Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:36 |
|
|
- Boyd? - odparła jeszcze bardziej zaskoczona Alayne. Skąd on miał niby wziąć łańcuszek jej matki, który powinien spoczywać w jej domu w porcie. Po chwili zabrała Iren wisiorek i dodała tylko - Myślę, że powinnaś teraz wyjść - mówiąc to miała łzy w oczach i zbierało jej się na wielkie ryczenie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:41 |
|
|
Jak kazała tak zrobiłam. Na pewno nie mogłam teraz wrócić do pokoju, więc weszłam do pierwszego lepszego pustego mieszkania, wzięłam z tamtejszej lodówki wino (lodów nie błyo, poza tym i tak przy tym zimnie nie dało się ich jeść) i jak typowa baba postanowiłam ryczeć i pić gdzieś w samotności. Na miejsce mojego przeznaczenia obrałam obserwatorium astronomiczne - dość spore pomieszczenie ze szklanymi ścianami oraz sufitem, stojącymi wokół teleskopami i urządzeniami pomiarowymi. Usiadłam przy oknie wychodzącym na ocean, po czym otworzyłam wino i upiłam spory łyk. Oczywiście kombinezon był mokry od łez. Ale odjebałam - pomyślałam, momentalnie rozbolała mnie głowa, ale piłam niestrudzenie dalej.
Edytowane przez panda dnia 18-03-2016 00:42 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Toby
Użytkownik
Postać: Toby
Postów: 135
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:46 |
|
|
Toby w końcu dotarł do ambulatorium. Nos piekielnie bolał, a do tego blizny po pierwszym duszeniu pokryły nowe guzy. Gdy tak wpadł do pomieszczenia lekarz obecny tam omal nie dostał zawału. Bał się jednak pytać o cokolwiek z powodu widocznego wzburzenia jego przywódcy. Opatrzył tylko starannie ranę starając robić się to jednak jak najszybciej widząc wzrastająca niebezpiecznie irytację lidera. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:48 |
|
|
Alayne tymczasem rozryczała się już całkowicie gdy Juhasz wyszła. Głupia, podła suka - Montand chciała krzyczeć, ale zamiast tego skuliła się tylko w rogu pomieszczenia szlochając coraz bardziej. Nie wiedziała czemu, ale mimo dowodów uwierzyła w słowa Iren. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:50 |
|
|
Riley natomiast wciąż biegał po całej stacji, mając nadzieję, że ten tchórz i manipulant Toby wylezie z jakiejś dziury, by Boyd mógł dokończyć, co zaczął. Nie chciał tego człowieka już więcej oglądać na oczy. Sprawdził wszystkie schowki na szczotki, kible i kuchnię, ale ten zjeb pewnie uciekł gdzieś do swojej strzeżonej kwatery. Riley chwycił do ręki kij od szczotki, którym zamierzał przywalić Toby'emu w zęby. Tak uzbrojony ruszył na dalsze poszukiwania, aż nogi zaprowadziły go obserwatorium astronomicznego, które było już ostatnim pomieszczeniem na samej górze. Wszedł do środka i zamiast Toby;ego ujrzał w nim Iren. Stanął na przeciw niej z pochmurną twarzą, zastanawiając się, jak postąpić.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 18-03-2016 00:51 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:54 |
|
|
Wiedziałam, że wreszcie do mnie przyjdzie. Westchnęłam tylko ciężko i powiedziałam bez cienia strachu lekko bełkotliwie: - Znieczuliłam się winem, rób co chcesz. - i skarciłam się zaraz potem za to w myślach, bo on naprawdę mógłby mi coś zrobić. Nic już jednak ne mogłam zmienić przez moje 'najpierw mówię, potem myślę', więc sobie po prostu czekałam, aż dostanę w łeb, albo wylecę przez ścianę obserwatorium. To było możliwe, w końcu kiedyś już do mnie strzelał. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-03-2016 01:15 |
|
|
Co? - Riley nie bardzo rozumiał, co wybełkotała Iren. W ręku nadal dzierżył kij od mopa/szczotki, więc Iren mogła sądzić, iż przygotowany był dla niej. Do tego, Boyd poprawił go sobie w dłoni, co mogło wyglądać na chęć użycia owego narzędzia. Boyd jednak zrobił to, by zyskać chwilę i ogarnąć sytuację. Wciąż nastawiony był na mord na Tobym i zupełnie nie przygotował się do konfrontacji z Iren. Wreszcie zrobił coś, czego kobieta z pewnością się nie spodziewała. Na twarz przywołał sztuczny uśmiech i powoli zbliżył się do Iren.
