Kolejna edycja Mistrza Przetrwania dobiega końca. Już niedługo poznamy zwycięzcę, a wszystkie tematy trafią do forumowego archiwum, gdzie wracać będziemy z uśmiechem, być może łzą w oku.
Od edycji 10, czyli tej, od której zaczęło żywot nasze forum, wiele się tu zmieniło i nie ma sensu tego ukrywać. Minął rok. Plebiscyt Złotych Papai wykazał nam, kto zyskał w ciągu tego roku największy nasz szacunek, która postać wywoływała najszerszy uśmiech na twarzy, do którego tematu czy wątku wracamy z największą chęcią.
Edycja 13 jest kolejną edycją, która wiele dała naszej społeczności. Zloty, kartki, spotkania na chacie- wszystko zaczęło się właśnie z nią. Z każdym dniem umacnialiśmy, i umacniać będziemy dalej, naszą pozycję wśród innych "zagubionych for". Z mojej strony bardzo dziękuję Wam za te dni, kiedy przysiadałam na podrapanym przez kota, wygodnym fotelu przy biurku i pisałam, tak po prostu, przelewając w posty żale, radości, wątpliwości i codzienność każego mijającego dnia. Podsumowanie MP13 uważam za otwarte. Tym razę proszę Was jednak o jedno- nie piszcie tu jedynie imienia czy nicku przy kategorii. Dopisujcie swoje kategorie, przelewajcie tu swoje gorycze i przemyślenia, argumentujcie, słodźcie tym, którzy na to zasługują i nakrzyczcie tu na tych, którzy "zmarali". Wspominajcie.
-Najlepszy użytkownik (! nie postać)
-Najlepiej wykreowana postać
-Najbardziej lubiana postać
-Najmniej lubiana postać
-Najciekawsza postać
-Najładniejsza kobieta
-Najprzystojniejszy mężczyzna
-Najlepszy NPC
-Najlepsza para
-najśmieszniejszy moment MP
-najdramatyczniejszy moment w MP
-najlepsza akcja MP
-najlepszy wątek MP
-ulubione momenty
-najzabawniejsza postać
-najbarwniejsze posty
-najbardziej wzruszający moment MP
No to panda pierwsza. Od siebie na wstępie powiem tyle: dopiero w tej edycji grałam tak naprawdę. W MP10 odpadłam dosyć szybko, a w MP12 nie pisałam zbyt dużo. Cieszę się, że z moimi postami (które pozostawiają nadal wiele do życzenia, ale walczę z tym ) dotrwałam aż tak daleko. Przywiązałam się do pisania tak, że nawet kiedy Josh został skreślony chciałam pisać dalej. A to wszystko dzięki Wam, miśki. Teraz zdaję sobie sprawę, że naprawdę nie zmarnowałam tego czasu siedząc tutaj. Przywiązałam się do tego forum bardzo i jak narazie nie chcę tego zmieniać
-Najlepszy użytkownik (! nie postać): trzy osoby. Na moje wyróżnienie zasługuje Arctic. I to wcale nie dlatego, że nasze postacie były parą. Zauważyłam OGROMNY postęp, jeśli chodzi o grę. Brawa również za wcielenie się w dziewczynę, naprawdę poszło mu bardzo dobrze. Drugą osobą jest agusia. Za zaangażowanie, za sposób bycia, za grę, za posty w Powadze, za wszystko. No i na koniec Umba, nowy user, który na stronę wniósł baaardzo wiele. Mogłabym userów wymieniać i wymieniać, bo zaangażowałam się w bycie(a nie tylko pisanie w MP) tutaj
-Najlepiej wykreowana postać: teraz, kiedy czytam stare posty, przychodzi mi na myśli Lil (Goose ) oraz Gigi.
-Najbardziej lubiana postać: Ashley, wiadomo za co Dalej Gigi, a jakby inaczej. Jeffa też lubiłam. Niestety, wolałam i Jeffa, i Gigi, kiedy były same , ale to tak już chyba jest, że jak się postacie łączą w pary to nie pisze się już z nimi tak często
-Najmniej lubiana postać: przemilczę
-Najciekawsza postać: z niewykorzystanym potencjałem, Effy. Super opis, super początkowe posty. Szkoda, że w tej edycji nie popisałam więcej Joshem z Effy. Druga postać to Bryan. Głównie dlatego, że nie wiedziałam czego się spodziewać po Umbie i zostałam miło zaskoczona
-Najładniejsza kobieta: Lilith była śliczna.
-Najprzystojniejszy mężczyzna:Josh, Jeff, Liam. Teraz trochę żałuję, że nie popisaliśmy we trójkę wcześniej, trójka megaprzystojnych facetów i przy okazji super (prócz mnie haha) piszących.
-Najlepszy NPC: Miśka. Polubiłam ją bardzo.
-Najlepsza para: Leslie i Bryan, chyba pod wpływem tego Umby posta ostatniego Jeff i Gigi też byli faajni, ale napisałam już o nich w lubianej postaci
-najśmieszniejszy moment MP: duuuużo takich było
-najdramatyczniejszy moment w MP: jak odpadła agusia. a potem jak odpadł Umba. szczerze mówiąc, to nigdy w życiu bym nie powiedziała, że gracze będą odpadać w takiej kolejności. Ale nie ma co pisać o tym, bo burza dawno minęła na ten temat.
-najlepsza akcja MP: wrzucenie Dharmy do dołów. wtedy się tak naprawdę zaczęło
-najlepszy wątek MP: przeskoki w czasie były świetne. było ich sporo, a mi się i tak nie znudziły.
-ulubione momenty: wybieranie przywódców wśród agresorów, sam początek gry, jeśli chodzi o przeskoki w czasie - daleka przyszłość, nagłe łączenie się w pary w Dharmaville, gra w butelkę i zadanie Josha (żal)
-najzabawniejsza postać: nie widzę takiej.
-najbarwniejsze posty: agusia, Muminka, Goose Wracajcie do MP misie
-najbardziej wzruszający moment MP: chyba te ostatnie, jak ginęła postać, do której się mega przywiązałam - Ashley, a zaraz potem Bryan, a wcześniej jeszcze Gigi, ale na to byłam przygotowana
Mam nadzieję, że kolejna edycja będzie jeszcze lepsza. W tej, jak dla mnie, zabrakło przede wszystkim klimatu. I to nie jest wcale wina April(którą przy okazji podziwiam bardzo za ogarnianie tego wszystkiego), tylko nas, userów. Niektórzy zaczęli cudować i czasem zapominaliśmy, o co tak naprawdę chodzi w grze. Mimo wszystko więcej było tych chwil ciekawych, zapadających w pamięć na długo. Chciałam w tym momencie podziękować każdemu z osobna za baaaardzo mile spędzony czas. Jesteście zajebiści
Pomimo że pod koniec straciłam wenę - to była chyba najdłuższa moja edycja MP, w dodatku po raz kolejny wyspa, Jacob, dym itd. - to dziwnie się czuję po jej zakończeniu. Może Dores była trochę nierealistyczna, ale bardzo się do niej przywiązałam i czułam, jakbym zostawiła w niej kawałek duszy, przez co przy jej stracie dziwnie się poczułam. Podobnie, jak pandzie, zabrakło mi trochę klimatu, lecz z innych powodów. Chyba po prostu wyeksploatowałam już klimat lostowy po tylu lostowych edycjach. Stąd to "cudowanie" między innymi u mnie. Mimo wszystko w MP13 chyba najlepiej mi się grało jak dotąd. Było bardzo urozmaicone, April dawała często fabułę, a także sami gracze ją tworzyli. MP było tak długie, że początki wydaja mi się bardzo odległe, jakby to była zupełnie inna edycja. Czasy, gdy byliśmy jeszcze podzielenie na obozy aż z trudem sobie przypominam. Najlepiej mi się grało z Furfonem, z wiadomych powodów () i mam wrażenie, że nasz wątek na długo mi się zapamięta Bardzo lubiłam tez grę adiego i Umby. Pozostali pisali świetne posty, choć nie miałam wiele okazji, by z nimi pograć. Widać jednak, że większość dobrze wczuwała się w swoje postacie. Czasem wręcz użytkowników widziałam przez pryzmat granych postaci.
