Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to:
W skali 1-10 edycję oceniam na:
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
-
-
-
Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia:
Rozczarowałam/em się osobą...
Gdyby nie ....... (nick użytkownika), to MP byłoby słabe
Uważam, że edycja...- tu jest miejsce na rozpisanie się!
- Najlepszy użytkownik (! nie postać)
- Najlepiej wykreowana postać
- Najbardziej lubiana postać
- Najmniej lubiana postać
- Najciekawsza postać
- Najładniejsza kobieta
- Najprzystojniejszy mężczyzna
- Najlepszy NPC
- Najlepsza para
- Najśmieszniejszy moment MP
- Najdramatyczniejszy moment w MP
- Najlepsza akcja MP
- Najlepszy wątek MP
- Ulubione momenty
- Najzabawniejsza postać
- Najbarwniejsze posty
- Najbardziej wzruszający moment MP
- najlepsza śmierć
- Najbardziej niedołężny moment MP
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30, to:sernik szwedzki.
Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: spojrzenie pod swoim numerem w latarniane lustro.
W skali 1-10 edycję oceniam na: mocne 9.
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- Otherwoman - za wytrwałość, wyrzeczenia oraz ogarnięcie postów tylu osób. Wiem, że w tym okresie miałaś sporo własnych spraw w realnym świecie i zawsze mogłaś po prostu zrezygnować. Dlatego należy Ci się wielkie piwo, na które wszyscy (na ZLOCIE) powinni się złożyć.
- adi1991 - z Adrianem to jest dziwna sprawa. W jednej edycji jego postać mnie totalnie irytuje, wręcz denerwuje. W drugiej zaś jego postać nie ma sobie równych. Nie wiem dlaczego tak jest, ale w tej edycji Nicholas był moim faworytem od początku edycji i cieszę się Adrianie, że udało Ci się wygrać. Nicholas przyćmił Bernarda bez dwóch zdań.
- Nina - mimo iż nie popisaliśmy sobie za bardzo to cieszę się, że mogłem z Tobą popisać choć trochę w tej edycji. Szkoda, że zrezygnowałaś z pisania bo w pewnym momencie typowałem Cię nawet do TOP5.
Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia: trudno wybrać, bo na pozdrowienia zasługuje adi, April, panda, Umbastyczny... ale na największe oczywiście Arleta!
Rozczarowałam/em się osobąjazeery. Nie będę się za bardzo rozpisywać, bo wiadomo o co konkretnie chodzi. Mam tylko nadzieję, że jazeera postawi Arlecie na przeprosiny chociaż piwo na ZLOCIE
Gdyby nieOtherwoman, to MP byłoby słabe.
Uważam, że edycja była bardzo mocna. Mogę ją porównać tylko do MP25, gdzie wkręciłem się równie dobrze. Mimo rezygnacji jazeery Othi poradziła sobie znakomicie za co chwała jej i oczywiście moi państwo - wszystkim graczom, bez których nie byłoby tyle przyjemności z pisania. I oczywiście jestem baaaaardzo zadowolony, że w przeciwieństwie do MP25 gdzie królowały spiski, w tej edycji czegoś takiego nie było.
- Najlepszy użytkownik - adi1991.
- Najlepiej wykreowana postać- Beatrice Prior.
- Najbardziej lubiana postać - Burton Goldstein - przyjemny, trochę ciapowaty pan pieczący serniki szwedzkie. Pod koniec edycji trochę się wyrobił, na lepsze oczywiście.
- Najmniej lubiana postać - Francis Bacon - mrO przejął pałeczkę po adim i tym razem to jego postać była najbardziej wkurzająca. Głównie ze względu na swoje ciągłe zmienianie zdania co do tego, kto jest jego liderem czy chociażby niedołężne akcje z narkotykami w namiocie czy w stopie Jacoba.
- Najciekawsza postać - Michiko Sadayoshi - cicha, mała japonka, która pod koniec stała się tak naprawdę przywódczynią grupy. Podobało mi się to jak stopniowo panda zmieniała jej podejście do sytuacji na Wyspie. Wydaje mi się, że postać ma jeszcze sporo potencjału w sobie i panda nie zdążyła jej pokazać w całości.
- Najładniejsza kobieta - Beatrice Prior.
- Najprzystojniejszy mężczyzna - Burton Goldstein.
- Najlepszy NPC - Juliet Burke - tutaj słów kilka. Jestem zachwycony grą Othi jako Juliet. Mimo iż pisała nią rzadko to potrafiła wczuć się w tą postać o wiele lepiej niż kiedykolwiek Octopus. Żałuję tylko, że więcej z nią nie popisałem.
- Najlepsza para - Beatrice i Tobias. W sumie za dużego wyboru tutaj nie było.
- Najśmieszniejszy moment MP - karmienie Burtona sernikiem przez Toma oraz cała ich akcja w klatce
- Najdramatyczniejszy moment w MP - śmierć Burtona i Natalie.
- Najlepsza akcja MP - zniknięcie Goodwina ze stacji Burza i tajemnicze sygnały w wieży radiowej.
- Najlepszy wątek MP - podróże w czasie i powrót do korzeni czyli MP13
- Ulubione momenty - wszystkie momenty przed połączeniem obozów.
- Najzabawniejsza postać - Burton Goldstein i jego sernik.
- Najbarwniejsze posty - April - zdecydowanie mistrzyni pod tym względem, bardzo przyjemnie się czytało jej posty.
- Najbardziej wzruszający moment MP - spalenie i pochówek Jessici.
- Najlepsza śmierć - śmierć Elsy poprzez brytfankę wbitą w czaszkę.
- Najbardziej niedołężny moment MP - zapłodnienie Terri spermą Burtona. Totalny niewypał, nic nie wnoszący do edycji.
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30, to: bez sensu jest bycie rozbitkiem
Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: przeniesienie się w czasie
W skali 1-10 edycję oceniam na: 6 (były gorsze, ale ze względu na rozbudzane oczekiwania daję taką niską ocenę)
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- jazeera - za zachorowanie na klątwę Mistrza Gry
- Otherwoman - za próbę ratowania sytuacji
- adi1991 - za zwycięstwo i dobrą grę
Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia: sernik szwedzki
Rozczarowałam/em się osobą: jazeera
Gdyby nie Otherwoman, to MP byłoby słabe
Uważam, że edycja była fajna, cool i w ogóle... jeśli grało się Innym. Dla Rozbitków to była porażka. Pomijając wątek podwójnego agenta Francisa... Nieobecność Mistrza Gry i szybkie połączenie sprawiło, że Rozbitkowie zostali szybko dołączeni do grupy Innych i, przynajmniej jako Jack, czułem się wrzucony w jakiś zupełnie odjechany świat, którego nie miałem szans zrozumieć swoją postacią po dwóch dniach pobytu na Wyspie. Wszystko działo się zbyt szybko i rozbitkowie nie mieli nawet zbytnio okazji nawiązać jakiejś więzi z grupą Innych (pomijając Locke'a). Dodatkowo grę utrudniał mi fakt, że Otherwoman napisała mi, iż Jack został opętany przez Czarny Dym a potem mimo usilnych próśb nie dawała mi żadnych związanych z tym wątków. W końcu postanowiłem, iż spróbuję na chwałę Czarnego Dymu powstrzymać Locke'a przed zostaniem przywódcą Innych - pomysł był dobry do momentu, gdy Locke'a gdzieś wcięło. Potem chciałem działać na szkodę grupy - Othesowe kółeczko wzajemnej adoracji kompletnie olało moje ciągłe zdrady (być może nie mieli czasu bo dominujący wątek w grze to była ciągła bieganina po Wyspie jak podczas jedniodniowej wycieczki do Paryżą) . Ostatecznie, zniechęcony, odegrałem kompletne rozsypanie się psychiczne Jacka pod wpływem Świątyni i choroby. Moja gra i moja rola w niej okazała się niedołężna jak Jack.
Mimo wszystko dziękuję graczom i Mistrzyni Gry za grę. Brawa dla Otherwoman, że uciągnęła sama edycję mimo tego, iż ostatnio jest dość zajęta.
- Najlepszy użytkownik (! nie postać) - Otherwoman
- Najlepiej wykreowana postać - Nicholas Scott
- Najbardziej lubiana postać - Francis Bacon
- Najmniej lubiana postać - John Locke
- Najciekawsza postać - Nicholas Scott / Francis Bacon
- Najładniejsza kobieta - Juliet
- Najprzystojniejszy mężczyzna - Jack Shephard<3
- Najlepszy NPC - Tom
- Najlepsza para - Francis / Burton
- Najśmieszniejszy moment MP - sernik
- Najdramatyczniejszy moment w MP - brak sernika
- Najlepsza akcja MP - finał
- Najlepszy wątek MP - nóż Aserehe a ehe
- Ulubione momenty - opisywanie zobaczonych w latarni wizji
- Najzabawniejsza postać - Burton i sernik
- Najbarwniejsze posty - panda - jak zawsze posty na poziomie
- Najbardziej wzruszający moment MP - nie zauważyłem...
- najlepsza śmierć - Jessica w formie pochodni
- Najbardziej niedołężny moment MP - zapłodnienie Terri
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30, to: zaskoczenie
Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: życie sobie spokojnie jako jeden z Innych przed katastrofą samolotu z rozbitkami
W skali 1-10 edycję oceniam na: 8
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- Otherwoman
- panda
- April
Rozczarowałam/em się osobą - to chyba oczywiste, że Zosią, która z nieznanej mi przyczyny MP olała.
Gdyby nieOtherwoman, to MP byłoby słabe
Uważam, że edycja była zaskakująca. Nie chodzi mi aż tak o to moje zwycięstwo gdyż byłem pewny, że wygra panda, a mnie nawet w finale nie będzie, ale bardziej o to jak dobrze się pisało. Pierwszy raz byłem członkiem Innych w MP i była to zdecydowanie miła odmiana bo jak bym był rozbitkiem to z pewnością bym się tak nie wkręcił.
Co do osób, które wcześniej wspomniałem w wyróżnieniach to każdej z nich trzeba oddać oddzielny akapit.
Otherwoman - zaprawiona w bojach zarówno w grze jak i w prowadzeniu edycji spisała się bardzo dobrze. Czasem brakowało jej, ale o to mieć pretensji nie można bo w końcu zaraz na początku została na lodzie i musiała sama ciągnąć ten wózek. Mimo to udawało się jej wplatać fajnie wątki fabularne choć wiem, że z początkowego planu na zakończenie edycji niewiele zostało i ja też miałem w tym duży udział. Podsumowując jednak świetna robota z jej strony i brawo za cierpliwość i nie rzucenie tego wszystkiego.
panda - z pandą to tak pisałem właściwie chyba w MP25, ale podobnie jak w tamtej edycji w tej jej postać i posty również były jedne z lepszych jak i nie najlepsze. Michiko była ciekawa, intrygująca i konsekwentnie prowadzona. Miałem wrażenie, że panda jeszcze chciała dodać wątek z jej popytem w Dharmie, ale na to nie było zwyczajnie czasu, albo ja odniosłem mylne wrażenie. Co do samej pandy, a nie jej postaci to fajnie, że zaczęliśmy pisać bo wcześniej miałem o niej wyrobione pewne zdanie, którego lepiej nie powtarzać, podobnie jak o osobie, którą zaraz wyróżnię w tym podsumowaniu
April - co do jej osoby jestem chyba najbardziej pozytywnie zaskoczony gdyż to chyba niemożliwe na tak małym forum jak nasze, ale nigdy chyba z Karoliną słowa nie zamieniłem czy to w MP, czy to poza MP, a jeśli jakiś kontakt był to bardzo mały i dawno temu. Teraz jednak widzę, że z April bardzo dobrze się pisze i jest to osoba inna niż ją sobie wcześniej wyobrażałem(zobaczymy jak jeszcze to na zlocie wyjdzie).