Widzisz... - zaczął, siadając obok niej i wyjmując jej butelkę z ręki, a następnie pociągając łyka. Objął ją ramieniem i zaczął mówić beztroskim, jakby wesołym tonem.
Rozumiem. Nie szanujesz tu nikogo - zaczął, po czym upił kolejny łyk. Ale czy masz pojęcie, jak wygląda życie dziwki? Mówię poważnie. Martwię się o ciebie. Dam ci radę dotyczące kariery. Życie dziwki to pięć tłustych i pięć paskudnych lat, a potem jakiś janusz z miękkim wackiem dyma i wyrzuca cię
jak kiepa. Jak marnego kiepa. Poklepał ją jeszcze po ramieniu, wstał i opuścił pomieszczenie, nie oglądając się za siebie.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 18-03-2016 01:16 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 01:21 |
|
|
No faktycznie - to było totalnie dziwne i jednocześnie tak bardzo w jego stylu... Przez chwilę rozważałam rzucenie w niego tym łańcuszkiem, ale skoro chciał w ten sposób mnie potraktować, w jednej chwili postanowiłam zrobić najgłupszą rzecz w swoim życiu, rzecz którą nawet panda się wstydzi napisać której bym się po sobie w życiu nie spodziewała. Potrzebowałam otrzeźwienia. Rzuciłam pustą już butelką wina w szybę, ta ze starości rozleciała się w drobny mak. Stanęłam na skraju balkonu (zupełnie nie ogarniałam po pijaku, że jak zrobię krok to się zabiję) i pozwoliłam żeby wiatr wiał mi we włosy. Kręciło mi się w głowie, myśli przelatywały od jednej do drugiej, było super. Nie wiem czy dlatego, że to wszystko nareszcie miało się skończyć, czy dlatego że każdy wiedział już, co zrobiłam... Nie było to już z resztą ważne.
Edytowane przez panda dnia 18-03-2016 01:22 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 18-03-2016 02:46 |
|
|
Otherwoman napisał/a:
Riley wciąż biegał po korytarzach, szukając Toby'ego. Wpadł do pokoju Muldera, myśląc, że tam może się ukrył. Zamiast tego, ujrzał jedynie agenta FBI bez swojego tajnego uniformu. Dog, golusieńki, jak go Pan Bóg stworzył, stał sobie przed lustrem w łazience i przyglądał się swojemu odbiciu (wybacz fred ;p). Boyd tylko zaklął pod nosem i wybiegł znów na korytarz.
mogłaś jeszcze napisać, że Riley przyłapał go na dwuznacznej scenie z Leighem, który teoretycznie jeszcze żyje ej, trzeba coś o nim napisać
BTW, dawno chyba nie dawałaś cytatu z Fargo
------------
- Gaven? Co? Jak... gdzie ja jestem? - pomajaczyłem chwilę, lecz jako że wokół zapanowała cisza, dość szybko wróciłem do rzeczywistości i uspokoiłem się. - Gaven? Gdzie jest Riley? Iren nas chyba zdradziła - zapytałem trochę z dupy, gdyż jego obecność była ostatnim, co pamiętałem. Widząc burdel wokół, czyli porozrzucane książki, zbitą lampkę, wyciągniętą z szafy szufladę rzuconą pod okno i kilka par gaci z tej szuflady w kącie pokoju, a także lekkie ślady krwi zostawione przez Toby'ego, mogłem wyciągnąć tylko jeden słuszny wniosek: Riley coś odjebał. Niestety nie do końca pamiętałem, że sam również miałem w tym udział.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 18-03-2016 02:47 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 09:24 |
|
|
Kompletnie pijana i nieświadoma tego, że coś mi się może stać (a może byłam i było mi to obojętne?), zrobiłam krok do przodu. Nic mnie już tutaj nie trzymało, w normalnym świecie też nie. Chciałam umrzeć, bo nie miałam już tutaj nikogo, kto mógłby mnie zrozumieć. Tak na dobrą sprawę zdradziłam wszystkich po kolei, a nie tak miało być. Mieliśmy doprowadzić sprawę z Tobym do samego końca i dopiero potem się zdemaskować. Z jednej strony mogłam jeszcze próbować niszczyć jego wizerunek, ale po co, skoro byłam od niego dużo bardziej skończona? Ludzie w porcie mogli usłyszeć głuchy dźwięk, taki jak wtedy, kiedy ciężar upada z dużej odległości.
