Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Lutego 17 2025 23:30:56 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Filmy/Klub Filmowy ":o"
TOP 5
moja pani od literat...

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny04:12:51
Otherwoman 2 weeks
mrOTHER 2 weeks
sayid jarrah 6 weeks
Michal13 weeks
Lion15 weeks
Lincoln20 weeks
Flaku23 weeks
Isabelle25 weeks
chlaaron42 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Inne | Uniwersum Mistrza Przetrwania
Autor Podsumowanie MP15
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 18-12-2011 21:55
Klawiatury w dłoń i wypełniamy, drodzy państwo!
Dopisujcie swoje kategorie, przelewajcie tu swoje gorycze i przemyślenia, argumentujcie, słodźcie tym, którzy na to zasługują i nakrzyczcie tu na tych, którzy "zmarali". Wspominajcie. smiley



-Najlepszy użytkownik (! nie postać)
-Najlepiej wykreowana postać
-Najbardziej lubiana postać
-Najmniej lubiana postać
-Najciekawsza postać
-Najładniejsza kobieta
-Najprzystojniejszy mężczyzna
-Najlepszy NPC
-Najlepsza para
-najśmieszniejszy moment MP
-najdramatyczniejszy moment w MP
-najlepsza akcja MP
-najlepszy wątek MP
-ulubione momenty
-najzabawniejsza postać
-najbarwniejsze posty
-najbardziej wzruszający moment MP



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17738

Administrator

Dodane dnia 18-12-2011 22:23
Cóż, mało pisałam w tym MP. Przyznam, że totalnie nie mogłam się w nim odnaleźć, a moje próby pisania Johnem Lockiem wydawały mi się totalnie nieudolne. Mimo wszystko dam swoje jako takie podsumowanie.

-Najlepszy użytkownik (! nie postać) April - była to jedyna osoba (prócz Furfona), która ze mną cokolwiek pisała po połączeniu obozów
-Najlepiej wykreowana postać Camila Coalmouse
-Najbardziej lubiana postać Claire
-Najmniej lubiana postać Michael
-Najciekawsza postać
-Najładniejsza kobieta Arielle Danes
-Najprzystojniejszy mężczyzna Morten Ousborne
-Najlepszy NPC Victoria 'Tori' Bluefield
-Najlepsza para Claire i Rumpel smiley
-najśmieszniejszy moment MP Bernard w Czarnej Skale i jego plany biznesowe
-najdramatyczniejszy moment w MP
-najlepsza akcja MP rozbicie się samolotu
-najlepszy wątek MP
-ulubione momenty Locke budzi się po katastrofie, Locke i Bernard w Czarnej Skale, Locke buduje kołyskę dla Claire, Rumpel podbijający do Claire
-najzabawniejsza postać Walt
-najbarwniejsze posty mremka
-najbardziej wzruszający moment MP




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 18-12-2011 22:26
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
chlaaron
Użytkownik

Postów: 2567

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 19-12-2011 19:00
A sobie wypełnię, co mi tam smiley

-Najlepszy użytkownik (! nie postać) = April!
-Najlepiej wykreowana postać = Oscar chyba smiley
-Najbardziej lubiana postać = Claire, Maia i Elodie
-Najmniej lubiana postać = Tori! smiley
-Najciekawsza postać = Valerie - na początku jej nie lubiłam przez to, że nie lubiła Arielle, ale później zaczęłam ją lubić smiley Ciekawa postać, fajna historia.
-Najładniejsza kobieta = Claire
-Najprzystojniejszy mężczyzna = Boone of course!
-Najlepszy NPC = Eko i Walt.
-Najlepsza para = Claire i Oscar
-najśmieszniejszy moment MP = nie mogę sobie przypomnieć smiley
-najdramatyczniejszy moment w MP = wyjawienie, że Arielle jest Inną
-najlepsza akcja MP = porwanie rozbitków do wioski Innych po raz pierwszy
-najlepszy wątek MP = odebranie Aarona, badania też były fajne
-ulubione momenty = Arielle jako rozbitek
-najzabawniejsza postać = Walt, Eko i Oscar
-najbarwniejsze posty = mremka oczywiście.
-najbardziej wzruszający moment MP = śmierć Valerie, śmierć Arielle.

smiley

EDIT: -najśmieszniejszy moment MP = Rozbitkowie strona 106
EDIT2: -ulubione momenty = Arielle jako rozbitek, kłótnie z Tori smiley


If you don't take drugs probably you have other addictions.

Edytowane przez chlaaron dnia 20-12-2011 22:44
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 19-12-2011 19:27
No dobra... nabije sobie posta. Krótko i zwięźle smiley

-Najlepszy użytkownik (! nie postać) - niech będzie Lion - z tego względu, że pisałem z nim chyba najczęściej, a po za tym kiedy były problemy to mogłem "wkręcać" się w fabułę dzięki jego postaci smiley
-Najlepiej wykreowana postać - Valerie Duchaussoy
-Najbardziej lubiana postać - Camila i Oscar
-Najmniej lubiana postać - Jocelyn Harris
-Najciekawsza postać - Valerie Duchaussoy
-Najładniejsza kobieta - Camila Coalmouse
-Najlepszy NPC - Eko Tunde
-najśmieszniejszy moment MP - gra w szachy w płomieniu (?)
-najdramatyczniejszy moment w MP - eee katastrofa samolotu smiley
-najzabawniejsza postać - Oscar Shelley
-najbarwniejsze posty - mremka



Edytowane przez Flaku dnia 19-12-2011 19:28
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 19-12-2011 20:07
-Najlepszy użytkownik (! nie postać) - mremka - co tu dużo gadać, Agnieszka mnie po prostu zachwyciła swoją grą smiley Pod tym względem wymiatała, szkoda tylko, że tak mało dane było nam pisać, ale cóż, może w następnym MP będzie lepiej smiley
-Najlepiej wykreowana postać - Valerie Duchaussoy - jak dla mnie jedna z najlepszych postaci, a na pewno jedna z bardziej charakterystycznych. Valerie wyróżniała się swoją oryginalnością i huśtawkami nastroju. Także była postacią tragiczną (do tego zdrajczynią), sporo się puszczała (agusia zastępowała nam chyba shan w tym elemencie). Postać jak najbardziej w moim klimacie (choć dalej nie wiem o co kaman z tą Moną Lisą smiley)
-Najbardziej lubiana postać - Claire Littleton
-Najmniej lubiana postać - Tori Bluefield
-Najciekawsza postać - Camila Coalmouse
-Najładniejsza kobieta - Juliet Burke
-Najprzystojniejszy mężczyzna - Rumpel smiley
-Najlepszy NPC - Richard Alpert
-Najlepsza para - Matt i Camila
-najśmieszniejszy moment MP - ?
-najdramatyczniejszy moment w MP - wizyta Innych w Łabędziu
-najlepsza akcja MP - walka ludzi Widmore'a z Innymi
-najlepszy wątek MP - Inni i Rozbitkowie
-ulubione momenty - katastrofa samolotu
-najzabawniejsza postać - ?
-najbarwniejsze posty - mremka
-najbardziej wzruszający moment MP - śmierć Valerie


Fear of a name increases fear of a thing itself.

Edytowane przez Arctic dnia 20-12-2011 13:07
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
mremka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 3037

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 19-12-2011 23:29
<serce łuput, łuput>

To będzie najprawdopodobniej najdłuższy post jaki kiedykolwiek napisałam (jest jakiś limit znaków w poście? cóż, zamierzam to sprawdzićsmiley), a warto zaznaczyć że zarejestrowana jestem między innymi na forach chemicznych gdzie w jednym poście rozwala się syntezy złożonych związków organicznych, więc to już coś. Dodam jeszcze, że będzie to wypowiedz w 100% szczera, także - jak to mawiał mój dziadek pilot -trzymać się foteli, lecimy smiley
Mało kto wie - właściwie to jestem prawie pewna że jedynie dwie osoby i to takie, które już od dawna się nie udzielają ani tutaj ani na z24 - byłam bardzo, bardzo blisko od wzięcia udziału w Mistrzu Przetrwania edycji 10. Sprawdźcie sobie w wyszukiwarce użytkowników konto "Maja", szczególnie zwracając uwagę na datę rejestracji. Tak miała nazywać się moja postać, Maja Green, której opis pewnie do dziś mam gdzieś na dysku i który już miałam napisany dużo wcześniej, jak tylko dowiedziałam się na z24 o samym pomyśle międzyforumowej edycji. Czemu w końcu udziału nie wzięłam? Cóz, a) miałam maturę za trochę ponad 2 miesiące a człowiek z tak zaawansowaną prokrastynacją jak ja nie może się w perspektywie egzaminu dojrzałości rozpraszać niczym innym niż wkuwaniem vademecum z biologii i chemii, szczególnie że miałam dość ambitne plany w sprawie uczelni, na której chciałam kontynuować edukację, b ) przegapiłam dosłownie o kilka dni termin zgłoszenia.
Przede wszystkim aby moja wypowiedz była kompletna i spójna muszę wrócić jakiś czas wstecz, do czasów z24. (Dawno, dawno temu....) Zagubieni24 to takie specyficzne miejsce, które w zamyśle było stroną o serialu Zagubieni. I faktycznie tak było - nie można powiedzieć, że nie robiliśmy tam nic poza najazdami, pojazdami, ripostami, ankietami i pociskaniu sobie nawzajem! Każdy sezon, każdy odcinek aż wreszcie każda scena były bardzo dokładnie przeanalizowane i przedyskutowane. Po pewnym czasie jednak sam serial zszedł może nie na drugi plan, ale powiedzmy na półtorej planu - palmę pierwszeństwa dzierżył sam klimat, ludzie którzy go tworzyli, atmosfera. Warto chyba dodać, że klimat był naprawdę bardzo specyficzny. Na z24 nie tylko przekraczało się granice dobrego smaku, ale przebiegało się je, oddalało o kilkanaście metrów i z satysfakcją odwracało by popatrzeć, jak bardzo je przegięliśmy.smiley Po pewnym czasie jednak okazało się że sam serial był spoiwem, który utrzymywał nas wszystkich razem i kiedy się skończył, z24 powoli się wyludniało. Cały czas są tam ślady tego, jak kiedyś było fajnie ale niestety ludzi już tam nie ma. (Nie liczę Pokolenia Typerowskiego, z całym szacunkiem smiley)
Edycja dziesiąta się skończyła, a Wy zaczęliście tworzyć forumową społeczność z prawdziwego zdarzenia. I wtedy tu, użytkownicy tego forum bawili się w swoim towarzystwie równie dobrze jak my kiedyś na z24. Nie mogę powiedzieć, że byłam do tego miejsca uprzedzona (bo tak nie było), szczególnie że część ludzi z mojego starego forum - Cas, Other, Goose, Garver, Lion - tutaj wyemigrowało więc logika i dedukcja pozwalały mi sądzić, że u Was jest może nie tak samo, ale prawie tak samo fajnie jak u nas. Jeszcze na z24 Arleta zaproponowała, żebym założyła konto tutaj więc z jej propozycji skorzystałam, nie wchodząc jednak w żadne interakcje społeczno-forumowe, jak i nie biorąc udziału w samej grze. Nigdy tak naprawdę nie grałam w MP, nie wiedziałam z czym to się je i tak naprawdę po co, a jedyne moje doświadczenie to edycje userowo-wakacyjne, MP 6,5 i MP 11, kwintesencja klimatu z24 do których nie odsyłam bo postawi nas w wybitnie złym świetlesmiley
Pierwszy minus ode mnie to miejsce załapało za - już nie pamiętam czyje (chociaż pamiętam że kogoś stąd, agusiasmiley?) i w sumie to bez większego znaczenia - negatywne wypowiedzi na temat z24, bo tak naprawdę ktoś kto nie tkwił w tym klimacie i nie przesiąknął nim tak jak my to nie będzie potrafił go zrozumieć i poczuć, obserwując tylko z boku. Potem było jeszcze parę bardzo nieprzyjemnych zdarzeń, ale nie będę o nich się teraz rozpisywać.smiley Oczywiście że Was nie lubiłam - chociaż zapewne z wzajemnością - i nie mam zamiaru teraz kłamać że było inaczej (Flaku by mnie pewnie zjechał i miałby do tego pełne prawo smiley). Czysto dziecinna zagrywka - jeżeli ktoś ma coś, czego mu zazdrościmy to najłatwiej jest to coś obrzydzić, no nie? smiley
Postanowiłam jednak, przekonana przez niektórych, wziąć udział w MP15. Nigdy nie czułam się jakoś wybitnie swobodnie w pisaniu, na lekcjach polskiego czas do końca odliczałam od pierwszej minuty zajęć (prawda również, że moja polonistka była Hitlerem) a sam fakt że zdałam maturę z polskiego na więcej niż 70% był dla mnie mniej więcej równie niespodziewany, jakby ktoś teraz mi powiedział że Polska wyjdzie z grupy na Euro 2012. A potem? Wkręciłam się, i to bardzo. Pewnie byłoby mi dużo łatwiej gdyby Camila była charakterologicznie do mnie podobna, ale specjalnie wymyśliłam postać ode mnie osobowościowo odległą i z dość skomplikowaną historią. Pisanie nią czasami było sporym wyzwaniem, ale sprawiało mi niemałą przyjemność. Momentami wręcz męczyła mnie jej wrażliwość i egzaltacja i chciałam żeby się wreszcie ogarnęła, ale nagłe zrobienie z niej osoby zimnej i wyrachowanej byłoby mało logiczne. Ale teraz nie o tym!
Miałam również okazję bliżej poznać Was, użytkowników tego forum. Zaskoczyło mnie to jak miło mnie przyjęliście bo mnie, z moją niechęcią do tego miejsca przed-MP-15, na takie miłe przyjęcie względem kogokolwiek z Was stać by na pewno nie było. smiley
I naprawdę, nie spodziewałam się ani przez chwilę, że mogę wygrać tę edycję, co więcej - sam fakt że nie odpadłam na jednej z pierwszych rad był dla mnie sporym zaskoczeniem. Jedyne co mogę napisać w tej sytuacji to chyba po prostu: dziękuję, słowo najprostsze i najbardziej pasujące w tym momencie. Chciałabym bardzo podziękować wszystkim i każdemu z osobna. Przede wszystkim największe brawa należą się oczywiście Game Masterom- naprawdę świetna robota, chapeau bassmiley. Szczególne podziękowania należą się również: (no i żebym teraz o nikim nie zapomniała)

agusi - w tym momencie mam coś takiego, że chcę napisać tyle różnych rzeczy że nie wiem od czego dokładnie zacząć. Przede wszystkim nie będę ukrywała, że agusia od początku była moją faworytką i uważam że zasługiwała na zwycięstwo, na pewno dużo bardziej niż ja. (pewnie myślisz sobie teraz "no spoczko, co mi teraz po tych słowach", ale po prostu bardzo chciałam żebyś to wiedziałasmiley) Strasznie mnie to irytowało, że jako te kilka lat młodsza ode mnie potrafiła stworzyć postać tak złożoną, pisać posty tak dojrzałe i przemyślane. Ja jak miałam 16 lat to ledwo przebrnęłam przez humanistyczną część egzaminu gimnazjalnego.smiley Postać samej Valerie absolutnie paskudna charakterologicznie, dlatego kierowanie nią musiało być bardzo trudnym zadaniem, z którym agusia poradziła sobie znakomicie. Ostatnie zaś kilka postów - wreszcie łzy, a potem śmierć - rewelacyjne i poruszające. Postać bardzo smutna, dlatego według mnie agusia wykonała kawał dobrej pracy podczas jej kierowania. Ogólnie cała przyjaźń Camili i Valerie była jednym z moich ulubionych wątków, który nie powstałby gdyby nie kreatywność, zaangażowanie i umiejętności agusi. Dziękuję za każdy napisany post, kłaniam się niziuteńko. smiley

