Autor |
RE: HAWKINS |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 17:38 |
|
|
Uniosłam brwi w odpowiedzi na uśmiech Ahmada. Chyba jednak miał mi coś do powiedzenia, a wydawało mi się tak tym bardziej że zaraz potem przyjechał komendant Hopper, jakby wyczuł, że ktoś tutaj coś wie.
- Panie Hopper, co się stało? Czemu żołnierze kręcą się wokół lasu? - spytałam naiwnie, kiedy ten tylko uchylił drzwi swojego radiowozu. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Jim Hopper
Użytkownik
Postać: Jim Hopper
Postów: 32
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 17:46 |
|
|
Hopper zignorował pytanie Mii i z pistoletem wymierzonym w Ahmada zawołał:
- Ahmadzie ibn Mam-to-gdzieś jesteś aresztowany za kradzież beczkowozu.
Edytowane przez Jim Hopper dnia 28-11-2016 17:47 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 17:59 |
|
|
Ahmad widząc jak zareagowała Mia jeszcze bardziej się rozochocił. Wiedział, że gra niedostępną ale dzięki jego egzotycznej w tych regionach urodzie pewno marzy by spędzić z nim więcej czasu. Wtedy jednak napatoczył się ten idiota policjant i bredził coś o aresztowaniu.
- Ja nic nie ukradłem. Kto by chciał niby ukraść beczkowóz? - po chwili dodał jeszcze jakby wpadł na genialny pomysł - Zresztą masz chyba ważniejsze sprawy do załatwienia panie władzo. Miasto ci się wali.Sarny biegają po ulicach a jak zwykle murzyn wszystkiemu winny.
Edytowane przez adi1991 dnia 28-11-2016 17:59 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Jim Hopper
Użytkownik
Postać: Jim Hopper
Postów: 32
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 18:02 |
|
|
- Dobra, dobra Ahmad. Grzecznie odwróć się i połóż ręce na maskę samochodu. - powiedział wyciągając lewą ręką kajdanki. Zbliżał się do Ahmada z wyciągniętą bronią.
Z radia rozległ się głos dyspozytorki, która poinformowała o przywróceniu zasilania. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 28-11-2016 18:05 |
|
|
Przez jakiś czas Simone wschłuchiwała się w jednostajny sygnał telefonu, by wreszcie pogodzić się z faktem, że James nie zamierza odebrać. Pewnie znowu był zajęty rąbaniem drewna. Westchnęła, wzięła paczkę chipsów, włączyła telewizor i rozsiadła się na kanapie. Na ekranie pojawiła się twarz Ronalda Reagana. Braun jednak nie słuchała słów głowy państwa, ponownie pogrążając się w myślach. Teraz, kiedy była sama, znowu powróciła dziwna wizja ze snu. Może Jamesowi by o niej powiedziała. Nigdy jakoś bliżej się nie przyjaźnili, nie należał do paczki Treya, ale Simone często z nim rozmawiała w kawiarni. Był miły, a przede wszystkim był prawdziwym facetem, a nie ciotą jak Duffer, czy zjebem i frajerem jak Gonzo, a także czarnuchem z Afryki jak Ahmad. Tak, w sumie był spoko gościem.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 28-11-2016 18:07 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 18:33 |
|
|
- Wal się frajerze - odparł Ahmad po czym rzucił się do ucieczki w stronę lasu. Nie miał zamiaru dawać się złapać kolesiowi co nawet dobrze broni trzymać nie umie. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 28-11-2016 18:37 |
|
|
Tymczasem Simone wstała z kanapy, by nalać sobie ponczu oraz przełączyć kanał. Niestety, na drugim kanale także był Reagan. Leciał właśnie jakiś staroć, Bedtime for Bonzo, w którym prezydent grał u boku małpy Bonzo. Simone uśmiechnęła się na myśl o podobieństwie imion małpy i Gonza.
Bonzo-Gonzo-Alonso - powiedziała do siebie.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 28-11-2016 18:39 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:05 |
|
|
W drodze na komisariat zastanawiałam się co to mogło być na niebie...
- Mówiłaś, że już widziałaś coś podobnego...- zachęcilam blondynke do powiedzenia czegoś więcej.
If you don't take drugs probably you have other addictions.
Edytowane przez chlaaron dnia 28-11-2016 19:07 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:13 |
|
|
Shirley prała właśnie obrusy, ale stwierdziła, że ma za mało chloru i jej praca nie będzie wystarczająco idealna. Badwell lubiła na mega sztywno. Wyszła więc z domu na drobne zakupy.
Kupię chlor. I może jeszcze karton mleka. Ciekawe czy są mistrzostwa w praniu. Może zdobyłabym medal. Albo w prasowaniu. Moje obrusy są idealne.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:19 |
|
|
Zaparkowałam tuż przed dużym znakiem "Policja" i spojrzałam na kobiety -Coś podobnego? Nie, musiało Ci się przesłyszeć- odparłam Lolani po czym wyciągnęłam kluczyki ze stacyjki -chodźmy, dowiemy się czegoś na ten temat.
