Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 14-03-2016 17:51 |
|
|
Od uderzenia upadłem na chwilę na ziemię. Zamroczyło mnie.
Nie rozumiesz. Muszę to zrobić! Nie mogę mu popuścić płazem. Nie zemściłem się na mordercach swojej rodziny. Niech chociaż zemszczę się na tym, który odebrał mi ostateczną nadzieję.
Gdy odzyskałem przytomność, chwyciłem za patelnię, którą wcześniej wypuścił Toby Riley i uderzyłem go w nogę, aby wytrącić go z równowagi i zyskać czas na powstanie. Pech chciał, że trafiłem akurat w niedawno zagojoną ranę.
Gdy stałem już na nogach, znowu przywarłem z nim do ściany.
- Rozerwiesz mnie na strzępy, tak jak rozerwałeś moją rodzinę? Ty to zrobiłeś, Toby, słyszysz? Ty to zrobiłeś! Zabiłeś wszystkich, których kochałem, po to, abym spotkał na studiach profesora, który powie mi o miejscu, w którym można zmienić przeszłość! Sprowadziłeś mnie tutaj po to, aby na mnie eksperymentować, dając mi nadzieję na powrót moich ukochanych! Naszprycowałeś mnie czymś po to, abym w to uwierzył! To Twoja wina, Toby, a teraz chcesz stąd uciec, razem z nami? Nikt ci na to nie pozwoli! Ani Irene, ani Riley, ani Gaven, ani Mulder, ani tym bardziej ja, słyszysz? Nie opuścisz tej wyspy, choćbyśmy wszyscy nie mieli jej opuścić!
Gdy już wykrzyczałem swoją przemowę, przywaliłem mu patelnią. Następnie chwyciłem za młotek do mięsa i wyszedłem z kuchni w kierunku korytarza, wzdłuż którego szły rury z gorącą parą zasilającą turbiny.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-03-2016 18:08 |
|
|
Riley zasłaniał się przed ciosami rozwścieczonego Araba. W jego oczach pojawiło się lekkie przerażenie. Nigdy nie wiedział, co robić z psychicznie chorymi, na takich nie było rady. Wreszcie oberwał patelnią w głowę i stracił przytomność. Boyd leżał na podłodze pomiędzy połamanymi fragmentami dzbanka, czajnikiem i patelnią.
----
Help...?
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 14-03-2016 18:25 |
|
|
/ Boyd leżał na podłodze pomiędzy połamanymi fragmentami dzbanka, czajnikiem i patelnią.
Doskonałe miejsce dla niego
-----
Jako że "Toby" nie był w stanie mnie gonić (najwyraźniej dziwnym trafem nagle przybrałem na sile, niczym osoba opętana) nikt mi nie przeszkadzał w dojściu do tej części korytarza, w której wzdłuż sufitu przebiegała jedna z większych rur. Nie wiedziałem dokładnie, jak działają łodzie podwodne (o ile nie są łodziami podwodnymi emitującymi fale grawitujące powodującymi skrzywienie czasoprzestrzeni blablabla), jedno było jednak jasne. Bez dopływu pary do turbin, łódź utraci moc i nie będzie w stanie dopłynąć do kontynentu, o ile w ogóle będzie w stanie zrobić cokolwiek poza wynurzeniem się na powierzchnie i dryfowaniem po oceanie.
Wiem, że na to nie zasłużyli. To są dobrzy ludzie. Iren troszczyła się o nas wszystkich zupełnie bezinteresownie. Mulder, o ile nie buja w obłokach, również stanowił dla nas olbrzymie wsparcie i widać, jak bardzo poświęca się swojej misji. Gaven też nie chciał nikogo skrzywdzić i nie dziwię mu się, że wykonywał polecenie Toby'ego, dając mi tabletki. Nawet Riley, choć miał swoje metody, nie raz pomógł nam w przetrwaniu eksperymentu. Nie powinienem im tego robić, ale pozwól mi chociaż raz zatroszczyć się o samego siebie.
