Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 13:26 |
|
|
Pierwszy raz od dawna miałam dłuższą chwilę dla siebie. Długo zajęła mi porządna kąpiel, te wszystkie inne damskie rzeczy, które zazwyczaj robią kobiety, ale nie ma sensu ich opisywać, potem przebranie, a nawet lekko się pomalowałam, chociaż w sumie nie było dla kogo. W moim mieszkaniu poza drobnymi pracami nie było co sprzątać, więc stwierdziłam że najlepszym pomysłem teraz będzie pójście do laboratorium. Nie pracowałam od dłuższego czasu, i dzisiaj też nie miałam zamiaru tego robić, ale przynajmniej przygotowałabym sobie coś na kolejny dzień, skoro miałam zostać na wyspie. Udałam się zatem do części badawczej kompleksu Dharma, a po drodze zaliczyłam jeszcze przystanek na papierosa z innymi naukowcami, którzy niestety nie wiedzieli oni nic o nowych rekrutach. Już na miejscu usiadłam na stanowisku, założyłam okulary i zaczęłam porządkować swoje miejsce pracy z niepotrzebnych papierów i narzędzi. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 13:34 |
|
|
Strażnik pojawił się. Jednak nie na polecenie Boyda lecz Tobyego, który kazał ich rozwiązać. Ochroniarz nie miał pojęcia dlaczego bo ta dwójka prędzej się pozabija niż zrobi coś sensownego, ale on nie był tu od myślenia tylko pilnowania porządku. Po chwili złapał za nóż i rozciął więzy obojgu braciom po czym bez słowa oddalił się. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 13:59 |
|
|
Całe szczęście, że strażnik zdecydował się najpierw uwolnić Gavena przez co mógł szybko się ulotnić i uniknąć potyczki z bratem. Doskonale zdawał sobie jednak sprawę, że prędzej czy później będzie musiał stawić czoła bratu i wtedy z pewnością będzie miał mniej szczęścia niż ostatnim razem. Szkot natychmiast zaczął szukać Toby'ego. Najpierw chciał zajrzeć do jego mieszkania, jednak zdał sobie sprawę, że przecież zostało ono spalone. Gdzie ten skurwysyn mógł się zaszyć? Po chwili zastanowienia ruszył do szpitala, a gdy tam go nie zastanie, będzie musiał sprawdzić stację badawczą.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Toby
Użytkownik
Postać: Toby
Postów: 135
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 14:18 |
|
|
Tobyego nie było jednak w żadnym z miejsc, o których myślał Gaven. Siedział on w mieszkaniu żony i spoglądał jak gotuje mu ona obiad. Zawsze zastanawiał się czemu Alayne gotuje tylko jemu i czemu nie okazuje swoich uczuć w miejscach gdzie nie są sami. Rozmyślając tak przyglądał się jej coraz bardziej utwierdzając się w tym, że dobrze wybrał żonę. Może była czasem zbyt impulsywna, samolubna czy wręcz irytująca, ale w chwilach gdy była prawdziwą sobą była na prawdę urocza. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 23-03-2016 14:20 |
|
|
Wszyscy rozchodzili się do pokojów, lecz ja poczekałem na Muldera. Gdy byliśmy na korytarzu już całkiem sami, zapytałem go:
- Dlaczego Ty zostajesz? Rozumiem Boydów, nie rozumiem Iren, ale ona już dawno przestała zachowywać się racjonalnie - ale Ty? Nie stęskniłeś się za swoją partnerką, Scully?
