Autor |
RE: Azkaban |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-12-2015 16:18 |
|
|
Gilderoy nie był frajerem. To znaczy był, ale wydawało mu się, że nie był. Miał zamiar udawać przyjaciela innych, który nie rozumie jak mogą kazać im się mordować. Tak naprawdę zależało mu jedynie na przeżyciu, więc jak będzie trzeba to załatwi innych bez mrugnięcia. Pozostaje tylko pytanie czy umie pokonać kogokolwiek bez zrobienia przy tym krzywdy sobie. Wątpliwe.
- Nie możecie tego zrobić, to niezgodne z prawem! Wypuśćcie nas wszystkich.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Nostra Trelawney
Użytkownik
Postów: 8
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-12-2015 16:22 |
|
|
Nostra miała już swoje lata i na tyle oleju w głowie, że widziała, iż żaden protest i mądre słówka nie pomogą. Skoro skazano ich na jakiś głupi turniej, to się on odbędzie i będą musieli wziąć w nim udział. Nie miała w tej grupie przyjaciół jak niektórzy, więc nie będzie jej przykro żegnając się z innymi. Niby miała swoje lata, ale z chęcią by jeszcze pożyła. Wzięła więc na bok Franka i postanowiła wykorzystać jego głupotę, choć te słowa nie przechodziły jej przez gardło z łatwością.
- Moja córka to przewidziała. Mówiła, że będziesz pomagał mi w każdej sytuacji, będziesz ryzykował dla mnie własnym życiem i dzięki temu oboje przeżyjemy. Tako rzekła Sybilla. |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-12-2015 18:43 |
|
|
/ Nostra
Słowa Naczelnika wprawiły niejednego w osłupienie, jednak Teodor zdołał przyzwyczaić się do gierek przez niego kreowanych. Podczas pobytu tutaj niejednokrotnie był poddawany jego sprawdzianom, ale zawsze, gdy chodziło o nagrodę, ją otrzymywał. Czasami to była suta kolacja przy świecach, czasami kilka egzemplarzy Proroka Codziennego do poczytania. Teraz najwidoczniej Wielki N. postanowił zabawić się na nieco większą skalę. Wątpił, by Minister Magii zgodził się wypuścić kogokolwiek z Azkabanu, jednak wygrana na pewno była lepsza od śmierci z rąk innych czarodziejów. Nie po to przetrwał 9 lat, by zabił go jakiś stary pryk pokroju Aberfortha...
Nott wyłowił wzrokiem dobrze znane mu twarze z Hogwartu, jak choćby Potter czy ta szlama Granger. Oni byli jego największymi przeciwnikami i to na nich powinien się skupić. Co do reszty to raczej nie widział dla siebie godnego przeciwnika.
Mężczyzna zbliżył się do Malfoy'a, ponieważ tylko z jego strony mógłby się spodziewać jakiejkolwiek pomocy. Doskonale wiedział, że poplecznicy Pottera - a była ich tutaj zdecydowana większość - w pierwszej kolejności będą chcieli się pozbyć właśnie ich, Śmierciożerców.
- Nie ufaj nikomu bez znaku. Pamiętaj kto jest naszym prawdziwym wrogiem. - szepnął swojemu przyjacielowi i zarówno towarzyszowi niedoli. Razem mieli zdecydowanie większe szanse na przeżycie. Poza tym mieli przewagę - spędzili tutaj najwięcej czasu i doskonale znali każdy zakamarek Azkabanu. Gdyby tylko odzyskali swoje różdżki...
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 03-12-2015 18:45 |
|
Autor |
RE: Azkaban |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 03-12-2015 19:12 |
|
|
- Naplawdę? - zapytał spokojnie Frank i spojrzał bystrym wzrokiem na Nostrę, analizując dokładnie jej mimikę. To, co powiedziała, wydawało mu się zbyt piękne, aby było prawdziwe... A jednak, nie miał żadnych wątpliwości, że udział w tym turnieju jest pierwszym etapem realizacji przepowiedni Sybilli, którą usłyszał w czasach szkolnych. Wszystko nagle zaczynało mieć sens, wszystko nabierało znaczenia! Dlaczego więc nie słowa Nostry? Czyż nie stanowiłoby to pięknej klamry, że przepowiednia wieszczki zrealizuje się poprzez współpracę z jej matką?