Co do postaci April to była to chyba moja ulubiona postać gdyż wyszła naturalnie. Z tego co zauważyłem i domyśliłem oddawała ona w pewnej części samą Karolinę, a jako, że ja jej zbytnio nie znałem to nie do końca wiedziałem jak się zachowa w danej sytuacji w MP. Podsumowując bardzo dobrze, że popisałem sobie z April w MP bo dobrze jest poznawać nowe osoby mimo kilku lat nie wymienienia ze sobą słowa na forum.
Na koniec jeszcze wspomnę również o Umbastycznym, z którym jak zawsze dobrze się pisało, jak i o Arcticu, którego postacie również mnie często irytują z niewiadomej przyczyny, a w innych edycjach potrafią być jednymi z lepszych.
Na koniec tej dłuższej części napiszę coś o swojej postaci, która wygrała to MP choć według mnie moja postać z MP25 była lepsza, ale to moje subiektywne zdanie.
Co do Nicka to pomysł na niego był u mnie od początku. Niektórym wydało się pewno, że prowadziłem go niekonsekwentnie. Raz był spokojny jak baranek, innym razem wybuchał z powodu błahostki. Raz pragnął zabić Jacoba, a innym razem ratował wszystkim skórę i starał się ocalić świat. W tej niekonsekwencji była moja wizja tej postaci, która miała nie do końca wiedzieć czego chce w życiu. Do tego wplótł się po drodze wątek z czarnym dymem, który tylko pomógł.
Na koniec jeszcze napiszę o zaskakującym dla wielu zapewne tym wyznaniu miłosnym wobec Tris w pewnym momencie. Tak na prawdę planowałem to od dłuższego czasu i miałem nawet pomysł by to Nicholas zabił Tobiasa, a przynajmniej przyczynił się do jego zguby. Nie wiem czy ktoś zauważył, ale dawałem w niektórych momentach takie sugestie, że Scott coś czuje do Prior, ale ona jest zbyt zakochana w Tobiasie więc była to taka nieszczęśliwa miłość, która miała tylko dopełnić obraz młodego mężczyzny, który nie wie jaki ma właściwie cel w życiu.
- Najlepszy użytkownik (! nie postać) - April - Najlepiej wykreowana postać - Tris Prior - Najbardziej lubiana postać - Beatrice - Najmniej lubiana postać - Jack Shepard - Najciekawsza postać - Michiko - Najładniejsza kobieta - Beatrice - Najprzystojniejszy mężczyzna - Tom - Najlepszy NPC - Ben - Najlepsza para - Nick i Beatrice - Najśmieszniejszy moment MP - akcje sernikowe - Najdramatyczniejszy moment w MP - śmierć najpierw Burtona i Natalie, a zaraz potem Beatrice - Najlepsza akcja MP - finał - Najlepszy wątek MP - spotkania z Jacobem i jego wrogiem(to drugie za szybko poszło trochę) - Ulubione momenty - łażenie po wyspie przed połączeniem - Najzabawniejsza postać - Burton - Najbarwniejsze posty - panda - Najbardziej wzruszający moment MP - śmierć Jessici - najlepsza śmierć - śmierć brytfanką - Najbardziej niedołężny moment MP - wątek z ciążą postaci Amaranty
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30, to:sernik szwedzki
Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: kompletnie nie wie, może odpowiem tak górnolotnie - poświęcenie się, żeby uratować życie brata (kogoś bliskiego)
W skali 1-10 edycję oceniam na: 9
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- Otherwoman
- Inni
Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia: Tom Friendly
Rozczarowałam/em się: tak typowo to jazeerą, wiadomo dlaczego. Sam jako MG byłem w podobnej sytuacji z Lincolnem i wiem, że to mocno niefajne. I dodatkowo wszystkimi, którzy zlali edycję i w niej nie pisali.
Gdyby nie Otherwoman, to MP byłoby słabe
Uważam, że edycja...- tu jest miejsce na rozpisanie się!
Po pierwsze: dlaczego Burton jest najzabawniejszą postacią? On miał być poważny xD.
A na poważnie już. Mnie się edycja podobała i wyszła naprawdę mega, mimo że po raz kolejny wałkowaliśmy LOST. Kawał świetnej roboty wykonała Other, która miała dobrą fabułę i duuużo fabuły, momentami nie dało się popisać spokojnie o niczym. Były dni bardzo aktywne, były spokojniejsze, ale dużo się działo w sumie.
Dodatkowo gra w Innych była super. Dodatkowo dzięki temu, że nasze postacie się niby znały, mogliśmy ominąć te posty z przedstawianiem się i od razu przejść do rzeczy, a fabuła ruszyła tam z grubej rury. No i w sumie mieliśmy świetną grupę. Ogromne pozdrowienia i podziękowania dla adiego, April, Arctica, Niny i pandy.
Ale później też było ok. Faraday i mrOTHER grali dość aktywnie i mieli taki luźniejszy styl. Duży plus też zarabia chilya, bo pisała naprawdę dobrze, mogłaby jedynie trochę aktywniej. A Furfon czy Amaranta też pisali ok, dopóki pisali. (mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem)
Teraz też trochę rozumiem sytuację z MP25 i podział Kokpitowców i Kadłubowców. Tak jak wtedy po rezygnacji Lincolna jedna grupa trochę cierpiała i miała mniej akcji i więcej nudy, tak jak wtedy trzeba było ratować się połączeniem/przemieszaniem. Tam jednak było kilka osób na tyle aktywnych, że obie grupy jakoś ciągnęły grę, a tutaj Rozbitkowie mocno przygaśli. Zwłaszcza, że właśnie większość akcji była bardziej pod Innych, a rozbitkowie byli na doczepkę, jako świadkowie wydarzeń. Całość wyszła jednak bardzo przyjemnie.
I szacun za brak spisków (chyba ).
Nie będę ukrywał, że w finale głosowałem na pandę, a w sumie w drugiej kolejności dałbym głos na April, ale było mi trochę wszystko jedno, bo cała trójka grała świetnie i zasługiwała na finał i na zwycięstwo. Każdy z finalistów mógłby wygrać z czystym sumieniem.
Gratulacje dla adiego adi, proszę Cię graj częściej takimi postaciami jak Nick, Anton czy Astrid, bo piszesz takimi postaciami naprawdę mega dobrze i wydaje mi się, że marnujesz potencjał na kolejne Bernardy xD.
- Najlepszy użytkownik (! nie postać) - Otherwoman - Najlepiej wykreowana postać - Tris - Najbardziej lubiana postać - Michiko - Najmniej lubiana postać - brak - Najciekawsza postać - Michiko - Najładniejsza kobieta - Tris - Najprzystojniejszy mężczyzna- Jack i Richard - Najlepszy NPC - Juliet - Najlepsza para - Tris i Tobias - Najśmieszniejszy moment MP - próby ucieczki od Widmore'a i przesłuchania - Najdramatyczniejszy moment w MP - akcja w świątyni + Dores - Najlepsza akcja MP - finał - Najlepszy wątek MP - ludzie z Czarnej Skały - Ulubione momenty - początki Innych - Najzabawniejsza postać - Francis/Jack - Najbarwniejsze posty - panda - Najbardziej wzruszający moment MP - MP mnie nie wzrusza - najlepsza śmierć - Jess + ogień - Najbardziej niedołężny moment MP - ciąża Terri
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
No dobra, chyba to wszystko, co miałam tu napisać po edycji. Nie miałam co robić w pracy, więc usiądźcie lepiej wygodnie, czytania jest jakieś 6 stron w Wordzie, dla wytrwałych nagroda
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30, to: SERNIK SERNIK SERNIK SERNIK
Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: przeniesienie się w czasie
W skali 1-10 edycję oceniam na: 8,5
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- Adi
- Otherw
- April,
czyli bez zaskoczeń.
Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia: APRIL
Rozczarowałam/em się osobą...
Głupio tak pisać o rozczarowaniach.
Rok temu skończyło się MP25 i byłam jedną z niewielu osób, która nie wspomniała źle na temat Lincolna. W tym roku to samo powiem na temat jazeerki. Nie wiem, jak to jest być GM. Wiem za to, jakie olbrzymie nadzieje wiązała z tym MP Zosia, jak była cholernie w to wkręcona... I wiem też, jak poukładało jej się życie w ostatnim czasie. Wcale nie jestem zdziwiona, dlatego też nie zamierzam pisać źle na jej temat, tak po prostu jest. Poza tym, jako osoba nieobecna na tym forum przez 2,5 roku nie czuję się osobą kompetentną do sądzenia kogokolwiek.
Gdyby nie Otherwoman, to MP byłoby słabe
Uważam, że edycja...
<jest 14:28, piszę podsumowanie już trzecią godzinę na zmianę z pokazywaniem 568372461934 obcokrajowcom wejścia na Taras Widokowy, kocham moje życie>
... Była jedną z najlepszych na tym forum. Oczywiście biorę pod uwagę te, w których brałam udział.
Nie bez powodu to podsumowanie jest takie długie, tak długie jak bardzo zaangażowałam się w MP. To w sumie ciekawe, że 5 lat temu chyba w życiu bym nie powiedziała, że spośród tylu różnych spraw, które mnie dotyczą w jakiś sposób, to właśnie MP będzie miejscem, do którego będę wracała. Bardzo to miłe, że dalej tu tak fajnie i sympatycznie, i że prawie wszyscy w miarę się lubimy, co z resztą widać: pamiętacie moment zaraz przed początkiem edycji, jak tu wszyscy starsi userzy zaczęli tu wchodzić i dziwić się, że cały czas tu siedzimy? Jest w tym jakaś magia.
No dobra, ale koniec prywaty, bo zboczyłam z tematu.
Gdybym miała oceniać same przygotowania do edycji i atmosferę temu towarzyszącą, dałabym 10 temu MP. Wyglądało, jakby wszyściutko było dopięte na ostatni guzik, nawet na głupie nazwy działów dziewczyny zwróciły uwagę. Moje jedyne spostrzeżenie: nie wiem, czy opłaca się dalej reklamować forum na innych stronach. Z tego co widzę, to chyba nic nie daje; jesteśmy zbyt hermetycznym i specyficznym towarzystwem już, żeby ludzie wchodzili tu bez zaznajomienia z tematem, poza tym od Lost minęło już naprawdę sporo czasu, ludzie zapominają.
Sam początek edycji, jak napiszę dalej, to było po prostu mistrzostwo. Kolejny raz zehn/zehn. Dalej to trochę bardziej opisałam. Co się stało potem?
