Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 20:31 |
|
|
Podczas gotowania zabrakło mi wina, więc poszłam do pierwszego bliższego mieszkania, żeby o nie zapytać. Napój był towarem deficytowym, mimo tego że smakował obrzydliwie i smakiem nie przypominał mi węgierskich specjałów. Po drodze minęłam Boyda, ale nawet na niego nie spojrzałam, może przynajmniej jego brat będzie w porządku. Zapukałam do drzwi. - Gaven, masz wino? - spytałam przez drzwi.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 20:36 |
|
|
Riley zareagował tak, jak reagował zawsze. Nigdy nie przejawiał słabości, a gdy coś takiego się zdarzyło to po prostu chował głowę w piasek. W sumie nie miał mu tego za złe, bo niby jak miałby mu pomóc? Paranoja to pierwszy krok do wylądowania w szpitalu psychiatrycznym. Mimo wszystko miał nadzieję, że jego brat nie okaże się być wariatem.
Gdy starszy Boyd zniknął w łazience (i pewnie właśnie oblewał mu sedes, jak to zawsze miał robić w zwyczaju), Gaven ściągnął przepoconą koszulkę i założył nową. Od tych dwóch szklaneczek whisky trochę szumiało mu w głowie, ale był na tyle doświadczonym imprezowiczem by zachowywać się w miarę normalnie. Mężczyzna wyjął z lodówki wczorajszą lasagne i zaczął ją odgrzewać w mikrofali. Od rana nic nie miał w ustach, więc kiszki grały mu już nie marsza, a jakąś pieśń żałobną.
Przez szum mikrofali usłyszał pukanie i kobiecy głos. Otworzył drzwi za którymi stała jego węgierska sąsiadka.
- Jeśli Riley wszystkiego nie wypił to coś się znajdzie. - odpowiedział i gestem zaprosił Iren do środka. Następnie ruszył do barku i wyciągnął pół butelki czerwonego, wytrawnego wina. Wracając zauważył, że stan w jego mieszkaniu nie wyglądał zbyt korzystnie. Wszędzie walały się jakieś brudne naczynia i porozrzucane ubrania. - Sorki za lekki nieład, ale właśnie sprzątałem. - rzucił krótko, podając butelkę
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 21-02-2016 20:44 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 20:44 |
|
|
Leigh wyspał się i postanowił pójść do sklepu spożywczego, bo naszła go ochota na Rafaello, a przy okazji powinien zrobić drobne zakupy. Mijał akurat mieszkanie Gavena, gdy ujrzał stojącą przed nim Irén.
- Cześć, chcesz coś ze sklepu? Właśnie się wybieram po kilka drobiazgów.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 20:49 |
|
|
- Ja dziękuję. - rzuciłam w stronę meteorologa. W porządku człowiek. - Przy okazji, zrobiłam więcej gulaszu. Jak chcecie trochę, to zapraszam. - rzuciłam, mierząc wzrokiem mikrofalówkę Gavena z niezbyt dobrze wyglądającym włoskim daniem w środku, po czym uśmiechnęłam się lekko i wyszłam z powrotem do siebie.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 20:52 |
|
|
Talbot podziękował za zaproszenie i ruszył do miejscowego, beznadziejnie zaopatrzonego spożywczaka. Kupił tam 3 pudełka Rafaello, trochę podstawowych produktów typu mleko, ser żółty czy jajka oraz wiśniową Coca-Colę. Wrócił do siebie i rozpakował zakupy, czując, że burczy mu w brzuszku. Postanowił więc skorzystać z oferty Juhász i udał się do niej, by skosztować gulaszu. Po chwili stał przed jej drzwiami i zapukał delikatnie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-02-2016 20:57 |
|
|
Akurat kiedy Irene rozmawiała z Gavenem, z łazienki wyszedł Riley. Nie spodziewał się gości, więc, wchodząc do pokoju, był nadal w trakcie zapinania rozporka. Nie przepadał za Iren, jak za każdą kobietą z wyjątkiem matki. Kiedy jednak usłyszał zaproszenie na gulasz postanowił nie wybrzydzać. Zwłaszcza, ze Iren jak widać zajmowała się tym, czym powinna, czyli gotowaniem. Boyd natomiast zawsze lubił przyjść na gotowe. Zajrzał do mikrofali, lecz po tym, co ujrzał wewnątrz spojrzał na Gavena wzrokiem z gifa w podpisie.
Chyba nie zamierzasz tego jeść? Idziemy na gulasz - powiedział, poprawiając spodnie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 20:59 |
|
|
Szczerze mówiąc nie sądziłam, że ktoś przyjdzie. Owszem, staraliśmy się żyć jakoś normalnie, ale atmosfera tutaj przez większość czasu była taka, że można było powiesić siekierę w powietrzu. Dlatego ucieszyłam się, że ktoś chce zjeść coś mojego autorstwa. A dania z Węgier robiłam naprawdę zajebiście. - Otwarte! - zawołałam, bo kiedy usłyszałam pukanie byłam w trakcie nakładania jedzenia na talerz. - Cześć, Leigh. Fajnie, że przyszedłeś! Jak zakupy? Było coś ciekawego w sklepie?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:02 |
|
|
- Pustki jak zawsze, przyniosłem Rafaello na deser. Mam nadzieję, że lubisz.