- Twoja có... Sybilla, to nap... faktycznie wspaniała kobieta! - powiedział z pełną powagą na twarzy, za wszelką cenę ukrywając w tym zdaniu swoją wadę wymowy, aby zabrzmiało jeszcze poważniej. Wewnątrz jednak coś się w nim gotowało i czuł narastający entuzjazm. Miał ochotę wybuchnąć z radości! Wszystko inne, pytania jakie jeszcze niedawno miał na języku - dlaczego Minister Magii zwariował, dlaczego nikt nie buntuje się przeciw aresztowaniom - przestały mieć znaczenie.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 03-12-2015 19:13 |
|
Autor |
RE: Azkaban |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-12-2015 20:04 |
|
|
- To jakiś żart? - spytał zdziwiony Harry patrząc z niedowierzaniem to na naczelnika, to na resztą więźniów. Już samo to, że tu trafił było skandalem i z pewnością gdzieś na zewnątrz tworzy się nowy zakon feniksa, który będzie walczył. Teraz Harry miał tylko nadzieję, że na ten cały turniej dostanie różdżkę. Gdy tak już się stanie z pewnością nie pozwoli nikogo zabijać w imię chorej rozrywki jakiegoś podrzędnego naczelnika i gdy już opuści to miejsce osobiście zadba o to by wszyscy dowiedzieli się jaki jest minister magii. Raz już to zrobił i kiedy trzeba zrobi to i po raz drugi. |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Sahir Al-Ohomora
Użytkownik
Postać: NPC Faradaya
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-12-2015 20:33 |
|
|
Sahir zdziwił się bardzo wyrokiem. Jego koledzy zawsze żartowali, że w tej Europie to mieszkają humanitarne ciecie, których łatwo będzie podbić i podporządkować a teraz okazuje się, iż ich wyroki są bardziej nieludzkie i okrutne niż obcięcie głowy maczetą.
Zobaczył obok siebie grupę byłych Śmierciożerców. W młodości nie miał okazji się do nich przyłączyć, ale tym razem zamierzał im pomóc. Uznał, że współpracując mogą jakoś oszukać system i wyjść z tej sytuacji inaczej niż poprzez wzajemne wybijanie.
Jednak cały ten turniej nie miał sensu jeżeli nie dostaną różdżek. Bez nich mogą co najwyżej zorganizować walkę na pięści.
- Oddajcie nam róćki! - krzyknął do Naczelnika.
Salam alejkum |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Aberforth Dumbledore
Użytkownik
Postów: 6
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-12-2015 21:32 |
|
|
Aberforth nie wierzył własnym uszom. Nigdy, przenigdy nie będzie jakąś marionetką Ministerstwa! Prędzej połknąłby wielkiego ślimaka niżby miał uczestniczyć w jakiś śmiesznych Turniejach!
- To skandal! Już zbyt wiele krwi czarodziejów zostało przelanych dziesięć lat temu! Nie o take Polske świat walczył mój brat! - wybuchnął starzec wymachując swoimi chudymi rękoma. Żałował, że Albus już nie żył. Z pewnością nie pozwoliłby na to, by organizowano jakieś chore turnieje, ba, nawet nie pozwoliłby by zamknięto w Azkabanie niewinnych ludzi! Jednak jego brata już nie było, tak samo jak nie było osoby, która mogłaby kierować Harry'm Potterem. Właśnie! Harry Potter! W pomarszczonej mózgownicy Aberfortha pojawiła się kolejna światła myśl.