No według mnie to sprawy się trochę wymknęły spod kontroli Otherwoman, sytuacja była bardzo nieciekawa - była pisząca dużo i dobrze grupa Innych, z ogromną przewagą nad wyraźnie słabszymi i mniej piszącymi Rozbitkami, może to z powodu GM, może z wypalenia, braku chęci - nie mnie oceniać. Kurde, kolejna edycja gdzie albo jakoś niefortunnie poszło przemieszanie, albo ja już nie wiem, ale połączenie wyszło bardzo blado, do tego stopnia, że ja nawet nie za bardzo polubiłam postać Francisa wtedy, a co dopiero pozostali rozbitkowie?
Mimo wszystko dla mnie Otherwoman podołała, i to nawet w wielkim stylu wyszła z kryzysu przez rezygnację jaz. W ogóle jak nie zagłosujecie na nią w papajach to ja nie wiem no Ale naprawde, macie na nią zagłosować, bo takiej edycji jak MP30 to już długo nie będzie. Otherwoman, jeszcze podziękuję Ci na zlociku
Nie wiem, gdzie mogłabym wskazać wady tej edycji, bo według mnie praktycznie ich nie było. Może to dlatego, że Otherw bardzo mocno wzięła sobie do serca tę gorycz wylewaną po MP29 chociażby, i spełniła przynajmniej moje oczekiwania. Co prawda nie było miejsca w MP30 na bardzo luźne akcje i totalny brak fabuły, ale według mnie lepiej chyba tak, niż siedzieć kilka dni i nie wiedzieć co robić, z czego robią się jakieś Sex Campy. Niestety, to odbiło się na grupie Rozbitków, którzy przez brak integracji z nami nie mieli chyba szansy na uczestniczenie w fabule w tym samym stopniu, co Inni. Ja tego nie odczułam więc się nie wypowiadam, ale chyba nie można mieć wszystkiego, prawda?
Najlepszy użytkownik (! nie postać) April. Od stworzenia postaci, przez te wszystkie rozmowy na PW, do samego końca i smsa o finale. Dobrze mieć Cię tu znowu, tyle.
Najlepiej wykreowana postać
adi1991 napisał/a:
Na koniec tej dłuższej części napiszę coś o swojej postaci, która wygrała to MP choć według mnie moja postać z MP25 była lepsza, ale to moje subiektywne zdanie.
Co do Nicka to pomysł na niego był u mnie od początku. Niektórym wydało się pewno, że prowadziłem go niekonsekwentnie. Raz był spokojny jak baranek, innym razem wybuchał z powodu błahostki. Raz pragnął zabić Jacoba, a innym razem ratował wszystkim skórę i starał się ocalić świat. W tej niekonsekwencji była moja wizja tej postaci, która miała nie do końca wiedzieć czego chce w życiu. Do tego wplótł się po drodze wątek z czarnym dymem, który tylko pomógł.
Chyba oszalałeś, Adi.
Anton był w porządku, ale to prędzej jego oskarżyłabym o niekonsekwencję, a nie Nicka, który był ewidentnie lepszy i jak widzisz wszyscy to doceniają i zauważają. Nick był super i śmiem twierdzić, że to w ogóle jest jedna z najlepszych postaci w historii MP w ogóle. Wymiótł tę edycję totalnie i nawet jeśli jak wynika z Waszych podsumowań też pisałam całkiem dobrze, to miejsca w tym MP jak dla mnie układają się:
1. Adi
...
.
.
.
.
.
nic
2. panda.
Najbardziej lubiana postać
Uwaga, spore zaskoczenie! Jessica Sympatia do niej została mi jeszcze z powiedzmy pierwszych 50 stron MP, dla mnie największe zaskoczenie tej edycji, jeśli chodzi o graczy, tym bardziej, że Nina Lost nie oglądała. Jessica była miła, sympatyczna, i dało się z nią dogadać nawet wtedy, kiedy między resztą innych nie było zbyt wesoło. Trochę po macoszemu na początku ją potraktowaliśmy - przyznaję się bez bicia i przepraszam, że nick Niny kojarzyłam tylko z niedołężnymi akcjami z MP25, po MP30 zmieniam o Tobie zdanie! Graj z nami dalej
Najmniej lubiana postać
Chciałabym tutaj zaznaczyć, że chodzi tu tylko i wyłącznie o postać, bo będę miała wyrzuty sumienia że piszę to publicznie... Ale chyba muszę.
Siedzę sobie właśnie w pracy i zastanawiam się, z czego w tej konkretnej edycji wynikało moje nielubienie czyjejś postaci, i tak naprawdę dalej nie wiem.
Ekhem. Natalie Porter. Z ciężkim sercem. Nie potrafię tego wytłumaczyć, może to dlatego że Michiko była zupełnie od niej różna, może zazdrościłam przywództwa Natalie (bo sama zawsze lubię rządzić), nie wiem. Mogłabym tu napisać 'Hej Arctic, nie pisz dziewczynami tylko facetami!', ale kurde, przecież Ashley była super! Wydaje mi się, że Natalie była chyba zbyt krnąbrna, strasznie przerysowana, za bardzo pewna siebie (w sumie bez żadnego uzasadnienia), żebyśmy ja i Michiko mogły ją polubić.
Najciekawsza postać
Mam dwie, kolejność bez znaczenia.
1. Burton - był super
2. Francis - też był super, tylko marnie skończył Napisałabym więcej ale serio już mi się nie chce
Najładniejsza kobieta
Nie było ładnych pań w tej edycji, ale niech będzie Juliet
Najprzystojniejszy mężczyzna FRANCIS.
Najlepszy NPC
Wreszcie świetnie wykorzystany (choć tylko epizodycznie) Tom Dores też zasługuje na miejsce tutaj, w końcu udało jej się zabić dwie osoby w ciągu tego krótkiego okresu w latach siedemdziesiątych
Najlepsza para
Kolejny raz nie było takiej pary z prawdziwego zdarzenia w sumie. Myślę, że to dobrze, bo widać, że więcej czasu poświęcamy na rozwijanie wszystkich wątków w Mp i wątków naszych postaci, wtedy jest trochę mniej czasu, tak jak wspomniałam już, na bliższe interakcje między graczami, a przynajmniej nie wychodzi to tak naturalnie. Z drugiej strony dobry wątek miłosny też fajnie rozwija fabułę Mimo wszystko uważam, że akcja z wyznaniem miłości przez Nicka do Tris, a w konsekwencji, nie para, a trójkąt Nick-Tobias-Beatrice, nawet w obliczu nawału akcji, była super, jeszcze potem o tym wspomnę.
Najśmieszniejszy moment MP
Dużo takich było! Mnie osobiście strasznie rozśmieszyły jedne z ostatnich słów wypowiedzianych przez Jacoba, czy jesteśmy pewni, że chcemy go zabić nożem od sernika W ogóle nie ogarnęłam tej akcji, ale jak Francis pocałował Burtona, to też było śmieszne
Najdramatyczniejszy moment w MP
Wszystkie te wokół Jacoba i jego śmierci, szczególnie wspominam kłótnię między Nickiem i Michiko i moment zaraz po śmierci Jacoba.
Najlepsza akcja MP Powrót do MP13. To było naprawdę super, zwłaszcza że w tamtej edycji też podróżowaliśmy w czasie. Bardzo miło było napisać jeszcze kilka postów postacią, o której już praktycznie zapomniałam. Przy okazji przypomniałam sobie jeszcze, jak kiedyś pisałam w MP i mogłam porównać z tym, jak piszę teraz, ekstra pomysł! No i w sumie to była jeszcze taka forma pamięci dla tematu 'Wyspa' [*]
Najlepszy wątek MP
Zdrada w obozie Innych. Mój osobisty top wszystkich MP, takie to było zamieszanie.
Ulubione momenty
Tu nie mogę się zdecydować.
1. Wtrącenie do klatek Burta i Natalie - to tak jakby był szczyt naszego knucia przeciw sobie, żadna postać sobie nie ufała, Burton się popłakał aż!
2. Nick mówi Tris że ją kocha - no co a tak na serio, to jeden z wielu wątków postaci Adiego, jeszcze rzucony pod koniec gry, kiedy mnie to już się w ogóle nie chciało... Petarda.
3. Sam początek gry
Ja w ogóle polecam poczytać pierwsze 20 stron Innych rozbitkom w wolnej chwili, a szczególnie już tym, którzy tę edycję cisną, bo to trochę niesprawiedliwe. Uważam początek MP30 za najlepszy opening edycji ze wszystkich w których grałam, i chyba nie tylko ja, co widać w dopiskach graczy przez kilka pierwszych dni. Atmosfera była taka, że siekierę można było w powietrzu powiesić, posty pisane PRZEZ KAŻDEGO wtedy były przechuj i rywalizację serio czuliśmy wszyscy. Do tego jeszcze dowiedzieliśmy się, że Francis tak naprawdę jest jednym z naszych (też nowość dla mnie, takie zaangażowanie gracza w poważną akcję), Ben zachowywał się dokłądnie jak Ben z Lost... Ach
Najzabawniejsza postać
Nikt nie wspomina już postów Adiego? Wstyd.
No i Umba, tradycyjnie.
Najbarwniejsze posty
Nie wiem, dlaczego nikt nie wpisuje tu mrO, jego posty to jest majstersztyk przecież. Fakt faktem, że pisze troszkę inaczej niż my jesteśmy przyzwyczajeni, ale ja właśnie to lubię bardzo, i powtórzę chyba siebie z MP25, że z przyjemnością mi się go zawsze czyta, nawet jeśli opisuje jakieś niedołężne akcje.
Najbardziej wzruszający moment MP
Nie wzruszałam się jakoś przy tej edycji, bo za bardzo nie mogłam ze względu na postać, którą grałam. Wydaje mi się jednak, że mimo tego, że wiedzieliśmy że to się stanie, śmierć Burtona i Natalie była mocno wzruszająca, skoro nawet Michiko zabiła Dogena przez to.
Najlepsza śmierć
Być może już pod koniec, jak się odpadnie, trochę nie chce się czytać postów innych graczy, ale ja polecam ostatnie strony, śmierć postaci April była super, o ile można było napisać że śmierć była super. Po prostu idealnie pasowała wg mnie do jej postaci, idealnie pasowała do sytuacji, Nick był w pobliżu Tris... Dobre.
Najbardziej niedołężny moment MP
Widzę takich sporo w sumie. Wiksa na statku, zapłodnienie Terri (ale tutaj wydaje mi się że można to było spoko rozwiązać gdyby Amaranta pisała dłużej), seks i nie seks Natalie i Jess, no i ten przeklęty nóż od sernika, którym Michiko chciała uratować Nicka, a to wcale nie był nóż od sernika!
Nie byłabym sobą, gdybym się nie odniosła do postów kolegów
adi1991 napisał/a:
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- panda
- Najciekawsza postać - Michiko - Najbarwniejsze posty - panda
Arctic napisał/a: Michiko Sadayoshi - cicha, mała japonka, która pod koniec stała się tak naprawdę przywódczynią grupy. Podobało mi się to jak stopniowo panda zmieniała jej podejście do sytuacji na Wyspie. Wydaje mi się, że postać ma jeszcze sporo potencjału w sobie i panda nie zdążyła jej pokazać w całości.