Mulder cały czas używał w jej kontekście tego dwuznacznego słowa, myślałem więc, że jest także jego partnerką życiową.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-03-2016 14:35 |
|
|
Riley wyszedł na zewnątrz i od razu skierował się do swojego mieszkania. Chciał teraz pobyć sam i odpocząć po tych wszystkich stresujących wydarzeniach. Kiedy znalazł się u siebie, przez chwile myślał, że pomylił mieszkania. Upewnił się, że to jego, zerkając na numer na drzwiach. Zdziwiony zaczął chodzić po kuchni i przyglądać się powierzchniom, których dawno nie widział spod warstwy brudu. Po chwili jednak pomyslał, że była tu ekipa sprzatająca, mająca za zadanie przywrócić to mieszkanie do porzadku dla kolejnych rekrutów. Poczuł, że jest strasznie głodny, więc powlókł sie do lodówki, mając nadzieję, że zostało w niej cokolwiek do zjedzenia. Ze zdziwieniem zauważył, że czeka tam na niego gotowy obiad. To obudziło pewne podejrzenia, że Toby i Alayne poddają go kolejnemu eksperymentowi. Wszelkie watpliwości rozwiane zostały jednak przez list do Robiego, który musiała tutaj zostawic Iren. Boyd z niechęcią wziął list do reki i rzucił go do śmietnika. Chciał o tym wszystkim czym prędzej zapomnieć. Nie mógł jednak porzucić myśli, że Iren tu była i gotowała dla niego, czym przeciez podbiła jego serce. W pierwszym odruchu chciał pobiec do niej, jednak po chwili przypomniał sobie, jak skończyło się ostatnio ich prywatne spotkanie. Riley nie chciał teraz odstraszyć kobiety, bo jeszcze łazienka została do wysprzątania. Postanowił więc najpierw zjeść obiad i przemyśleć, co ma uczynić dalej.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 15:33 |
|
|
Dalej siedziałam w papierach. Skoro miałam dostać większą część laboratorium, trzeba było jeszcze podopinać pewne rzeczy, które były niezałatwione: pozanosiłam do centrali kilka protokołów z sekcji zwłok myszy (sprawdzali, czy aby na pewno nie zabiłam ich za dużo), złożyłam zamówienie na jeden lepszy fartuch i kilka odczynników, zabrałam z archiwum kilka segregatorów, żeby upchnąć resztę rzeczy. Szło mi całkiem dobrze i zastanawiałam się tylko, czy Boydowie dostali wreszcie jakiś wyspowy zakaz zbliżania się do mnie.
Edytowane przez panda dnia 23-03-2016 15:33 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 16:09 |
|
|
Podczas gdy każdy z was porządkował swoje sprawy, odpoczywał itp. profesor Mżawka szukał kandydatów do kolejnego eksperymentu. Tym razem musiał wybrać jednak lepiej bo przez to, że ostatnio wybrał paranoików, psycholi i puszczalską badania prawie szlak trafił. Przeglądał więc skrupulatnie oficjalne papiery projektu oraz nieoficjalne dane znalezione przez opłaconych przez nich ludzi.
Toby z Alayne jedli tymczasem obiad i nic szczególnego się u nich nie działo. Po prostu odpoczywali po trudach ostatnich dni.
Cel: Macie teraz czas na to co chcieliście zrobić w tej edycji. Możecie bawić się w domek, spiskować czy niszczyć w jakiś sposób infrastrukturę wyspy. Nie wolno wam jednak zrobić nic Tobyemu i Alayne. Ja będę po północy, albo dopiero rano.
Edytowane przez adi1991 dnia 23-03-2016 16:09 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 16:56 |
|
|
- Stwierdziłem, że nie mogę opuścić wyspę dopóki Ci wariaci mają dostęp do tak potężnej technologii... Zadbam o bezpieczeństwo Scully odbierając im możliwość korzystania z energii wyspy. I nawet mam pewien pomysł. Trzeba dowiedzieć się co takiego się wydarzyło, że zakazano wkładania pewnych przedmiotów do Skarbca. Jakie były tego konsekwencje... Jeżeli nie oznaczało to wysadzenia w powietrze całej wyspy możemy spróbować to powtórzyć...- odpowiedział Francisowi Mulder.
Edytowane przez Faraday dnia 23-03-2016 16:57 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-03-2016 17:21 |
|
|
Kiedy Riley skończył jeść, włożył naczynia do zlewu i pomyślał, ze przydałaby sie Iren do pozmywania garów. Nie wiedział jednak, jak ma z nia teraz rozmawiać po tym, jak dała mu kosza. W pewnym momencie jego wzrok padł na list do Robiego leżący w koszu i to podsunelo mu pewien pomysl. Ale o tym napisze dopiero po powrocie do domu...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 23-03-2016 18:53 |
|
|
Uśmiechnąłem się lekko.