Wziąłem potężny zamach i uderzyłem prosto w spojenie. Śruby wydały z siebie lekki jęk, lecz nie puściły, dlatego pozostało mi napieprzać w to samo miejsce ile popadnie, mając nadzieję na to, że mój plan powiedzie się chociaż częściowo.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 18:26 |
|
|
Coś mnie obudziło, tak jakby odgłosy z kuchni. Kto do jasnej cholery gotował na tej łodzi, skoro ja spałam? Zeszłam tam poirytowana i rozespana, ale niestety po chwili byłam już całkowicie rześka, a to za sprawą Boyda i Francisa. Ten drugi mówił, jakby Boyd był Tobym. Zaraz potem gdzieś uciekł. - Hej Hej! HEEEJ! - wrzasnęłam i odciągnęłam Hawkinga od jakichś mechanizmów. - To jest tylko Boyd, nie Toby. On pewnie mimo szczerych chęci nikogo Ci nie zabił. Ogarnij się, bo zaraz wrócimy z powrotem na wyspę, halo!
Edytowane przez panda dnia 14-03-2016 18:28 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 14-03-2016 18:30 |
|
|
- Zostaw mnie! Ty też kłamiesz, Alayne! Razem nas zniszczyliście, a teraz chcecie uciec z wyspy! Ale ja wam na to nie pozwolę. Nie jestem mordercą, tak jak wy i nikogo nie zabiję, więc zostaniecie tu na zawsze, choćbym miał zostać razem z wami! - krzyczałem pochłonięty walką z rozgrzanymi rurami, których los pozostawiam Mistrzowi Gry.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 14-03-2016 18:30 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 18:40 |
|
|
- Nie dajesz mi wyboru, Francis. - mruknęłam, i przywaliłam mu w głowę patelnią wziętą z kuchni. Porządnie jak nigdy. - Musimy wrócić do domu. - dodałam, ale pewnie mnie już nie usłyszał, bo leżał na ziemi. Zawlokłam go do jakiegoś składzika na szczotki i zamknęłam, na jakieś kilkanaście minut mieliśmy spokój. Ruszyłam z powrotem do kuchni. - Boyd, kryminalisto, żyjesz?- zawołałam tylko, bo jakoś nie uśmiechało mi się go ratować. - BOOOOYD, idioto!
Edytowane przez panda dnia 14-03-2016 18:41 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 18:45 |
|
|
Mulder drzemał w w kajucie przez którą przebiegały rury atakowane właśnie przez Francisa. Obudził go głuchy łoskot. Dźwięk ten przypominał mu młodość, gdy zdarzało mu się zbyt głośno słuchać muzyki po 23 i sąsiedzi wyrażali swoje niezadowolenie pukając w kaloryfery. Po chwili do stukania dołączyły krzyki.
Zaniepokojony Mulder wychynął z kajuty i zobaczył w pewnej odległości Iren szarpiącą się z mającym szaleństwo w oczach Hawkingiem.
- Cholera jasna. Zostaw to! - Mulder dobiegł do Hawkinga, gdy dziewczyna zdążyła już przywalić mu patelnią. Razem z Iren zamknął go w składziku i ubezpieczał ją w czasie poszukiwania Boyda.
Edytowane przez Faraday dnia 14-03-2016 18:48 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 18:49 |
|
|
- Zajmiesz się nim? Pewnie nie będzie chciał, żeby macała go baba. - spytałam Muldera z nadzieją w głosie. Chcialam wrócić do spania. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 18:55 |
|
|
- A co mu się stało? - spytał Mulder, który nie widział bójki. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-03-2016 19:13 |
|
|
Boyd otworzył oczy i zobaczył nad soba jakąś zamazaną postać (Muldera). Jego pierwszą myślą było, że Hawking nadal się nad nim pastwi.
Zaraz ci dopierdolę, brudasie. Już nie żyjesz - wybełkotał. Poczekaj, tylko wstanę - zaczął macać rekami dookoła w poszukiwaniu czegoś, na czym mógłby się podciągnąć.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 19:19 |
|
|
- To ja, Mulder. - powiedział agent uspokajająco. - Nikt nie będzie nikomu dopierdalać.