Faraday napisał/a:
- Najbarwniejsze posty - panda - jak zawsze posty na poziomie
Umbastyczny napisał/a: - Najbardziej lubiana postać - Michiko - Najciekawsza postać - Michiko - Najbarwniejsze posty - panda
Dzięki <feeling like Beyonce with a lot of Grammys>! Z Michiko to w ogóle dziwna sprawa była. Teraz to ja się sama zastanawiam, czemu grałam laską i do tego Japonką, zwłaszcza że nie jestem fanką Dalekiego Wschodu w ogóle. Chyba złożyły się na to dwie sprawy:
- Otherwoman swoim gadaniem o Sun podświadomie wryła mi Azjatów w podświadomość
- Jakoś przed tworzeniem postaci oglądałam sobie LOST by Klocuch12 z Adką, i nie wiem dlaczego ale najbardziej śmieszył mnie tekst 'DOBRA CHINKA UMARŁA ALE BYNAJMNIEJ MAMY OTWARTE'. To chyba też mi się wryło w pamięć Po edycji jak napisałam siostrze że już po edycji, jej reakcja to CHINKA UMARŁA!!!1!!!!111! Mimo wszystko, nie jestem w stanie powiedzieć, czy grało mi się nią dobrze. Z jednej strony - jestem z niej w miarę zadowolona, bo na pewno różniła się od innych postaci na wyspie, miała swoją historię, i byłam dosyć konsekwentna w jej prowadzeniu. Z drugiej strony, zauważyłam, że po dłuższym czasie pisania tą samą postacią po prostu zaczynam się cholernie męczyć, szczególnie, że Michiko, kurde, jest zupełnie inna niż ja! Nawet nie wiecie, jak ciężko jest pisać co drugi post o nieokazywaniu emocji, podczas kiedy ja już bym rozwalała wszystko. Albo jak Adi pisał w sb o tym, czy byśmy wierzyli w Jacoba - jasne że nie! Tylko że starałam się pisać tak, jak wyobrażałam sobie reakcję Michiko (swoją drogą Michiko to straszne imię, nie wiem czemu je wybrałam). Na szczęście rozwój postaci w jej przypadku był jak najbardziej na miejscu, dlatego pod koniec już sobie nie żałowałam, np na Dogenie W tym miejscu chciałabym również się wytłumaczyć z mojego niedołężnego zadania indywidualnego! Kompletnie nie miałam pomysłu na ten erotyk, dlatego stwierdziłam że zrobię sobie jaja i przekopiuję tekst 50 Shades of Grey z drobnymi zmianami. Oczywiście zostałam oskarżona o okropny język, i tu się przyznaję: to nie za bardzo ja to pisałam
Niektórzy wiedzą, że ja zawsze przed edycjami mam dylemat, czy grać facetem, czy babką. Niestety, po tej edycji będę miała jeszcze większe wątpliwości No ale to temat na inną rozmowę.
adi1991 napisał/a: panda - z pandą to tak pisałem właściwie chyba w MP25, ale podobnie jak w tamtej edycji w tej jej postać i posty również były jedne z lepszych jak i nie najlepsze. Michiko była ciekawa, intrygująca i konsekwentnie prowadzona. Miałem wrażenie, że panda jeszcze chciała dodać wątek z jej popytem w Dharmie, ale na to nie było zwyczajnie czasu, albo ja odniosłem mylne wrażenie. Co do samej pandy, a nie jej postaci to fajnie, że zaczęliśmy pisać bo wcześniej miałem o niej wyrobione pewne zdanie, którego lepiej nie powtarzać
Nie dość że popytem, to jeszcze w Dharmie Powiem tak, gdyby było więcej czasu i rozwijalibyśmy wątki z obozu Innych przed połączeniem, to Michiko byłaby jeszcze mocniejszym graczej w tej rozgrywce i my pamiętamy to że kiedyś nas nie lubiłeś, ale to będzie nieważne jak już się napijemy
Faraday napisał/a:
Uważam, że edycja była fajna, cool i w ogóle... jeśli grało się Innym. Dla Rozbitków to była porażka.
Podpisuję się pod tym obiema rękami.
I piszę to dlatego, bo chyba chciałabym zaapelować do każdego kto kiedykolwiek edycję będzie prowadził - w naszym obecnym składzie obecna formuła lostowego MP wyczerpała się. Nie jest to w żaden sposób przytyk w stronę Otherwoman, po prostu uważam, że nie jesteśmy już w stanie pisać o rozbijaniu się i odkrywaniu wyspy z perspektywy rozbitka tak jak dawniej. Lostowe edycje mieliśmy dość często i chyba każdy przyzna mi rację, że to nie ma sensu po raz kolejny. Ale chyba obóz rozbitków nie udał się nie tylko przez wałkowanie tego materiału. Kolejny powód - myślę, że gdybyście mieli GM chociaż w połowie tak zaangażowanego jak Otherw na początku gry, sprawa ułożyłaby się zupełnie inaczej. Wyszło jak wyszło, Arleta z mnóstwem fabuły dla nas nie mogła się rozdwoić i ogarniać dobrze dwóch obozów.
Potem chciałem działać na szkodę grupy - Othesowe kółeczko wzajemnej adoracji kompletnie olało moje ciągłe zdrady (być może nie mieli czasu bo dominujący wątek w grze to była ciągła bieganina po Wyspie jak podczas jedniodniowej wycieczki do Paryżą)
Porównanie dobre Nie wiem czy mogę mówić w imieniu reszty Innych, ale Twoje zachowanie wtedy było co prawda mocno osadzone w porytej psychice postaci (Jack wtedy był bardzo wkurzający, czyli taki jak powinien być), ale kompletnie niezrozumiałe dla naszych postaci, po prostu do nich nie pasowało. Popieram jednak fakt, że rozbitkowie przy innych mogli czuć się bardzo obco, co w sumie jest kolejnym powodem dlaczego ich obóz przegrał strasznie przy połączeniu.
adi1991 napisał/a: Uważam, że edycja była zaskakująca. Nie chodzi mi aż tak o to moje zwycięstwo gdyż byłem pewny, że wygra panda, a mnie nawet w finale nie będzie, ale bardziej o to jak dobrze się pisało.
Słucham?! Przecież gdyby nie to MVP to ja bym nawet do finału nie doszła
Umbastyczny napisał/a:
I szacun za brak spisków (chyba ).
A niby czemu ja znalazłam się w finale? Wszystko było ukartowane.
Nie będę ukrywał, że w finale głosowałem na pandę
Czyli to Ty! I Tobie, i pozostałym dwu osobom (możecie się ujawnić) dziękuję bardzo za to mimo przewagi Adika
Edytowane przez panda dnia 03-04-2015 15:14
Najmniej lubiana postać
Chciałabym tutaj zaznaczyć, że chodzi tu tylko i wyłącznie o postać, bo będę miała wyrzuty sumienia że piszę to publicznie... Ale chyba muszę.
Siedzę sobie właśnie w pracy i zastanawiam się, z czego w tej konkretnej edycji wynikało moje nielubienie czyjejś postaci, i tak naprawdę dalej nie wiem.
Ekhem.
Natalie Porter. Z ciężkim sercem. Nie potrafię tego wytłumaczyć, może to dlatego że Michiko była zupełnie od niej różna, może zazdrościłam przywództwa Natalie (bo sama zawsze lubię rządzić), nie wiem. Mogłabym tu napisać 'Hej Arctic, nie pisz dziewczynami tylko facetami!', ale kurde, przecież Ashley była super! Wydaje mi się, że Natalie była chyba zbyt krnąbrna, strasznie przerysowana, za bardzo pewna siebie (w sumie bez żadnego uzasadnienia), żebyśmy ja i Michiko mogły ją polubić.
Serio? Właśnie mi się wydaje, że Natalie była taką kopią Ashley i podczas przeskoków w czasie gdy pisałem obiema postaciami naraz to jakoś specjalnie nie musiałem się przestawiać
Chyba muszę grać postaciami z jakimiś skłonnościami dewiantycznymi lub psychicznymi, bo takie zwyczajne mi po prostu nie wychodzą
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30 to: sernik(tak jak wszyscy)
Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: Miłość prawdziwą przeżywam, więc jedyne co to, tak jak adi- życie na wyspie przed tymi wszystkimi wydarzeniami
W skali 1-10 edycję oceniam na: 8,5 odcięłam 1,5 punktów za fabułę, która czasami przewijała się zbyt szybko. Nie zdążyliśmy nawet czegokolwiek obgadać, bo ciągle się coś działo, coś nowego. Brakowało trochę przysłowiowej ,,zabawy w domek'', integracji. Fabuła bardzo dobrze dobrana, pod serial, ale i zaskakujące. Wiele rzeczy trzymało w niepewności. Jedyne czego się domyślałam to mojego miejsca(chociaż na początku edycji myślałam, że opuszczę was wcześniej, bo nie pisałam tak często jak w mp15) w sensie, gdy odbyła się ostatnia rada. No i uśmiercenia Burtona i Natalie, ten statek był jakby robiony specjalnie pod nich. A tak fabuła jak najbardziej nieprzewidywana, fajny powrót do czasów mp13 <3
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- adi, stworzył naprawdę zaskakującą postać i różną od nas wszystkich, zasługiwał na to miejsce, dlatego też moje głosy na radzie padły na umbę i arctica. Napiszę o was jednak trochę niżej. Od początku gry Nicholas był odmienny od każdego innego, ciężko było przewidzieć co zrobi.
- panda, Michiko było osobą... typowo o azjatyckim charakterze i naprawdę dobrze pisało mi się z nią, tak jak moi poprzednicy stwierdzili, była to bardzo konsekwentna postać, ale wiedziałam od samego początku, że różni się od pandy
- Other, moja droga, dla Ciebie należy się jakaś wielka nagroda, ja doskonale wiem co czujesz, miałam to samo w mp13! WIEM JAK TRUDNO JEST PROWADZIĆ EDYCJĘ SAMEJ!
- Umba, bardzo dobrze pisało mi się z Tobą(tak jak z każdym innym, byliśmy the Best!) podobała mi się Twoja postać, poświęcenie dla żony. No i oczywiście spisku w morderstwie Bena
- Arctic, na początku dużo pisaliśmy ze sobą(w sumie w pierwszym poście napisałam, że dosyć dobrze się znałyśmy ) Potem nasz kontakt przed edycję trochę się urwał i przez pewien czas nie pisałeś, cieszyłam się jednak, że wróciłeś. PS. Twój avek dawał mi zawsze wrażenie, że Natalie jest wredna
Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia:
- panda, bo Cię uwielbiam za wszystko, za odnowienie naszych relacji i wszystkich pojebanych pw...
- adi, bo pierwszy raz w sumie pisałam z Tobą w edycji! Zawsze Cię kojarzyłam z postaci Bernarda, miło był się rozczarować.
Rozczarowałam/em się osobą: chciałabym coś tutaj napisać, ale sumienie mi nie pozwala, kocham tą osobę i wiem dlaczego zrezygnowałam, więc zostawię to pole puste.