- A wiesz, dlaczego ja tu zostałem? - w tym momencie wyciągnąłem rękę w kierunku Muldera, aby uścisnąć z nim dłoń. - Z dokładnie tego samego powodu. Spróbuję podpytać Mżawkę przy okazji.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-03-2016 19:40 |
|
|
Riley znalazł czystą kartkę, rozłożył ją na stole i zaczął rozmyślać nad sposobem rozpoczęcia listu. Nie pamiętał już za bardzo, jak się zwraca do kobiety, kiedy nie nazywa się jej suką albo dziwką. Spróbował sobie przypomnieć, jak się rozpoczynał list do Robiego. Droga Iren - zaczął. Niestety nie miał pomysłu, co dalej. Zaczął pocierać czoło w wyniku wzmożonego wysiłku umysłowego. Wreszcie, z wielkim trudem zaczął kreślić kolejne litery na kartce.
Droga Iren
To piszę do ciebie ja, Riley. Chciałbym ci podziękować za obiad i powiedzieć, że gotujesz znacznie lepiej niż ta suka Alayne. Przepraszam cię też za to,co widziałaś na statku, no wiesz, wtedy kiedy Toby powiedział o Robiem. Ale sama chyba rozumiesz, że mój brat to skurwiel i mu się należało.
Pomyślałem, że napiszę do ciebie, bo chyba nie chcesz ze mną rozmawiać, ale nie jestem pewien. No i napisałem ten list, który teraz czytasz pewnie. Chciałem napisać, że brakuje mi ciebie i że mogłabyś tez zrobić kolację moglibyśmy też zjeść razem kolację, jeśli chcesz.
Twój Riley
Boyd przeczytał jeszcze raz list po czym schował go do koperty, która podpisał "Iren Juhasz". Następnie udał się do jej mieszkania i wsunął list pod drzwi.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 23-03-2016 19:42 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 20:22 |
|
|
Nie miałam zamiaru się przepracowywać; większość z nas odpoczywała, poza tym zrobiłam już wszystko, co sobie zaplanowałam. Szybkim krokiem wróciłam do swojego mieszkania miałam nadzieję ostatni raz przed przenosinami do czegoś większego.
Otworzyłam drzwi i usłyszałam szelest. Spojrzałam w górę, a potem w dół, i zobaczyłam coś zaadresowane do mnie na wyczeraczce . Dwa błędy ortograficzne w moim imieniu i nazwisku (czy oni nigdy nie nauczą się pisać akcentów?), skądś pamiętałam te krzywo stawiane litery...
Usiadłam na krześle w pokoju i przeczytałam list od Rileya od początku do końca ze dwa razy.
Musiałam przyznać, że mi zaimponował. Tym, że w ogóle pomyślał o tym, żeby do mnie napisać, nieważne jak, że mnie za cokolwiek przeprosił (chociaż w sumie za nazywanie mnie dziwką tego nie zrobił, a za to co wymienił nie było sensu przepraszać, szczególnie w przypadku sprawy z Gavenem - rozumiałam, dlaczego tak się zachował), że domyślił się, kto posprzątał i ugotował... Oczywiście mniej spodobała mi się druga część listu: nie chciało mi się robić znowu jedzenia, a te teksty 'brakuje mi ciebie', 'Twój Riley' tylko przypominały mi, że wczoraj chciał mi się oświadczyć. Chyba jednak zorientował się, że zachował się jak idiota.
Oczywiście, że chciałam do niego iść, ale nie aż tak... Oficjalnie? Dla mnie słowo 'kolacja' było już wystarczająco jednoznaczne, czy nie lepiej byłoby po prostu pogadać? Zapomniałam jednak, że Riley to facet z krwi i kości, w gadaniu jest raczej cienki, już nie mówiąc o postępowaniu z kobietami. Najlepszym pomysłem w tej sytuacji było według mnie pójście do niego ale bez żadnych podtekstów, przynajmniej z mojej strony, i w razie czego powtórzenie tego, co powiedziałam na statku, bo rzecz jasna bałam się, że powtórzy dzisiaj swoją propozycję.
