyka i chemia - akurat wzięłam swoje, przede wszystkim dlatego że dużo łatwiej pisać o czymś o czym ma się jakieś pojęcie, niż o czymś zupełnie abstrakcyjnym z mojego punktu widzenia, typu polityka albo hokej, chociażby. Co do wyboru aktorki: na początku chciałam wziąć po prostu Hannah Murray, aktorkę odgrywającą rolę Cassie, ale nie wiem czy wtedy potrafiłabym cokolwiek od siebie dodać do tej postaci i czy Camila nie była po prostu jej klonem. Wizerunek Troian Bellisario wymyślony akurat na szybko, bez większego zastanawiania się. Potrzebowałam chudej aktorki, a oglądając "Pretty Little Liars" zawsze wydawało mi się że odstaje od reszty aktorek swoją szczupłą sylwetką, więc już wiedziałam jak Camila będzie wyglądała.
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
I używałam innych słów 
Jest tu gdzieś temat "powrót do przeszłości" więc fajnie byłoby jakbyś kiedyś napisała nią przykładowego posta 
http://desmond.imageshack.us/Himg832/scaled.php?server=832&filename=nutcolanphelmo016.png&res=gal
http://desmond.imageshack.us/Himg692/scaled.php?server=692&filename=dk20.jpg&res=gal
- mój ulubiony 
- mój pierwszy avek doresowy
- ten właściwie do jednej sceny 