-Najlepszy użytkownik (! nie postać): jeśli chodzi ściśle o MP13, to dam Furfona, za dużo ciekawych pomysłów w fabule oraz kontrowersyjne akcje (czyli taki, jak lubię ) -Najlepiej wykreowana postać : wydaje mi się, że Leslie, aczkolwiek tutaj pasowałoby wiele postaci -Najbardziej lubiana postać oczywiście Edgar Ted Hart -Najmniej lubiana postać : hm... pewnie Nabosaka -Najciekawsza postać : jak dla mnie Ted -Najładniejsza kobieta : oczywiście moja kochana Dores a tak poza tym to Effy -Najprzystojniejszy mężczyzna : tu raczej nie mam -Najlepszy NPC : Nieznajoma (jak opisałam, mogłyby się polubić z Dores ) -Najlepsza para : Ted i Dores -najśmieszniejszy moment MP : jak dla mnie prace Bernarda -najdramatyczniejszy moment w MP : chyba finał i zabijanie wszystkich postaci, do których tak się przyzwyczaiłam przez ten długi czas -najlepsza akcja MP : konfrontacja obu obozów -najlepszy wątek MP : cesarstwo Dores i Teda oraz igrzyska -ulubione momenty: igrzyska, Dores i ON, gwałt Jeffa i Teda na Dores , wyprawy Dores i Bernarda do Dharmaville -najzabawniejsza postać: Bernard -najbarwniejsze posty : Umba -najbardziej wzruszający moment MP : śmierć Dores (to subiektywnie bardzo, już pisalma o duszy ), Eleny i Liama
We are all evil in some form or another, are we not?
Co prawda nie wypada mi tutaj oceniać, gdyż byłam Mistrzem Gry, ale pozwólcie, że tego dokonam. To było moje pierwsze MP, które poprowadziłam sama- przyznam nie było łatwo tak jak myślałam na początku. W fabule oraz w postaciach wykreowanych przeze mnie zostawiłam cząstkę siebie. Codziennie, zamiast się uczyć to wchodziłam na stronę i kontrolowałam bieg wydarzeń lub dodawałam fabułę. Pomimo tego wszystkiego- złych i dobrych chwili było to dla mnie wspaniałe MP.
-Najlepszy użytkownik (! nie postać): Tutaj oczywiście Jazeera, mam nadzieję, że nie mieliście tutaj żadnych wątpliwości, znam ją długo i dla mnie zawsze będzie na pierwszym miejscu, bez względu na wszystko. Furfon- od tego MP bardzo, ale to bardzo polubiłam Kordiana, oczywiście należą mu się podziękowania za pomoc.
-Najlepiej wykreowana postać- Najlepiej wykreowaną postacią wydawał mi się Liam- najbardziej mi się podobało to, że bardzo szybko dostosowywał się do zmian w fabule np. gdy bohaterowie stracili pamięć, czy też przy nienawiści do Jacoba. Wydaje mi się, że jego zmiana charakteru była genialna!
-Najbardziej lubiana postać: Brak, lubiłam wszystkie wasze postacie jednakowo, nie potrafię ocenić, którą lubię bardziej, a którą mniej.
-Najmniej lubiana postać- Brak z powodów powyżej.
-Najciekawsza postać: Najciekawsza postać? Wydaje mi się, że to Edgar, jego przemiana, która nastąpiła. Na początku był spokojnym, mężczyzną, a później przerodził się w psychopatycznego mordercę.
-Najładniejsza kobieta- Miśka, Leslie i Dores- tutaj chyba nie muszę wyjaśniać, każdy na swój gust.
-Najprzystojniejszy mężczyzna- Josh, Jeffrey, Liam i Edgar- jak dla mnie ta cała czwóreczka była po prostu boska.
-Najlepszy NPC: W tej kategorii mam małe wahanie, bo właściwie lubiłam każdą po kolei- Nieznajomą, Miśkę, Lisę. Każda z nich podobała mi się i nie potrafię wybrać jednej.
-Najlepsza para: Wszyscy byliście wspaniali!
-najśmieszniejszy moment MP: Mnie osobiście rozbroiła lewatywa, jak to czytałam to popłakałam się ze śmiechu!
-najdramatyczniejszy moment w MP: Według mnie to był finał, który nie odbyłby się bez pomocy Furfona, śmierć wszystkich tak ważnych postaci i aż w końcu nikt z kandydatów nie przeżył i to tylko dlatego, że Jacob zginął z ich ręki.
-najlepsza akcja MP: Wydaje mi się, że ogólnie przeskoki w czasie, bardzo mi się to podobało, to wtedy akcja była najbardziej rozgałęziona.
-najlepszy wątek MP: Jak dla mnie trafienie do przyszłości, tego co miało wydarzyć się na wyspie.
-ulubione momenty: Wiele takich było, nie potrafię wybrać jednego.
-najzabawniejsza postać: Bernard
-najbarwniejsze posty: Umbastyczny
-najbardziej wzruszający moment MP: Były takie dla- śmierć Bryana, Jacoba, oraz ostatnie morderstwo Lisy na Liama, gdy to pisałam mało co się nie popłakałam przed monitorem.
Cóż ta edycja była naprawdę wspaniała i nawet nie wiecie jak dziwnie się czułam wchodząc dzisiaj na stronkę i zdając sobie sprawę, że Veronicą posta już nie napiszę.
Fabuła była bardzo różnorodna a nam wszystkim udało się ją pchać do przodu dzięki czemu dotarliśmy do finału. Jak już pisałam bycie w finałowej trójce było ciekawym przeżyciem, ale i byłam lekko zdziwiona - nie spodziewałam się się tego.
Z wszystkimi pisało mi się bardzo fajnie i jakoś chyba nie miałam takiej osoby z, którą pisałam wyjątkowo często, z każdym grałam po trochę. Teraz gdy edycja się skończyła mam mały dylemat odnośnie tego, która podobała mi się bardziej ta czy MP 10... po przemyśleniu tego i tamtego moim faworytem nadal jest chyba MP 10, które było niezapomniane i jedyne w swoim rodzaju.
Długo będę pamiętała o tej edycji i na pewno z chęcią wracać będę do różnych wątków. Trzeba jednak przyznać, że miałam dwie większe przerwy w pisaniu przez co przegapiłem nieco fabuły.