Niestety mimo pijanych i szczerych chęci śmierci chyba wobec mnie były inne plany, bo nie zginęłam przy upadku z tak dużej odległości. Straciłam jednak przytomność w momencie zetknięcia się z ziemią, więc nie mogłam nawet zawołać o pomoc. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Nicholas James Scott
Użytkownik
Postać: Nick
Postów: 105
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 09:35 |
|
|
Na szczęście lub nieszczęście Iren spadła ona do sadzawki jaka znajdowała się przed bazą. Było to jedno ze źródeł geotermalnych znajdujących się w okolicy więc dodatkowo Juhasz nie mogła się wyziębić w tej wodzie. Okazała o się też, że nieopodal szykował się do nocnej kąpieli Nick. Nie spodziewał się spadającej z góry Iren, ale gdy tylko ją zobaczył ruszył na ratunek. Po chwili wyciągnął Węgierkę z wody, złapał wątłą dziewczynę w ręce i udał się szybko do ambulatorium. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-03-2016 11:38 |
|
|
ech, Nick... a Riley miałby okazję po raz kolejny uratować Iren... /
BTW, dawno chyba nie dawałaś cytatu z Fargo smileysmileysmiley
Coś tam dawałam, ale takie pojedyncze słowa tylko ;p ale ten, choć w Fargo był wypowiedziany przy zupełnie innej sytuacji do zupełnie innej osoby, pasował tutaj wprost idealnie i jest typowo doddowo-rileyowy
-------------------------------------------------------------------------
Riley wrócił tymczasem do swojego pokoju, który wydawał mu się zbyt pusty. Musiał jednak na chwilę zostać sam, by dać upust swojemu żalowi. Za nic w świecie nie chciał, by ktokolwiek widział go w takim stanie. Usiadł na łóżku i schował twarz w dłoniach. Teraz z całą swoja siłą powróciły myśli, które odpierał za pomocą agresji i pozornej obojętności wobec Iren. Nie mógł pozbyć się wciąż powracającego wrażenia, że wyszedł na kompletnego frajera. Przyznał się do czegoś, czego nie zrobił, by ratować Iren przed Tobym, po czym dowiedział się, że oboje tylko odegrali razem ładną scenkę. Kiedy wyobrażał sobie, jak oboje potem śmiali się za jego plecami, miał ochotę zrównać całą tę stację z ziemią.
Poczuł, że potrzebuje teraz męskiego towarzystwa, kogoś, komu mógł zaufać. Przetarł twarz i postanowił odnaleźć Gavena. Potrzebował też czegoś się napić.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Nicholas James Scott
Użytkownik
Postać: Nick
Postów: 105
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 12:02 |
|
|
Gdy Nick doszedł z nieprzytomną Iren do ambulatorium zastał tam tylko doktora, który sprzątał po ostatniej wizycie innego pacjenta. Lekarz zobaczył Juhasz i zajął się nią od razu b za to mu w końcu płacili, ale co myślał o tym wszystkim co się tutaj dzieje to już jego. Scott przez chwilę przyglądał się jak doktor bada Węgierkę, ale po chwili postanowił wyjść i rozejrzeć się po stacji i dowiedzieć się czemu kobieta chciała się zabić. Pierwszą osobą jaką napotkał był Riley Boyd. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-03-2016 12:07 |
|
|
Riley zamiast brata napotkał Nicholasa. No tylko jego jeszcze mu tutaj brakowało!