Gdyby nie Otherwoman to MP byłoby słabe, gdyby nie ona to w ogóle mp30 nie miałoby miejsca, byłaś i jesteś genialna. Dziękuję Ci za to MP, dziękuję za to, że znowu uwierzyłam w to, że mogę pisać.
Uważam, że edycja MP29, to: zajebista edycja, która pochłonęła mnie dokładnie tak jak MP15. MP10, MP13, MP14, MP15 to były edycje, w których byłam aktywna z czego w dwóch byłam MG. Wypaliłam się, a przynajmniej tak myślałam do tej pory. Szczerze nie sądziłam, że się wdrążę w tą edycję. Robiłam w tym czasie rewatcha z Losta, co jeszcze bardziej mnie nakręcało. Gdyby nie Zosia to nie zgłosiłabym się do edycji, nie grałabym w nią, ale to dla Other należą się pokłony. Stworzyła naprawdę genialną edycję! Wy stworzyliście to wszystko, a w zasadzie my razem. Dziękuję wszystkim, z którymi pisałam, bo to miejsce stworzyliśmy wszyscy razem abyśmy się mogli wzajemnie odnaleźć.
- Najlepszy użytkownik (! nie postać) panda oczywiście - Najlepiej wykreowana postać: adi, Nicholas Scott - Najbardziej lubiana postać: Burton - Najmniej lubiana postać: Jack, wkurzał mnie niemiłosiernie - Najciekawsza postać: adi, Nicholas Scott - Najładniejsza kobieta: Arctic, Natalie Porter! JAK MOŻNA UWAŻAĆ, ŻE BEATRICE BYŁA ŁADNA?! Specjalnie wybrałam aktorkę średnio atrakcyjną... - Najprzystojniejszy mężczyzna: Burton, Richard i Nicholas - Najlepszy NPC: Ben i wszyscy z mp13 <3 - Najlepsza para: W sumie tak jak panda chcę wyróżnić: Tobias-Beatrice-Nicholas. Tobias i Tris to miłość z prawdziwego zdarzenia, taka która zdarza się tylko raz w życiu, jest podoba do mojej, bo ja właśnie tak się teraz czuje Dlaczego dodałam Nicholasa? Bo ten wątek był naprawdę dla mnie zaskakujący, mimo że moja postać jak i ja się dziwiłam dlaczego Scott tak często mi pomagał, to jednak tego się nie spodziewałam Zmusiło mnie to do refleksji odnośnie jednego kolegi na wydziale Mimo, że Nick i Tris nie byli parą oficjalne, to łączyło ich zdecydowanie coś większego niż przyjaźń. - Najśmieszniejszy moment MP: Bacon & Burton i ich pocałunek, oraz cała otoczka sernika - Najdramatyczniejszy moment w MP: śmierć Burtona i Natalie oraz podążanie z celem zabicia czarnego dymu i kolejne następstwa- w tym finał - Najlepsza akcja MP: w sumie ciężko wyróżnić mi coś pojedynczego - Najlepszy wątek MP: oczywiście przeniesienie w czasie <3 - Ulubione momenty: powtórzę się za innymi, w sumie wszystko przed połączeniem, stworzyliśmy naprawdę świętą grupę i dzięki wam wszystkim za to - Najzabawniejsza postać: - - Najbarwniejsze posty: panda, to oczywiście nic nowego no i mrother oczywiście - Najbardziej wzruszający moment MP: śmierć Burtona i Natalie. - Najlepsza śmierć: brytfanka - Najbardziej niedołężny moment MP: tak jak wszyscy wspomnieli, Terri- wątek z ciążą i w sumie jej śmierć, była dziwna i szczerze nie wnosiła nic do MP.
Najmniej lubiana postać
Chciałabym tutaj zaznaczyć, że chodzi tu tylko i wyłącznie o postać, bo będę miała wyrzuty sumienia że piszę to publicznie... Ale chyba muszę.
Siedzę sobie właśnie w pracy i zastanawiam się, z czego w tej konkretnej edycji wynikało moje nielubienie czyjejś postaci, i tak naprawdę dalej nie wiem.
Ekhem.
Natalie Porter. Z ciężkim sercem. Nie potrafię tego wytłumaczyć, może to dlatego że Michiko była zupełnie od niej różna, może zazdrościłam przywództwa Natalie (bo sama zawsze lubię rządzić), nie wiem. Mogłabym tu napisać 'Hej Arctic, nie pisz dziewczynami tylko facetami!', ale kurde, przecież Ashley była super! Wydaje mi się, że Natalie była chyba zbyt krnąbrna, strasznie przerysowana, za bardzo pewna siebie (w sumie bez żadnego uzasadnienia), żebyśmy ja i Michiko mogły ją polubić.
Serio? Właśnie mi się wydaje, że Natalie była taką kopią Ashley i podczas przeskoków w czasie gdy pisałem obiema postaciami naraz to jakoś specjalnie nie musiałem się przestawiać
Chyba muszę grać postaciami z jakimiś skłonnościami dewiantycznymi lub psychicznymi, bo takie zwyczajne mi po prostu nie wychodzą
Może dlatego że Ashley była dużo bardziej lajtową wersją Natalie? Nie mam pojęcia.
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30, to:sernik szwedzki!, ja już chyba przez dłuższy czas nie będę mogła normalnie myśleć o serniku
Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: podróż w czasie
W skali 1-10 edycję oceniam na: tu powinnam się wstrzymać, ale myślę, że coś pomiędzy 6 a 8,5.
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- adi
- April
- panda
- Arctic
- Umba
- mrOther
To wyróżnienie nie tylko za ktywną grę, ale za wszystkie wspólne ustalenia co do wątków postaci i wplatanie ich w fabułę. Fajne to było
Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia:
adi
Rozczarowałam/em się osobą...
Lion
Liczyłam na jego pomoc w ukatrupieniu Francisa
Gdyby nie Inni ), to MP byłoby słabe
Ale tu dodam także coś takiego: Gdyby nie jazeera, tego MP nie byłoby w ogóle
Uważam, że edycja...- tu jest miejsce na rozpisanie się!
O mój Boże, nawet nie wiem, od czego zacząć
Może zaczęcie od początku będzie spoko.
Przed samą edycją:
Ja generalnie nie zamierzałam się brać za żadną edycję po porażce zwanej Jurassic Park. Pomysł był Zosi i Zosia potrafiła tak umiejętnie namawiać, że się zgodziłam jej pomóc. Ponieważ jaz była pełna zapału i naprawdę podekscytowana edycją, to czasem mnie tym trochę zarażałam, a czasem powracał mi sceptycyzm i zdanie "To się nie uda", "Lost się wypalił, nic z tego nie będzie". Długo też nie miałyśmy żadnego pomysłu co do fabuły. Panda może potwierdzić nasze nieudolne próby wymyślenia czegoś u niej w mieszkaniu No serio, kompletnie nic mi nie przychodziło do głowy i to mnie nastrajało negatywnie. Zosia jednak konsekwentnie motywowała mnie do myślenia nad fabułą i tak pewnego dnia, a raczej nocy, wpadłam na pomysł na rozwinięcie mitologii wyspy.
I tu dodam od siebie. Z Zosią miałyśmy trochę różne koncepcje. Nie przekonywały mnie te wszystkie akcje rozbitków. Zdawałam sobie sprawę, że skoro mi nie chciałoby się po raz milionowy pisać o rozbijaniu się i rozpalaniu ogniska, to innym także. Jazz jednak była bardzo nakręcona na ten pomysł i widać było, że bardzo się w to angażuje. Fakt, że były rangi, ładne obrazki, reklama i wszystko dopięte na ostatni guzik, to tylko i wyłącznie zasługa Zosi. Miałyśmy nawet osobne forum z poszczególnymi działami, na którym omawiałyśmy sprawy organizacyjne oraz zamieszczałyśmy pomysły na fabułę. Ja jestem mega nieogarnięta osobą i bez Zosi pogubiłabym się we własnym bałaganie. Fakt, że rozpisałam sobie cały scenariusz Innych oraz tego, co miało być po połączeniu zawdzięczam tylko jaz.
Niestety nie miałam jednak żadnego pomysłu na Rozbitków. Prawdę mówiąc, gdybym ja sama miała prowadzić to MP od początku, w ogóle nie robiłabym takiego obozu. Wolałabym zrobić dwie grupy Innych i skupić się tylko na mitologii, zdradach itp. Potem, widząc zaangażowanie Jazz, sądziłam, że uda jej się zmotywować jednak Rozbitków do gry, tak jak udało jej się zmotywować mnie do napisania fabuły. Szkoda, że to jednak nie wyszło...
Jedyne, co mi się w Rozbitkach podobało to: wypisanie przez Zosię martwych postaci - byli to bohaterowie z MP10. Nie wiem jednak, czy ktokolwiek to w ogóle zauważył. Drugą rzeczą była rola Francisa. I tu żałuję, że Rozbitkowie tak słabo wypadli, gdyż MrOther miałby więcej pola do popisu. Fajnie jednak wyszła akcja w Łabędziu z Francisem, Sayidem i Lockiem, ale to MP zawdzięcza głównie pomysłowości samych graczy.
To co napisałam, to miało być takie wytłumaczenie na zarzuty Faradaya. Tak, ja dobrze wiem, jak wyszli Rozbitkowie i też bardzo mi się to nie podobało, ale w tamtym momencie nie miałam już co na to poradzić. Niestety...
Tak samo połączenie. Wyszło fatalnie. Po pierwsze miało nastąpić dopiero, gdy Inni poszli do Łabędzia oglądać tę mapę. Tam mieli zastać Rozbitków. Wówczas Rozbitkowie już trochę zaznajomieni by byli z tajemnicami wyspy, a ponadto byłoby mniej osób w obu grupach, gdyż więcej rad by się odbyło wewnątrz obozów. Tak jednak nie dało się zrobić. Rozbitkowie nie mili fabuły, dużo ludzi mi pisało, żeby albo ich porwać, albo zrobić połączenie. Ja nie miałam już czasu i siły wymyślać fabuły dla Rozbitków, gdy w Innych tyle było do ogarniania. Pisałam jednocześnie kilkoma NPC i jeszcze ustalałam mnóstwo rzeczy z ludźmi na PW. No po prostu nie miałam jak zająć się Rozbitkami, bo ledwie miałam czas, by się przelogowywać z konta na konto. Przykro mi, że tak wyszło. To jest niewątpliwie największy minus tego MP.
Początek akcji u Innych bardzo mi się podobał. To było super, że od razu wszyscy dużo pisali. No może poza Lorathilem, który nikogo nie zaskoczył swoim brakiem obecności pomimo zgłoszenia Na samym początku starałam się dawać dużo fabuły, żeby MP nabrało rozpędu. Jak już ludzie się wkręcili, to potem chętnie sami pisali, nawet jak mnie nie było. I to chodzi. Miałam też nadzieję, że Inni tak złapią klimat, że uda im się bez moich większych interwencji wkręcić Rozbitków przy połączeniu. Niestety to się nie udało, a Inni tylko na tym trochę sami ucierpieli. W ogóle stali się hermetyczną grupą. Podobnie było w MP25, gdzie obie grupy były hermetyczne. Może podział na dwa obozy to nie jest taki najlepszy pomysł?