-Najlepszy użytkownik (! nie postać) - Hmm... nie wiem... długo się zastanawiałam, ale po namyślę jazeera i jej gra Jeffreyem. Bardzo podobały mi się jej posty w tej edycji i trzeba przyznać, że nieco zdziwiła mnie jej rezygnacja pod koniec edycji -Najlepiej wykreowana postać - Hm.. Leslie, tak chyba właśnie ona. Opis, który napisała von Veron był bardzo ciekawy a sama Sandman to bardzo złożona postać. -Najbardziej lubiana postać - Pisząc to cały czas wciskałam "backspace" i wybierałam inną postać i inną... w końcu dochodzę do wniosku, że nie mam jednej ulubionej postaci -Najmniej lubiana postać - Nie było postaci, których bym nie lubiła. Wszystkie darzyłam i darzę jakąś sympatią, ale najmniejszą chyba Juliet. Nigdy jakoś ta postać do mnie nie przemówiła... może to dlatego, że nieustannie porównywałam ją do LOST-owej Juliet? -Najciekawsza postać - Bryan, z początku odbierałam tą postać jako cichą i spokojną, ale wydarzenia takie jak lewatywa czy tekst przy, którym się popłakałam ze śmiechu "Bierz do Dzioba" upewnił mnie w tym, że Henderson to bardzo zwariowała postać -Najładniejsza kobieta - Hmmm... Ashley. -Najprzystojniejszy mężczyzna - Nie mam -Najlepszy NPC - Michelle, tak naprawdę do samego końca nie wiedziałam po czyjej ona jest stronie. -Najlepsza para - Leslie & Bryan, strasznie lubiłam ich wspólne posty, był to naprawdę piękny wątek i myślałam, że będzie Happy End. -najśmieszniejszy moment MP - Lewatywa -najdramatyczniejszy moment w MP - Ostatnie kilka dni w, których zginęły wszystkie postacie. -najlepsza akcja MP - Podróż do źródła wyspy i wydarzenia po tym. -najlepszy wątek MP - Przeskoki w czasie! Uwielbiam ten wątek! Przeniesienie się do 2004 czy do momentu w, którym rozbiła się "Czarna Skała". -ulubione momenty - Zobaczenie całego posągu Tawaret; Zycie w jaskini opieką Amandy i jej braci; fałszywe i beztroskie życie w 2004 roku. -najzabawniejsza postać - Bryan Henderson -najbarwniejsze posty - Gooseberry -najbardziej wzruszający moment MP - Spotkanie Bryana i Leslie w zaświatach
Nadszedł czas na moje podsumowanie. To moje pierwsze MP na tym forum, z Wami. Wcześniej kojarzyłem tylko kilka osób z nielicznych wizyt na z24, ale teraz po 5 miesiącach wspólnej przygody poznałem już wszystkich. Nie miałem pojęcia, że zajdę tak daleko. Jak już raz pisałem, myślałem, że odpadnę od razu. Pewnie wtedy porzuciłbym forum, a tak zostałem i nigdzie się nie wybieram. Jeszcze raz ogromne gratulacje dla Lincolna i podziękowania dla April . Edycja była świetna i mamy chyba wspomnienia na całe życie, a ja dodatkowo dzięki tej edycji mam forum i Was wszystkich.
Chciałem też napisać, że FINAŁ jest świetny, zaskakujący. Nie spodziewałem się, że wszyscy kandydaci zginą, włącznie ze zwycięzcą.
-Najlepszy użytkownik: Ciężko mi wybrać, ale wyróżnię von Veron. Stworzyła świetną postać, z ciekawą historią. Dodatkowo sporo razem pisaliśmy dzięki związkowi Leslie i Bryana. Gdyby nie sanatorium pisalibyśmy jeszcze więcej, a Weronika miałaby szansę dojść o wiele dalej w edycji. Na pewno będę wspominał wspólną grę bardzo długo. Na wyróżnienie zasługuje wiele osób, ale już nie będę wypełniał, wszyscy wiedzą, że ich doceniam.
-Najlepiej wykreowana postać: Uważam, że jeśli o to chodzi to MP stoi na wysokim poziomie. Nie wiem, która postać jest najlepiej wykreowana, ale bardzo doceniam Leslie, Josha, Liama i Ashley.
-Najbardziej lubiana postać: Nie będzie zaskoczenia jak wybiorę Leslie. Świetna kreacja i bardzo ją polubiłem, gdyż pisząc posty staram się wczuwać i jakoś tak żyłem trochę związkiem Sandman i Hendersona. Duże plusy też dla Ashley i Josha, których polubiłem osobno, ale głównie za związek.
-Najmniej lubiana postać: Nie ma chyba takiej. W sumie nie wszystkie postacie zdążyłem nawet poznać, ale wszystkie były OK lub lepsze od średniego OK.
-Najciekawsza postać: Ciekawych postaci jest kilka, nie mogąc się zdecydować wymienię kilka: Leslie, Ashley, Dores, Edgar i Josh. Dlaczego? Wszystkie te osoby miały w sobie coś tajemniczego, przechodziły ciekawe przemiany wewnętrzne. I tu dodam jeszcze słówko do Other: Dores moim zdaniem jest bardzo realistyczna, w końcu nie brakuje psychopatów na tym świecie.
-Najładniejsza kobieta: Ogólnie wszyscy wybierają sobie ładne aktorki, ale Veronica, Lil i Ashley są najładniejsze moim zdaniem.
-Najprzystojniejszy mężczyzna:Bryan - wybór jest prosty.
-Najlepszy NPC: Wydaję mi się, że Lisa, chyba to z nią miałem najwięcej okazji wejść w interakcje. Dodatkowo świetne zakończenie edycji w jej wykonaniu. Plusik też dla Tamary, do której będę miał sentyment z powodu śmierci Ashley i Bryana. I może to nie NPC, ale Lucjusz też była fajna.
-Najlepsza para:Ashley i Josh oraz Leslie i Bryan. W Złotych Papajach najwyżej oceniłem związek postaci pandy i Arctica. Od początku uważałem, iż ich związek jest ciekawy. Leslie i Bryana również uwielbiałem, w końcu brałem w ich związku czynny udział. Widzę też między tymi parami wiele podobieństw: miłość, "gorsze chwile", przemiana kobiety (Numerkowanie Leslie i Ashley pod wpływem zła), pogodzenie się, śmierć w akcji z Tamarą). Momenty, gdy giną te cztery postacie na prawdę mnie ruszyły, wręcz wzruszyły.
-najśmieszniejszy moment MP: Z dużym uśmiechem wspominam lewatywę, ale też inne rzeczy. Na przykład z dość odległego początku gry grę w butelkę i zadania takie jak: picie moczu czy sikanie komuś na włosy, walka z piratami czy seks Eleny i Bryana po utracie pamięci. Jeszcze grzebanie w kuciapie Dores przez Bryana i Ashley.
-najdramatyczniejszy moment w MP: Na pewno finał edycji. Bardzo zaskakujący, śmierć wszystkich kandydatów, zła Lisa... Wyróżnię też akcję z Tamarą i śmierć Ashley, Leslie, Bryana i trochę później Josha.
-najlepsza akcja MP: Mnóstwo jest takich, ale teraz sobie przypomniałem dość starą akcję, a mianowicie labirynt Numerków i ucieczkę przed nimi. Pułapki, zagadki, rozwiązywanie w pośpiechu sudoku za pomocą painta.
-najlepszy wątek MP: Dla mnie najlepszym wątkiem jest ogólna fabuła, czyli Jacob i kandydowanie.