Leigh wszedł do środka i poczuł niesamowity zapach gulaszu, aż zaburczało mu całkiem głośno w brzuchu. Położył opakowania Rafaello na jakiejś półce i przyglądał się jak kucharka nakłada swoje dzieło na talerze.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:07 |
|
|
- Uwielbiam Rafaello, ale nie kupuję sama. Zaraz pójdzie w boczki, czy coś... - powiedziałam, podając talerze do stołu, na którym leżał biały, kiczowaty obrus w fioletową kratkę. Dobrze, że był chociaż czysty. - Dinner served. Smacznego! - powiedziałam najweselej jak mogłam, i po chwili przyniosłam też swoją porcję do stołu.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:12 |
|
|
Talbot zasiadł do posiłku. Wziął pierwszą łyżkę gulaszu i aż zaniemówił z wrażenia. Smak był niesamowity. Dawno nie jadł niczego tak dobrego, sam gotował co najwyżej przeciętnie, a na fajną restaurację w tym miejscu nie miał co liczyć.
- Wow, to jest pyszne.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:18 |
|
|
- Eeeem... Dziękuję. - odpowiedziałam zawstydzona z pełnymi ustami, co w połączeniu z moim akcentem po angielsku musiało zabrzmieć wyjątkowo komicznie. Przełknęłam i uśmiechnęłam się przepraszająco. - Za to z amerykańską kuchnią radzę sobie tragicznie. Mogę dać ci przepis, jak chcesz.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:21 |
|
|
- Jasne, chętnie wezmę i spróbuję kiedyś.
Leigh uśmiechnął się do gospodyni, która wyglądała na zadowoloną z siebie.
- Choć wątpię, żebym był wstanie ugotować to choć w połowie tak dobrze jak Ty. Masz to pewnie w genach.
Talbot kontynuował konsumpcję gulaszu, który był dobry, a na samą myśl o tym, Umba zrobił się głodny i chyba pójdzie coś zjeść.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:23 |
|
|
Riley nie czekając na Gavena, który postanowił skorzystać z toalety, zgarnął z wieszaka swój beret i ruszył w stronę mieszkania Iren. Czuł się trochę nieswojo. Zastanawiał się, jak ma się zachować. Jak właściwie rozmawia się z kobietami? Zwykle traktował je na równi z upośledzonymi umysłowo, ale skoro postanowił spałaszować gulasz jednej z nich, to trochę nie uchodziło. Przez chwilę stał przed drzwiami sąsiadki, próbując przyjąć jak najbardziej odpowiednią minę niewiniątka. Kiedy wreszcie uznał, że jest gotów, zapukał do drzwi. Czekając, aż się otworzą, jeszcze poprawił nakrycie głowy i obciągnął poły kurtki na wysokości piersi, żeby nie wyglądać jak obwieś, tylko jak pan i władca, który wizytuje ubogich poddanych. W efekcie prezentował się mniej więcej takowoż:
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:32 |
|
|
Nie chciałam mówić, że dobrze wiem jakim leniuchem jest Leigh, więc powiedziałam tylko: - Chyba mamy gościa. - i wpuściłam Rileya do siebie, chociaż nie bardzo byłam w nastroju na słuchanie tego człowieka. Postawiłam przed nim talerz z gulaszem z nadzieją, że mu podpasuje i nie zacznie pluć na talerz, czy coś. - Smacznego, Boyd. - rzuciłam i wróciłam do jedzenia.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:37 |
|
|
Talbot uśmiechnął się i pomyślał, że Irén postawiła przed Boydem talerz, jakby rzuciła jakieś podłe ochłapu psu, którego nawet nie lubi.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:38 |
|
|
Riley rozsiadł się na krześle dokładnie na przeciwko Talbota. Do Iren skinął tylko głową, nie potrafiąc wydusić z siebie słowa "dziękuję" i zabrał się za jedzenie. Co kilka kęsów przyglądał się Talbotowi mniej więcej w ten sposób:
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 21:56 |
|
|
- Smakuje ci, Riley? - spytałam, nie podnosząc wzroku znad talerza.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-02-2016 22:05 |
|
|
Mmmm - powiedział Riley, przeżuwając i wciąż gapiąc się na Talbota. Był to prawdopodobnie największy komplement, jaki padł z ust Boyda tego wieczora.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 22:07 |
|
|
Do bazy wróciła tymczasem Alayne. Gdy szła w kierunku kwatery głównej jej twarz oświetliły promienie słońca, które przedarły się przez chmurę. Trwało to krótką chwilę lecz dodało jej otuchy przed tym co ją czeka. Noc polarna w końcu się skończyła choć i tak przez najbliższy czas zbyt dużo Słońca nie ujrzą, a dominować będzie szarość. Tak rozmyślając dotarła do celu i udała się w kierunku miejsca przetrzymywania Scotta. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2016 22:24 |
|
|
Talbot skończył posiłek i zwrócił uwagę na to, że Riley mu się ciągle przygląda. Może to pedał? Przecież ewidentnie nie lubi kobiet... Leigh nie wiedział co o tym myśleć.
- Mam coś na twarzy? Ciągle tak na mnie patrzysz...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|