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do jego mieszkania. Wiedziałam, że jest w środku, więc po prostu otworzyłam bezceremonialnie drzwi. Była tylko jedna rzecz, która mogła jakoś rozładować sytuację między nami. A przynajmniej tak mi się wydawało. - Alayne chce żebym była matką chrzestną jej dziecka. Wyobrażasz to sobie? - wypaliłam zbulwersowana, trzaskając drzwiami. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-03-2016 20:50 |
|
|
Iren musiała przeżyć prawdziwy szok, gdy weszła do mieszkania Rileya. Na blacie kuchennym leżała otwarta książka kucharska, a Boyd z podwiniętymi rękawami koszuli doprawiał pieczeń, leżącą w brytfannie. Ręce miał ubebłane w jedzeniu, a dookoła po szafkach o podłodze walały się jakieś jedzeniowe odpadki. Na widok Iren na jego twarzy pojawił się wyraz oznaczający pomieszanie ze wstydem i złością z powodu tego, że kobieta przyłapała go na czymś takim. Chciał przygotować dla niej niespodziankę, a ona wszystko popsuła.
Nikt cię nie nauczył pukać? - warknął do niej, jak zwykle zapominając o dobrych manierach i kulturze.
Iren mogła też zobaczyć, że w koszu na śmieci leży list do Robiego.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 20:52 |
|
|
Mulder uśmiechnął się i uścisnął dłoń Francisa. Koledzy z FBI mieliby niezłe używanie widząc jak Mr Spooky kumpluje się z niezrównoważonym imigrantem.
- Może zaczniemy od przemycenia do skarbca paru zakazanych przedmiotów. Jeżeli uruchomienie mechanizmu będzie zbyt niebezpieczne to będziemy mogli dokonać małego szantażu. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 21:01 |
|
|
Zrobiłam dosłownie wszystko, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Wszystko. Naprawdę. Zmęczyło mnie to tak bardzo, że musiałam przymknąć oczy, wziąć głęboki oddech i policzyć do pięciu. A potem iść w inną część pokoju i usiąść na parapecie, bo stamtąd nie widziałam, co robi. Oczywiście nie chciałam mu przeszkadzać, więc udawałam że nie zwracam uwagi na to, co robi. W końcu powiedziałam, kręcąc głową: - Powiedział zawsze taktowny Riley Boyd. - i wtedy zauważyłam, że obok biurka leży kosz, a w koszu list do syna. - Dlaczego to wyrzuciłeś? - spytałam celowo, chociaż wiedziałam, że prawda jest inna. Dla mnie jednak to Riley był ojcem tego dzieciaka. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-03-2016 21:16 |
|
|
Co wyrzuciłem? - czerwony ze złości Riley krzyknął z kuchni.
Otworzył gwałtownie piekarnik i wstawił pieczeń, jednak powodowany wściekłością zrobił to zbyt nieostrożnie.
No żesz kurwa! Ja pierdolę! - mogła usłyszeć ze swojego miejsca Iren, gdy Boyd oparzył się o rozgrzaną blachę. Zatrzasnął kopem piekarnik i usiadł na podłodze, trzymając się za oparzoną dłoń (podobnie jak Juliet w 3x01).
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 21:25 |
|
|
Zrobiło się jeszcze śmieszniej, ale chyba musiałam mu pomóc. Jednak facet dojrzewa do 9 roku życia, potem już tylko rośnie... - Wstawaj, przecież nie ucięło Ci to ręki. - mruknęłam i odkręciłam lodowatą wodę w kranie. - Włóż tu ręce - dodałam, wskazując na zlew. - Zaraz przejdzie.
Sama pochyliłam się nad piekarnikiem, nastawiłam odpowiednią temperaturę i czas, a potem zaczęłam ogarniać te odpadki, które wyprodukował. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-03-2016 21:29 |
|
|
Fuck! - zaklął jeszcze z bólu i włożył rekę pod wode, krzywiąc się. Tam jest apteczka - wskazał na szafkę. Trzeba to opatrzyć. Nie chcę dostać zakażenia - panikował. Po chwili jednak się zamknął, gdyż wzrok mu się zawiesił na pośladkach Iren, która akurat się pochylała, żeby sprzątnąć z podłogi...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2016 21:34 |
|
|
- Lejesz się z Alayne, strzelasz do swojego brata i boisz się podrażnienia skóry? - spojrzałam na niego, unosząc brwi. Oczywiście zauważyłam, że przez ułamek sekundy nie patrzył mi w oczy. Zamknęłam szybko kosz na śmieci i postanowiłam wrócić do tematu. - Dlaczego wyrzuciłeś list? |
|