-ulubione momenty: jest ich mnóstwo, wyróżnię to co wymieniłem w powyższych punktach oraz igrzyska u Dores i Edgara, zamknięcie w dołach.
-najzabawniejsza postać: Chyba Ashley i Dores, a także Bernard. Na prawdę uśmiałem się wiele razy, z powodu wielu postaci, ale dzięki tej trójce chyba najczęściej.
-najbarwniejsze posty: Ciężko mi wybrać, ale powiem, że Arctic. Jego pomysły na choroby i leczenie Bryana, albo bluzganie mu (gdy chciał przeprosić Ashley i się z nią pogodzić) były zabójcze.
-najbardziej wzruszający moment MP: Znowu powiem, że akcja z Tamarą. Czyli śmierć 3 świetnych postaci i Bryana, koniec dwóch związków... Wzruszający był jeszcze dla mnie mój ostatni post, czyli o Leslie i Bryanie po ich śmierci.
Jeśli coś sobie jeszcze przypomnę to dopiszę.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Mistrz Przetrwania 13. Od czego tu zacząć... Chyba najlepiej od początku. Już pod koniec wakacji czekałam na nową edycję. Nie mogłam się doczekać rozpoczęcia, bo sądziłam, że uda się powtórzyć co to mieliśmy w MP10 i że będziemy równie dobrze się bawić. I na początku rzeczywiście miałam zapał do pisania, lecz szybko okazało się, że klimatu z tamtych czasów nie da się przełożyć na tą edycję. I nie jest temu winna ani fabuła ani April. Wtedy MP było nowością i każde interakcje wydawały się ciekawe, zwiedzanie stacji Dharmy i odkrywanie wyspy miało swój urok. Wtedy z przyjemnością pisałam do 3 w nocy czego teraz już raczej nie potrafiłabym robić. Furfon ma rację, że FALA już nie istnieje. Mimo, że nie czuję tej ekscytacji co kiedyś, nie oznacza to, że posty nie sprawiają mi przyjemności. Nadal dobrze mi się pisze, chociaż mam momenty w których odczuwam znużenie grą. Ale dość tego rozpamiętywania, czas zająć się analizą MP13, która będzie mocno subiektywna i przedstawiona z mojego punktu widzenia.
Podzieliłabym grę na trzy części, z której każda była dla mnie jak osobna edycja i grało mi się zupełnie inaczej.
1) Dharma kontra Agresorzy.
Czyli mieszkanie w Dharmaville, poznawanie się, zajmowanie się pracą i stacjami, The Aggressors, walka między Dharmą a Agresorami, więzienie siebie nawzajem, Rozporkowy Prison Break. Mimo, że RPB zalicza się do drugiego punktu, to zamieszczam to tutaj, ponieważ wtedy jeszcze współpracowałyśmy z fabułą.
2) Elena i Lil.
Czyli wszystkie nasze wyprawy i akcje: facet w skarpetkach, wędrówki po dżungli, próba dostania się do Dharmaville przez tunel w Płomieniu, gra w pokera, strzelanie bobem z paitballa... Nie jestem w stanie teraz przypomnieć sobie wszystkiego. W tym okresie pisałam tylko z Gooseberry i właściwie nie zwracałyśmy uwagi na to co robią inni gracze. Często bywało tak, że przez cały dzień nic nie pisałam i dopiero wieczorami, gdy pojawia się Goose, zaczynałyśmy się rozkręcać. Wspominam ten czas z wielkim sentymentem, nie ukrywam, że wtedy pisało mi się najlepiej, swobodnie i lekko. Nie raz śmiałam się z naszych postów. Wiem, że ten etap jest już skończony, co do chwili obecnej wywołuje u mnie smutek. Goose prawdopodobnie nigdy nie wróci do MP, co więcej, nie wchodzi już na stronę i wątpię, czy w ogóle przeczyta to co tu piszę. Mimo wszystko chciałam z tego miejsca ogromnie podziękować Kindze za wszystko, za każdy jej post, który wywoływał uśmiech na mojej twarzy, za to, że tylko ona trzymała mnie wtedy przy grze, za to, że wspólne akcje motywowały i odganiały myśli o rezygnacji. Dziękuję Ci Gooseberry
3) Ostatnia era.
Na początku było bardzo ciężko się przestawić, nauczyć się grać bez Lil, do której się przywiązałam. Z czasem było coraz lepiej, zaczęłam się bardziej angażować w fabułę i po pewnym czasie przyzwyczaiłam się do innego stylu gry. Cieszę się, że wtedy nie zrezygnowałam, bo okazało się, że było wiele ciekawych momentów jakich jak utrata pamięci, fałszywe wspomnienia, pranie mózgu, zabójstwo Jacoba, Ted jako Dym, Bryan i Elena, później Liam i Elena, no i oczywiście finał i śmierci wszystkich postaci.
Chciałam podziękować wszystkim, którzy byli aktywni mimo, że odpadli lub zrezygnowali: Otherwoman, Furfon, panda, Umbastyczny, von Veron, Arctic, jazeera (jeśli pominęłam kogoś, to przepraszam). To w dużej mierze dzięki Waszej aktywności byliśmy w stanie dalej pociągnąć tą edycję. No i oczywiście nie da się nie wspomnieć o finalistach - shan i Lincolnie.
shan, która prawie przez całą edycję była aktywna i po raz pierwszy dobrze mi się z nią grało, zwłaszcza po utracie pamięci, lub wtedy, gdy Elena odciągnęła Veronicę na bok (shan pewnie wie o co chodzi). W MP10 nie przepadałam za postacią Shannon, a teraz było zupełnie inaczej. Veronica zdobyła moją sympatię i lubiłam czytać jej posty.
Lincoln, który przez część edycji bardzo mało pisał, ale później się poprawił. Zasługiwał na zwycięstwo, gdy była fabuła, to z nią współpracował a jego posty zawsze były spójne i sensowne. Oprócz tego angażował się w sprawy edycji robiąc znaczki dla Dharmy i Agresorów, obrazki do newsów, planszę graczy. Jeszcze raz gratuluję zwycięstwa!
shan, Lincoln - dzięki za pisanie we wczorajszym finale i za całą grę
Na koniec zostawiłam sobie April Nasza Mistrzyni Gry wykonała bardzo dobrą robotę, prawie codziennie dając nam fabułę przez tak długi czas. Żaden MG nie był nigdy tak aktywny jak ona. Na pewno nie było jej łatwo i brawa za to, że nie poddała się, gdy musiała sama ciągnąć edycję.
Jeśli już mam pisać szczerze, to moim zdaniem 5 miesięcy to trochę za długo jak na jedną edycję i moim zdaniem 3, góra 4 miesiące byłyby wystarczające. Jeszcze słówko o sposobie wyboru zwycięzcy - moim zdaniem jedna praca finałowa nie powinna zaważać o zwycięstwie. Absolutnie nie mówię tego dlatego, że nie wygrałam, gdybym nawet nie było mnie w finale, to miałabym takie samo zdanie. O wygranej w grze musi decydować całokształt - posty napisane przez całą edycję i zaangażowanie. Ma wygrać osoba, która stworzyła najlepszą postać, a nie ta która miała jeden najlepszy pomysł. W końcu to jest Mistrz Przetrwania.
