Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Tygrys
Użytkownik
Postać: Gilberto Loco Jesus Maria Ronaldo López
Postów: 140
NPC
|
Dodane dnia 06-06-2016 21:43 |
|
|
Tymczasem z dala od całego zamieszania w okolicy hotelu, Gilberto obalał w spokoju kolejną szklaneczkę tequili w pubie. Rozsiadł się wygodnie czując się jak u siebie, zdjął nawet buty, a bose stopy oparł o stół, odchylając się na krześle. Wypoczywaj bracie póki możesz, pomyślał. |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Dei-Tuk Majsan
Mistrz Gry
Postów: 52
NPC
|
Dodane dnia 06-06-2016 21:44 |
|
|
Jak to bywa w kiepskich horrorach, nie należy od razu zdradzać najgorszego, więc Dei-Tuk stał się bardzo enigmatyczny w swoich wyjaśnieniach. A może po prostu był tak pijany, że przestał ogarniać rzeczywistość.
Oni... oni są zupełnie bezkarni... - zaczął, ale zebrało mu się na puszczenie pawia i przerwał swój wywód odgłosem wymiotowania. Otarł usta wierzchem dłoni i wciąż bełkocząc, począł oddalać się w stronę hotelu.
Zabrali go... zabrali go... - powtarzał tylko w kółko, pozostawiając podróżnych w konsternacji. |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 06-06-2016 21:46 |
|
|
- John, emerytowany wojskowy - przedstawił się wszystkim nieznajomym Nolan po czym zignorował wścibskiego, niewychowanego okularnika, który pewnie nawet nie wie, jak przeładować pistolet i spojrzał równie pogardliwie na pijanego murzyna.
- Na wojnie też tak mówili, a potem spieprzali gdzie pieprz rośnie! - stwierdził, podświadomie pomijając fakt, że chodziło mu o Wietnamczyków. Przez to mógł wypaść niekorzystnie i zburzyć swój wielki autorytet. - Chyba nie myślisz, że przestraszę się jakichś jaszczurek. Z cukru też nie jestem, może padać. A jak ktoś ma jakiś problem, to niech się zgłosi do mnie.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 06-06-2016 21:47 |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-06-2016 21:50 |
|
|
Kiedy jej portfel był już wypchany po brzegi banknotami, ruszyła w stronę pubu. Po drodze zerwała z drzewa duży liść i zaczęła się nim wachlować, bo przypomniała sobie o braku zasięgu i znowu zrobiło się jej gorąco. W końcu dotarła do upragnionego miejsca, podeszła do lady, rzuciła na nią pokaźną sumkę i wypaliła :
- Poproszę martini.
Zanim barman zdążył nalać, Lou zmieniła zdanie.
- Jednak wino, całą butelkę. Tylko koniecznie czerwone, półwytrawne i z dobrego rocznika.
Edytowane przez Nina dnia 06-06-2016 21:51 |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17724
Administrator
|
Dodane dnia 06-06-2016 21:50 |
|
|
Tymczasem do recepcji podszedł człowiek z obsługi, a następnie przedstawił sie jako właściciel hotelu.
Przepraszam państwa. Mamy awarię. W całym pionie nie ma wody - powiedział przepraszającym głosem. Proponuję tymczasowe zakwaterowanie w naszych domkach, dopóki nie usuniemy usterki.
----
Chodźmy do domków, żeby wszyscy mieszkali jakoś blisko siebie
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 06-06-2016 21:50 |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-06-2016 21:50 |
|
|
- Przecież to George Martin, twórca gry o tron - wypalił nagle Duncan, wskazując na kolejnego starego dziada, który właśnie się pojawił. Nie spodziewał się, że takie osobistości zawitają do takiego słabego miejsca, gdzie nawet zasięgu nie mają. Chociaż spoglądając na brodacza, pomyślał, że do tej scenerii bardziej by pasował telegraf albo gołębie pocztowe.
|
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
George Martin
Użytkownik
Postów: 12
NPC
|
Dodane dnia 06-06-2016 21:51 |
|
|
- Zamelduję się i pójdziemy do baru. Opowiesz staremu Ar-Arowi swoją historię. - powiedział Martin do Murzyna. Martin liczył na jakieś krwawe szczegóły, które wykorzysta opisując zabicie jakiejś szczególnie lubianej postaci z Pieśni.
- Jakoś tak wyszło. - przyznał się George słysząc spostrzeżenie Duncana.
Edytowane przez George Martin dnia 06-06-2016 21:52 |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Dei-Tuk Majsan
Mistrz Gry
Postów: 52
NPC
|
Dodane dnia 06-06-2016 21:59 |
|
|
Dei-Tuk niezadługo przebywał w holu, bo wkrótce ochroniarz podbiegł do niego i delikatnie zasugerował opuszczenie tego miejsca. Kiedy właściciel był w pobliżu, znacznie gorliwiej wykonywał swoje obowiązki.