Wierz mi, nie chcesz teraz stać na mojej drodze - powiedział ostrzegawczo i zamierzał wyminąć Scotta.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 18-03-2016 12:09 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Nicholas James Scott
Użytkownik
Postać: Nick
Postów: 105
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 12:40 |
|
|
Scott wyminął Boyda bo również nie miał zamiaru z nim rozmawiać. Gdy go minął ruszył w stronę kwatery Tobyego by tamten wyjaśnił mu co tu się dzieje. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 12:46 |
|
|
Alayne w końcu uspokoiła się po wieściach od Iren i postanowiła wyjść z tego pomieszczenia. Nie wiedziała gdzie się udać, ale wiedziała, że nie może siedzieć w tym miejscu w nieskończoność. Bała się jednak też pójść do Tobyego i usłyszeć jego wyjaśnienia. Stanęła więc na środku korytarza rozmyślając nad swoim życiem, które było tak bardzo żałosne. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-03-2016 13:00 |
|
|
Załamany Boyd nie od razu zauważył Alayne na swojej drodze, która wyglądała, jakby była w całkiem podobnym stanie. Dopiero, kiedy prawie na nią wpadł, podniósł głowę. Po wyglądzie jej twarzy domyślił się, że ona już wie o Tobym, co w jakiś sposób sprawiło mu satysfakcję. Po raz pierwszy uśmiechnął się na jej widok.
O, Alayne - powiedział sztucznie wesołym głosem. Słyszałem, że twój mężuś rucha dupy na prawo i lewo - zaśmiał się, chcąc ją jak najbardziej zranić, co poprawiało jego własne samopoczucie. Ale wiesz, nie dziwię mu się - położył jej dłoń na ramieniu. Z taką laską, jak ty, to ma chłop przejebane - znowu się zaśmiał. Poklepał ją jeszcze i ruszył dalej w już nieco lepszym humorze. Dokopanie w ten sposób Alayne sprawiło mu więcej przyjemności niż walenie jej kamieniem w głowę.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 18-03-2016 13:05 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 13:09 |
|
|
Alayne cofnęła się gdy Boyd do niej podszedł. Nie miała zamiaru dać mu się dotykać mimo, że tak na prawdę nikt jej nie skrzywdził jak dawniej wszystkim ściemniała. Robiła to oczywiście dla Tobyego, a teraz nawet Boyd z niej szydził i co gorsza miał rację. Gdy Riley odszedł kobieta oparła się o ścianę gdyż zrobiło jej się słabo. Po chwili znowu zaczęła ryczeć. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 13:39 |
|
|
Generalnie dalej byłam nieprzytomna. Obudziłam się tylko raz, dosłownie na kilka sekund, właśnie te kilka sekund było najgorszymi mojego życia. Fizycznie i psychicznie czułam tylko wszechogarniający mnie ból i myśl, że mi się nie udało, że dalej będę musiała to znosić - wzrok wszystkich, których zdradziłam, być może dostanę jeszcze po mordzie od Rileya (bo jakoś nie chciało mi się wierzyć, że na tych jego złotych myślach się skończy), plotki za plecami... Ale sama byłam sobie winna, dałam się zaplątać w tę intrygę i dlatego teraz tkwiłam w gównie po uszy. Jęknęłam przeciągle, po czym poczułam ukłucie i znowu zasnęłam. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-03-2016 13:39 |
|
|
Boyd w czasie swojej wędrówki po stacji zapuścił się w miejsce, którego dotąd nie odwiedził, co nie było trudne zważywszy, że przebywał tu zaledwie może od trzech godzin. Zauważył wejście do ambulatorium i postanowił sprawdzić, czy nie ma tam Toby'ego, który w końcu został dość mocno pokiereszowany. Wszedł do pomieszczenia i zobaczył leżąca na łóżku nieprzytomna Iren. Powoli przeniósł wzrok na lekarza, który się nią opiekował i uniósł lekko brwi.
Poważnie? - zapytał, szczerząc zęby w uśmiechu, podobnie jak obecnym podpisie. Naprawdę chcecie kontynuować ten kabaret? - zapytał. Nie wierzył oczywiście w to, że Juhasz naprawdę jest ranna, nie po poznaniu prawdy o scenie na przystani.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|