-Najlepszy użytkownik (! nie postać) - panda. Dziewczyna zrobiła ogromny postęp od czasów MP10! Posty pisane Sun często składały się z jednego zdania, a Josh to zupełnie inna bajka. Szczerze mówiąc byłam bardzo zaskoczona tą przemianą i zupełnie się tego nie spodziewałam. Panda rozwinęła się niesamowicie i to przez długi czas to właśnie ją typowałam na zwycięzcę MP13. Dobra robota, panda
-Najlepiej wykreowana postać - Oj ciężko wybrać, wiele osób dobrze się spisało
-Najbardziej lubiana postać - chyba to nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszę Lilianne Spice.
-Najmniej lubiana postać - Iebiesuki Nabosaka. Już samo imię i nazwisko odpycha.
-Najciekawsza postać - Niech będzie Lil
-Najładniejsza kobieta - Dla mnie zawsze Elena
-Najprzystojniejszy mężczyzna - Nie wskazuję, bo żadnych specjalnie wyróżniających się urodą mężczyzn nie było
-Najlepszy NPC - Jack
-Najlepsza para - Jako, że zawsze najbardziej lubię związki swoich własnych postać, to wskazuję Liama i Elenę, mimo że wiele ze sobą pisaliśmy
-Najśmieszniejszy moment MP - Akcje Lil i Eleny.
-Najdramatyczniejszy moment w MP - Finał i zabójstwo wszystkich postaci.
-Najlepszy wątek MP - Przeskoki w czasie, fałszywe wspomnienia, konfrontacje między Dharmą a Agresorami.
-Najzabawniejsza postać - Dores i Edgar po przemianie - gdy hodowali ziemniaki i zajmowali się stonkami
Spóźniłam się z głosowaniem
Gratluję wszystkim, szczególnie Lincowi, Amelce i shan, dziękuję za tę edycję (chociaż do jej końca nie dotrwałam). Amelko, szczególnie Tobie (przeczytałam Twój post!, z wielkim uśmiechem na twarzy wspominając naszą grę i momenty, które rozśmieszyły mnie nie raz do łez!)
Generalnie dziękuję Wam nie tylko za tę edycję, ale za wszystkie, w których miałam przyjemność brać udział, za nasze genialne jazdy, odpały, atmosferę, jedyną i niepowtarzalną, jakiej nie ma na żadnym innym forum
Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek napiszę post w temacie gry MP i czy wcielę się w jakąś postać. Jeśli nie, to chciałam powiedzieć, że zawsze będę z sentymentem wspominała Mistrzów Przetrwania.
Dla mnie MP 13 było zwykłym MP, poziomem równającym się albo trochę przewyższającym te lepsze MP z z24 (nie licząc MP1) no i oczywiście słabsze od MP10, które będzie nie do zdarcia przez żadne inne Dlatego wyszło jak w rzecz jasna każdym zwykłym moim MP - mniej więcej w połowie zgubiłem się w fabule, nie chciało mi się nadrabiać, odpadłem i sobie odpuściłem I niewiele pamiętam z niego już, ale najwięcej grałem chyba z Goose i Amelią i było nawet fajnie więc dzięki wam. Dziękuję pandzie i jazeerze za pochowanie Fursa też Nie wezmę udziału w całej tej ankiecie bo nie potrafię. Skomentuję tylko zwycięzcę, bo z tego co się zorientowałem chwilę temu wygrał Lincoln - jak ja grałem to Lincoln wydawał mi się, że odpadnie zaraz po mnie, bo pisał niedużo i głównie z Effy No ale widać to były tylko pozory, bo widocznie Linc zaczął pisał świetne posty i zasłużył sobie na tą wygraną więc gratuluję tobie i całemu podium to tyle
[b]Michal napisał/a:[/b
PS. O ile dotrwa to forum do 14 "normalnej" edycji to dopiero zobaczycie fajną postać
A czy MP13 była nienormalne? Jeżeli tak, to podaj argumenty popierające twoją tezę.
Już nie raz o tym pisałem, ale mogę jeszcze raz: nie podoba mi się MP bez konkretnej fabuły oraz pisanie postów o lewatywach itd
Ale to na pewno nie twoja wina, bo na ile mogłaś to fabułę dawałaś
PS Kiedy jest jakaś normalna edycja, nie żadna poterowa czy cuś takiego?
Krótkie słowa wstępu... Czego oczekiwałam po tej edycji? Po prostu dobrej zabawy. Nie porównywałam jej do MP10 w myślach, po prostu to miało być kolejne, fajne MP. Jak wyszło? Wystartowałam kiepsko- zepsuty komputer, zepsuta klawiatura. Miałam zrezygnować. W sumie to zrezygnowałam Ale znaleźli się użytkownicy, którzy odwiedli mnie od tego głupiego pomysłu. Wielkie dzięki dla Lincolna, którego argumenty trafiły do mnie najbardziej. Jak to było? "Von Veron, pozwolisz, żeby klawiatura sterowała twoim życiem?" Postanowiłam spróbować... Tak długo myślałam nad postacią Leslie! Od połowy MP12 życzyłam jej życiem- była to jedna z przyczyn, dla których nie mogłam odnaleźć się jako Alice. Potem mój pech znów dał o sobie znać. Wyjechałam do sanatorium... i przyznaję, gdy się o tym dowiedziałam, popłakałam się: "Jak ja będę grać w MP!?". Mama dzwoniła, czy tam są komputery. Oczywiście... zdrowe dzieci z sanatorium nie wykrzywiają kręgosłupów przed komputerami! Było mi naprawdę smutno, ale z drugiej strony... długo czekałam na możliwość oderwania się od szkoły i ten wyjazd. Tęskniłam za Wami, opowiadałam o MP na prawo i lewo, rysowałam zdziwione emoty po ścianach (), utrzymywałam kontakt z Lionem i wypytywałam się co i jak. Pewnego dnia dowiedziałam się, że odpadłam. W pierwszej chwili poczułam smutek- takie jedno, szybkie ukłucie w sercu, a potem myśl: "To było do przewidzenia" złagodziła wszystko, o dziwo Jeszcze przed wyjazdem oznajmiłam, że mam zamiar grać do końca nie zależnie od wszystkiego! Gdy wróciłam, jakoś nie mogłam się zabrać do gry, ale cały czas powtarzałam sobie: "Napisałaś, że będziesz grać"- to była jakby obietnica. Musiałam grać. W sumie... chciałam grać I grałam... Nie żałuję. Mimo że kilka rzeczy mi się nie podobało, to była wspaniała edycja i jeszcze raz serdecznie za nią dziękuję!