April - drugiej finalistce, z którą również pisało mi się bardzo przyjemnie. Uważam że świetnie odwzorowała postać Claire, takiej dobrej duszyczki która zawsze chciała dla wszystkich jak najlepiej, bardzo fajnie również został przez nią poprowadzony wątek związku z Oscarem. Bardzo żałuję że nie udało mi się dotrzeć na zlot w Katowicach, by poznać April osobiście, ale mam wrażenie że jeszcze mi się to uda, i cieszę się z tego powodu niezmiernie, gdyż wydaje mi się być naprawdę świetną dziewczyną smiley

Lajonelowi - z Dante to mam taki problem, że cokolwiek bym o nim nie napisała, to on i tak skomentuje to w postaci "żal" albo "olol", ale spróbuję mimo to. Jak wiadomo, x czasu temu grałam Lionem w MP 6,5 gdzie troszeczkę po nim jeździłam, bo taka była konwencja tamtej edycji. Nie wiem czy to kwestia braku dystansu do siebie, czy serio przeginałam, ale Lion nie przyjął wtedy tego najlepiej. Od tego czasu mnie nie lubi, co wielokrotnie podkreślał. Z mojej zaś strony to on był takim Damiankiem nabijającym miliony postów, ogarniczający kontakt ze światem do emotki "smiley", no dzieciakiem po prostu. Nie wiem zatem jakim słowem określić to, jak bardzo zmienił się w moich oczach, patrząc właśnie przez pryzmat tej edycji. Pomijam już fakt, że podczas jej trwania zdarzały nam się rozmowy na gg pokazujące że Lion ma do powiedzenia dużo więcej niż "lol", ale sama jego gra, ogólnie postać Oscara sprawiły że z pewnego rodzaju wzruszeniem musiałam stwierdzić: "ech, Lion-dzieciak wyrasta na fajnego, dojrzałego chłopaka". I możesz sobie to cytować i żalować ile chcesz, ale Tobie (patrz, napisałam z dużej litery!) również dziękuję za wszystko smiley

Lincolnowi - to może tak ode mnie: od samego początku nie planowałam happy endu dla mojej postaci (bo przesłodzonych, cukierkowych happy endów nie lubię bardziej niż kubków z za małym uszkiem, przez które ma się poparzone palce), zakładając że skoro odpadnę na jednej z pierwszych rad to Camila zginie, kończąc w ten sposób swój niekoniecznie przyjemny żywot. Sam szczęśliwy związek z Mattem średnio mi pasował do tej konwencji, dlatego uważam że zakończenie, które zaproponował Lincoln było wyśmienite, a zarówno historia ich miłości jak i jej zakończenie były po prostu bardzo ładne, no. smiley Dziękuję zatem serdecznie za wspólne posty, kolejna osoba z którą pisanie było prawdziwą przyjemnością. (słowo "dziękuję" padło do tej pory już zapewne tyle razy, że na maturze wyzerowaliby mi pracę za mnogość powtórzeń.)

Dodatkowe podziękowania lecą ogólnie do Ogonowców, którzy byli zarówno moim jak i Camili pierwszym obozem, a także Plażowiczów i Innych, którzy swoimi postami urozmaicali grę.
Ołkej, skoro wstęp mamy za sobą (jeżeli ktoś to jeszcze czyta ma u mnie piwo za wytrwałość) mogę zabrać się za uzupełnianie kategorii.

- najlepszy użytkownik - trudno mi wybrać tylko jedną osobę, bo byłoby to krzywdzące wobec reszty świetnych ludzi, dlatego żeby nie było że opuszczam tę kategorię zastosuję sprytny trik i wpiszę po prostu was wszystkich, jako bohatera zbiorowego. Nie będę się rozpisywać, wszystko jest już napisane wyżej.
-najlepiej wykreowana postać - bez dwóch zdań Valerie Duchaussoy. Postać przemyślana od początku do końca, z trudnym charakterem, specyficznym sposobem bycia i poplątaną historią. Bardzo smutny koniec, jednak bardzo w stylu Valerie.
- najbardziej lubiana postać - Morten Osbourne. Od początku postać Flaka bardzo polubiłam i uważam że wykreowana była świetnie. Trochę przylamiłeś Flaczku odpuszczając sobie w pewnym momencie grę, bo w moim odczuciu miałeś szansę zajść dużo dalej, ale i tak brawo.
-najmniej lubiana postać - nie wiem na razie, potem najwyżej zedytuje a teraz piszę dalej, póki mam jeszcze jakieś tam resztki weny a moje palce jeszcze nie zaczęły krwawić smiley
- najciekawsza postać - Jocelyn Harris. Bardzo żałuję że panda grała tak krótko i nie miałam okazji poczytać więcej postów tą postacią, bo uważam że zarówno Jocelyn jak i jej historia były zdecydowanie najciekawszymi.
- najładniejsza kobieta - Melanie Boisselier
- najprzystojniejszy mężczyzna - Oscar Shelley
- najlepszy NPC - Victoria 'Tori' Bluefield Umbastycznego. Naprawdę nie wiem skąd u Ciebie kolego umiejętność stworzenia tak wrednej postaci, ale ja tu swoim wprawnym okiem dostrzegam pokłady zdolności do tworzenia naprawdę dobrych ripost!smiley
- najlepsza para - tutaj nieskromnie Matt i Camila, nie argumentuję bo już wyraziłam swoje zdanie przy podziękowaniach dla Lincolna
- najśmieszniejszy moment - może to straszne co napiszę, ale ja najbardziej się śmiałam czytając posty Otherwoman na temat śmierci Hurley'a smiley
- najdramatyczniejszy moment - akcja w Łabędziu, kiedy złożyło się kilka wydarzeń: śmierć Madeleine i Melanie, ujawnienie Matta jako Innego i uprowadzenie części rozbitków.
- najlepsza akcja MP - (o, i w tym momencie wychodzi mój skrajny brak inteligencji, bo średnio rozróżniam tę i następną kategorię, ale postaram się) początki w obozie Ogonowców
- najlepszy wątek MP - rozbitkowie widzą swoje ciała w trumnach
- najzabawniejsza postać - podobnie jak u Otherwoman będzie to Walt Furfona. Pamiętam motyw jak Walt, Arielle i Boone przyszli do Ogonowców i ja próbowałam zachować powagę w postach, a Furfon wyskakuje z tekstem typu: "Dlaczego zabijacie nas bezkarnie?! Dlaczego nam nie pomagacie?! Dlaczego w tej dżungli rosną same papaje a nie banany?! Dlaczego w samolocie było tak mało papieru toaletowego przez co musimy używać liści?! Dlaczego mój tata był nieudacznikiem?! Dlaczego byłem jego synem?!"
- najbarwniejsze posty: agusia, argumenty powyżej
- najbardziej wzruszający moment: zdecydowanie śmierć Valerie. Absolutnie genialny, powalający na kolana post, czytając który autentycznie miałam łzy w oczach, a na kogoś kto płacze średnio raz na pół roku (wyjątek - finał Lost) i to zazwyczaj ze śmiechu to naprawdę spore osiągnięcie.

Wiecie że niemowlęta do 2 tygodnia życia widzą do góry nogami? (sprawdzam, czy jeszcze ktokolwiek to czyta smiley) Popisałabym sobie jeszcze trochę, ale chyba będę powoli kończyćsmiley

Wnioski:
- bardzo się cieszę, że Was poznałam i niezmiernie miło będę wspominała zarówno tę edycję, jak i czas spędzony na forum w czasie jej trwania. To może tak w ramach podsumowania: dzięki za wszystko, jesteście w porządkusmiley
- ten post nie zachowuje żadnej formy i jest strasznie chaotyczny, ale nie dam rady przeczytać go od początku
- jeżeli ktoś napisze kiedyś dłuższego posta to własnoręcznie, moimi pozbawionymi talentu plastycznego rękoma zrobię mu medal z papieru i wyślę pocztą.

Koniec smiley

z24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 20-12-2011 02:34
Po tym, co napisała mremka, chyba nikt nie powinien już nic pisać, bo podsumowała edycję idealnie. Pokazała swoim postem, że nie była to edycja jedna z wielu, kolejna, piętnasta, byle jaka, a wyjątkowa i odrębna. Ok, zacznę od początku.