Kolejna sprawa, o której chciałam napomknąć, to udział graczy w fabule. To co mi się niezbyt podobało np. w MP GoT, bo brak miejsca na indywidualne podejmowanie decyzji przez graczy. Przykład: napaść Krittaga na Petyra, która potem została sprostowana, że jej nie było. Ja od początku miałam założenie takie, że gracze mają współtworzyć fabułę. Tak wiem, że to czasem jest trudne, bo zamiast ja współtworzyć, wszystko, co sobie GM rozpisze jest rozwalone I dlatego rozumiem Othera, że tak nas krótko trzymał w swojej edycji. Ja sobie jednak twardo postanowiłam, że postaram się to jakoś rozwiązać. Na początku było świetnie. Ludzie wymyślali rzeczy, które mi się idealnie wpasowywały w fabułę. Tu szczególnie April i wątek jej Tobiasa. Naprawdę super to wyszło moim zdaniem. Drugą taką osobą był Burton ze swoimi zdradami. No i oczywiście MrOther, który zaproponował, że będzie wtyką dokładnie wtedy, kiedy sama się zastanawiałam, komu wpleić to zadanie W ogóle starałam się dać każdemu w miarę mozliwości jakieś zadanie, wątek i pisałam o tym na PW. W tym miejscu chciałam też przeprosić Faradaya za najbardziej nieudany zabieg w przypadku Jacka. Tu się posłużę przykładem Rowling ;p Rowling napisała o porwaniu Floriana Fortescue, który miał później odegrac ważną rolę, jako dawca wskazówek odnośnie horkrusów. W trakcie pisania fabuły Rowling jednak odeszła od tego pomysłu i wątek ten został urwany. Podobnie było w przypadku Jacka. Jack miał być opętany przez Dym i miał odegrac pewną rolę na korzyść Czarnych Koszul. Nie przewidziałam jednak na początku, że fabuła potoczy sie inaczej i wątek ten się zmarnuje. Tu jeszcze raz przepraszam
Na koniec wymienie jeszcze postac adiego, która sporo mieszała. Adi jak zwykle lubił działać po swojemu, co jest cenne, ale bardzo upierdliwe dla GMa, który co drugi post adiego musi zmieniać fabułę Jak już mówiłam, zamierzałam się trzymać konsekwentnie swojego zamiaru i nie prostowałam poczynań Scotta. Wiele jednak się zmieniło z jego powodu. Przede wszystkim kradzież noża. Na początku nóż miała zabrać Annabeth Gale, a nie Scott. Dlatego pokazała się wcześniej adiemu, aby potem nie wyskoczyć jak Filip z Konopi. To był główna zmiana. Druga miała być taka, że Ben zabije Jacoba i przejmie jego nieśmiertelność a także zostanie panem czarnego dymu i tym samym wszystkich wyprowadzi w pole. W dodatku miało to być w finale. Ale wyszło inaczej i w sumie spoko, tylko trochę bałagan się zrobił pod koniec. Była parę jeszcze innych drobnostek, ale nie będę już w to wnikać.
Ci mi się bardzo podobało to ewolucja Innych: od wzajemnej niechęci do przyjaźni, a nawet miłości. Fajnie i naturalnie to wyszło
I co jeszcze mnie cieszy to to, że moje MP przyczyniło się do nawiązania kolejnych relacji na forum (adi - April). Taki właśnie powinna mieć cel ta gra
Kilka wyjaśnień odnośnie fabuły:
1. Nie Jacob, a MiB sprowadził na wyspę rozbitków, by ich opętać i móc się wyzwolić dzięki nim.
Tu się pojawiła pewna niezgodność - Other pisał w swoich retrospekcjach o spotkaniu z Jacobem.
2. Annabeth Gale to żona Henry'ego Gale'a. To ona namówiła męża na podróż balonem, a jej prawdziwym celem było odnalezienie wyspy i noża, tak samo jak Magnusa Hanso. Potem sama zabiła męża, gdy go już nie potrzebowała. Po latach przebywania na wyspie odbiło jej.
3. Scott przyżył wybuch bomby, gdyż nie było go na kole w latarni. Wszyscy, którzy się tam znaleźli, byli na stałe powiązani z wyspą i zginęli wraz z nią.
Inspiracje, poza Lost:
- Asahaetr - Mroczne Materie
- zabicie Jacoba i przejęcie jego zdolności oraz kontrola nad Dymem - Once Upon a Time (Mroczy i jego sztylet)
- wulkan - wiadomo, Władca Pierścieni
- skrytka skąd skradziono nóż i kartka - Harry Potter
- trójka zbawców i wybuch bomby w finale - Bastion
- Najlepszy użytkownik (! nie postać)Inni - Najlepiej wykreowana postaćNicholas James Scott - Najbardziej lubiana postać nie mam zbytnio, wszystkich lubiłam podobnie, ale chyba Burton, pocieszny był - Najmniej lubiana postać hm... Ukrainiec - Najciekawsza postać Nicholas James Scott - Najładniejsza kobietaDores - Najprzystojniejszy mężczyznaRychu - Najlepszy NPC głupio tak pisac o swoich, więc napiszę, kimmi się najlepiej pisało: Tom i Walt. To dlatego, że były to luźne postacie i mogłam sobie troche odethnąć od pilnowania fabuły pisząc tymi postaciami - Najlepsza paraTris i Scott - Najśmieszniejszy moment MP wszystkie akcje sernikowe i Tomowe. W ogóle mega mi się podobało w tej edycji połączenie wątków humorystycznych z tymi poważnymi. - Najdramatyczniejszy moment w MP nie wiem, jak się jest GMem to ciężko się tak zaangażować emocjonalnie, bo trzeba kontrolować fabułę... więc podejście jest takie na sucho bardziej... - Najlepsza akcja MPstart edycji, bo wtedy najwięcej się działo i było kilka wątków jednocześnie i tylko ja wiedziałam, co je wszystkie łączy - Najlepszy wątek MP hm.... wątek sernikowy - Ulubione momenty start edycji, Burton w klatce, spiskowanie przeciw sobie - Najzabawniejsza postaćScott i Burton - Najbarwniejsze postyadi, MrOther - Najbardziej wzruszający moment MP tak jak przy dramatycznym, nie mam... - najlepsza śmierć dla mnie oczywiście śmierć Francisa, z wiadomych powodów - Najbardziej niedołężny moment MP jak dla mnie połączenie i porzucenie wątku jacka
Chyba muszę grać postaciami z jakimiś skłonnościami dewiantycznymi lub psychicznymi, bo takie zwyczajne mi po prostu nie wychodzą
Zdecydowanie tak
Aaa no i zgadzam się, że Nick adiego był znacnie lepszy od tego typa z MP 25
gdyby nie ona to w ogóle mp30 nie miałoby miejsca, byłaś i jesteś genialna. Dziękuję Ci za to MP, dziękuję za to, że znowu uwierzyłam w to, że mogę pisać.
Nawet nie wiesz, jak niesamowicie mnie cieszą takie posty! No i cieszy mnie, że edycja mogła przynieśc coś dobrego
We are all evil in some form or another, are we not?
Dlaczego Burton był najzabawniejszą postacią zdaniem większości? Na prawdę tworząc go chciałem zagrać dość sztywno, jako, że wciąż miałem w głowie mojego Renly'ego, bo jednak MP29 nie liczę. Nawet momentami mi się wydawało, że Burton jest zbyt sztywny, a Wy mi piszecie takie rzeczy teraz...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Dlaczego Burton był najzabawniejszą postacią zdaniem większości? Na prawdę tworząc go chciałem zagrać dość sztywno, jako, że wciąż miałem w głowie mojego Renly'ego, bo jednak MP29 nie liczę. Nawet momentami mi się wydawało, że Burton jest zbyt sztywny, a Wy mi piszecie takie rzeczy teraz...
To pewnie dlatego, że inni też mieli w głowie Renly'ego i Burton się z nim automatycznie kojarzył
We are all evil in some form or another, are we not?
Spoko, mam już wymyśloną kompletnie inną postać na potrzeby jakiejś poważnej edycji.
I nie napisałem o tym, ale te dni, gdy wszyscy Inni byli albo skłóceni, albo sobie nie ufali, oskarżali się o zdrady, o wchodzenie Benowi w tyłek itd. Mistrzostwo Świetna atmosfera. I później rzeczywiście z takiej skłóconej grupy przemienili się w świetnie współpracujący kolektyw.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30, to: sernik szwedzki
Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: przebywanie w statku, który nagle znika strasznie podziałało mi to na moją wyobraźnię
W skali 1-10 edycję oceniam na: 7+
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- jazeera ponieważ doceniam jej wkład w kapitalną, wielowątkową fabułę, którą ułożyłyście na potrzeby tego MP. A jestem świadomy, że wiele pomysłów nie zostało wykorzystanych.
Mam nadzieję, że to przeczytasz, więc jedna uwaga. Wiadomo, że w życiowej hierarchii MP nie zajmuje (a przynajmniej nie powinno zajmować) miejsca w top5, dlatego takie sytuacje jak tutaj, są naturalne. Tego jednak, czego mi zabrakło, to oficjalnego pożegnania. Stwierdzenia: słuchajcie, nie dam rady, nie liczcie na mnie, wszelkie sprawy ślijcie do Otherwoman. Przejście wypadło naturalnie, ale... trochę niedołężnie.
Szkoda też, że odpadłaś ze względu na zawiedzione ambicje, ponieważ... no niestety, liczenie na 30 zgłoszeń (aktywnych zgłoszeń!) było trochę bujaniem w obłokach Szkoda, że nikt Ci tego nie uświadomił wcześniej, może wtedy potoczyłoby się to inaczej. Tak czy inaczej, wiedz jedno: zapał nie poszedł na marne, ponieważ fabuła była na tyle zagmatwana, że dopiero wyjaśnienie Otherwoman rozjaśniło mi co nieco ;p
- Furfon - przed tą edycją znałem go tylko z legend o dewianckich postach, których jak wiecie, specjalnym fanem nie jestem. A tu takie zaskoczenie Postać Locke'a poprowadzona była bardzo fajnie, mnóstwo ciekawych pomysłów, które podtrzymywały moją chęć do pisania.
- Dr Chang - podobnie jak z Furfonem, za grę u Rozbitków po nocach
Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia:
Otherwoman. Jakieś pytania?