-Najlepszy użytkownik (! nie postać): Umba i Lincoln. Co tu dużo gadać- Mateusz bardzo pasuje do naszego forum, idealnie je wypełnia. Nie wiem, jak my funkcjonowaliśmy bez Umbastycznego Lincoln zwyciężył, ale umieściłam go w tej kategorii głównie za zaangażowanie się w życie forum. Podczas tej edycji, Linc dbał o naszą rodzinkę niczym dobry wujek -Najlepiej wykreowana postać: Roddy Jamesbanda, przynajmniej z mojego punktu widzenia, bo ja znałam go, powiedzmy, od wewnątrz A tak po grze- Ted. Na początku jak na mój gust za bardzo sadystyczny i skupiony na Dores, ale pod koniec w dymiastej odsłonie był świetny. -Najbardziej lubiana postać: Bryan, Veronica. Bryan.... muszę tłumaczyć? Veronica- taka spokojna, miła osoba; najlepsze wcielenie shan. -Najmniej lubiana postać: zdecydowanie Nicholas! W początkowych planach miał być przyjacielem Leslie (o zgrozo!): fotografem, którego poznała podczas jednego z "służbowych" wypadów, gdzie robiła niby za tłumacza... Wyszło całkiem inaczej. W sumie nie wiem dlaczego. W każdym razie do tej pory nie mogę wyjść z podziwu jak taki sympatyczny Lewek mógł wykreować tak grubiańską i obleśną postać. -Najciekawsza postać: trudno wybrać, wszystkie postacie były oryginalne i interesujące. Jak zwykle. -Najładniejsza kobieta: Veronica- na tą aktorkę zwróciłam uwagę podczas oglądania miniserialu Wojna i pokój... Jej piękno nie leży w rysach twarzy, tylko... w sumie nie wiem czym. w każdym razie jest pełna tajemniczego uroku. -Najprzystojniejszy mężczyzna: Kevin. Brak wyboru. On był chyba jedyny naprawdę przystojny. -Najlepszy NPC: Lisa. -Najlepsza para: Leslie i Bryan? Jakoś na resztę nie zwracałam szczególnej uwagi, szczerze mówiąc, a tym związkiem niemalże żyłam -Najśmieszniejszy moment MP: bardziej śmieszyły mnie poszczególne posty niż jakieś konkretne akcje. -Najdramatyczniejszy moment w MP: mała Lisa zamienia się w potwora (albo raczej- wymiar sprawiedliwości?) i wszystkich morduje; obiadek z Juliet, igrzyska i to co działo się w międzyczasie. -Najlepsza akcja MP: szczerze? Nie wiem -Najlepszy wątek MP: Edgar jako dym, konflikt z Agresorami oraz (tak bardzo osobiście) Leslie jako Numerek i jeszcze wątek "Lucjusz to kobieta!". Ogólnie Lucjusz wymiatał -Ulubione momenty: pierwsza i jedyna (sic!) noc Bryana i Leslie, Leslie w dole z Bryanem, zabicie Spencera- czyli w gruncie rzeczy moje wyczyny. Plus jedno nie moje- moment w dosłownym znaczeniu, czyli Ted podaje rękę Dogenowi. To było takie mroczne i złowieszcze... -Najzabawniejsza postać: Bernard. -Najbarwniejsze posty: agusia, Lincoln. - Najbardziej wzruszający moment MP: śmierć Bryana, ostatni post Umby, ten w klimacie szóstego sezonu
Co mi się nie podobało? Cóż, była jedna taka rzecz, która czyni tą edycję gorszą od MP10... Nie jedliśmy śniadań, obiadów, kolacji, nie chodziliśmy spać, nie braliśmy pryszniców i nie snuliśmy długich rozmów o wszystkim i o niczym- jak to w życiu bywa. Wszystko odbywało się za szybko, pędziliśmy przed siebie jak jacyś szaleńcy, zapominając, że postać tez człowiek i musi się najeść. Nie było rozmów o naszym życiu, położeniu, brakowało wyjaśnień... A tak poza tym to naprawdę przyjemna edycja!
Muszę jeszcze o jednej rzeczy wspomnieć.
Dopiero po zakończeniu tej edycji uświadomiłam sobie jak bardzo, bardzo lubię tą wariatkę Leslie! Powoli Emily odchodzi na drugi plan...
Edit: Widzę w sporej ilości postów moje im... nick/postać. To bardzo miłe. Dziękuję!
Kolejna edycja za nami, kolejna dobra edycja. Druga w której udało mi się wczuć w postać, chociaż nie powiem, że było to łatwe. Nigdy więcej nie zabiorę się za męską postać, teraz wiem, że to nie dla mnie. Ogólnie, będę ją wspominać miło i jak na chwilę obecną w mojej klasyfikacji "najlepszego MP" znajduje się na drugim miejscu. Były momenty, które zapamiętam szczególnie, raz były to chwile szczęśliwe, zabawne innym razem oburzające, wręcz irytujące; po których miałam ochotę zrezygnować. No właśnie, jeśli chodzi o te moje zrezygnowanie to żałuję jedynie tego, że nie zrobiłam tego radę wcześniej, takiemu Umbastycznemu na przykład należało się wyższe miejsce. Kolejnym razem pomyślę szybciej. Ogromny podziw dla mojej siostry Karolinki za wkład w MP, bo wiem, że musiała naprawdę wiele poświęcić, a wyszło znakomicie, zwłaszcza epilog. Dziękuję Wam, ze te 5 miesięcy gry.
-Najlepszy użytkownik (! nie postać) Najlepszym użytkownikiem tej edycji według mnie jest panda. Dziewczyna mnie pozytywnie zaskoczyła, nie jest szarą myszką - którą tak odbierałam w MP10. Joshem kierowała naprawdę przyjemnie. Oprócz tego, że Jeffrey i Josh byli przyjaciółmi to nawet mnie udało się z pandą zamienić kilka PW. Powinnam tu również wymienić von Veron której posty czytało mi się bardzo ciekawie, jak wcześniej napisała, a to popsuł się komputer, a to sanatorium i mimo wszystko.. pisała nadal. -Najlepiej wykreowana postać Gigi WasikovskyMoser. Może dlatego, że bardzo poznałam tą postać? Chyba tak, ogólnie pomysł agusi na Giannę-niewidomą, młodą dziewczynę bardzo mi się spodobał. Później jak miałam okazję poczytać kilka postów Gigi i to jak agusia opisuje świat jaki postrzega ślepa osoba było bardzo fajnym doświadczeniem. -Najbardziej lubiana postać Chyba nie mam takiej którą bardzo bym lubiła. -Najmniej lubiana postać Nie jest to Ibiesuki Nabosaka, bo Michal z początku pisał normalne posty, później się zagubił na jakiś czas i nie wiedział już o co kaman w fabule, to wymyślał sobie jakieś Kleopatry etc. Najmniej lubiana postać to Juliet. Może jest to spowodowane tym, że nie przepadam za lostową Juliet, a ta Octopusowa mi się właśnie z Burke kojarzyła. -Najciekawsza postać Leslie Sandman. Podobał mi się wątek ze Spencerem który sama wymyśliła von Veron. Myślałam, że po słodkiej Emily(którą mimo wszystko lubię bardziej od Leslie) nie uda jej się tak genialnie stworzyć Leslie, która charakterek miała... Chciałabym tu też dodać Effy, prawda jest taka, że przeczytałam dopiero kilkanaście stron w Dharmie, ale już Elizabeth bardzo mi się spodobała. Nie jest słodziutką Mary Sue, dziewczyna ma charakter i jest inna. A inność w postaciach się wyróżnia. -Najładniejsza kobieta Leslie Sandman. Do tej pory nie podobała mi się chyba żadna blondynka, ale teraz.. Leslie jest śliczna. -Najprzystojniejszy mężczyzna Oczywiście, że moja postać. -Najlepszy NPC Miśka, bo z Michelle od początku Agresorów pisaliśmy, później dopiero wparowała Lisa, do której też się w zasadzie przywiązałam. -Najlepsza para Bryan i Leslie. Jak ja przeżywałam jak Bryan zdradził Leslie z Eleną.. Mimo, że lubię wątek miłosny Gigi i Jeffreya i to nawet bardzo, to wydaje mi się, że parą MP13 jest Leslie i Bryan. -najśmieszniejszy moment MP Nie mam pojęcia. -najdramatyczniejszy moment w MP Nie będzie to nowość; epilog i końcówka(wymordowanie wszystkich kandydatów). -najlepsza akcja MP Jak Dores i Edgar zamknęli kandydatów w klatkach, posiłek z Juliet itd. -najlepszy wątek MP kiedy trafiliśmy do przyszłości, koperty z chorobą i "dzień dobry" w każdym języku. -ulubione momenty Wiele ich jest.. -najzabawniejsza postać Bernard z tym swoim tymczasem. -najbarwniejsze posty agusia, Gooseberry, Lincoln. -najbardziej wzruszający moment MP Śmierci postaci które zdążyliśmy polubić, pokochać.
