Autor |
RE: Wyspa |
Toby
Użytkownik
Postać: Toby
Postów: 135
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:36 |
|
|
- Teraz nie zwalaj wszystkiego na mnie Iren bo wiesz, że sama jesteś sobie winna. Myślisz, że mi było łatwo? Myślisz, że to wszystko takie proste i to tylko ja jestem tym złym? - po chwili zawahania dodał - Masz jednak rację w jednym. Wykorzystałem cię i zrobiłbym to ponownie jeśli bym musiał bo to w końcu działa. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:38 |
|
|
Kiedy radio się nagle wyłączyło, Riley odsunął się od drzwi, sądząc, że Toby wychodzi. Jednak zamiast tego usłyszał tylko jego "nie masz prawa". Nic z tego nie zrozumiał. W ogóle nic nie rozumiał z tej sytuacji. Dalsza wymiana zdań niewiele mu rozjaśniła. Do pewnego momentu Boyd czuł się kompletnie zdezorientowany. Słowa o zdradzie były mu bliskie, wszak sam jej doświadczył. I to zrozumiał. Dotarło do niego, że Iren spotyka się z Tobym. Ale nie to wkurzyło go najbardziej. Teraz dopiero pojął, że wtedy na przystani, jego brat miał rację. Kobiety to zakłamane, podstępne, zdradliwe istoty, przypominające węże. Iren nie tylko ukrywała swój związek z tym popierdoleńcem, ale zdradziła ich wszystkich. Boyd miał ochotę przywalić głową w ścianę na myśl, że wziął dla niej na siebie winę Gavena. Jakże głupi wtedy był. Powinien był wiedzieć. Zawsze to wiedział. Szatan też jest kobietą.
Przez chwilę stał ogłupiały pod drzwiami. Nie usłyszał nawet dobrze pytania Franka. Dopiero po chwili zebrał się do kupy i przybrał swój stały wyraz twarzy prostaka. Spojrzał na Hawkinga.
Wyruchali nas. Iren współpracuje z Tobym - powiedział, teraz Frank nie wydawał mu się szuszwolem, ale sprzymierzeńcem. Zapomniał nawet, że oberwał od niego patelnią.
Postanowił nie czekać dłużej. Nie zamierzał dać się wodzić za nos tej dwójce. Postanowił po raz kolejny zastosować swój stary trik z wyważaniem drzwi, wchodząc w nie z kopa. I tym razem się udało. Być może to jego wściekłość sprawiła, że drzwi otworzyły się z hukiem.
Boyd wparował do pokoju i, nie patrząc w ogóle na Iren, podszedł prosto do Toby'ego, a następnie złapał go za fraki i rzucił nim o ścianę i szafkę nocną rozwalając tym lampkę. Następnie zaczął tłuc go pięścią po ryju (wybacz adi, przeżyjesz, ale za piękny nie będziesz ;p), łamiąc mu przy okazji nos.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 17-03-2016 23:42 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:40 |
|
|
Postanowiłam wykorzystać sytuację, kiedy Boyd wpadł w szał. Przecisnęłam się w drzwiach i natychmiast uciekłam z mieszkania, nie chcąc być ani świadkiem, ani rozjemcą któregokolwiek z nich.
Któregokolwiek... To słowo zadudniło mi w uszach. Spojrzałam na łańcuszek, który wystawał z uniformu. Nie dostałam go od Toby'ego. O mój Boże.
Biegłam ile sił w nogach, żeby tylko załatwić coś, zanim będzie za późno. - ALAYNE! ALAAAAYNE! - wołałam jak głupia, szlochając co jakiś czas.
<TU WSTAWIC DRAMATYCZNA LATYNOSKA PIOSENKE>
Edytowane przez panda dnia 17-03-2016 23:44 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Toby
Użytkownik
Postać: Toby
Postów: 135
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:46 |
|
|
Toby nie był jednak takim słabeuszem na jakiego wyglądał. Mimo złamanego nosa wciąż miał siłę by uderzyć rannego i pobitego wcześniej Boyda. Gdy trochę się pozbierał sprzedał mu kopa w chorą nogę sam zwijając się z bólu.
Edytowane przez Toby dnia 17-03-2016 23:47 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:50 |
|
|
Alayne siedziała w głównym holu obserwując jak ostatni pracownicy odchodzą do swoich pokojów na noc. Nie wiedziała nic o tym co właśnie zaszło kilkadziesiąt metrów dalej. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:52 |
|
|
Toby może i był naukowcem, ale jak widać nie wiedział, że wściekłość i adrenalina tłumi ból, więc Boyd, choć zatoczył się na chwilę, po chwili był gotów do dalszej walki. Szukał wzrokiem czegoś, czym mógłby zabić Toby'ego, ale pechowo w tym pokoju nic takiego nie było. Ależ nie, przecież było. Jego ręce. Mógłby znów spróbować go udusić. Riley chwycił Toby'ego za szyję i zacisnął kciuki na tchawicy.