Mulder pomyślał sobie, że chyba pierwszy raz w życiu nie uchodzi za największego wariata w grupie... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-03-2016 19:27 |
|
|
Jaki Mulder? - Riley złapał się za guza na głowie. Aaa ten psychol, który wszędzie widzi ufo... - zagadka po chwili wyjaśniła się. Pomóż mi wstać lepiej. Temu Arabowi odbiło. Ma jakieś omamy - ględził Boyd, wstając na nogi. Jasna cholera, ale mi przyjebał - skrzywił z powodu bólu wywołanego kontaktem z patelnią. Ja tu sobie kulturalnie przychodzę zrobić omlet, a ten nagle na mnie z patelnią - tłumaczył zatroskanym głosem porządnego obywatela, do którego Rileyowi oczywiście było daleko.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 14-03-2016 19:27 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 20:12 |
|
|
Tymczasem Gaven schronił się w jednej z kajut, mając nadzieję, że łódź szybko odpłynie i nie zdążą się zorientować kto tak naprawdę zabił Spooka. Siedząc w ciemnym pomieszczeniu z rozmyślań wyrwały go głosy walenia w rury dochodzące z korytarza. Czyżby to już teraz nastąpiło? Boyd podniósł się z łóżka i wychylił głowę z kajuty. Niepokojące odgłosy ucichły, ale zamiast nich usłyszał czyjeś rozmowy. Szkot ruszył w tamtym kierunku i po chwili zobaczył Riley'a, Muldera i Iren.
- Co tu się dzieje? - zagadnął.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-03-2016 20:15 |
|
|
A ty gdzieś się podziewał? - odezwał się Riley z pretensją do Gavena, że nie przybiegł od razu na ratunek bratu. Po chwili otworzył zamrażarkę i wyjął z niej torebkę fasolki szparagowej, żeby przyłożyć sobie mrożonkę w miejsce, gdzie przywalił mu Hawking.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 20:25 |
|
|
- Próbowałem się kimnąć. Iren Cię tak urządziła? - wskazał na miejsce, do którego Riley właśnie przykładał mrożonkę. Gaven usiadł na niewielkim blaszanym taborecie, chwycił jabłko z półmiska i zaczął je wycierać o rękaw.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-03-2016 20:31 |
|
|
Bóg cię opuścił? - zapytał brata znowu z pretensją. Ten Arab Hawking zwariował. Uważał, że jestem Tobym i przywalił mi patelnią - zrelacjonował. Skurwiel jeden. Obedrę go ze skóry - dodał pogróżkę w swoim stylu. Usiadł na krześle, żeby odpocząć po wyczerpującej walce.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 14-03-2016 20:32 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 21:09 |
|
|
Łódź tymczasem robiła zwrot przez co elementy do niczego nieprzymocowane potoczyły się z hukiem po pokładzie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 21:10 |
|
|
- Nie miej do niego pretensji. Francis jest ostatnio dość niedysponowany i to wcale nie z jego winy. - odpowiedział, przyglądając się starannie wypolerowanemu jabłku. Następnie wgryzł się w soczysty owoc, a sok z niego popłynął po brodzie mężczyzny. - Tak właściwie to gdzie on jest?
Nagle łódź raptownie zmieniła kurs i Gaven dostał po głowie jakimś metalowym kubkiem stojącym nieopodal na blacie. - Co do cholery... - rzucił, rozmasowując miejsce uderzenia.
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 14-03-2016 21:13 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-03-2016 21:38 |
|
|
Gówno mnie obchodzi z czyjej. Dostanie za swoje - rzucił kolejną groźbę. Głodny jestem. Ktoś mógłby zrobić obiad - powiedział dość głośno, jednak nie patrzył przy tym na Iren, mając nadzieję, że sama domyśli się, co należy zrobić.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2016 21:53 |
|
|
- Najpierw musiałbyś mi pomóc pozbierać garnki, bo zrobiłeś bałagan. |
|