See ya in the next edition!
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Ogólnie rzecz biorąc MP było ok. Przyznam że z tych 500 stron przeczytałem może z 80 ale i tak z tego co czytałem było ok. Brawa dla tych co byli w finale i dla osoby która wygrała( a tak przy okazji to kto w ogóle wygrał?)
Chyba nadszedł czas, bym i ja napisał swoje podsumowanie. Określę to w jednym zdaniu r11; jak ten czas szybko leci. I jest to prawda. Dzięki mistrzowskiej fabule April i świetnie piszącym ludziom, nawet nie zdałem sobie sprawy, że już minęło 5 miesięcy. Ta edycja była dla mnie wyjątkowa. Dzięki niej poznałem bliżej pandę oraz innych użytkowników, z którymi niestety nie zdążyłem popisać w MP 10. Zostało mi kilka osób, ale to zadanie zostawiam na następną edycję Nie wiem, co jeszcze napisać, nie jestem dobry w pisaniu takich podsumowań. Może przejdę dalej
-Najlepszy użytkownik (! nie postać) - zdecydowanie panda. Zrobiła największe postępy w pisaniu postów, choć gra jako Sun też mi się podobała (hah). Piszemy razem od jakiegoś czasu i pomimo, że nie interesuję się muzyką, to ją uwielbiam. Ma świetną osobowość. Co do użytkownikówr30;to wyróżniłbym agusię i April. Choć prawie nigdy z nimi nie pisałem, to wydają mi się świetnymi osobowościami i będę się starał je poznać bliżej I tak wszyscy jesteście świetni -Najlepiej wykreowana postać - Leslie Sandman - bezkonkurencyjnie najlepsza. Oryginalna historia przed przybyciem na Wyspę. Podobało mi się także to, co robiła na Wyspie. Przeżycia emocjonalne, ciemna strona mocy r11; po prostu HIT ! -Najbardziej lubiana postać - Bryan Henderson - Umba po prostu świetnie prowadził postać ! Związek z Leslie, matematyczne łamigłówki, choroby, a później bohaterska śmierć. To wszystko się składa, że przepadam na Bryanem. -Najmniej lubiana postać - Juliet Bachman - pomimo iż lubię Juliet w LOST, to po prostu nie lubię tej Juliet Octopusa. Już w MP 10 nie lubiłem tego, jak Octi prowadził postać Juliet. Sorry Octo, ale jakoś nie trawię Twojej propozycji Juliet -Najciekawsza postać - Josh Cohen - na początku gry Josh był dla mnie trochęr30;tajemniczą postacią. I to mi się bardzo podobało. Później gdy związał się z Ashley, też mi odpowiadało. Ale chyba najlepsze posty pandy to te, w których opisuje rozmowy z przyjacielem Josha (zapomniałem jak on się tam nazywa). Jestem zresztą ciekawy tego wątku i panda będzie mi musiała to rozwinąć -Najładniejsza kobieta - bezkonkurencyjnie Ashley ! Ale ładne też były Veronica i Michelle. -Najprzystojniejszy mężczyzna - hmmr30;tutaj się najdłużej zastanawiam. Ale chyba Jeffrey -Najlepszy NPC - Richard Alpert ! -Najlepsza para - Jeffrey i Gigi. Podobał mi się ten związek, zawsze mu kibicowałem jednak spodziewałem się innego zakończenia. Szkoda, że aga odeszła i zostawiła to wszystko, bo na pewno te losy by się inaczej potoczyłyr30; -najśmieszniejszy moment MP - mnie osobiście baaaardzo śmieszyły stonki Dores i Edgara -najdramatyczniejszy moment w MP - chyba zakończenie fabuły i poczucie tego, że czeka postacie pewna śmierć. -najlepsza akcja MP - oczywiście lewatywy ! -najlepszy wątek MP- DHARMA vs Agresorzy wymiata ! -ulubione momenty - mieszkanie w Dharmaville, początki u Agresorów -najzabawniejsza postać- Dores Rosier - jedno spojrzenie na avka Otherw powoduje u mnie uśmiech na buzi. -najbarwniejsze posty - zdecydowanie agusia Nadal uważam, że niezasłużenie odpadła z MP, jednak na świecie nie ma sprawiedliwości, nawet na naszym forum niestety -najbardziej wzruszający moment MP - próby naprawienia błędów przez Jeffreya. Moser był tragiczną postacią tego MP. Próbował naprawić swoje wszystkie błędy jakie popełnił i udało mu się dzięki Gigi. Ta postać bardzo przypomina mi Leo z MP 10, który też był postacią tragiczną i też próbował naprawić swoje błędy. Jednak on miał trochę inne zakończenie, bo nie udało mu się to. Nikt mu w tym nie pomógł, wszyscy się od niego odwrócili i jak wszyscy wiedzą, został brutalnie zabity Jeffrey THE BEST !
Na początku zacznę od podziękowania April za przygotowanie tej edycji. Widać było, że poświęciłaś na to mnóstwo czasu i mocno się zaangażowałaś, żeby fabuła była ciekawa i aby użytkownikom grało się jak najlepiej. Udało Ci się to bardzo dobrze. Dzięki! Były momenty, w których pewne rzeczy mi się nie podobały, były momenty, w których kompletnie nie ogarniałem i nie rozumiałem fabuły, były momenty, w których uważałem, że edycja jest za długa, było jeszcze kilka momentów, w których miałem coś do zarzucenia tej edycji. Ale teraz to nie jest kompletnie istotne. Po tym co miało miejsce w finale nie będę w stanie pamiętać o gorszych chwilach bo okazało się, że MP13 przez cały czas miało zamysł a finał pokazał w jak fajną edycję przyszło nam grać. Niewiele brakowało a odpadłbym z gry gdzieś w połowie i teraz bardzo się cieszę, że tak się nie stało bo możliwość pisania podczas końcowej fabuły była świetnym przeżyciem. Po raz pierwszy od dawna przeniosłem się w klimat Lost, a niespodziewane śmierci finalistów wywoływały u mnie wielkie WTF. Post, w którym Lisa zabija Liama czytałem z trzy razy bo myślałem, że się pomyliłaś i zginąć miał Edgar. Wielki szacunek za tak niespodziewane zakończenie. I w tym miejscu podziękowania Furfonowi, który był w pewnym sensie drugim Mistrzem Gry i pomagał April w prowadzeniu fabuły. 5 miesięcy niemal codziennego pisania bardzo mnie przywiązało do tego MP, zwłaszcza, że w tym czasie mocno się zintegrowaliśmy jako społeczność MP i dziwnie będzie teraz mieć świadomość, że nic już więcej nie napiszę Liamem i MP13 jest już historią. Na pewno będzie przeze mnie wspominane bardzo długo bo często jest tak, że pewne rzeczy naprawdę się docenia wtedy gdy się już skończą i nie ma do nich powrotu.