/mr Other możesz nas rozdzielic, czy coś ;O/
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 17-03-2016 23:53 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:53 |
|
|
- ALAYNE! - zawołałam zaryczana z końca korytarza i do niej dobiegłam. - Teraz ja muszę ci coś powiedzieć. Teraz, natychmiast. Obiecaj mi, że nie wyśmiejesz mnie od razu ani nic mi nie zrobisz. Chcę coś wyjaśnić. - musiałam brzmieć jak rasowa histeryczka, ale chciałam ubiec Toby'ego żeby mieć kogokolwiek po swojej stronie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:53 |
|
|
- Co? - zdążyłem tylko z siebie wyrzucić, gdy Riley wszedł do pokoju niczym King Bruce Lee Karate Mistrz.
Iren nas zdradziła. Jedyna normalna osoba w tym towarzystwie cały czas wodziła nas za nos. Nie idiota Riley, nie ćpun Gaven, nie zbzikowany Mulder, lecz Irene. Bawiła się nami poświęcając swoje zdrowie. Dawała się nawet torturować.
Rozumiesz coś z tego? Przecież to nie ma sensu. Po co miałaby się tak poświęcać? Co w ten sposób osiągnęła? I dlaczego ujawniła się teraz, tak łatwo, w trakcie rozmowy w pokoju? Jeśli to jest miłość, to ja jej po prostu nie rozumiem.
A może... po prostu coś przeoczyłem. Bo rozmawiałem z Tobą. Zamiast skupić się na obserwowaniu rzeczywistości, uciekałem się do Ciebie. Ale Ty mi nie pomożesz. Jesteś tylko w mojej głowie. Zabierasz jedynie mój czas i nawet mi w niczym nie podpowiadasz.
Wiedziałeś o tym, że Iren nie jest tym, za kogo się podaje? WIEDZIAŁEŚ O TYM, PYTAM SIĘ?
Ostatnie zdanie wypowiedziałem na głos, gdzieś w momencie, gdy Iren wybiegała z pokoju, na szczęście nie zwróciła na to specjalnej uwagi. Po chwili znowu straciłem kontrolę nad sobą. Wszedłem do pokoju, lecz zamiast pomóc Rileyowi, zacząłem brać kolejne rzeczy z półek i rzucać nimi na zmianę, to w Boyda, to w Toby'ego.
- Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego w ogóle istniejesz? Wyjdź z mojej głowy, natychmiast! Zostaw mnie! Daj mi żyć! Wiedziałeś o tym? Wiedziałeś? - krzyczałem na okrągło podobne rzeczy, a moje oczy opanował obłęd.
/może być?
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 17-03-2016 23:54 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Toby
Użytkownik
Postać: Toby
Postów: 135
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:56 |
|
|
Toby omal nie zginął kolejny raz z ręki Boyda lecz na szczęście ten szaleniec Hawking się pojawił i trafił czymś w Rileya przez co dał szansę na ucieczkę Tobyemu, który czmychnął z pokoju odpychając przy okazji na bok Francisa. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-03-2016 23:58 |
|
|
- Iren? - zaskoczona Alayne nie wiedziała co się dzieje. W jednej chwili siedzi sobie spokojnie w holu, a w drugim momencie takie coś. Fakt nie była tu do końca z własnej woli, ale było całkiem przyjemnie zanim pojawiła sie szlochająca Juhasz - Co się dzieje? - Alayne złapała Iren za rękę nie mając pojęcia jak ją uspokoić gdyż nigdy nie była dobra w takich sprawach. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:04 |
|
|
Zaciągnęłam ją szybko do pierwszego lepszego pokoju i zamknęłam drzwi. - Muszę to robić szybko, bo on mnie ubiegnie. - wzięłam głęboki oddech, po czym powiedziałam na jednym wydechu: - Toby zmanipulował mnie, zdradzał Ciebie ze mną, potem umieścił mnie w samym centrum swojej intrygi i wykorzystał naiwność Was wszystkich. A przede wszystkim Twoją, żeby być jak najbliżej tych najwyżej w hierarchii. - zaraz potem spuściłam wzrok i zamknęłam oczy, czekając na jakiś policzek z jej strony. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:07 |
|
|
Gaven ruszył za Toby'm do głównego gmachu, który, co go niespecjalnie już zdziwiło, był o wiele bardziej nowoczesny wewnątrz niż na zewnątrz. Z ciekawością rozglądając się po coraz to nowych pomieszczeniach w końcu trafił do części mieszkalnej i zajął jeden z pokoi. Postanowił się odświeżyć i zdjąć przemoczone ubrania. W szafie znalazł jedynie czarny uniform, który założył. Miał lekko przydługie rękawy ale po ich podwinięciu nie było nic widać. Boyd w pierwszej chwili chciał odnaleźć brata i porozmawiać z nim o jego zachowaniu w przystani, jednak zobaczywszy niewielki regał z książkami postanowił najpierw się z nim zapoznać.