Wszyscy wiedzą doskonale, że daleko mi było do MP w wakacje i początkiem września. Po mojej bardzo nieudanej edycji czułam się upokorzona i zażenowana. Miałam świadomość, że nie jestem na forum mile widziana. Pierwszego lipca wyjechałam na miesiąc i przez ten czas nawet nie miałam dostępu do komputera. Miłość do MP gdzieś wyparowała. Jedynie małe ukłucie zazdrości załopotało w sercu, gdy w tym moim ulubionym, szczerym polu złapałam zasięg i odebrałam telefon od Zosi i Karoliny, które spędzały wspólnie tydzień. Mimo to po powrocie do domu, końcem lipca, nie kusiło mnie wejście tutaj. Raz na tydzień ogarniałam SB oraz te posty, które były widoczne dla osób niezalogowanych. Nie czułam potrzeby zalogowania się. Wiele osób pisało do mnie: aga, kiedy do nas wracasz? A ja ciągle wzruszałam ramionami. Nie chciałam wracać, przyzwyczaiłam się do życia bez codziennego wchodzenia na forum. Może brzmi to poważnie, ale faktycznie czułam się jak uzależniony człowiek, który wyszedł z nałogu smiley No i gdzieś tam ciągle w głowie siedziała myśl o mojej edycji, o moim własnym, prywatnym upokorzeniu. Z uwagą jednak śledziłam przygotowania do kolejnej edycji, zapowiadanej hucznie jako następcę MP10. W międzyczasie jeszcze napisały do mnie trzy cudowne dziewczyny, których nicków wymieniać tutaj chyba nie muszę: agusia? Wpadamy do Ciebie na dwa dni, co Ty na to? Na spotkaniu z dziewcząteczkami rozmowy nie kończyły się, trwały ciągle. Aprilka powiedziała wtedy, że wskoczy do Wisły, jeśli nie wezmę udziału w następnej edycji, pamiętasz kochanie? smiley Ale nie tylko one mnie namawiały. Przyciskał też Arctic, zachęcał Lincoln. Nie jestem w stanie przytoczyć moich ówczesnych argumentów, ale uparłam się, że posta w MP już nie napiszę. Znacie mnie pod tym względem doskonale i wiecie przecież, że takich obietnic to ja raczej nie spełniam, prawda? smiley Rozpoczęły się zapisy, zapisy się skończyły. I wtedy, chyba mogę już o tym napisać i nie ukrywać niczego, zagadał do mnie Lincoln. agusia- zaczął. -rezygnuję z prowadzenia edycji. Nie mam siły, czasu, pomysłów. Nie chcę. Serce zatrzymało mi się w piersiach. Cóż jednak mogłam zrobić, ja, która nie liczyła się już wtedy dla MPowiczowskiej społeczności? Byłam pewna, że edycja prowadzona przez Lincolna będzie świetna, warta zapamiętania. Jest jedną z nielicznych osób na forum, której ufam i wiedziałam doskonale, że jeśli chcemy stworzyć edycję na miarę Dziesiątki, to do prowadzenia nikt inny, jak tylko On. Serce rozkruszyło mi się więc w drobny mak, gdy chwilę przed startem napisał, że rezygnuje. Ale jak napisałam wyżej: nic przecież nie mogłam zrobić.
I tak minęły trzy, może cztery dni. Jakże mi było Was wtedy żal, wszak nic jeszcze nie wiedzieliście, żadna informacja na ten temat nie pojawiała się na forum. Razu pewnego wróciłam jednak ze szkoły i odebrałam wiadomość na gg: Wiesz? Jednak się decyduję. Ale Aga, weź udział. Jeśli mamy zrobić porządną, dobrą edycję, musimy zrobić to razem. Bez Ciebie nam się nie uda. W sekundę odrzuciłam cały mój MistrzowoPrzetrwaniowy światopogląd. Serce mi zmiękło. Wrażliwe dziecko z natury jestem, więc wzruszyło mnie to niesamowicie. Zacytowałabym to Wam nawet dokładnie, ale archiwum w gg brak.. Tak czy siak. W ciągu pięciu minut dosłownie stworzyłam kartę postaci. Valérie, moja mała Vallie, siedziała mi w głowie już jakiś czas. Była alternatywą, wiedziałam wcześniej, że gdybym przypadkiem miała wziąć udział, to tylko nią.
I tak, to jest czas, żeby moją własną, osobistą postać wynieść na piedestały. Wiecie? Po MP14 napisałam, że agusia do MP już nie wróci. I poniekąd miałam rację. Całkiem niedawno temu Kieszek mój najulubieńszy (smiley) napisał mi: nie wyobrażam sobie już Twojej miłej postaci. Bo wraz z rozpoczęciem MP15 wstąpiła we mnie nowa siła. Porzuciłam faktycznie zarysy sympatycznych herosek, którymi grałam w poprzednich edycjach. W kąt głowy odrzuciłam cechy takie, jak uprzejmość czy sympatia, a zwykłe, ludzkie zachowania przestały być codziennością. No i odpowiedzcie sobie teraz sami na pytanie: pamiętacie jeszcze wyidealizowaną Suzannę, wariatkę Dorothy, wrażliwą Gigi czy ironicznego Joachima? Ja nie pamiętam. A może inaczej: mam wrażenie, że oglądałam to gdzieś dawno temu, jadłam z czymś i jest mi teraz jedynie "smakiem dzieciństwa". Nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie teraz na pytanie jak to możliwe, że moje postacie takie były. Valérie, co w niej pokochałam, była całkowicie wyjęta z tych wszystkich sztywnych ram i form. W poprzednich edycjach bałam się aż tak kontrowersyjnych postaci: nieuprzejmych, niemiłych, wulgarnych. Teraz nie wiem już, czy byłabym w stanie stworzyć sympatyczną i wiecznie zadowoloną postać. Vallie była postacią tragiczną, tak różną od wszystkich poprzednich... Pisało się nią niesamowicie lekko. Nie musiałam martwić się o to, czy sprawię komuś przykrość napisanymi słowami i jakie będą ich konsekwencje, bo przecież o to w tym wszystkim chodziło. Dziwię się teraz szczerze, że Was to nie irytowało. Ciągłe przeklinanie, palenie i picie: ileż kurde można? smiley Jednak mniej-więcej w połowie edycji zaczęło mnie męczyć to, że moja postać nie może zrobić rzeczy tak prostych, jak choćby zwyczajna rozmowa z inną postacią. Mimo to z ręką na sercu powiem Wam teraz: Valerie to moja najlepsza postać. Możecie zaprzeczać, negować i mówić, jaka to egoistyczna jest agusia, że posunęła się do takiego stwierdzenia, jednak... Wreszcie to było to, w co mogłam wczuć się stuprocentowo. Generalnie ja w ogóle lubię niemal wszystkie moje postacie, ukrywać tego nie zamierzam, ale do żadnej nie przywiązałam się jak do tej.
Znowu wrócę do Lincolna. W czasach MP13, wszyscy wiemy kiedy (smiley) napisał mi: agusia, zasługujesz na wygraną w dobrej edycji. Lostowej. Porządnej. I po to tu przyszłam: żeby wygrać. Żeby pokazać, że nawet taka aga, która opuściła forum na ponad dwa miesiące, jest w stanie znowu zrobić coś dobrego, przemyślanego. Chciałam wygrać do tego stopnia, że pierwszy raz w życiu Rady Wyspy wpływały na moje humorki w życiu codziennym, naprawdę smiley! Każdy poniedziałek zaczynał się od pytania mojego przyjaciela [tak Lajon, tego przyjaciela smiley]: r0;i jak? Przeszłaś dalej?r1;. Tak, nawet moi przyjaciele wiedzieli, że gram, po raz pierwszy powiedziałam im o edycji smiley I wtedy przyjechała do mnie April. Odpieprzyłyśmy wtedy najdebiliejszą rzecz świata: zażartowałyśmy sobie w sposób, którego zwyczajnie nikt nie zrozumiał smiley My siedziałyśmy posikane ze śmiechu przed laptopem, a Wy wykłócaliście się o to, czy jazeera ma wrócić do gry na nasze miejsce, czy nie. A przecież to było tylko kretyńskie stwierdzenie, nie rozumiem do teraz, jak mogliście wierzyć, że to było na serio smiley Tak czy inaczej, wiedziałyśmy wtedy, że to może być nasz koniec w MP15. Zawarłyśmy jednak pakt, że gdyby przypadkiem udało nam się razem dojść do finału [zakładając, że finał byłby dwuosobowy], to moment przed ogłoszeniem wyników poprosimy o wspólną wygraną. Dwa pierwsze miejsca, tego jeszcze w MP chyba nie było smiley Ale wygrała mremka. O niej będzie niżej. Lincoln (again) ma rację. Trzecie miejsce odbieram jako porażkę, nie zwycięstwo na podium. Ale tym razem mogę mieć żal jedynie do siebie. Uff! Koniec wstępu! Let's go!
-Najlepszy użytkownik (! nie postać): będą dwie. Nie umiem wybrać jednej. Zacznę od tej oczywistej:
mremka. Wyrodziła się niczym feniks z popiołów w momencie, gdy wszyscy myśleli, że nie pojawi się już pisarz na poziomie Gooseberry czy Muminki. Nie bez powodu wygrała tą edycję. Po prostu była najlepsza smiley
Przyznam szczerze, na początku irytowało mnie strasznie r0;skakanier1; wokół Jej osoby. r0;Och, mremka, jak wspaniale, jakież Ty piszesz cudowne postyr1;... smiley Ale to z jednego tylko powodu: gdy my pisaliśmy w ten sposób, mówiono, że bawimy się w domek. Osobie z z24 nikt jakoś tego nie wypomniał smiley Podobne uczucie miałam, gdy do MP dołączyła Otherwoman. W momencie pojawienia się obu Pań całe zainteresowanie skupiło się wokół nich. A może to tylko moje odczucia, moja malutka o to zazdrość? smiley Tak czy siak, na szczęście pokochałam posty mremki niedługo później i wyzbyłam się tego pierwotnego uczucia bardzo szybko. Były mądre, pełne pasji i zaangażowania. Wątek Valerie-Camila uważam za jeden z najlepszych. Mremko, jesteś cudowna. Żałuję bardzo, że nie było Cię z nami w MP10. Szkoda, że na początku MP15 nie otwarłam ramion i nie powiedziałam: czekaliśmy na Ciebie! Ale mogę to zrobić teraz: mremko, jak dobrze, że jesteś z nami. Nie opuszczaj nas nigdy. smiley

Druga osoba, turum turum... Lajon. Masz chłopie pojęcie, jak bardzo Cię uwielbiam? smiley Kieszku. Jest takie nieoficjalne powiedzenie MP: fajność edycji wyznacza aktywność w niej Liona. Najszczersza to prawda. Cieszę się niezmiernie, że byłeś aktywny od początku do końca. Wieloma postami udowodniłeś, że w tej spamerskiej, lolowej i żalowej duszy kryje się świetny i bardzo inteligentny człowiek. Aplauz na stojąco za niektóre posty Ci się należy. Poza grą w MP Lajon niejednokrotnie dotrzymywał mi towarzystwa na gg przez połowę nocy. Kiesiu jest do tego osobą, która zawsze poprawia mi humor swoją osobą. Gratuluję, stary. Spisałeś się. smiley

-Najlepiej wykreowana postać: cichy i opanowany Morten. Wcześniej jakoś nie miałam kontaktu z postaciami Flaka. Fajnie przygotowana, schematyczna postać.

+Melanie. Mumciu mój, nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo żałuję, że nie pograłaś w tej edycji... Tak bardzo chciałam widzieć ewolucję Twojej postaci! Pierwszy raz chyba nie byłaby hardkorem, byłam tak strasznie ciekawa, jak poradzisz sobie z tym zadaniem. Głupie studia Twe pokrzyżowały plany!
-Najbardziej lubiana postać: Camila rzecz jasna. Świetna, świetna była ta relacja pomiędzy naszymi postaciami.
-Najmniej lubiana postać: Madeline de Villers. Warszawskie dziewczyny wiedzą doskonale, dlaczego smiley Najzwyczajniej w świecie postać była cholernie nierealistyczna. Agusię ciężko zirytować, a Ty robiłaś to niemalże każdym postem, przez ten właśnie brak prawdomówności. Carmelko! Rada na przyszłość od starszej edycjowo koleżanki: jeśli wybierasz sobie postać szesnastoletnią, to grajże nią dziewczyno jak szesnastolatka! Chyba, że prowadziłaś upośledzoną umysłowo szesnastkę, ale chyba nie o to Ci chodziło? Ja zawsze staram się w Twojej sytuacji postawić mnie, Agnieszkę K. ZA CHOLERĘ żaden mój rówieśnik nie zachowywałby się tak, jak Twoja Madeline. Nabijanie głowy niedźwiedzia na pal to po mojemu najbardziej niedołężny moment MP. Choćby niesamowicie odważny szesnastolatek, dzielny czy też pojebany, bałby się bardzo sytuacji na wyspie. A u Ciebie tego zabrakło. Postać miała potencjał, którego nie wykorzystałaś. Szkoda.
-Najciekawsza postać: Jocelyn, bez dwóch zdań zgadzam się z mremką. Lubię Twoje postacie, panderro, wiesz doskonale. Ale głowa w górę, Ciebie też lubię ;*
-Najładniejsza kobieta: Claire.
-Najprzystojniejszy mężczyzna: Desmond Hume, jedna z moich nawiększych miłości zawsze i wszędzie.
-Najlepszy NPC: Jennifer Gale. Pamiętam, jak na pierwszej radzie poprosili Gmowie o napisanie, co jest złego w edycji. Dało to świetne skutki, fajny bardzo pomysł z tą postacią. No i wprowadziła najlepszą, ulubioną mi lokację tego MP, mieszkanie Widmore'a, w którym moja postać tyle przecież przeżyła smiley Trochę marny koniec, ale dobry NPC. Naprawdę.
-Najlepsza para: pozwolę sobie nie wypełnić tej kategorii. Nie lubię par w MP.
-najśmieszniejszy moment MP: r0;Oscar tymczasem szedł ruchem jednostajnym 6,22 kroku za Mortenemr1; smiley; klik; gołębie ;D
-najdramatyczniejszy moment w MP: akcja w bunkrze. Śmierci, zdrady, takie tam.
-najlepszy wątek MP: nie fabularny. Mój i mremkowy, czyli to wszystko, co zachodziło między Camilą i Valerie. To było tak życiowe i prawdziwe, strasznie mi będzie brakować tych postów.
-ulubione momenty: będzie tutaj niesamowicie dużo tego, z tego względu, że wiele chcę z tego MP zapamiętać. smiley ok. Rozpaczliwe szukanie Mony całą edycję, Wylanie tuszu na Oscara w samolocie, rysowanie Oscara, kopanie dołu z Bernardem smiley, jedzenie grzybków halucynogennych z Melanie, zakład z Oscarem (kto zje mniej orzeszków, musi wykonać jakieś debilne zadanie!), podpalenie drzwi w Mieszkaniu Widmore'a, połączenie grup, Bernard i jego dwie kozy, wyprawa z Paulo do balona i jej następstwa, akcja w Łabędziu, pierwsze narkotyzowanie się i pocięcie Vallie, stacja z gołębiami, każdorazowe postowanie z pandą smiley, r0;zapłodniener1; sztuczne i również aborcja (wbrew pozorom), kopulacja na stole ping-pongowym, ucieczka z wesołego miasteczka, tj. Dharmowego osiedla, ciała w trumnach, pakt z Benem, wreszcie misja śmierci Vallie.



Udowodniliśmy tą edycją, że chcieć znaczy móc. Jak dla mnie zaraz po MP10 najlepsza edycja smiley Nie ma znaczenia, że grała garstka osób. Nie ma znaczenia, że mało osób się zaangażowało. Ma za to znaczenie, że nam się udało.
Dziękuję Wam.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.