Rozczarowałam/em się osobą... nie osobą, lecz grupą - Rozbitkami. I też nie w sensie pojedynczych graczy, lecz podziału, jaki został dokonany. Było "nas" (bo w sumie byłem Innym) więcej, jednak byli to głównie "weterani" MP: Lincoln, Diego, mremka, Octopus, Furfon, Dr Chang - to wszystko osoby, które ostatnimi czasy były mniej aktywne. Szczerze mówiąc, odkąd zobaczyłem skład grupy, obawiałem się, że może być różnie. Tym bardziej, że doszły do tego problemy z netem Liona. To chyba największe, faktyczne rozczarowanie
Może i był w tym jakiś plan na "reaktywację" i oczywiście powrót każdej osoby cieszy, ale wydaje mi się, że w naszej grupie powinna być jeszcze co najmniej jedna osoba, co do której można było mieć pewność, że będzie pisać regularnie i często. Nie wiem na 100%, czy to by coś dało, ponieważ formuła pisania rozbitkiem jest już wypalona, ale może byłoby łatwiej na starcie, szczególnie tym, którzy czasu na grę mieli mniej i nie mieli siły na "ciągnięcie tego", lecz mogliby się podłączyć. Szkoda, ale jednocześnie dzięki za obecność i pojedyncze wymienione posty
Gdyby nie Otherwoman to MP byłoby słabe
Uważam, że edycja...
mogła być lepsza ;p
Opowiem jak to wyglądało z mojej perspektywy. Zaczęło się od postaci. Gdzieś w trakcie MP29 podjąłem decyzję, że chcę w końcu zagrać jakąś normalną postacią, a nie kolejnym introwertykiem typu Norman Bates / Frank Rosenberg. Pierwszy pomysł - młoda dziewczyna z problemami, która trafia na Wyspę, lecz tak rozkochuje się w grupie Innych, że postanawia do nich dołączyć. Jednocześnie jednak robiłem sobie rewatch i zacząłem się zastanawiać, czy w MP był ktoś pokroju Ethana. Nawet jeżeli był, to ja nikogo takiego nie pamiętałem, więc uznałem, że to świetny pomysł i zgłosiłem go do Otherki Z Francisem miało być odwrotnie niż z planowaną dziewczyną - miał być pupilkiem Bena, lecz stopniowo przekonywać się do Rozbitków i ich motywacji. Generalnie - wahać się pomiędzy grupami.
Kto by pomyślał, że będę tego później żałować Jak widziałem zachwyt Innych nad startem edycji, to plułem sobie w brodę: "chciałem być kluczowym elementem fabuły, to teraz dostałem za karę" ;p Ale o tym pisałem już wyżej. Na szczęście dzięki Fufronowi, Changowi i na początku Amarancie, udało się przezwyciężyć kryzys
Niestety potem ciężko mi było udawać, że moja postać zna postacie Innych - nie tylko dlatego, że niby miały one wspólną historię, lecz również z tego powodu, że byłem kilkadziesiąt stron w plecy Także moja postać znowu skończyła "na uboczu", pomysł na nią okazał się przekombinowany i wtedy powstały kolejne pomysły.
- Najmniej lubiana postać - Francis Bacon - mrO przejął pałeczkę po adim i tym razem to jego postać była najbardziej wkurzająca. Głównie ze względu na swoje ciągłe zmienianie zdania co do tego, kto jest jego liderem czy chociażby niedołężne akcje z narkotykami w namiocie czy w stopie Jacoba.
Cóż, taki był plan - ciągłe zmienianie swojego "obiektu westchnień", potem zacząłem o tym pisać co raz bardziej jawnie. Niestety błędem była kwestia nałogu, ponieważ totalnie nie wiedziałem, jak ją wykorzystać. Pomysł się zrodził z tego, że nie miałem pomysłu na aktora, więc wziąłem Caviezela i wtedy pomyślałem sobie, że w sumie historia Reese'a-menela będzie do niego pasować. Tylko że od powrotu nałogu, wiedziałem tylko tyle, że chcę zdradzić/zabić Jacoba. Na nic innego nie miałem pomysłu ;p Na szczęście udało mi się dotrwać do tego momentu, więc czuję się częściowo "spełniony".
Tu się pojawiła pewna niezgodność - Other pisał w swoich retrospekcjach o spotkaniu z Jacobem.
Nom, szkoda... Mogłaś napisać, że to MIB werbował ludzi (wiele to w sumie nie zmieniało), może wtedy bym coś pokombinował i poprowadził postać inaczej
Fakt faktem, że pisze troszkę inaczej niż my jesteśmy przyzwyczajeni, ale ja właśnie to lubię bardzo,
Ee, inaczej, w sensie?
I dlatego rozumiem Othera, że tak nas krótko trzymał w swojej edycji. Ja sobie jednak twardo postanowiłam, że postaram się to jakoś rozwiązać.
Spoko, to był "błąd nowicjusza" i też mam już postanowione, że skupienie się na tym będzie moim priorytetem na kolejną prowadzoną przeze mnie edycję (o ile mi pozwolicie ;p ).
2. Annabeth Gale to żona Henry'ego Gale'a. To ona namówiła męża na podróż balonem, a jej prawdziwym celem było odnalezienie wyspy i noża, tak samo jak Magnusa Hanso. Potem sama zabiła męża, gdy go już nie potrzebowała. Po latach przebywania na wyspie odbiło jej.
3. Scott przyżył wybuch bomby, gdyż nie było go na kole w latarni. Wszyscy, którzy się tam znaleźli, byli na stałe powiązani z wyspą i zginęli wraz z nią.
Szkoda, że nie wyjawiłaś tego w trakcie fabuły, no ale trudno Tylko powiedz mi jeszcze - jak to było z czarnymi koszulami? Rekruci MiBa, ale... skąd się wzięli?
I kiedy był ten opis trupów z MP10?
- Najlepszy użytkownik (! nie postać) adi - za pomysły... - Najlepiej wykreowana postać Michiko - świetna postać, trochę odmiana po "męskich, twardych" postaciach, które mi się z Tobą kojarzyły - Najbardziej lubiana postać Burton <3 a tak serio to Michiko, sam nie wiem czemu. - Najmniej lubiana postać Natalie, ale chyba dlatego, że prawie w ogóle nie pisałem z Arcticiem i w sumie nie mam wyrobionego zdania o tej postaci. No i Jack...
Twoje zachowanie wtedy było co prawda mocno osadzone w porytej psychice postaci (Jack wtedy był bardzo wkurzający, czyli taki jak powinien być), ale kompletnie niezrozumiałe dla naszych postaci, po prostu do nich nie pasowało.
To fakt, zabrakło chyba informacji wcześniej, że Jack jest pod wpływem Czarnego Dymu. Wyglądało to po prostu tak, że Faraday miał wylane i pisał pierdoły
- Najciekawsza postać Nick, jego motywacje i historia, wcześniej Locke - Najładniejsza kobieta Tak z avatara to chyba Natalie? - Najprzystojniejszy mężczyzna Tom <3 - Najlepszy NPC Walt to było zabawne. Ewentualnie Richard. - Najlepsza para Tris i Tobias, fajnie się to czytało, choć moja postać nie miała z nimi nic wspólnego - Najśmieszniejszy moment MP nie pamiętam ;p z akcji związanych z moją postacią, to faza z Jessicą, fajnie że Nina dała się namówić - Najdramatyczniejszy moment w MP śmierć Jacoba? Szkoda, że nie było mnie wtedy online, tyle na nią czekałem ;p - Najlepsza akcja MP przeniesienie się w czasie do czasów MP13 (?), w które co prawda nie grałem, ale i tak mi się podobało Więc rozumiem wasz zachwyt. - Najlepszy wątek MP motywacje i zdrady Nicka - Ulubione momenty akcja z listą u rozbitków, pobyt w łabędziu z Lockiem i Sayidem + ujawnienie, ustalanie z Otherką w jaki sposób ujawnić przynależność mojej postaci, wkurzanie się na nią, że zjebała coś z rangami i wszyscy widzieli, że jestem Innym a potem Latarnia i śmierć Jacoba. - Najzabawniejsza postać Tom? - Najbarwniejsze posty panda - Najbardziej wzruszający moment MP akcje Tris-Tobias - najlepsza śmierć "plum" Amaranty - Najbardziej niedołężny moment MP nałóg Francisa, ciąża
Edytowane przez mrOTHER dnia 03-04-2015 17:30
Szkoda, że nie wyjawiłaś tego w trakcie fabuły, no ale trudno smiley Tylko powiedz mi jeszcze - jak to było z czarnymi koszulami? Rekruci MiBa, ale... skąd się wzięli?
Nie wyjawiłam, bo mieliśmy stopniowo do tego dochodzić. Natalie i Michiko odnalazły balon Henry'ego Gela' oraz jego grób, gdzie był podpis Annabeth Gale, co miało być pierwszą wskazówką. Potem na liście pozostawionym przy fałszywym nożu miały być jej inicjały. No ale wyszło inaczej i nie zdążyłam tego wyjawić.
Czarne Koszule to byli rekruci dymu z różnych środowisk. Głównie byli to ludzie, których MiB sprowadzil na wyspę, czyli różnej maści rozbitkowie. Byli tam jednak także Inni. Na początku edycji wspomniałam o dziwnych zaginięciach, a dodatkowo był też Goodwin oraz Tobias zwerbowani przez Dym.
Miałam jeszcze taką notkę z czasów planowania edycji:
Jacob
Symbolizuje życie (biała koszula). Uwięził Czarny Dym. Jest opiekunem Wyspy i jest nieśmiertelny. Można go zabić tylko za pomocą Aesahetru. Mieszka w chatce Jacoba w dżungli.
Czarny Dym
Symbolizuje śmierć (kolor czarny).
Został uwięziony za pomocą Aesahetru przez samego Jacoba. Pragnie się uwolnić z niewoli i w tym celu sprowadził na wyspę rozbitków. Potrzebuje określoną ilość rekrutów.
Jego rekruci zachowują się jak ludzi jakby opętani (patrz Sayid 6 sezon). Chce rekrutować zarówno wśród Innych jak i Rozbitków. Posiada już kilka swoich ludzi - tzw. Czarnych Koszul. Ludzie ci mają pomóc w zdobywaniu kolejnych rekrutów (porwania itp). Noszą czarne koszule, są zaniedbani (mieszkają w lesie), zachowują się, jakby byli opętani przez Czarny Dym, wykonują ślepo jego rozkazy. Od czasu do czasu pojawiają się zarówno w obozie Innych, jak i rozbitków. Są tajemniczy.
Inni nic o tym nie wiedzą. Dla nich także jest to tajemnicą.
Czarny Dym nie może przybierać ludzkiej formy (bo jest uwięziony i jego zdolności są ograniczone), ale może wpływać na psychikę bohaterów tak że np widzą wizje zmarłych osób, swoich bliskich.
Cechy wspólne
Szepty - pojawiają się zarówno przy Jacobie jak i Czarnym Dymie - to szepty tych, którzy są zawieszeni miedzy życiem a śmiercią. Zmarli, ale nie potrafią się z tym pogodzić i odpuścić, są więc wciąż na tej wyspie. Czasem w ich szeptach można przemycić jakąś drobną informację. Dla bohaterów.
Nóż - to co łączy Jacoba i CD. Więzi CD i daje nad nim kontrolę. Może zabić Jacoba i przekezac następcy jego nieśmiertelność. Można go zniszczyć tylko w jeden sposób - stopienie w ogniu wulkanu.
To właśnie po nóż wyruszył Alvar Hanso na Czarnej Skale. Wspomina o tym swoim dzienniku pokładowym, który nabył Widmore i teraz także on o tym wie. Taki jest jego cel przybycia na wyspę.
Ben coś słyszał o nim, ale nie wie za wiele. Mapa do noża jest w Łabędziu na blast door.