Po kilkunastu minutach usłyszał jakieś krzyki na korytarzu. Gdy wyszedł skapnął się, że głosy należą do Riley'a i wcale nie oznaczają czegoś przyjemnego. Pospiesznie ruszył w stronę rumoru, minął w progu uciekającego Toby'ego i wszedł do jednego z pokoi. W środku zobaczył dantejską scenę - Riley w furii próbował bronić się przed przedmiotami rzucanymi przez Francisa. Mężczyzna przycisnął Araba do ściany, uniemożliwiając mu miotanie kolejnymi przedmiotami.
- Frank, to ja, Gaven. Pamiętasz mnie? - powiedział do mężczyzny w nadziei, że Hawking wróci do swojego normalnego stanu.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:09 |
|
|
Riley niemal już dopiął swego, gdy nagle Encyklopedia Solidarności uderzyła go w głowę. Boyd zatoczył się na podłogę, co dało chwilę Toby'emu na ucieczkę.
No i co ty odpierdalasz??? - ryknął na Franka, ale wtedy zobaczył jego obłęd w oczach. Facet wyglądał jak chory psychicznie. Riley przestraszył się, gdyż ze świrami to nigdy nic nie wiadomo. Wtedy do pokoju wszedł Gaven. Riley patrzył na chwile, jak zmaga sie z Arabem
Gaven, zostaw go, to wariat! Iren i Toby spiskują przeciw nam! - krzyknął i wybiegł na korytarz. Tam przystanął na chwilę i rozejrzał się w obie strony, zastanawiając się, gdzie pobiegł ten skurwiel. Wreszcie ruszył na prawo.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 18-03-2016 00:11 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:10 |
|
|
- Co? - reakcja Alayne była z pewnością bardzo wiele mówiąca Iren, ale Montand zawsze była beznadziejna w okazywaniu swoich uczuć. Jedynie Toby umiał wyzwolić w niej coś więcej, a teraz miał ją zdradzić. To niemożliwe - pomyślała nie zdając sobie sprawy z tego, że łzy napływają do jej oczu. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:16 |
|
|
- Ja też tego nie rozumiem... Wiem, że mi teraz pewnie nie uwierzysz, i wiem że go kochasz i Cię to boli. On też Cię kocha, ale chyba na swój sposób. Nie mogłam po prostu tak dalej, szczególnie teraz, kiedy nie wiadomo, co się z nim dzieje. Przepraszam, Alayne. Tak bardzo cię przepraszam, wiem że to nic nie da, ale byłam tutaj sama, on był ciągle przy mnie, mówił żeby się Tobą zająć... - wiedziałam, że się pogrążam, ale miałam już wyjebane. Nic do stracenia. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:19 |
|
|
- Ja nie rozumiem. Chcesz mi powiedzieć, że miałaś romans z moim mężem? - Alayne była tak zbita z tropu, że nawet nie ogarnęła by się zezłościć na Juhasz.
Edytowane przez adi1991 dnia 18-03-2016 00:19 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:21 |
|
|
- Tak. I w przeciwieństwie do niego będę musiała ponieść wszystkie tego konsekwencje. Wiem, że to jemu wybaczysz, ale wolałam, żebyś najpierw mnie wysłuchała. Za to Ci dziękuję, reszta należy do Ciebie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:26 |
|
|
- Ale jak to? Jak mogłaś mi to zrobić? - Alayne zaczęła odpychać Iren płacząc jednocześnie -Myślałam, że jesteś mi przyjaciółką? - po tych słowach Montand dostrzegła naszyjnik - Skąd to masz? - odparła zrywając go z szyi Juhasz. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:29 |
|
|
Riley wciąż biegał po korytarzach, szukając Toby'ego. Wpadł do pokoju Muldera, myśląc, że tam może się ukrył. Zamiast tego, ujrzał jedynie agenta FBI bez swojego tajnego uniformu. Dog, golusieńki, jak go Pan Bóg stworzył, stał sobie przed lustrem w łazience i przyglądał się swojemu odbiciu (wybacz fred ;p). Boyd tylko zaklął pod nosem i wybiegł znów na korytarz.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-03-2016 00:32 |
|
|
- HEEEEJ! - krzyknęłam i podniosłam łańcuszek z ziemi. Na szczęście się nie zniszczył, wtedy dopiero miałabym przejebane. Muszę o niego dbać, bo chyba wypadałoby go oddać właścicielowi, szczególnie po tym, co pewnie usłyszał. - To... - zawahałam się, czy powiedzieć jej prawdę. - Dobra, chuj z tym, i tak już wszystko pewnie wiesz. Podejrzewam, że dał mi to Boyd. Ten starszy. Naprawdę. Gdybym chciała cię teraz okłamać, powiedziałabym o kimkolwiek innym. Toby miał na mnie wyjebane. Wrobił mnie, żebym była mu posłuszna, on by mi kromki chleba nie dał. |
|