Edytowane przez agusia dnia 20-12-2011 02:42
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
Dexter
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 1382

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 20-12-2011 10:31
Game Masterom- naprawdę świetna robota, chapeau bassmiley

haha to samo powiedziała mi fizyczka jak na ćwiczeniach poszedłem do tablicy rozwiązać zadanie smiley
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 20-12-2011 13:42
agusia, bylo niestety zrobilismy to z mattem w mp6 i wygralismy oboje


smileysmiley
no ale i tak nam nie wyszło... tak czy siak, jednak nie jesteśmy takie oryginalne, jakbyśmy być chciały. smiley



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
adi1991
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Wojciech Janusz

Postów: 7387

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 20-12-2011 14:12
Dobra, skoro wszystkim zbiera się na podsumowania o tym jakie było to MP i nie tylko to i ja także postaram się napisać coś od siebie jako, że doszedłem do pewnego, raczej zaawansowanego stadium tej edycji choć nie na pewno do takiego jakbym chciał ale nie ważne. Nie o tym chciałem pisać.
Co do MP15 to jak chyba część osób pamięta byłem nastawiony bardzo sceptycznie. Nie podobały mi się dziwne pomysły Game Masterów(typu: może wygrać ten kto nie dojdzie do finału czy też inne drobiazgi które jednak miały dość istotne dla mnie wtedy znaczenie). Zgłosiłem się jednak, początkowo grało się spoko i ogólnie edycja była też w miarę do momentu do którego grałem bo dalej szczerze nie śledziłem poczynań graczy. W tej też edycji dane mi było chyba po raz pierwszy pisać z kilkoma osobami co było dość ciekawym zdarzeniem dla mnie. Jednak grając w to MP i nie tylko w pewnym momencie zawsze czułem się źle. Postać jaką prawie zawsze odgrywam w MP sprawia że niejako stałem się więźniem wizerunku jaki wykreowałem w grze. Bo zadajcie sobie pytanie wy co to czytacie czy wyobrażacie sobie moją postać jako poważnego, nie mającego dziwnych zachowań człowieka. No właśnie, większość kojarzy mnie z głupotami typu papaje, kozy czy jeszcze inne ziemniaki czy dziwne akcje z Other czy Furfonem. Mianowicie chodzi o to, że wizerunek ten zaczął mnie od pewnego czasu denerwować gdyż wielu z traktuje mnie jako mnie(czyli jako adiego) jakbym był Bernardem. Myślicie, że jest mi miło jak zawsze mnie tak odbieracie? Jak gościa, który jedyne co ma do powiedzenia to w jaki sposób się je papaje? Tak więc tyle o mnie i powrócę teraz do MP robiąc klasyczne podsumowanie:

-Najlepszy użytkownik (! nie postać) - mremka - za to w jaki sposób grała
-Najlepiej wykreowana postać - postać agusi
-Najbardziej lubiana postać - postać agusi
-Najmniej lubiana postać - postać Carmelki
-Najciekawsza postać - Camila
-Najładniejsza kobieta - Camila
-Najlepszy NPC - Waaaaaaaaaaaaaaaaaalt!
-Najlepsza para - Matt i Camila
-najśmieszniejszy moment MP - posty Bernarda z Johnem Lockiem
-najdramatyczniejszy moment w MP - jak weszli Inni i pozabijali część rozbitków co potem Matt w to był zamieszany
-najlepszy wątek MP - ogólnie posty z obozu ogonowców
-ulubione momenty - Locke i Bernard w Czarnej Skale, kopanie dołu przez Bernarda
-najzabawniejsza postać - Walt
-najbarwniejsze posty - Flaku

ps. medalu mremki nie dostanę niestetysmiley

ps2. odnośnie postu agusi o tym pomyśle o przywróceniu jazeery do gry to nadal podtrzymuję swoje zdanie o głupocie latającej najwyżej choć lata ona tak wysoko tylko czasami


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 20-12-2011 15:41
Ja swoje podsumowanie rozpocznę od paru wyznaczników. Pierwszym z nich to wybór postaci. Hm... już nigdy, ale to nigdy nie wezmę gotowej postaci, bo to bardzo trudne zadanie. O ile we własnej kreacji możesz robić to co Ci się żywnie podoba, tutaj musisz być przystosowanym do pewnych norm. Przecież nie mogłam jako Claire wybiec z karabinem lub też być oziębłą suką. Wybrana przeze mnie Littleton to całkowite przeciwieństwo mnie(o czym zapewne wiedzą osoby, które mnie poznały na żywo). Powiem szczerze, że ciężko było mi się wcielić w lekkoduszną, pogodną, uśmiechniętą, zawsze chętną do pomocy, gdyż ja raczej taka właśnie nie jestem. Nie potrafiłabym usiedzieć w miejscu gdybym przeżyła właśnie taką katastrofę. Muszę więc przyznać, że wcale łatwo mi się nią nie pisało, chociaż starałam się w jakimś tam stopniu odwzorować tą Lostową postać.
Wielkie gratki ślę do Lincolna i Umbastycznego, którzy zorganizowali tą edycję. Jak teraz sami widzicie to wcale nie jest takie łatwe, więc nie powinno się jeździć po MG tylko mu pomagać(smiley). Naprawdę wiem, że to bardzo trudne zadanie z którego wywinęliście się doskonale. Kłaniam się nisko w waszą stronę! Świetna robota, co prawda czasami była lekka zamuła, ale fabuła był naprawdę dobra.
Teraz odniosę się do finalistek...
mremko, od razu gdy tylko przeczytałam pierwszego twojego posta byłam przekonana o tym, że wygrasz. Masz naprawdę świetny styl pisania. Każde zdanie napisane przez Ciebie czyta się z wielką przyjemnością. Według mnie wygrana należała Ci się w 100% i cieszę się z tego powodu, że to ty właśnie zostałaś Mistrzem Przetrwania 15 edycji. Super, że znalazłaś czas aby z nami tutaj być i mam nadzieję, że tak zostanie.
agusio, powinnaś zdać sobie sprawę, że twoje trzecie miejsce to jednak nie jest porażka, naprawdę. Wiem, że jesteś osobą bardzo ambitną(przekonałam się o tym, gdy opowiadałaś o swojej szkole), aczkolwiek zaszłaś bardzo wysoko już w dwóch mp! A nóż do trzech razy sztuka? Jesteś mi bardzo bliska na tym forum o czym pewnie doskonale zdajesz sobie sprawę, więc już któryś raz to piszę, aczkolwiek w realu, pięknego dnia 28 stycznia stawiam ci ogromne piwo w Rzeszowie. smiley

Teraz jeszcze parę smętów ode mnie... tą edycję zaliczam do udanych. Zdobyłam drugie miejsce i jestem z siebie dumna. To tak naprawdę druga edycja, którą przepisałam do samego końca, bo wcześniej rezygnowałam, co oznacza że była naprawdę dobra, bo miałam ochotę tutaj pisać. smiley Dziękuję wszystkim, ale to wszystkim bez wyjątku. smiley


-Najlepszy użytkownik (! nie postać): Oj... tutaj oczywiście będę miała problemy, no ale wymienię parę osób. Lajon!- zapomniałam co prawda o Tobie wcześniej wspomnieć, dlatego dostaniesz tutaj ode mnie wiązankę paru słów. To pierwsza nasza edycja, którą przepisaliśmy tak intensywnie i szczerze powiem, że bardzo przyjemnie mi się z Tobą grało. Bardzo lubię te posty Oscarowo-Clairowate i mega dziękuję Ci za nie. Gdyby nie ty coś czuję, że zrezygnowałabym dużo szybciej, bo Claire to specyficzna postać, która właśnie potrzebowała na wyspie jakiegoś wsparcia. Pisanie po nocach z tobą to była czysta przyjemność za którą również ci dziękuję. Uprzyjemniłeś mi zdecydowanie grę dlatego umieszczam cię na pierwszym miejscu. Tak jak agusia wspaniała- wyznacznikiem dobrej edycji są posty właśnie twoje Kieszku! Cieszę się, że były one zdecydowanie dłuższe niż zwykłe 'lol, żal'. Przed tobą również nisko się kłaniam i dziękuję!
chlaron- pewnie się zdziwiłaś... a ja nie. W plażowiczach dość sporo ze sobą przepisałyśmy i nasze postacie się zaprzyjaźniły. Naprawdę kiedy wyszło na jaw, iż Arielle jest inną przeżywałam to razem z Tobą(o czym zresztą pisałyśmy na gg). Jak już sama widzisz pisanie Inną wcale nie jest takie łatwe i przyjemne, ale dałaś radę i z tej właśnie grupy trzymałaś się najdłużej. Gratuluję Ci oczywiście tego i dziękuję za każdy napisany post do mnie(a było ich sporo!)
Casines- zapomniany przez wszystkich Sawyer, z którym w plaży również sporo pisałam(nie tylko jako Claire, ale także jako Paulo!) Właśnie... pamiętne bijatyki, wyruszanie do dżungli. Mega przyjemnie mi się z Tobą pisało i szkoda niestety, że tak krótko. Założę się, że gdyby Cas nie musiał wtedy wyjechać to doszedłby daleko.

-Najlepiej wykreowana postać: Tutaj miałam dylemat pomiędzy Camilą, a Valerie. Wybieram jednak tą drugą, dlaczego? Według mnie to NAJLEPSZA postać agusi jaką udało jej się wykreować. Wyrazista, niewyidealizowana, tylko taka agusiowata. Lubię ją ze względu na jej hardkor, sposób bycia i wiele innych rzeczy. Mam trochę wspólnego właśnie z tą postacią, dlatego dodałam ją do ulubionych. Szacun ode mnie za tą postać, bo jest zajebista. I nie żadna Su była najlepsza, a ona!

-Najbardziej lubiana postać: Oscar i to właśnie ze względu na nasze pisanie o czym wspomniałam pare linijek wyżej dlatego nie będę się rozpisywała więcej na ten temat.

-Najmniej lubiana postać: postać Carmelki, która jako zwykła szesnastolatka zachowywała się jak bear grylls. smiley

-Najładniejsza kobieta: Camila i Claire.

-Najprzystojniejszy mężczyzna: Oscar i Gold!

-Najlepszy NPC: Bez wątpienia Tori! Niezłą sukę z niej Umba zrobiłeś, co strasznie mi się podobało, bo była właśnie taka jaką oczekiwałam. Dokładnie tacy byli Inni, więc stworzyłeś naprawdę świetną NPC!

-Najlepsza para: Oscar i Claire

-najśmieszniejszy moment MP: Hm... najśmieszniejszy? No to na pewno gołębie!(smiley) i jeszcze bijatyki Paulo i Sawyera.

-najdramatyczniejszy moment w MP: Szczerze przyznam, że chyba takiego nie odczułam?

-najlepsza akcja MP: Najbardziej zapamiętałam wparowanie Tamtych do Łabędzia i dlatego to umieszczam tutaj

-ulubione momenty: Przyjaźń z Arielle, bijatyki z Sawyerem, Oscar i Claire, gołębie, Paulo i Valerie(droga do balonu)

-najzabawniejsza postać: Walt

-najbarwniejsze posty: No oczywiście mremka, w której posty można wczytywać się godzinami.

Dzięki jeszcze raz wszystkim! smiley A ja jeszcze dodam, że szkoda iż Other nie mogła się rozwinąć jako Rumpel(ale może dlatego, że wzięła go w połowie edycji) aczkolwiek mam nadzieję, że wcielisz się kiedyś jeszcze w roli Golda. Wtedy moja postać będzie na Ciebie polować! smiley


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
Lincoln
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 6254

Mistrz Gry

Dodane dnia 20-12-2011 20:59
Czekałem na moment by napisać swoje podsumowanie edycji, a gdy przyszło co do czego, to nie wiem o czym pisać. Nie dlatego, że nie mam o czym, ale tyle spraw mi się nasuwa na myśl, że ciężko jest mi je uporządkować i o wszystkich wspomnieć. Wyjdzie zapewne tak, że wiele rzeczy wyleci mi teraz z głowy i nigdy się nimi z Wami nie podzielę. No ale spróbuję. Jedziemy.

Zacznę od oceny edycji. Rozróżniając edycje na lepsze i gorsze, tę bym zaliczył do tych lepszych. Mimo to nie jestem z niej zadowolony. W mojej głowie kilka miesięcy temu narodziła się wizja pięknego MP, w którym fabuła nie zwalnia na krok, szereg graczy pisze aktywnie, a rady wyspy są czasem, podczas którego każdy obawia się o pozostanie w grze. Miała to być edycja, która niemalże ociekałaby pięknym, magicznym Lostowym klimatem. Plany przed starem były bardzo ambitne. Jednak gdy przyszło stawić się tym wyobrażeniom z rzeczywistością, pękły jak bańka mydlana. Już pierwszy dzień pokazał, że można sobie zaplanować wiele pięknego, a niestety nie okaże się to możliwe do realizacji. Spory nacisk chcieliśmy położyć na postacie NPC z serialu. Kompletnie to nie wypaliło. Gdy przyszło nam... Kurde, to w sumie moje indywidualne podsumowanie więc lepiej nie będę się wypowiadał za Umbę tylko skupię na sobie... Więc gdy przyszło mi sterować swoją postacią, ogarniać posty w kilku tematach, dodatkowo pisać kilkoma NPC, to myślałem, że się niemal rozpłaczę z bezradności (oczywiście przesadzam, do płaczu było mi daleko. Jedynie co zaszkliły mi się oczy). Zwłaszcza, że krótko przed startem MP niespodziewanie zacząłem pracę i planowana ilość wolnego czasu na prowadzenie edycji skurczyła się ogromnie. Już w pierwszych dniach MP (a nawet przed startem, o czym wspomniała agusia) wiedziałem, że rola MG nie jest dla mnie. Chęci były ogromne, ale okazało się, że brakuje warsztatu. Była wizja fabuły, była wizja wszystkiego, ale wprowadzanie jej w życie okazało się niezwykle trudne. Wolę sobie nawet nie myśleć co by było, gdyby Umbastyczny nie zdecydował się prowadzić gry ze mną. Edycja stanęłaby na bank. Lubię organizować różne rzeczy, rzucać pomysły, przedstawiać wizje, ale za fabularną stronę MP nie wezmę się już nigdy.
Bywało sporo okresów zamuły i nie ma co tego ukrywać. Czasem było tak, że mnie nie było, a czasem normalnie logowałem się na forum, ale pozostawałem obserwatorem tego co się dzieje. Tylko czekałem by nikt nie pytał się o fabułę. Ale to była kwestia czasu i po zerknięciu w SB można było zaobserwować - Kiedy będzie fabuła? Udawałem wtedy, że tego nie widzę i że zapomnicie o tym, że powinna być. Oczywiście przesadzam, ale ma to w sobie jakieś ziarnko prawdy. Bywało różnie, zwłaszcza na początku gdy kilka osób dość ostro wypowiadało się o naszych propozycjach. Część z nich okazała się bezpodstawna, jak np. te, że MG będą mocno ingerować w posty graczy i narzucać swoją wizję. Myślę, że swobody w pisaniu mieliście bardzo dużo. Druga kwestia, która stała się tematem gorącej dyskusji, było nieakceptowanie pewnych postaci. Tu myślę, że mieliśmy rację nie przyjmując zgłoszenia Jokera (wyobrażacie sobie by Oscar miał inny wizerunek niż Ledger?) oraz
mając wątpliwości co do Toma Friendly'ego, którym Furfon dość szybko zakończył pisanie. A do czego zmierzam? Chodzi o to, że edycja wymagała sporo poświęceń. Głównie czasowych, bo oko na nią trzeba było mieć codziennie, żeby nie wypaść z biegu wydarzeń. Ale nie tylko takich. Na pewno nie było miło słyszeć bezpodstawne głosy krytyki itd., a zdarzały się i takie. Czytając takie podsumowania jak powyżej, głównie chodzi o te mremki i agusi, oraz obserwując grę tych, co wytrwali do końca, mimo wielu okresów zniechęcenia i chęci rzucenia tego, finalnie bez wahania uważam, że było warto spędzić te 3 miesiące z MP15. Żałuję wielu rzeczy, które mogły mieć miejsce, a nie miały. Ogólnie MP15 uważam za edycję o wielkim potencjale, który nie został wykorzystany. Może to i dobrze bo pozostaje niedosyt, który będzie szansa zaspokoić być może w jakiejś kolejnej edycji? Osobistą porażką dla mnie jest końcówka edycji. Być może przesadziliśmy trochę z długością bo w tym najważniejszym momencie zdecydowaną większość osób dopadło znużenie. Mnie także. Ostatnie dni, które powinny być najciekawsze zlatywały w oczekiwaniu kiedy to się skończy. Skończyło się i wróciła chęć na grę. Do tej pory było tak, że MG skupiał się wyłącznie na prowadzeniu gry. Ja dodatkowo nie mogłem sobie odmówić przyjemności bycia częścią gry i normalnie prowadziłem postać od początku do końca. I na podstawie własnej postaci widzę co można byłoby poprawić. Ilość interakcji. Być może nie mam racji, bo nie skupiałem się tak dokładnie by to teraz pamiętać, ale mimo kilku miesięcy spędzonych razem w jednym obozie, niektóre postacie praktycznie się nie znały. Z Arielle, która była znajomą Matt'a z obozu Innych napisałem może z dwa zdania przy połączeniu. Z agusią znowu sobie nie popisałem mimo wielkiej chęci. Popisałem sobie za to z mremką co uważam za niezwykle ciekawe doświadczenie. "Niezwykle ciekawe doświadczenie..." - jak to brzmi... Zajebiście było, ot co.