Do baru? - wyraźnie zainteresował się Majsan. Nie rozpoznał Martina, bo jakoś nigdy nie interesował się Gra o Tron. No dobra i tak nic tu po mnie - spojrzał wilkiem na ochroniarza. |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Tygrys
Użytkownik
Postać: Gilberto Loco Jesus Maria Ronaldo López
Postów: 140
NPC
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:00 |
|
|
López zwrócił uwagę na kobietę, która odwiedziła pub, a szczególnie na jej kołyszące się biodra. Aż go zaswędziało w kroku. Mimo, że jeszcze zostało mu trochę tequili, postanowił się ruszyć i poprosić o kolejną butelkę, ostatnią na dziś.
- Może napije się señorita odrobiny tequili, zamiast tego czerwonego soczku? - zagaił, zauważając jej latynoskie rysy i łudząc się, że może jest z Meksyku. |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:01 |
|
|
Sophie, słysząc słowa Duncana, odwróciła głowę w kierunku Martina i zamarła. Nie zważając na ciężki bagaż czym prędzej podbiegła do niego i z entuzjazmem wypaliła:
-Witam, nazywam sie Sophie Seydoux, jestem dziennikarką! Czy udzieliłby mi Pan wywiadu?
Po krótkiej chwili jednak zreflektowala sie i cofnęła o krok. Nie chciała przestraszyć go swoją bezpośredniością.
/Zapomniałam, ze Sophie idzie do domków, a Duncan jest w hotelu, ale nieważne, niech juz zostanie ten post
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie
Edytowane przez Andzia dnia 06-06-2016 22:09 |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:07 |
|
|
Słysząc propozycję mężczyzny szybko przekalkulowała moc swojego załamania i doszła do wniosku, że faktycznie przyda się jej jednak coś mocniejszego.
- Z chęcią, o ile dotrzyma mi pan towarzystwa - przystała na propozycję siadając z gracją obok mężczyzny. Poczuła, że jej kręgosłup aż prosi się o rozciągnięcie po podróży więc wygięła się w łuk, ukazując swą figurę modelki w całej jej krasie. Jak na razie dzień mijał jej dosyć przyjemnie. |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17724
Administrator
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:07 |
|
|
Peggy nie słuchała rozmowy z Martinem. Zwróciła sie do właściciela.
Chodzi o moją przyjaciółkę, Iren Riley... Nie zjawiła się. Chciałabym wycofać jej rezerwację - powiedziała, nie mając zamiaru płacić za dwa miejsca. Właściciel spojrzał do zeszytu.
Boyd... Iren. Jest - powiedział i zmarszczył czoło. Ależ mam tu jej podpis. Zameldowała się wczoraj - powiedział do nic nie rozumiejącej Peggy. W pokoju 42.
Norton podziękowała i poszła zabrać swoje bagaże do pokoju 42. Nie było w nim Iren, nie było też żadnych jej rzeczy. To wszystko wydawało się kobiecie bardzo dziwne.
No to idziemy do tych domków? - zagadnęła towarzystwo, wręczając Duncanowi walizki do niesienia. Wciąż uważała, że należy on do obsługi...
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 06-06-2016 22:26 |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:13 |
|
|
Cynthia, która na wskutek Murzyna była zagubiona w czasoprzestrzeni pomiędzy hotelem a domkami, wybrała ostatecznie portal do domków. Pomyślała, ze się odświeży, więc zamknęła się na cztery spusty i wskoczyła pod prysznic. Podobał jej się wszechobecny zapach drewna, kojarzył jej się z obrzeżami rodzimego Vancouver. Po odświeżeniu się ubrała się w jakąś tęczową sukienkę i wyszła na taras, na który padało przyjemne, powoli zachodzące, ale wciąż grzejące słońce. |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Tygrys
Użytkownik
Postać: Gilberto Loco Jesus Maria Ronaldo López
Postów: 140
NPC
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:22 |
|
|
López nie byłby sobą gdyby nie zwrócił kątem oka uwagi na wyprężenie się kobiety i delikatny zarys sutków, które napierały na jej ubranie.
- Skąd señorita pochodzi? Czekaj, niech zgadnę... - zastanowił się przez chwilę, wyłapując już jej mocno portugalski akcent, który nieco kaleczył ich rozmowę po hiszpańsku. - Wschodnia Brazylia?