- Harry Potter! Gdzie ukryłeś Czarną Różdżkę mojego brata? Z jej pomocą na pewno uda nam się obalić obecnego Ministra! - zwrócił się do Gryfona. Gdyby tylko wiedział, że ów artefakt już dawno został zniszczony... |
|
Autor |
RE: Azkaban |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 04-12-2015 17:00 |
|
|
Frank zaczął się zastanawiać, gdy usłyszał słowa Aberfortha. Gościu miał rację. Czy aby na pewno jego własne marzenia dotyczące bycia wybrańcem są ważniejsze od pokoju na świecie? Czy nie lepiej byłoby się zjednoczyć przeciwko Ministrowi Magii, zapobiegając w ten sposób kolejnej wojnie? A może taki bunt spowodowałby właśnie kolejną wojnę? Poza tym, Śmierciożercy na pewno będą chcieli skorzystać na chaosie, jaki powstanie.
Zwrócił się do Nostry o poradę.
- Jesteś pewna, że Sybilla mówiła o tulnieju? Może... może jej przepowiednia dotyczyła buntu? Może uda nam się przeciwstawić planom Mistrza Gry Ministra i go obalić?
To było nie do pomyślenia, że piękny świat magii nagle zaczął przypominać bezdobry totalitaryzm Wielkiego Brata.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Ron Weasley
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 315
NPC
|
Dodane dnia 04-12-2015 19:28 |
|
|
Ron niewiele zrozumiał z wypowiedzi Naczelnika. Brakowało mu Hermiony, która zawsze tłumaczyła wszystkie zawiłe kwestie. Podrapał się po głowie i podszedł do Harrego.
Hej, Harry, rozumiesz coś z tego? - zapytał kolegę, który jednak był choć odrobinę mądrzejszy od niego samego.
W tym momencie brama Azkabanu otworzyła się i droga na przystań stanęła otworem. Waszym oczom początkowo ukazało się ciemnogranatowe morze.
Ron się przestraszył, że będą kazali wszystkim płynąć wpław i kto przeżyje, ten wygra. Na szczęście dla wszystkich, Minister Magii nie był takim kretynem jak Weasley i zaproponował wam o wiele bardziej komfortową podróż. Już po chwili z morza wyłonił się okręt, który uderzająco przypominał ten, którym przypłynęła delegacja z Durmstrangu na Turniej Trójmagiczny.
Cel: Załadujcie się na okręt.
Okaże się, że jest on wyposażony we wszelkie wygody, podwójne kajuty, łazienki, a nade wszystko jadalnię, w której można się opychać samymi rarytasami. Dla kogoś, kto spędził lata w Azkabanie, taki nadmiar luksusu musiał być szokujący...
Edytowane przez Ron Weasley dnia 04-12-2015 19:30 |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-12-2015 22:26 |
|
|
- Dlaczego statek?! Morska bryza źle wpływa na moją cerę. Bydlaki bez skrupułów!
Gilderoy nie miał zamiaru walczyć w żadnym turnieju jeśli nie będzie to konieczność ostateczna. W końcu w trakcie walki ktoś może go zranić. Albo się zmęczy i przepoci swoje szaty, a fuj!
- Nie macie prawa do organizowania czegoś takiego!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Nostra Trelawney
Użytkownik
Postów: 8
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-12-2015 22:29 |
|
|
Nostra miała problem. Szybko zorientowała się, że Frank jest jakimś psychofanem Sybilli i nie będzie łatwo go wkręcać. Musiała się więc bardziej postarać i używać typowych dla swej córki sformułowań.
- Nie jestem pewna o co jej chodziło... no wiesz. W końcu wewnętrzne oko nie jest na zawołanie i eee to w końcu moja Sybilla jest wybitną wieszczką. Ten talent nie objawia się w każdym pokoleniu i niestety mnie ominął, więc nie do końca rozumiem każde proroctwo mojej potężnej córki. |
|
Autor |
RE: Azkaban |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 05-12-2015 14:58 |
|
|
Frank nie potrafi mówić tak mądrze jak Nostra, więc przytaknął jedynie (bo to, co mówiła, było nad wyraz słuszne i prawdziwe), a następnie grzecznie wszedł na statek. Postanowił poznać bliżej Aberfortha, który tak bardzo przemówił mu do rozsądku.