Czas na podziękowania:

Umbastyczny - nie ma opcji by na pierwszym miejscu był kto inny. Bo gdyby nie Umba, nie byłoby tej edycji i nie pisalibyśmy teraz jej podsumowania. Do współpracy z Mateuszem podchodziłem baaardzo sceptycznie nastawiony. Taka para MG to był pomysł jazeery, o którym napisała na forum. Gdy to przeczytałem, od razu do niej napisałem coś w stylu: "ale mnie wpakowałaś...". Wiadomo jak to z nami było przez MP15. Ja go nazwałem dewiantem (stąd się wzięło dewianci i sztywniacy), a on napisał, że nie sądził, iż jestem aż tak głupi. Drażnił mnie i to bardzo. Ale akurat w tym przypadku sprawdziło się powiedzenie by nie oceniać ludzi powierzchownie. Pamiętam pierwszą sztywną rozmowę, podczas której pisaliśmy o naszej wizji gry. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że Umbie zależy na normalnej grze bez odchyłów. Kolejne rozmowy, lepsze poznawanie sprawiły, że teraz uważam Umbę za świetnego gościa. Dewianta, ale w pozytywnym znaczeniu.

agusia - nie ma agusi, nie ma zabawy. Tyle można napisać i wszystko się w tym zdaniu zawiera. agusia jest MP'owym wymiataczem, która wie w co się gra, jak się powinno grać i której obecność jest gwarantem powodzenia edycji. Nie wyobrażałem sobie MP bez agusiowej postaci dlatego jej słowa, że grać nie zamierza przyczyniły się do tego, że straciłem wiarę, że z MP15 może coś wyjść. Cieszę się, że zmieniła zdanie i zgłosiła Valerie. Bo gdyby tego nie zrobiła, to niech wie, że skończyłoby się to dla niej miło.

mremka - chyba nie ma co już jej słodzić bo pewnie kolejne pochwały czyta ze znużeniem, mając podpartą głowę ręką i przewijając leniwie stronę w dół. Ale z drugiej strony jak można nie napisać? Objawienie MP, nowa jakość, godna pozazdroszczenia świeżość i pomysłowość postów, profesjonalne podejście do gry bez widocznego cienia znużenia nią. Niezwykle barwna, ciekawa, fajna postać, która wspięła się na wyżyny forumowej zajebistości zasiadając obok takich perełek jak Gooseberry, Amelia, agusia i koniec wymieniania, chociaż to nie koniec listy. Pojawiła się na forum gdy już chyba nikt nie myślał, że może pojawić się osoba o takim potencjale.

Lion - Ty też, lol.





To tyle tytułem wstępu. Czas przejść do sedna tematu. MG podsumuje swoją edycję.


Najlepszy użytkownik (! nie postać):
agusia - tak mi się wydaje, że to właśnie jej należy się pierwsze miejsce w tej kategorii. Głownie za sprawą tego, że jest graczem aktywnym i potrafi wziąć wydarzenia w grze w swoje ręce. Widać było po jej grze MP'owe doświadczenie gdy wymyślała różne wątki i konsekwentnie je prowadziła. Osobiście bardzo lubiłem gdy wchodziła na forum i zaczynała pisać bo wiedziałem, że coś się będzie działo. A to jest niezwykle ważne dla MG, zwłaszcza gdy jest przestój w fabule.

mremka - to również gracz wysokiej klasy, jednak o trochę innym stylu pisania niż agusia. W przeciwieństwie do niej, nastawiała się bardziej na prowadzeniu własnej postaci i opisywaniu jej przeżyć, niż na braniu udziału w wątkach. Bardzo mi się jej posty podobały. Pisała regularnie przez całe MP i chyba ani razu nie napisała posta krótszego niż na kilka zdań. Gdy rozdzielaliśmy użytkowników do obozów, chciałem mieć mremkę u siebie bo byłem niezmiernie ciekaw jak będzie pisać po przeczytaniu obiecującego tematu zgłoszeniowego. A zaczęła tak pisać, że nie mogłem pozostać na to obojętny i Matta zaczęło ciągnąć ku Camili. Zasłużone zwycięstwo.

Lion - zdecydowanie największe zaskoczenie obecnej edycji. Oczywiście na plus. Zakładam, że nikt łącznie z Lionem nie spodziewał się, że będzie pisał od początku do końca. Zdarzały mu się posty wybitne, kilkunastolinijkowe, po których przeczytaniu aż musiałem spojrzeć czy faktycznie napisał je Lion. Oczywiście bywały i takie, nazwałbym je żalowymi i lolowymi, ale Lion taki już ma styl. Ogólnie połączenie postów takich i takich dało ciekawy efekt końcowy.


Najlepiej wykreowana postać:
Camila Coalmouse - Widać, że była to dogłębnie przygotowana postać na pewno nie w 5 minut. Temat zgłoszeniowy zrobił duże nadzieje co do dalszych losów tej postaci na wyspie. Historia, rozwój, problemy postaci były konsekwentnie rozwijane co sprawiało dużą przyjemność w czytaniu i ciekawiło co z nią będzie dalej. Fajnie, że na koniec edycji okazało się, że przezwyciężyła swoją chorobę.

Valérie Duchaussoy - Jak mnie ta postać początkowo irytowała to nie zdajecie sobie sprawy. I nie piszę tego dlatego, że agusia o tym wspomniała w swoim podsumowaniu. Po prostu była szybsza niż ja. W pierwszych tygodniach gry niemalże mnie odpychała. Ta jej bezpośredniość, cwaniactwo sprawiały, że robiłem duże oczy i zastanawiałem się co za postać sobie agusia wybrała. Nie pamiętam dokładnie kiedy, ale w pewnym momencie nastąpił przełom. Może nie w stylu jej gry, ale przełom w moim postrzeganiu Valerie. Zaczęła się stawać w moich oczach postacią wybitną. Jakie wyniosłe słowa, pfff. Z coraz większym zainteresowaniem czytałem posty, dużą uwagę przykładając do jej losów. Jeszcze raz podkreślę, że żałuję, iż nie było możliwości by te dwie postacie spotkały się na jakiejś dłuższej rozmowie. A próbowałem! Raz to Valerie pokazała środkowy palec Matt'owi na frachtowcu, a za drugim razem kazała mu spierdalać. A za trzecim to mremka odpisała zamiast agusi smiley

Morten Ousborne - Siła spokoju. Byłem zaskoczony, że Flaku wykreował właśnie taką postać. W sumie to nie wiem dlaczego bo w przeciwieństwie do tego co pisze na forum, w MP jego postacie zawsze były poważne i całkiem normalne. I taki był Morten, nieoficjalny przywódca ogonowców, z którego zdaniem liczyli się niemal wszyscy, a przed którym drżał Matt. Za szybko Flaku odpuściłeś, chociaż domyślam się, że gra taką postacią nie była łatwa.


Najbardziej lubiana postać:
Camila Coalmouse - Po przepisaniu z nią niemal całej edycji, wybór chyba nie mógł być inny. Postać tak stworzona i prowadzona, że aż się chciało jej pomóc. Pewnie słabo to brzmi biorąc pod uwagę, że to tylko wirtualna rzeczywistość, ale osobiście chciałem by zmieniła się w pogodną osobę bo nie zasługiwała na cierpienia, które ją spotykały. Niby postać fikcyjna, a niemalże prawdziwa.

Claire Littleton - Nie dało się jej nie lubić. Pogodna, optymistycznie nastawiona do życia. No było to aż trochę przesadne i zdecydowanie bardziej pasowałaby April własna postać, bez konieczności zamykania się na serialowy schemat Claire.


- Najładniejsza kobieta:
Camila Coalmouse - Gdy zobaczyłem zdjęcie dodane w temacie zgłoszeniowym, pomyślałem sobie "wow". Nie wiem co tu więcej pisać, śliczna jest.

Valérie Duchaussoy - Początkowo w ogóle nie zwracałem uwagi na jej wygląd. Zdjęcie zgłoszeniowe było jakieś takie mało charakterystyczne, początkowe avatary nie pokazywały pełni urody Valerie. Dopiero gdy agusia zmieniła avatar na ten co miała go najdłużej i poszperałem w google kim jest Molly Steele, okazało się, że to bardzo ładna dziewczyna.

Mélanie Boisselier - Muminka od zawsze wybierała sobie ładne kobiety jako wizerunek do swoich postaci i tak samo było w tej edycji. Piękna pani doktor, która skończyła w smutny sposób.


Najlepszy NPC:
Praktycznie wszystkie sterowane przez Umbę. Chłopak ma talent do wcielania się w różne postacie i bycia charakterystycznym każdą z nich. Dodatkowo Walt. Świetna kreacja. W wolnym czasie trzeba będzie jego wszystkie posty przerzucić do Złotych Ust, bo ta jego niezdarność i pytania, o których napisała już mremka były mistrzostwem.


Najlepsza para:
Valerie i Oscar - ciężko nazwać to parą, ale była to kombinacja wybuchowa.
Matt i Camila - głupio pisać o sobie, ale bardzo podobał mi się ten wątek. Zaczynając od pierwszych iskrzeń między nimi, przez dramatyczne wydarzenia jak zostawienie Camili samej i udanie się na wyprawę, udawanie, że się nie znają, aż do rozstania w śmigłowcu.


Najśmieszniejszy moment MP:
stosunek Valerie i Oscara - uśmiechałem się do monitora jak debil. Na posty Furfona pisane Waltem też nie pozostawałem obojętny.


Najdramatyczniejszy moment w MP:
Również i mi się wydaje, że była to akcja w Łabędziu. Nie tylko same zabójstwa Melanie i Madeline, ale późniejsze wydarzenia czyli wygnanie Matta i narkotyczny wieczór Camili, Valerie i Claire. Poza tym sprzeczki między Camilą a Mattem i Valerie.


Najlepsza akcja MP
Nie bardzo wiem o czym tu napisać więc wspomnę o czymś, o czym nikt nie napisał. A mianowicie o piosence przygotowanej przez ogonowców w walce o immunitet. Bardzo fajny tekst i bardzo fajne wykonanie. Bo to są o go no wcy co wie dzą jak się gra w mis trza prze trwa a a nia. smiley


Najlepszy wątek MP:
Wątek obozu ogonowców czyli początek edycji.


Ulubione momenty:
Ależ trudno jest je wytypować gdy tyle ciekawego miało miejsce w grze. Ale żeby coś napisać, to niech będzie: próba podniesienia Matta przez Camilę, Camila tuląca się na kanapie by nie mógł jej znaleźć Matt, moment, w którym Matt mając wyrzuty sumienia zwymiotował w krzaki, a następnie udał się do bunkra Widmore'a gdzie natknął się na Camilę. Matt... Kurde, piszę tylko o sobie. A głupio to tak. Więc tyle. Chociaż nie! Napiszę coś nie związanego ze mną. Wygadanie się Keamy'ego o zdradzie Oscara. No i przypomina mi się dalej. Kapciowy taniec Oscara z Claire.


Najzabawniejsza postać:
Walt!


Najbarwniejsze posty:
mremka - w pierwszych edycjach taki styl pisania niezbyt mi odpowiadał. Wolałem krótkie, szybkie posty nastawione na akcję. Często, nawet w tej edycji, dłuższe posty czytałem pobieżnie. W tym przypadku chyba ani razu nie miało to miejsce.

agusia - Wiadomo, że agusia słabo nie pisze. Nie ma co się rozwijać na temat barwności jej postów, ale wspomnę o czymś, co mnie lekko irytowało. A mianowicie gdy w swoich postach agusia pisała jak reagują inne postacie. Np. Valerie powiedziała coś, a wszyscy zamilkli i spojrzeli na nią. Ogólnie mi to nie przeszkadza, ale nie poddaję się w walce o papierowy medal i staram się pisać cokolwiek sensownego gdzie się da.