Zanim jednak wyskoczyłyśmy z auta z radia dobiegł kobiecy głos mówiący o zasilaniu.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 28-11-2016 19:25 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:23 |
|
|
Widząc, że Murzyn uciekł (no niemożliwe), ponowiłam pytanie. - Panie komendancie, nie usłyszał mnie Pan? Spytałam o śmigłowce... |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:24 |
|
|
Przy słowach Loli spojrzałam na blondynkę. Czyżby wiedziała coś, czego my nie wiemy? A może nie przesłyszało jej się to, tylko nie chce się z nami podzielić tą wiedzą? Carla, powinnaś chyba wracać do domu, tak dla bezpieczeństwa? Przełknęłam głośno ślinę i wkroczyłam do komisariatu. Od razu zobaczyłam kogoś, kto wydawał mi się, jakbym widziała swoją miłość nieszczęśliwa z dzieciństwa. Rafałek? - pomyślałam, ale natychmiast wyrzuciłam tą myśl.
- Panie władzo, chciałybyśmy się dowiedzieć, co się dzieje w mieście - powiedziałam rozglądając się.
Edytowane przez April dnia 28-11-2016 19:25 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Faraday
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:27 |
|
|
// lol. Przerwa w dostawie wodya Shirley pierze akurat obrusy... |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:31 |
|
|
// ona musi mieć perfekcyjne obrusy, niezależnie od warunków
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Jim Hopper
Użytkownik
Postać: Jim Hopper
Postów: 32
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:44 |
|
|
- Nie wiem. Może UFO. Mówią, że jesteśmy bezpieczni. - odpowiedział Hopper. Nie chciał puszczać się w pogoń za zbiegiem. Nie wiedział czy stanowisko policjanta ochroni go w lesie przed Gwardią. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:47 |
|
|
- Proszę nie traktować mnie protekcjonalnie... - jak zwykle, dokończyłam w myślach. Typowy syndrom człowieka z małego miasteczka - dla Hoppera pewnie już zawsze będę małą dziewczynką ze zbyt dużymi okularami, która parę razy nie trafiła do domu i szukała pomocy na komisariacie. - Mówi kto? Jakie ufo? |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Jim Hopper
Użytkownik
Postać: Jim Hopper
Postów: 32
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:55 |
|
|
- Sierżant Josh Sunday z Gwardii Narodowej. Chcesz numer telefonu? - odparł Hopper. Irytowało go odgrywanie przed tymi ludźmi idioty, ale nie miał wyjścia. - Dopóki w mieście nie dzieje się nic złego to nie ma czym się martwić. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 19:56 |
|
|
/odpowie nam ktos? My jesteśmy na komisariacie
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 28-11-2016 20:39 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 20:03 |
|
|
Po kilku chwilach Ahmad był w lesie. Nie zdziwiło go wcale, że ten pacan z policji go nie gonił. Wiedział, że na prowincji jak ta tacy ludzie cały dzień pożerają pączki i udają ważnych lecz tak na prawdę są słabi. Wolał jednak nie pokazywać się przez jakiś czas mu na oczy więc szedł już spokojnie leśną ścieżką planując skręcić za jakiś czas w stronę swojego domu. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-11-2016 20:27 |
|
|
Już zdążyłam otworzyć usta, żeby powiedzieć mu o tym, co widziałam, ale skoro krył się przed nami takimi głupimi odzywkami, to na pewno odsunąłby mnie od czegokolwiek. - Uhm, no tak. Jasne. - pokiwałam głową, udając zainteresowanie. - W takim razie nic tu po mnie. - mruknęłam na odchodne i pojechałam do domu.
Robiło się późno, ale na szczęście miejskie latarnie powoli zaczynały się zapalać, więc pewnie i do mojego domu trafiło w końcu światło. Motor zostawiłam przy garażu, w razie gdybym miała gdzieś dalej jechać. Zrobiłam sobie jajecznicę, pół patelni zostawiając ojcu, po czym pognałam na górę z jedzeniem.
Mój pokój z pewnością nie przypominał tych z filmów o uroczych rodzinkach z przedmieścia. Prócz półek z książkami, ściany były zagracone zdjęciami, moimi bazgrołami, pamiątkami z podróży po Stanach po liceum i wycinkami z ciekawych gazet i książek. Nigdy nie ścieliłam łóżka, funkcję szafy pełnił jeden z foteli, a na biurku prócz przeróżnych papierów leżały niepozmywane talerze. Zazwyczaj, kiedy siadałam do pracy, odgarniałam to, co mi przeszkadzało najbardziej, i tak też było w tym przypadku. Wyjęłam z plecaka Kolor Purpury, w której wcześniej, w lesie umieściłam przyschnięte liście ze śladami krwi. Zasługiwały na honorowe miejsce, dokładnie nad biurkiem, przyczepiłam je więc do tablicy korkowej. Stanęłam przed tą kupą pierdół, patrzyłam na liście i jadłam jajecznicę, w końcu głodna niczego nie wymyślę. |
|