W międzyczasie nalał jej złotawego napoju. |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:29 |
|
|
- Co ty robisz? - zapytał blondynkę wprost, która chyba oczekiwała, że zajmie się on jej bagażem. Ponieważ nie rozwiązała się sytuacja z zasięgiem, nic tu po nim, powędrował na górę, zebrał swoje dopiero co przytargane manatki i wyniósł się z hotelu, posyłając blondynie kolejne wytrzeszczone spojrzenie, bo ta nadal stała nie wiedząc co ma ze sobą zrobić.
Edytowane przez Lion dnia 06-06-2016 22:29 |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:32 |
|
|
-Tak, dokładnie - uniosła lekko brwi zaskoczona celnym trafem Lopeza. Upiła łyk ze szklanki, nie skrzywiwszy się nawet trochę. Trunki różnego rodzaju były jej znane i wiedziała jak ma się z nimi obchodzić. Zakręciła napojem i wypiła jeszcze połowę zawartości.
- Czy też przyjechał pan tu podziwiać zaćmienie słońca, panie...? - spojrzała na niego pytająco. Postanowiła pociągnąć rozmowę z nowo poznanym mężczyzną. Może nie koniecznie był on Justinem Timberlakiem ale przecież nie zaszkodzi porozmawiać od czasu do czasu z przeciętnymi ludźmi.
Edytowane przez Nina dnia 06-06-2016 22:33 |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17724
Administrator
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:42 |
|
|
Ci faceci! Są zupełnie bezużyteczni! - podsumowała zachowanie Duncana i ciągnąć swoją walizkę na kółkach ruszyła w stronę domków. Droga była wyasfaltowana, ale jej powierzchnia pokryta była igliwiem, gałązkami i innymi śmieciami, jakby za wiele pojazdów nią nie jeździło. Kiedy dotarła nad jezioro, spojrzała na numerek przy kluczu, a następnie skierowała się do odpowiedniego domku. Tyle że... że ktoś był już w nim zakwaterowany.
Hej! - zwróciła się do Cynthii na tarasie. Przydzielono mnie do tego domku. Jestem Peggy - przywitała się. Obejrzała domek, który najwyraźniej był piętrowy, co sugerowało dwa osobne mieszkania. Na szczęście.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Tygrys
Użytkownik
Postać: Gilberto Loco Jesus Maria Ronaldo López
Postów: 140
NPC
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:48 |
|
|
- Gilberto Loco Jesus Maria Ronaldo López - wyśpiewał. - Możesz na mnie wołać jak chcesz, oprócz Maria, bo to trochę nie teges... Oczywiście, że dla zaćmienia. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak istotne będzie to wydarzenie. To się czuje w kościach... - powiedział. - A ty? Przyjechałaś tu sama? I jak ci na imię, koleżanko?
Gilberto dolewał jej tequili za każdym razem, gdy kończyła poprzednią porcję. Sprawiała wrażenie burżujki, ale dość powabnej burżujki, więc nie brzydził się jej towarzystwem. |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 06-06-2016 22:58 |
|
|
- Cześć Peggy, jestem Cynthia - przywitała kobietę, która wyglądała na plus minus dziesięć lat starszą od niej. Wprawdzie wiedziała, że domki są dwu-, a nawet czteroosobowe, ale łudziła się, że będzie mieszkać sama, przynajmniej przez jakiś czas. No nic, może blondynka będzie spoko babką i nie będzie zawracała jej gitary.
- Zrobiłam odjazdowy orzeźwiający sok, mogę cię poczęstować jak chcesz. - zaproponowała, aby przełamać lody. Tak naprawdę sok, który zabrała w podróż, zawierał lekkie substancje psychodeliczne, lekkie na tyle, że nie traciło się normalnej percepcji, ale mocne na tyle, że percepcja była z pewnością urozmaicona. |
|
Autor |
RE: Miasteczko Other Town |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-06-2016 23:02 |
|
|
Miała mocną głowę i żeby alkohol zaczął na nią działać potrzebne było go jeszcze trochę więcej, ale słysząc tyle imion poczuła się niemalże jak pijana. Zapamiętała tylko pierwsze, postanowiła więc go używać.
- A więc Gilberto... Dla mnie to zaćmienie nie jest chyba aż tak dużym wydarzeniem, ale w każdym razie na pewno warto je zobaczyć. - uśmiechnęła się lekko do towarzysza. - Louanne - podała mu rękę na znak poprawnego przywitania. - I tak, jestem tu sama. Właściwie z początku miałam lekkie obawy, że będę się tu niesamowicie nudzić ale nie jest aż tak źle. Może są tu jeszcze jakieś atrakcje oprócz samego zaćmienia. - zagaiła licząc na to, że mężczyzna podpowie jej co może tutaj robić przez pobyt. |
|