Najbardziej wzruszający moment MP:
Nigdy nie wzruszałem się w MP, a taka ilość edycji jaką mam za sobą dodatkowo sprawia, że się na takie wydarzenia uodporniłem. Jednak mógłbym do tej kategorii zaliczyć wyskoczenie ze śmigłowca mojej postaci i reakcję na to Camili.


Największe rozczarowanie:
Zdecydowałem się dodać taką kategorię by wspomnieć o osobach, których obecności w MP najbardziej mi brakowało.

jazeera - mając w planach poprowadzenie MP15 chciałem zrobić to z jazeerą, pamiętając udaną współpracę w MP10. Okazało się jednak, że jazeera woli walczyć w grze. Więc wyszło tak, że jej propozycja bym poprowadził edycję z Umbą doszła do skutku. Bardzo liczyłem na jej grę Aną-Lucią i m.in. dlatego wybrałem do prowadzenia obóz Ogonowców. Niestety zmiana szkoły itd. sprawiły, że jazeera wpadała bardzo rzadko, aż odpadła w powodu braku aktywności. Po jakimś czasie zdecydowała się na grę NPC lecz nie trwało to długo. Na zlocie z Warszawie padł pomysł by dołączyła do prowadzenia MP15 bo akurat z Umbą w tym czasie słabo staliśmy z czasem i wkrótce została trzecim MG. Po kilku dniach jednak całkiem odpuściła MP. Szkoda, że takiej osoby zabrakło w tej edycji.

Muminka - pamiętam jakie snuła plany odnośnie swojej gry w MP. Przed samym startem edycji chyba z 10 razy zmieniała avatar dla swojej postaci, planując grać aktywnie i wkręcić się w swoją postać. Tak było na początku i Muminka była jedną z moich faworytek do zwycięstwa. Po jakimś czasie Muminka zaczęła coraz rzadziej pisać, aż całkiem przestała i została wyeliminowana na radzie, a jej postać uśmiercona. Brak gry takiej osoby to była duża strata dla edycji. Z aktywną grę spokojnie dotarłaby do TOP3. Tylko już nie mam pojęcia czyim kosztem.

panda - trzecia osoba, na której aktywną grę liczyłem i się zawiodłem. Po stworzeniu fajnych postaci i pisaniu ciekawych postów w ostatnich edycjach, liczyłem, że panda będzie jedną z osób, która pociągnie grę w MP. Nie wiem czy to za sprawą znużenia czy nietrafienia postaci, ale gra pandy była praktycznie niezauważalna. Co jakiś czas pojawiał się post, ale to w porównaniu z jej wcześniejszym graniem wypadało słabiutko.



I co dalej? Kojarzę, że po podsumowaniu MP13 zadałem podobne pytanie więc zrobię to też teraz. Zgodnie z tradycją pierwszeństwo prowadzenia kolejnej edycji przypada mremce. Tylko czy jest jeszcze u nas chęć na grę i wczuwanie się w bohaterów? MP15 pokazało, że w wielu przypadkach już nie. Osobiście wciąż jestem w stanie pisać posty, ale formuła MP powinna ulec zmianie. Przede wszystkim polegać to powinno na skróceniu edycji bo na długie przygody chyba już brakuje sił. To jednak temat na dyskusję w innym temacie w gronie zainteresowanych osób.
Kończę podsumowanie edycji, ale jeszcze się z nią nie rozstaję. W najbliższych dniach powinny na forum pojawić się materiały, które opracowywaliśmy w ramach przygotować do MP. See you in ... Zobaczymy gdzie smiley


4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
Umbastyczny


Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11742

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 20-12-2011 21:19
Naprawdę nie wiem skąd u Ciebie kolego umiejętność stworzenia tak wrednej postaci, ale ja tu swoim wprawnym okiem dostrzegam pokłady zdolności do tworzenia naprawdę dobrych ripost!

I tak nic nie przebije Twojej riposty, że Dexio szuka zeszytu z ripostami. smiley
Od czego mogę zacząć moje podsumowanie? Od początku!
Gdy dołączyłem na forum przed MP13 nie spodziewałem się, że kiedyś będzie mi dane stanąć na podium w jakieś edycji (nie mówiąc o wygranej) i nigdy nie będę miał możliwości poprowadzenia edycji. Przyznam jednak, iż bywały godziny i dni, kiedy wymyślałem sobie różne LOSTowe i nieLOSTowe fabuły, porównywałem swoje wizje z tym co aktualnie dawali MG, łapałem się na tym, że planuje jakieś dziwne rzeczy, które nigdy się nie spełnią. Czasami nawet sobie wyobrażałem sobie przebieg jakichś fikcyjnych Rad Wyspy. W końcu nadszedł czas, że niby ja byłem osobą decyzyjną w sprawie kolejnego MP. Oczywiście nie chciałem niczego wprowadzać na siłę i oczywiście też zdawałem sobie sprawę, że to tylko kwestia umowna r11; i tak userzy zrobiliby to co chcieli. Ankieta, którą zrobiłem wskazała, że jest duże zapotrzebowanie na edycję LOSTową, co nawet wydało mi się logiczne i rozsądne. Ta sama ankieta pokazała jednak, że edycję powinni prowadzić Lincoln i Umbastyczny. W pierwszej chwili zastanawiałem się jak pozbyć się Lincolna smiley albo jak samemu się wykręcić zostawiając mu wolną rękę. Druga opcja nie wchodziła jednak w grę, bo byłem bardzo napalony na przyjęcie roli MG, a pierwsza nie wchodziła w grę, bo oczywiście zdawałem sobie sprawę, że wszyscy chcą, żeby to Lincoln był MG r11; to on miał poprowadzić świetną edycję, na wysokim poziomie, edycję niedewiancką, edycję idealną. Ja miałem być tylko dodatkiem, bo jeden MG to za mało. Sytuacja wydawała mi się bez wyjścia. Ale jak poprowadzić jakąkolwiek edycję z kimś takim jak Lincoln. Forumowa rodzinka przydzieliła nas do przeciwnych obozów: Lincoln został uznany za Sztywniaka (i to chyba przywódcę), a ja za Dewianta. Lincoln na forum czasem mnie irytował swoimi poglądami na różne kwestie MP, ale ogólnie nic do niego nie miałem: dobrze grał, był aktywny na forum, wymyślał różne rzeczy na chat. Co mnie najbardziej w nim denerwowało? Nastawienie do mojej osoby. Czułem, że Lincoln jest do mnie wrogo nastawiony i to w zasadzie z powodu kilku dziwnych postów w MP13. No cóż taki jestem i tego nie zmienię. Czasem piszę poważniej , a czasem lubię sobie popisać po mojemu. Nie rozumiałem czemu tak bardzo go drażnię skoro w zasadzie nic takiego nie robiłem i edycje 13,5 i 14 zagrałem względnie normalniej. Obawiałem się więc współpracy, ale w końcu zagadaliśmy na gg. I co? Na początku rozmowy były dość sztywne, tylko omawianie pomysłów na fabułę, jakieś terminy. Szybko jednak zauważyłem, że mamy bardzo podobne zdanie na większość tematów, wręcz identyczne. Dobrze się dogadywaliśmy, często na gg pisaliśmy do siebie jednocześnie to samo smiley i nadal nie ogarniam jak to możliwe. Albo np. jeden pisał zdanie, a drugi je kończył. smiley Szybko atmosfera zrobiła się bardzo sympatyczna, a współpraca okazała się przyjemna, miła i owocna. smiley
W trakcie edycji miałem gorsze i lepsze chwile. Czasami nie chciało mi się po prostu pisać. Były różne powody: czasem brak czasu, mętlik w życiu osobistym, czasem zamuła i niska aktywność graczy. Nigdy jednak nie myślałem o rezygnacji, bo bałem się linczu ze strony userów. Skoro zacząłem MP15, wiedziałem, że muszę je skończyć. Bycie MG przed edycją wydawało mi się ciekawe i przyjemne. A w trakcie edycji (teraz powinienem pisać o tym w samych superlatywach, żeby wszyscy się garnęli do tej roli smiley) bywało różnie. Różne rzeczy mi się podobały, a różne irytowały. Nie fajnie było, gdy przed edycją negowano nasze pomysły/decyzje. Nie fajnie było, gdy w trakcie edycji ktoś rezygnował (czułem wtedy, że to moja wina r11; gdybym był lepszym MG, gdyby edycja była lepsza to nie doszłoby do rezygnacji). Nie fajnie było, gdy były przestoje w wyniku braku aktywności ze strony graczy. Nie fajnie było, gdy nie miałem czasu i chęci, by pisać. Nie fajnie było, gdy nie miałem pomysłów na pisanie. Za to fantastycznie było, gdy coś udało nam się wymyślić, gdy z Lincolnem Wam coś podrzuciliśmy, a Wy zrobiliście z tego jakieś cuda. Fantastycznie było patrzeć jak wchodzicie w interakcje, jak wypełniacie fabułę.
Choć stwierdzam, że fajniej jest być graczem, że czerpie się z tego większą frajdę (zwłaszcza w elementach zaskoczenia, gdy nie zna się całego przebiegu gry) to nie żałuję. To była wspaniała przygoda z wspaniałymi graczami i wspaniałym MG Lincolnem. smiley
PS: Fajnie też podliczało się Rady Wyspy i patrzyło kto na kogo głosuje. smiley

Czas chyba na tradycyjne podsumowanie. (jak przypomnę sobie coś więcej to dopiszę)
-Najlepszy użytkownik (! nie postać): Oczywiście nie umiem wskazać jednej osoby, więc wskażę ich sześć. 
1. Lincoln r11; już pisałem o tym na gg, pisałem nawet parę linijek wyżej, ale DZIĘKUJĘ. To były wspaniałe 3 miesiące. Wspólne kminienie, momenty, ba! godziny śmiechu. Świetnie prowadziło mi się z Tobą tę edycję, a bez Ciebie nic by się nie udało.
2. mremka r11; nowa userka, pierwsza edycja i od razu zwycięstwo. Brawo, brawo! Podabała mi się Twoja gra, która była bardzo dojrzała i w zasadzie profesjonalna. Chodzi mi o to, że Twoje posty są jak miniopowiadania jakiegoś pisarza (bynajmniej nie mam na myśli Paulo Coehlo), bardzo dokładnie opisujesz uczucia itd. Osobiście oddałbym zwycięstwo Lionowi, a na tle pozostałych finalistek nie chcę Cię oceniać, ale domyślałem się od dawna, że wygrasz. Wszyscy zawsze byli do Ciebie miło nastawieni. To ciągłe CZEŚĆ w sb, potem zachwycanie się Twoim stylem w każdym możliwym miejscu i chwili. Mam nadzieję, że to nie Twoja edycja i uzależniłaś się od MP na dobre.
3. April, agusia r11; co tu mówić dziewczyny? Jesteście świetne. Obie pisałyście bardzo dobre posty i radziłyście sobie wspaniale w grze. Obie miałyście ciekawe pomysły, dobrze wykreowane postacie. Brawo! Poznałem Was na minizloście w Krakowie r11; ale nie udało mi się doprowadzić do końca tej próby przekupstwa smiley
4. Arctic r11; dzięki za miłe chwile na gg. Do tej pory wybucham głośnym śmiechem na wspomnienie zwłok Booner17;a huśtających się w Barakach. smiley Fajnie kreowałeś Booner17;a, Ilana też była dobra. Dzięki za dokończenie wątku Innych.
5. Lion r11; w trakcie edycji nikomu o tym nie pisałem (raz Lincolnowi), ale byłeś moim faworytem i liczyłem, że wygrasz. Nie wspominałem o tym, bo nie chciałem być posądzony o faworyzowanie kogoś, wpływanie na wyników Rad Wyspy itd. Byłem pod wrażeniem Twoich postów. Piszesz naprawdę świetnie. Dodatkowo urzekło mnie to, że umiesz pisać zarówno poważne, długie posty, jak i te krótkie, zabawne, spamerskie, lolowo-żalowe. Mega połączenie, jesteś wielki. W dodatku zawsze byłeś aktywny, siedziałem na MP dniami i nocami r11; pisałeś z wieloma osobami. Łączyłeś taki dewiantyzm i sztywniactwo. Dzięki i gratuluję.

-Najlepiej wykreowana postać- Valerie! Oczywiście myśląc stereotypowo czekałem na jakąś miłą, sympatyczną i ułożoną postać, która kocha wszystkich. Valerie była bardzo ciekawa, kobieta z problemami, walcząca z życiem na różne sposoby. Ciekawy wątek z Moną i ciekawe zakończenie r11; tragiczne, ale ciekawe. Wydaje mi się zresztą, że takie zakończenie lepiej pasuje do takiego charakteru. Happy End byłby nie na miejscu.

-Najbardziej lubiana postać: Oscar r11; bardzo sympatyczny tenisista. Wesoły, zabawny. Po prostu go lubiłem. Dobra robota Lwie. [ok.]

-Najmniej lubiana postać: Szczerze mówiąc nie mam takiej. Były lepsze postacie i gorsze, ale nie było takiej, której bym ewidentnie nie lubił. I jako, że teraz sobie to przypomniałem to dodam, że wszyscy, którzy mieli postacie LOSTowe bardzo dobrze je odgrywali. smiley

-Najciekawsza postać: Arielle r11; ciekawa przemiana. Najpierw Inna, potem dobra przyjaciółka Rozbitków. Na końcu śmierć. Brawo Justynam! smiley

-Najładniejsza kobieta : Camila r11; napatrzyłem się na wszystkie postacie robiąc INTRO gry i już wtedy doszedłem do takiego wniosku i tak głosowałem w wyborach MISS.

-Najprzystojniejszy mężczyzna: Frank Moore. smiley

-Najlepszy NPC: Walt r11; najśmieszniejszy. Ilana r11; dobrze odwzorowana, następczyni Jacoba. Eko r11; prowadzony przez 3 różne osoby i miażdżący system. Frank r11; który miał być hetero, ale ze względu na ciągłe używanie pseudonimu Pedzio, został nim.