Obecnie nóż jest w rękach Anabeth Gale, która wyruszyła w podróż z mężem, oszukując go co do prawdziwych intencji podróży. Zabija męża, gdy stoi jej na drodze i przejmuje nóż. Od lat mieszka na wyspie i rządzi dymem.
Nietrudno zauważyć, że nie wszystko poszło tak jak miało pójść
Post o postaciach z MP10:
W walizkach oraz przy zwłokach pasażerów można znaleźć ich dowody osobiste, są to miedzy innymi; Nugher, Rain, Smithers, Malecky.
We are all evil in some form or another, are we not?
aa, to widziałem, nazwisko Malecky'ego i Smithers trudno nie skojarzyć (pozostałych dwóch nie pamiętam ;p )
Nie wyjawiłam, bo mieliśmy stopniowo do tego dochodzić. Natalie i Michiko odnalazły balon Henry'ego Gela' oraz jego grób, gdzie był podpis Annabeth Gale, co miało być pierwszą wskazówką. Potem na liście pozostawionym przy fałszywym nożu miały być jej inicjały. No ale wyszło inaczej i nie zdążyłam tego wyjawić.
haha, to faktycznie adi namieszał ale ogólnie wypadło dobrze, tylko ja myślałem, że Inni dowiedzieli się o koszulach dopiero w trakcie fabuły, czytaj: koszule pojawiły się na Wyspie masowo, niedawno (a nie stopniowo). Z tym że ja byłem średnio zaangażowany w edycję i ogólnie nie ogarniam, także mniejsza o to...
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30, to: Chciałem, ale nie umiałem. To jak z takim dziadkiem widzącym atrakcyjną kobietę - chciałby, ale nie może. Wiecie o co mi chodzi.
Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: Nie śledziłem tej edycji, ale wiem, że było sporo o sernikach. Więc gdybym miał przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to zjedzenie sernika.
W skali 1-10 edycję oceniam na: Dam 8 za to, że po tylu latach od debiutu, edycja od początku do końca budziła zainteresowanie i zostało napisanych bardzo dużo postów w porównaniu z wcześniejszymi edycjami.
Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- Otherwoman, za to, że uratowała edycję i wzięła na siebie ciężar jej poprowadzenia. Mogła to odpuścić przecież.
- jazeera, że to z jej inicjatywy powstało MP 30
- wszyscy, którzy aktywnie pisali. Szacunek dla Was, że nadal sprawia Wam to przyjemność.
Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia:
Umbastyczny.
Rozczarowałam/em się osobą... Nie osobą, ale sobą. I tymi, którzy też nie pisali. Lion, mremka, Flaku itd. To w sumie trochę przykre, że nie tylko ja się wypaliłem, o ile można to tak napisać. Chodzi mi o to, że miło byłoby widzieć, że Wam się chce, tak jak w tej edycji April, pandzie, adiemu, Umbie, Arcticowi itd.
Gdyby nie ....... (nick użytkownika), to MP byłoby słabe
Otherwoman. No i Ci, którzy z nią to ciągnęli jako gracze.
Uważam, że edycja...- tu jest miejsce na rozpisanie się!
Uważam, że edycja nie była kompletnie taka, jaka być powinna. Trochę się na nią nakręciłem. Stworzyłem moim zdaniem świetną postać, którą w edycjach takich jak MP10, 13 czy 15 nie pisałbym mniej niż moimi najlepszymi postaciami. Ale pierwszy tydzień gry mi przepadł ze względu na sprawy osobiste, gdy wróciłem do pisania, okazało się, że jestem już u Innych i prowadzę z nimi normalne życie. Ktoś już o tym wspominał, to był za duży przeskok, ale wiem jaka była sytuacja. Nie wiem czy gdyby wszystkie zamysły Zośki wypaliły, wkręciłbym się. Chciałem, to nie tak, że całkiem mam MP w nosie.
To tak ogólnie, na szybko. Trochę bez składu, ale zostawiam swój ślad. Przy okazji sprawdziłem jak długie było podsumowanie pandy w porównaniu z moim z czasów MP15. Okazało się, że panda w swoim miała ok. 17 500 znaków, na natomiast 17 800. Elo.
To ode mnie tyle, że żałuje że nie grałem, bo nawet nie grając widzi się, że wyszła bardzo dobra edycja mimo różnych trudności itd. Mi szkoda tym bardziej, że to druga z rzędu edycja Arlety w którą technicznie cięzko mi było zagrać (jak się zaczynał sławetny JP to akurat byłem 5 dni w przyczepie na festiwalu). Co do mojej postaci, to nie jestem pewny jakby mi wyszła, bo te 6 lat nie grałem Sawyerem, a te kilka postów co napisałem to ciężko oceniać bo wszedłem zupełnie w biegu w akcję i zapamiętałem tylko jakieś żarty w Czarnej Skale z postacią Niny i Mremkiem. Liczyłem na jakieś posty z Jackiem, to mogło być ciekawe wg mnie, po tym rewatchu troche sie nastawiłem klimatem losta, no ale i rewatch i gra się przerwały i nie wyszło
W sumie jestem ciekaw o co chodzi ze sławnym sernikiem, jak ktoś w 1 zdaniu to wyjaśni to będę wdzięczny (może gdzieś jest napisane ale nie chce mi sie szperać)
Otherwoman napisał/a:
Ale tu dodam także coś takiego: Gdyby nie jazeera, tego MP nie byłoby w ogóle
Panda może potwierdzić nasze nieudolne próby wymyślenia czegoś u niej w mieszkaniu No serio, kompletnie nic mi nie przychodziło do głowy i to mnie nastrajało negatywnie. Zosia jednak konsekwentnie motywowała mnie do myślenia nad fabułą i tak pewnego dnia, a raczej nocy, wpadłam na pomysł na rozwinięcie mitologii wyspy.
I tu dodam od siebie. Z Zosią miałyśmy trochę różne koncepcje. Nie przekonywały mnie te wszystkie akcje rozbitków. Zdawałam sobie sprawę, że skoro mi nie chciałoby się po raz milionowy pisać o rozbijaniu się i rozpalaniu ogniska, to innym także. Jazz jednak była bardzo nakręcona na ten pomysł i widać było, że bardzo się w to angażuje. Fakt, że były rangi, ładne obrazki, reklama i wszystko dopięte na ostatni guzik, to tylko i wyłącznie zasługa Zosi. Miałyśmy nawet osobne forum z poszczególnymi działami, na którym omawiałyśmy sprawy organizacyjne oraz zamieszczałyśmy pomysły na fabułę. Ja jestem mega nieogarnięta osobą i bez Zosi pogubiłabym się we własnym bałaganie. Fakt, że rozpisałam sobie cały scenariusz Innych oraz tego, co miało być po połączeniu zawdzięczam tylko jaz.
No właśnie.
Czekałam w sumie na podsumowanie Otherw, żeby to napisać. Nie zawsze jest tak, jak wszyscy myślą na forum i myślę, że Arletka trochę rozjaśniła pozostałym całą sytuację. Zośka pomysł na MP miała już W LISTOPADZIE. Bez Zośki nie byłoby tej edycji. Ona cholernie się w to zaangażowała, miała mnóstwo pomysłów, dlatego wg mnie nie można jej winić za to, że jej się życie poukładało inaczej.
mrOTHER napisał/a:
Szkoda też, że odpadłaś ze względu na zawiedzione ambicje, ponieważ... no niestety, liczenie na 30 zgłoszeń (aktywnych zgłoszeń!) było trochę bujaniem w obłokach Szkoda, że nikt Ci tego nie uświadomił wcześniej, może wtedy potoczyłoby się to inaczej.
Gdybyś Ty widział zapał Zosi i mój steptycyzm, jak siedziały nad tą kartką, a ja przy kompie mówiłam tylko 'nie będzie już takiej edycji, nie będzie'... Gdyby nie te marzenia, edycję nie ocenialibyśmy na 6-8, tylko na 3-4.
Otherwoman napisał/a:
Ci mi się bardzo podobało to ewolucja Innych: od wzajemnej niechęci do przyjaźni, a nawet miłości. Fajnie i naturalnie to wyszło
Tak, zdecydowanie to też był dobry wątek, na dodatek sami go stworzyliśmy, także
1. Nie Jacob, a MiB sprowadził na wyspę rozbitków, by ich opętać i móc się wyzwolić dzięki nim.
Co.
[/quote]- Najśmieszniejszy moment MP wszystkie akcje sernikowe i Tomowe. W ogóle mega mi się podobało w tej edycji połączenie wątków humorystycznych z tymi poważnymi. [/quote]
I da się sztywniaki z dewiantami? DA SIĘ!
mrOTHER napisał/a:
Kto by pomyślał, że będę tego później żałować Jak widziałem zachwyt Innych nad startem edycji, to plułem sobie w brodę: "chciałem być kluczowym elementem fabuły, to teraz dostałem za karę" ;p
Niestety potem ciężko mi było udawać, że moja postać zna postacie Innych - nie tylko dlatego, że niby miały one wspólną historię, lecz również z tego powodu, że byłem kilkadziesiąt stron w plecy Także moja postać znowu skończyła "na uboczu", pomysł na nią okazał się przekombinowany i wtedy powstały kolejne pomysły.
Myślę, że gdybyśmy mieli więcej czasu na interakcje po połączeniu, mógłbyś to nadrobić. Niestety, jak Otherw napisała, plany się zmieniły i wyszło trochę niedołężnie. W ogóle wątek Francisa u rozbitków jest dla mnie mocno niewykorzystany, i gdyby nie brak aktywności rozbitków, to miał zadatki na bycie jednym z lepszych wątków edycji. Dlatego nie dziwię się, mrO, że to zaproponowałeś, szkoda że nie wyszło i to nie bardzo z Twojej winy.
Ee, inaczej, w sensie?
Nie za bardzo potrafię to wytłumaczyć, po prostu czuję różnicę jak czytam Twoje posty i pozostałych userów, nie wiem dlaczego.
- Najlepiej wykreowana postać Michiko - świetna postać, trochę odmiana po "męskich, twardych" postaciach, które mi się z Tobą kojarzyły - Najbardziej lubiana postać Burton <3 a tak serio to Michiko, sam nie wiem czemu. - Najbarwniejsze posty panda
Dzięki po raz kolejny!
Muszę się w takim razie zastanowić nad postacią do kolejnej dużej edycji
- najlepsza śmierć "plum" Amaranty
DLACZEGO JA O TYM ZAPOMNIAŁAM
Lincoln napisał/a: Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP30, to: Chciałem, ale nie umiałem. To jak z takim dziadkiem widzącym atrakcyjną kobietę - chciałby, ale nie może. Wiecie o co mi chodzi.
To tak ogólnie, na szybko. Trochę bez składu, ale zostawiam swój ślad. Przy okazji sprawdziłem jak długie było podsumowanie pandy w porównaniu z moim z czasów MP15. Okazało się, że panda w swoim miała ok. 17 500 znaków, na natomiast 17 800. Elo.
Czyli tylko 300 znaków dzieli mnie od bycia największym sztywniakiem na forum. Uczę się od mistrza.
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.