MP13 nie przerosło MP10 a miało ku temu szanse. Widziałem w tej edycji wielki potencjał i w głównej mierze przez to zaangażowałem się w nią dość mocno. Niestety nie wystarczy dobre prowadzenie fabuły (więc to nie jest zarzut do April) by edycja mogła nawiązać pod względem świetności do wielkiej poprzedniczki. Poruszyły tę kwestię już panda, agusia, von Veron i zgadzam się z nimi. Zabrakło klimatu między postaciami i to za sprawą nas - graczy. Nie było jakieś tajemniczości, lepszego poznawania się, za to była duża bezpośredniość od samego początku. Rzucanie propozycji podczas gry w butelkę by komuś nasikać na włosy albo wypić mocz? To odbierało w pewnym sensie powagi i realistyczności gry. W poprzednich edycjach zwykły dzień był dniem w MP, a tutaj można było odnieść wrażenie, że jeden dzień trwa nawet kilkanaście dni. Mnie też brakowało zwykłych ludzkich czynności, które integrują postacie. Człowiek uczy się na błędach i zapewne wszystkie niedoskonałości nadrobimy w kolejnej edycji.
Jak zwykle w przypadku podsumowań mam wrażenie, że nie wymieniłem wszystkich i typy mogłyby być inne, ale i tak już zwlekałem kilka dni z napisaniem podsumowania więc dam takie typy i raczej nie będę zmieniał nawet gdybym się gdzieś pomylił:
Najlepszy użytkownik (! nie postać): Mam trudność z wybraniem takiej osoby bo sporo osób mogłoby się tu pojawić poczynając od April przez Amelię, agusię, Gooseberry, jazeerę, Furfona i wiele innych osób. Zagłosuję jednak podobnie jak agusia: mrOTHER. Jego styl pisania i gry bardzo mi odpowiadania. Bardzo mocno wczuwa się w grę, ma łatwość w pisaniu i robi to przede wszystkim bardzo ciekawie. Można jedynie żałować, że nie wkręcił się w MP bo gdyby był aktywnym użytkownikiem to wszyscy by na tym zdecydowanie skorzystali.
Najlepiej wykreowana postać: Chyba jednak Leslie Sandman. von Veron pisze w dość specyficzny sposób i nie zawsze do mnie taki styl trafia ale dało się zauważyć, że postać została przygotowana dogłębnie. Drugą taką postacią była Gianna Wasikovsky.
Najbardziej lubiana postać: Zdecydowanego lidera tutaj nie ma, a postaci które lubiłem było sporo: Jeffrey, Veronica, Effy, Gigi, Lilianne, Elena, Kevin. Pewnie o kimś zapomniałem ale myślę, że w trakcie gry dało się zauważyć, którą postać kto lubił.
Najmniej lubiana postać:Ashley Thompson. Wybacz Arctic ale ta postać jakoś do mnie nie przemawiała. Może dlatego, że nie graliśmy ze sobą? Może dlatego, że wolę gdy każdy gra swoją płcią (chociaż to nie jest regułą)? Wspomnę jeszcze o Bryanie Hendersonie. To nie jest najmniej lubiana postać albo jedna z najmniej lubianych ale nie odpowiadały mi jej dewiacje i czasem pisanie bez kultury osobistej. I według mnie te oblicze Bryana sprawiło, że nie doszedł do finału.
Najciekawsza postać:Edgar Ted Hart. Nie wszystko mi się w tej postaci i stylu gry podobało ale jakby nie patrzeć była to bardzo ciekawa postać. Od zwykłego mieszkańca Dharmaville po Czarny Dym.
Najładniejsza kobieta:Effy. Postać stworzona przez Muminkę zaintrygowała mnie już w momencie zgłoszenia na tyle, że postanowiłem się wkręcić w serial 'skins' by bardziej ją poznać (i pooglądać). Jest bardzo ładna. Po prostu.
Najlepszy NPC:Michelle. Oprócz niej brałem pod uwagę tylko Lisę (która swoją drogą też była fajną postacią NPC), ale to Miśka bardziej mi odpowiadała.
Najlepsza para:Jeffrey i Gigi. W tej edycji na wątki miłosne nie zwracałem większej uwagi, ale akurat posty jazeery i agusi czytałem i wyszedł im ciekawy związek.
Najśmieszniejszy moment MP: Mam trudność z przypomnieniem sobie śmiesznych momentów. Po jakimś czasie na myśl mi przychodzą pierwsze dni w Dharmaville gdy Elena spała na podłodze a później gibała się w rytm muzyki na imprezie. Poza tym stosunek Eleny z Nicholasem był śmieszny. Bardzo fajnie Lilianne to zaaranżowała. Śmieszny był też pierwszy post zgłoszeniowy Bernarda Zielynskiego, który przez kilkanaście lat żył w dżungli nieświadomy tego, że wojna się dawno skończyła.
Najdramatyczniejszy moment w MP: Zabójstwo Jacoba i końcowa fabuła. Świetnie zostało to wymyślone i fajnie, że można to było przeżyć swoją postacią.
Najlepsza akcja MP: Chyba takiej, która wbiłaby mi się mocno w pamięć nie było bo tego co zostało napisane w innych kategoriach nie chcę powtarzać.
Najlepszy wątek MP: niezrealizowany wątek Dharmy. Zapowiadało się bardzo fajnie zwłaszcza, że był to jeden z moich ulubionych wątków w Lost. Szkoda, że nie został rozwinięty.
Najmniej lubiany wątek: Igrzyska. Moim zdaniem nie pasowało to do tego MP i po prostu mi się nie podobało.
Ulubione momenty: Przybycie na wyspę, początki Dharmy.
Najzabawniejsza postać: Duet Lilianne i Elena. Rozporkowy Prison Break i inne wspólne akcje były naprawdę zabawne.
Najbarwniejsze posty:Gooseberry. Wypada też wspomnieć o Otherwoman, której posty są zdecydowanie barwne aczkolwiek nie w moim typie i agusi, która kilka razy pisała posty o długości kilkudziesięciu linijek (długie ale ciekawe)
Najbardziej wzruszający moment MP: finałowe śmierci kandydatów.
Od razu nasuwa mi się pytanie: co dalej? Po MP10 czekaliśmy na edycję wakacyjną, pod koniec edycji wakacyjnej czekaliśmy na drugą dużą edycją jaką było MP13. Edycja się skończyła i odnoszę wrażenie, że nie ma już takiego parcia na kolejną edycję. Część graczy zajęła się HP, część jest znużona codziennym pisaniem i potrzebuje odpoczynku, ale jest i kilka osób, które od dawna nie są aktywne i mają chęć grać. Pewnie gdyby to było zwykłe forum większość by się stąd rozeszła, ale fakt, że jesteśmy dość zgrani pozwala mieć nadzieję, że przygoda z MP będzie trwała jeszcze długo i na to liczę. Do zobaczenia w podsumowaniu MP14!
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.