-Najlepsza para: W przeciągu całej gry to Claire i Oscar. Miło się czytało Wasze posty. Doceniam też bardzo parę Nikki i Paulo z początku gry.

-najśmieszniejszy moment MP: zdecydowanie zwłoki Boone huśtające się na huśtawce w Barakach

-najdramatyczniejszy moment w MP: atak Innych na Łabędzia

-najlepsza akcja MP r11; akcja w Łabędziu r11; jak wyżej

-najlepszy wątek MP r11; rywalizacja Inni vs. Rozbitkowie

-ulubione momenty r11; całe 3 miesiące, Forumowciowa Rodzinko smiley

-najzabawniejsza postać r11; Oscar (liczę tylko postacie, nie NPC)

-najbarwniejsze posty r11; Lion, a następnie finalistki i Lincoln

-najbardziej wzruszający moment MP: zakończenie, nawet nie ze względu na przebieg, ale po prostu uświadomiłem sobie, że to koniec.

Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że postacie LOSTowe były świetnie odwzorowane, a oryginalne świetnie wymyślone.
Te 3 miesiące były naprawdę dla mnie udane. Choć nie wiem jak dla Was. Czytam te różne miłe słówka, aler30; no właśnie, to tylko słowa. Zastanawiam się czy tak czujecie naprawdę czy to słowa grzeczności. Co było to było i już tego nie zmienimy. Choć mogło być lepiej to jestem zadowolony r11; na więcej mnie po prostu nie stać. Niczego nie żałuję. Te trzy miesiące z Wami były bardzo przyjemne i będę je długo i wspaniale wspominał. Największe podziękowania należą się Lincolnowi r11; bez niego nie byłoby tej edycji.
Zastanawiam się jak dalej potoczą się losy naszego forum. Z jednej strony są osoby, które wkręcają się coraz mocniej, a są takie, które tracą/straciły magię tego miejsca. Jestem bardzo ciekawy jak to wyjdzie, ale mam nadzieję, że świetnie.
A ja? Będę miał teraz na pewno więcej czasu i nie będę co chwilkę wchodził na forum, by sprawdzić czy ktoś nie napisał czegoś, czy ktoś nie czeka na odpis. Może będzie mi tego brakować? Nie wiemr30; przekonamy się później.
Zagrałem już na MP pięć edycji r11; kompletnie różnych edycji. Jedną miałem przyjemność niechcący wygrać, jedną miałem zaszczyt prowadzić. Teraz się czuję MPowo spełniony. W takim momencie można chyba swobodnie odejść i to porzucić.
Co więcej może mnie spotkać? Kolejne niepowtarzalne edycje z niesamowitymi ludźmi. [ok.]
Jestem mega zadowolony, że kiedyś przypadkiem trafiłem na stronę Mistrza Przetrwania i zostałem na dłużej.
Mam nadzieję, że nie macie nam/mi za złe słabszych momentów tej edycji i nie uważacie tych 3 miesięcy za kompletnie zmarnowanych.
Czekam na kolejne edycje i zobaczymy jak dalej potoczą się losy NASZEGO forum.
Wiele osób pisze, że forum nie jest takie jak dawniej. Prawda r11; nie jest. I nigdy już nie będzie. Mistrz Przetrwania jest tworem, który ciągle ewoluuje. Czasem idzie to w lepszą stronę, czasem w gorszą, ale ciągle dokonują się przemiany i trzeba to zaakceptować. Głowa do góry i ciśniemy dalej wspólnie. smiley
Tak się zastanawiam czy mam szansę na otrzymanie medalu od mremki. smiley
PS: Lincoln mnie ubiegł z podsumowaniem r11; zaraz przeczytam co miał do napisania.
PS2: Moje podsumowanie może zawierać wiele błędów, bo pisałem je z marszu.
PS3: Żal mnie, że pisałem to podsumowanie w Wordzie. Paskudnie wygląda smiley
PS4: Podsumowanie Lincolna jest bardzo trafne i zgadzam się. A tekst o unikaniu sb i tekstów: Kiedy będzie fabuła? jest bardzo trafny smiley



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.

Edytowane przez Umbastyczny dnia 20-12-2011 21:28
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
Lion
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
shimano

Postów: 12672

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 21-12-2011 03:02
smiley.

Tak więc po raz drugi na tym forum postanowiłem napisać podsumowanie. Dlaczego? Mp 15 było drugą edycją w której grałem do końca (a biorąc pod uwagę, że grałem w osiemnastu edycjach, jest to u mnie rzadkość i spory wyczyn), można też spokojnie powiedzieć, że grałem aktywnie przez cały czas. Jeszcze na którejś stronie tego Mistrza Przetrwania widnieje wirtualne piwo dla mnie za napisanie posta numer 5000. To można to tłumaczyć tak, że wiem, że z forum będzie nadal więcej aktywnych osób ubywać niż przybywać, więc korzystam z niego mocno (i z gier, i z MP) dopóki jeszcze można i coś się tu ciekawego dzieje, i jest z kim pisaćsmiley Dodatkowo dotarłem w nim zdecydowanie najdalej w swojej historii. Czwarte a nie trzynaste miejsce jak w poprzedniej edycji, w której pisałem do końca, to chyba spora różnica. Co do mojego miejsca to myślę, że dokładnie ono mi się należało i żadne innesmiley... więc przez to wszystko od razu MP 15 stało się dla mnie edycją szczególną. Wykorzystałem to, że dość fajnie się ona układała, no i pisało mało osób. Dzięki temu nie miałem problemów z nadrabianiem fabuły jak zwykle, to właśnie Oscar w miarę często był istotną postacią dla fabuły, w przeciwieństwie do Jasona i innych moich postaci, które raczej były obok niej.

Po ponoć średnio udanym MP 14 (nie skomentuję jakie ono było rzeczywiście, gdyż dane mi było grać w nie niecałe dwa tygodnie) i luźnym MP Piraci, które nie było zachwycające, nadszedł czas na kolejną edycję. Ludzie zdecydowanie wybrali fabułę lostową i jest to zrozumiałe, przecież właśnie najlepsze edycje były lostowe (10, 13) i wszyscy mieli nadzieję, że piętnastka dołączy do grona bardzo dobrych poprzedniczek. Zgłosiło się, a raczej zostało zaakceptowanych 25 głównych postaci, czyli najmniej spośród wszystkich głównych edycji tego forum. Jakby tego było mało, na pierwszych radach były eliminowane osoby, które przecież były kiedyś bardzo aktywnymi userami i graczami - Amelka, Muminka, jazeera, panda, Casines. No i trzy rezygnacje, mowa o Furfie, Other i shan, doprowadziły do tego, że zrobiło się jeszcze swobodniej. Odliczając więc osoby, które pisały od początku mało, a raczej prawie wcale i te które zrezygnowały, zostało w MP mniej więcej... 10 osób. To już świadczy o tym, że aby wejść do najlepszej dziesiątki wystarczyło po prostu trochę pisać. Gdyby tyle osób zgłosiło się na początku, to edycja nigdy by się nie odbyła. A tyle faktycznie grałosmiley No i w sumie osobiście tylko na tym zyskałem. Zwietrzyłem swoją szansę, żeby pierwszy raz może pojawić się na podium, zajść daleko, sprawić sensację..smiley To między innymi sprawiło, że grałem aktywnie i liczyłem na jakiś cud. Cud się nie zdarzył i do podium mi się dojść nie udało, ale nie mogę nie być zadowolony, gdyż osoby przede mną w pełni zasłużyły na TOP 3, a ja samą aktywnością nie mogłem sprawić, że z mojej nieprzemyślanej lekkiej postaci oraz zwykle minimalistycznych postów akcji i czynów, zamiast uczuć i wewnętrznych rozważań (oczywiście sfera z Claire i tak trochę ratowała i ubarwiła moje posty) da się zrobić coś więcej. Po przeczytaniu podsumowań innych dodam tylko od siebie, że raczej nie przypominam sobie abym napisał coś wybitnego, po prostu najwyżej kilka razy wyszedł mi długi post, to powinno być normą a nie wybitnością. A mój styl to krótkie posty. Po prostu tak nauczyłem się grać w MP1, gdzie w grze pomiędzy dwoma osobami posty pojawiały się co 2 minuty i nie było czasu ani potrzeby pisania o tym co się dzieje w środku postaci. Może dlatego, że Mistrz Przetrwania był traktowany jakby była to pisemna forma serialu LOST, gdzie na ekranie nie pojawia się nagle napis "Locke traci teraz wiarę. Czuje się tak i tak. Zastanawia się co teraz zrobić.", tylko dowiadujemy się o tym z jego słów, wyrazu twarzy i zachowań. A teraz często posty są takie jakbyśmy pisali książkę, w której wszystko jest dokładnie opisane. Oczywiście nie wszyscy tak piszą. Dziwnym trafem jednak im ktoś bardziej przechyla się ku drugiej wersji, tym zwykle dalej zachodzi w MP, bo jego posty są przecież bardziej barwne, ciekawe, zyskuje też na tym postać, która jest dzięki temu złożona..smiley Jakoś nigdy nie miałem ochoty na ciężkie postacie, gdyż obecnie podchodzę do wszystkiego w życiu luźno i grając w MP chcę po prostu dobrze się bawić, a niekoniecznie tworzyć dobre postacie. Moje lenistwo zwolniło mnie nawet z wykonania wszystkich prac indywidualnych (i zamoczeniu palców w zadaniu grupowym). smiley

Edycja jak edycja, będzie moją ulubioną po MP 10, niestety tamtej edycji nigdy żadna nie dorówna, po prostu tkwi w niej zbytnia zajebistośćsmiley Podoba mi się to, że minione MP skończyło się na czwartym sezonie bez tych alternatywnych rzeczywistości, przenoszenia wyspy i innych durnot. Jak dla mnie Linc i Umba dobrze poradzili sobie w rolach GM, fabuła mocno serialowa, ale przecież taka miała być. Z resztą były elementy nowe i oryginalne, więc nie ma do czego się przyczepiać.

Jeszcze może co nieco o swoich postaciach:

Oscarek



Najbardziej chciałem grać Desmondem. Jednak Desmond okazał się być NPC GMów i nawet nie pytałem czy mogę nim grać, tylko zmieniłem plany. Rozważałem też Eko, ale także był z początku niedostępny. Myślałem też o Sawyerze, Charliem, Boonie i Claire (!), ale nie zależało mi na nich tak bardzo, więc poczekałem trochę na osoby, które bardzo chcą je zająć i rzeczywiście szybko je zajęły. Pozostało mi wtedy stworzenie własnej postaci. Przypomniałem sobie, że w MP 10 w ostatniej chwili zrezygnowałem z lostowego Sawyera, a grałem wymyślonym dwa lata wcześniej na potrzeby Projektu Lost- Jasonem i dobrze według mnie na tym wyszedłem. Ogólnie trudno mówić o jakimś nie wiadomo jakim kreowaniu Oscara, gdyż po prostu doczepiłem wizerunek pana Ledgera z historią wymyśloną jak zwykle w kilka minut... Wizerunek- wątpię abym kiedykolwiek obejrzał cały film z Heathem w jakiejś znaczącej roli, po prostu wiedziałem o jego istnieniu i jakoś mi pasował. Aczkolwiek kiedy Nate zgłosił swoją postać pomyślałem "cholera, wszystkie lostowe które chciałem już są zajęte i nawet mój nielostowy wizerunek mi zajęli". Na szczęście Joker nie został zaakceptowany i mogłem spokojnie grać tenisistą z Nowej Zelandiismiley

Eko



Nie brałem NPC, gdyż po doświadczeniach z Felixem, Tobim i Krzywołapem wiedziałem, że nie będzie mi się chciało dodatkową postacią pisać, przecież będzie natłok postów i w ogóle. Ale okazało się, że userów gra mało, więc i natłoku postów nima. Pan Eko był wolny, gdyż z dziwnych powodów GMowie przestali taką fajną postacią pisać. Hmm...Lubię Eko, właściwie samo jego imię powoduje, że jest cool. Po przejęciu Eko starałem się pisać nim wyłącznie właśnie o rzeczach powierzchownych, Eko był przecież tajemniczą postacią i tylko Czarny Dym wiedział co tak naprawdę w nim siedzi. Nie było więc powodów dla których miałby o tym wiedzieć ktokolwiek w grzesmiley

Najlepszy użytkownik. Będę rzecz jasna cwany i nie wymienię jednej osoby, bo to i tak by było niemożliwe. Tak jak nie głosowałem na finałowej radzie, gdyż nie potrafiłem dokonać wyboru, bo każdy wybór był niesprawiedliwy krzywdzący dla osoby, którą wstawiałem na ostatnim miejscusmiley Tak więc nie wymieniam jednej osoby, wymieniam jedną nocną LAMĘ.
Nie mogę zacząć od nikogo innego, jak od Aprili. Jedna z osób, z którymi miałem zawsze najmniejszy kontakt i poza grą, jak i w niej. Zaczynając grę w MP zupełnie nie planowałem ani nie dopuszczałem do wiadomości, że w tej edycji będzie inaczej, przecież znów byliśmy w osobnych obozach. W końcu gdy doszło do spotkania postaci zastanawiałem się czy uda mi się porozumieć z nią językiem gry, czy może fakt, że nigdy nie graliśmy ze sobą był spowodowanym jakimś zgoła odmiennym stylem pisania postów itd. Okazało się, że to bzdura. Wspólna, i to jak intensywna gra w MP15 przyczynia się do zupełnie innego postrzegania osoby (to trzeba podkreślać, że ta gra nie służy do samej gry ale też do interakcji z userami, która bardzo często wynosi się poza MP, gdy gra postaci dwójki userów się układa). Aprila uzyskała spory wpływ na mnie- jestem dzięki niej w trakcie rewatchu LOST, na którego końcu pierwszy raz obejrzę szósty sezon! Bez postaci Claire nie robiłbym rewatchu ani nie oglądał wciąż szóstego sezonu. Dziękuję. Wpływ na grę. Gdyby nie jej postać nie pisałbym tylu długich postów, pewnie najdłuższych moich postów na jakie się zdobyłem kiedykolwiek w MP. Nie wiem czy bez jej zaangażowania grałbym tak aktywnie, do końca i do późna. Dziękuję. Polubiłem postać Claire. Kolejna rzecz, którą dostrzegłem, doznałem "oświecenia"smiley W Loście było zdecydowanie za mało kobiecych fajnych postaci. A Claire jest cudowna (na spółkę z Emilie de Ravinsmiley). Dziękuję. Myślę, że to nie wszystko, ale przedstawiłem tu parę najistotniejszych rzeczy dzięki którym mogę rzec, że bardzo lubię April i jestem jej wdzięczny za wszystko.smiley
mremek. Gdzieśtam powyżej napisała, że nie lubię jej, co wielokrotnie podobno podkreślam. Muszę mremka zmartwić, gdyż fantastycznie poprowadzona postać oraz nasze rozmowy poza grą sprawiły, że można powiedzieć głośno i śmiało: Lubię Cię, Agnieszko.smiley Postanowiłem wszystko co minęło odrzucić na bok. Przeszłości nie da się cofnąć, zmienić, naprawić, wyidealizować czy coś, bo i po co? Odkryłem wiele Twoich dobrych stron. Jakiś czas temu byłbym w stanie napisać wypracowanie o tym dlaczego Cię nie lubię i czym tak mnie wkurzasz. Dziś to musiałaby być praca na temat "Dlaczego uważam, że mremka jest bardzo fajną osobą i za co ją cenię". Chyba nikt nie miał takiego wejścia po przerwie w MP. Jeszcze do niedawna kojarzona tylko z "cześć mremka!". Dzisiaj kojarzona ze świetną postacią, a jeszcze bardziej, ze świetną grą bazującą na tej postaci. Nie oddałem głosów w finale, ale skoro mremka już wygrała, to mogę powiedzieć, że jest to wybór trafny. Cóż, po prostu kolejny osobisty dowód, że gra w MP może zmienić wszystko diametralnie. Jeszcze raz: Lubię Cięsmiley
Kula. Mógłbym napisać- Kula reaktywacja. agusia jest moją ulubioną użytkowniczką, dodatkowo obiektywnie mogę stwierdzić, ze jest największą ikoną MP (oczywiście minimalnie przede mnąsmiley). Trzeci dowód na siłę oddziaływania MP. Pomiędzy dziesiątką a piętnastką myślę, że nasz kontakt osłabł. Nadchodzi MP ze wspólną grą i co się dzieje? Kontakt rośniesmiley Agusia bardzo często jest do późnej godziny, a osoby które siedzą do późna od razu mają większe szanse pogadać z Lionem niż jest to w dzieńsmiley Jak ogólnie nie lubię ludzi i w ogóle rozmawiania, to agusia należy do nielicznych osób, z którymi mogę rozmawiać swobodnie, zarówno spamnąć, jak i trochę popisać bezemotkowo o niby poważniejszych tematach. Jeśli w moim życiu nie spotkam nigdy Agnieszki w realu, to będzie to można uznać za życie zaprzepaszczonesmiley

Najlepiej wykreowana postać: Camila Coalmouse. Dlatego, bo mremka przyznała, że jej postać jest skomplikowana i ciężko ją się prowadzi. Jeśli doda się do tego to, że mremka została Mistrzem Przetrwania, a jej posty po prostu były najlepsze, to nie widzę innej możliwości.

Najbardziej lubiana postać: Arielle. Bez jakiegoś wielkiego powodu, polubiłem bardzo tą postać mimo że nie grałem z nią dużo. ex-Inna. Fajna, rudowłosa kobieta. No i śniła mi sięsmiley oraz Morten zwany przez Shelleya Morganem, czyli też fajna postać, swego czasu mądra głowa, siła spokoju, godny zaufania. Sztywniacki, ale taki miał być. I Maia! Oscar uwielbiał ją poniżać z sympatii od niej, ale ona nigdy się o tym nie dowiedziałasmiley

Najmniej lubiana postać: Madeline, ogólnie argumenty podobne do poprzedników.

Najciekawsza postać: Valeriesmiley

Najładniejsza kobieta: tak jak w głosowaniu, czyli Claire. Ładna buzia, piękne oczy i drobna posturasmiley

Najprzystojniejszy mężczyzna: Boone. Chyba. Nie wiem, czy on przypadkiem nie jest bardziej ładny niż przystojny i nie za bardzo wiem czy w ogóle powinno się to rozróżniać. Dobra, już za długa wypowiedź o wyglądzie Boone'asmiley

Najlepszy NPC: Ekosmiley

Najlepsza para: Claire z Oscarem. Z całym szacunkiem dla Matta z Camilą, ale ogólnie rzecz biorąc to para już nieistniejąca. Dramatyczne rozstanie i skok z helikoptera ok, pasuje do ich burzliwej historii i podobało mi się to. Ale to nie zmienia faktu, że Shelley z panną Littleton przez długi czas jeszcze będą smażyli faworki na Antypodach, a tymczasem Matt jest na wyspie, a Camila w Stanach. Pewnie byli ciekawszą parą z bardziej złożoną historią, ale nie nazwałbym tego najlepszą. Wiem, że słaby argument, ale w końcu piszę go jasmiley wracając do Claire i Oscara: Mieli wspólny element z przeszłości- zawód miłosny i nagłe opuszczenie przez swoich partnerów (oczywiście u Oscara wymyśliłem taką historię na poczekaniu). Gdy już byli razem to podsunąłem agusi pomysł o zdradzie, chcąc trochę namieszać w tym niemal idealnym związku, przypomnieć Oscarowi o tym jak kiedyś stracił dziewczynę przez głupotę oraz przypomnieć Claire o tym, że mężczyźni jednak nie są godni zaufania i potrafią wszystko bez problemu spieprzyć. No i Claire dowiedziała się właśnie w świetnym momencie, zamiast cieszyć się z opuszczenia wyspy (co tam, że jeszcze kilka razy potem okazywało się na przemian, że jednak jej nie opuszczą, a jednak opuszczą), to przeżyła kilkudniowe żalowe dni. Skończyło się jednak szczęśliwie, a Aaron pewnie został tenisistąsmiley

Najśmieszniejszy moment MP: Dużo było takich. Ogólnie trudno mnie rozśmieszyć żebym się śmiał na głos, a jak już to najczęściej są to dziwne rzeczy jak Frankenstein Cat 2. smiley Najbardziej mnie bawiły "nienagłos" moje własny posty (dobre, co nie?), posty Eko zanim go przejąłem, nawet gdy nie były śmieszne, to mnie śmieszył każdy jego post i samo spojrzenie na jego avek, posty Otherwoman Johnem i Hugo oraz posty Walta!

Najdramatyczniejszy moment w MP: Najbardziej chyba wtargnięcie Innych do The Swan... żal, niedobrze, że piszę na końcu, bo zamiast wysilić się i wymyślić coś swojego, to tylko zgadzam się z poprzednikamismiley

Ulubione momenty: Jak to agusia pięknie nazwała "Kopulacja na stole ping-pongowym". Najlepszy momentsmiley Poza tym wszystko z Claire - pierwsze oglądanie filmu, pierwszy pocałunek, stosunek, wybaczenie, faworki, masło orzechowe, niedołężny taniec itd... Gra w haxa, pojedynek szachowy w Płomieniu, wcześni ogonowcy, zwłoki Boone'a na huśtawce... A także początek MP jak i koniec. Będę wracał do tych postów.smiley

Najzabawniejsza postać: Wszystkie wymienione w najśmieszniejszych momentach

Najbarwniejsze posty: mrrremka

Najbardziej wzruszający moment MP: nie mam w zwyczaju się wzruszać, niestety brak nominacjismiley

Podsumowując podsumowanie. MP 15 był edycją bardzo dobrą, mimo niewielu userów liczyła się bardziej jakość ich gry i zaangażowanie niż ilość. Edycja należała do wykreowanych Valerie & Camili, dopełniona dobrze odtworzoną Claire. Będę czekał na MP 16, ale póki co chcę od pisania trochę odpocząć.

smiley
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
mremka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 3037

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 21-12-2011 22:44
Dexter napisał/a:
Game Masterom- naprawdę świetna robota, chapeau bassmiley

haha to samo powiedziała mi fizyczka jak na ćwiczeniach poszedłem do tablicy rozwiązać zadanie smiley





Nie spodziewałam się że pojawiające się w tym temacie posty będą takiej długości, i chcąc nie chcąc (chociaż będąc dużo bliżej do "nie chcąc" skoro problemem było dla mnie choćby narysowanie trójkąta na geometrii) będę musiała się wywiązać z danego słowa, a właściwie rzuconego i - niestety - przyjętego przez niektórych wyzwaniasmiley. Ciężko mi było wykminić obiektywny sposób sprawdzenia długości postów dlatego zdałam się na Worda i jego statystyki, dokładnie pokazujące liczbę wyrazów w tekście, które w przypadku dwóch podsumowań pokazały, że mój post jednak najdłuższym nie był.

Komisja w składzie: ja, moja rybka w akwarium o wdzięcznym imieniu Formalinka oraz notatki do kolokwium z parazytologii po oficjalnym przeanalizowaniu tego tematu zdecydowała przyznać medale za wytrwałość Lionowi oraz Lincolnowi. Jednocześnie spieszę z wyjaśnieniem do wszystkich równie dzielnych i niestrudzonych, że naprawdę nie mają czego żałować gdyż mając wgląd w historię mojej manualno-plastycznej kariery mogę powiedzieć, że zwycięzcy spodziewać się powinni niesamowitego wręcz bohomazu. Ale słowo się rzekło i na dniach odwiedzam sklep papierniczy.smiley

Serdeczne gratulacje dla Lincolna i Liona, mimo iż to pewnie jeden z najdurniejszych konkursów w których braliście udział.smiley Dziękuję za uwagę, oddaję głos do studia smiley
z24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP15
Carmelka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 1085

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-12-2011 20:48
postać Carmelki, która jako zwykła szesnastolatka zachowywała się jak bear grylls.


smiley

Czytając to nie mogłam powstrzymać się od śmiechu smiley Ale wiem doskonale, że to co napisaliście o Madeline jest szczerą prawdą. Z początku myślałam, ze dobrze będzie mi się nią grało, lecz już po tygodniu okazało się, że jest zupełnie inaczej. Odpuściłam sobie "normalność" i w efekcie, dziewczyna zachowywała się tak, jak to określiła April. Mi samej fatalnie się nią grało i z utęsknieniem czekałam, aż odpadnę (zastanawiałam się nawet nad rezygnacją). W końcu przestałam często pisać, a głowa niedźwiedzia przepełniła czarę.
Stwierdzam też, że edycje Lostowe zdecydowanie nie są dla mnie. Zupełnie nie mogłam się wkręcić postacią w fabułę. Nie wiem czy to przez sama Mad, czy przez cos innego... W każdym razie to nie wasza wina drodzy MG, bo całe MP15 opracowaliście świetnie i super się je czytało, co też robiłam aż do końca. Tak, o wiele lepiej mi się śledziło losy bohaterów, samej nie mając postaci do kierowania. I myślę, że w kolejnej edycji Lostowej na 99% nie wezmę udziału. smiley

A teraz podsumowanie, bez rozpisywania się:

-Najlepszy użytkownik (! nie postać) - mremka, bez dwóch zdań.
-Najlepiej wykreowana postać - Valerie
-Najbardziej lubiana postać - Camila
-Najmniej lubiana postać - moja własna
-Najciekawsza postać - Valerie
-Najładniejsza kobieta - Clarie
-Najprzystojniejszy mężczyzna - Boone, of course.
-Najlepszy NPC - Walt Furfona.
-Najlepsza para - Camila i Matt
-najlepsza akcja MP - porwanie części rozbitków z Łabędzia i rozbicie samolotu.
-ulubione momenty - obóz ogonowców
-najzabawniejsza postać - Oscar
-najbarwniejsze posty - mremka
-najbardziej wzruszający moment MP - koncówka: Matt rzuca się ze śmigłowca, dla ukochanej (jakoś zawsze wzruszały mnie takie właśnie chwile) smiley

Wyślij Prywatną Wiadomość
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Umbastyczny
01/02/2025 14:04
jasne rozumiem, bardzo mi przykro

Otherwoman
01/02/2025 10:05
postaram się dziś coś napisać, jak wrócę z pracy, ale nie na sto procent, bo jeszcze sporo rzeczy trzeba ogarnąć...

Otherwoman
01/02/2025 10:01
ja potem coś napiszę, bo wczoraj zmarła moja babcia i miałam raczej ciężki dzień...

Otherwoman
01/02/2025 10:00
kontynuujmy klub smiley

Otherwoman
01/02/2025 09:58
jestem smiley

Umbastyczny
01/02/2025 09:10
Arletam! Przybywaj!

Umbastyczny
29/01/2025 05:57
smiley

mrOTHER
28/01/2025 21:42
smiley

Otherwoman
08/01/2025 15:50
smiley

Umbastyczny
05/01/2025 19:50
smiley

sayid jarrah
04/01/2025 21:02
ok

Otherwoman
27/12/2024 20:13
56 gości online aha

Umbastyczny
25/12/2024 10:32
smiley

Otherwoman
24/12/2024 18:20
smiley

Umbastyczny
30/11/2024 09:22
smiley

Otherwoman
29/11/2024 20:00
coś długo mnie nie było smiley

mrOTHER
06/11/2024 20:44
smiley

Umbastyczny
02/11/2024 18:52
Lją smiley

Otherwoman
02/11/2024 18:31
może dołączysz do naszego klubu książkowego? smiley

Lion
02/11/2024 17:57
widze ze oprocz tego flaku sie zesraku 3 miesiace temu dobra wszystkie najwazniejsze info nadrobione do zoba w 2047

Archiwum