- Więc Pan jest... blatem Dumbledola, tak? - zapytał i zorientował się, że to nazwisko w jego wydaniu brzmi jak nazwa jakichś cukierków.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Ron Weasley
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 315
NPC
|
Dodane dnia 05-12-2015 21:14 |
|
|
Ron po raz kolejny został zignorowany przez Harrego. Chociaż od dziecka przywykł już do takiego traktowania, tym razem poczuł się naprawdę urażony. W końcu ile razy on sam narażał swoje nędzne życie dla Pottera? A tymczasem to zawsze Harry był tym jedynym wybrańcem, któremu sława tak uderzyła do głowy, że nawet nie zaszczycił spojrzeniem swojego rudego kumpla. Weasley postanowił znaleźć sobie innego sojusznika. W tłumie dostrzegł rudą czuprynę Franka. Postanowił więc do niego zagadać.
Hej, ty też należysz do rodziny Weasleyów? - zapytał, gdyż nie od dziś wiadomo, że Weasleyowie mnożyli się jak króliki i Ron nie rozpoznawał już wszystkich członków tej ogromnej rodziny.
|
|
Autor |
RE: Azkaban |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 06-12-2015 22:36 |
|
|
- Eem... nie - odpowiedział tylko Frank, lekko podirytowany, że ktoś przerywa mu rozmowę z bratem dyrektora Dumbledora, a co więcej, że tą osobą jest Ron Weasley, nic nie znaczące popychadło, które i tak przeszło do historii ludzkości tylko dlatego, że skumplowało się w Hogwarcie z dobrą osobą. Dlaczego on nie mógł mieć takiego szczęścia?
- A dlaczego tak sądzisz? - zapytał bardzo inteligentnie, żeby nie wyjść na nieuprzejmego.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2015 10:15 |
|
|
Neville wyszedł na pokład statku, przeszedł na rufę i stanął na drewnianej barierce otaczającej pokład. Następnie zamknął oczy, wyobraził sobie szkocką wioskę, której zdjęcia widział kiedyś w albumie, okręcił się w miejscu i rzucił do wody skupiając wszystkie swoje myśli na tej wiosce. Miał nadzieję, że uda mu się do niej teleportować... |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2015 21:32 |
|
|
Żadna siła wyższa ani zaklęcia chroniące nie zadziałały więc Neville znalazł się z twarzą w piasku na jakiejś zapomnianej plaży w Szkocji. Wokół było tylko kilka małych staroświeckich domków z jasnego kamienia. Niebo osnute było mgłą, mżyło i wiał bardzo zimny wiatr. Neville usiadł zastanawiając się jakie dalsze kroki poczynić by ostrzec społeczność czarodziejską przed działalnością ministra oraz zorganizować jakiś ruch przeciwko niemu. Tylko kto jeszcze mógł by na wolności... |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2015 23:02 |
|
|
Draco najwyraźniej ciągle przeżywał słowa Naczelnika, jakoby miał brać udział w jakimś Turnieju. Teodor dobrze wiedział, że Malfoy był słaby psychicznie i tylko dzięki swojemu coś znaczącemu nazwisku cokolwiek jeszcze znaczył. Póki co nie mógł liczyć na swojego przyjaciela, więc odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę owego statku, który łudząco przypominał ten z Durmstrangu.
Na pierwszy rzut oka statek przypominał bardziej starą, rozpadającą się łajbę, jednak po wejściu na pokład przekonał się jak bardzo się mylił. Było tutaj wszystko - od lodówki pełnej jadła, po wygodne łóżka i prysznice z ciepłą wodą. Nott musiał chwilę pokrążyć po nowych pomieszczeniach by się przyzwyczaić, a dokładniej, przypomnieć sobie co to znaczy żyć w luksusie. W więzieniu głównym rarytasem kulinarnym była jakaś przeźroczysta maź i kawałek czerstwego chleba, dlatego póki jeszcze mógł zabrał się za pałaszowanie coraz to nowych dań. Kto wie, może Minister zaraz się rozmyśli i każe wszystkim wracać do cel? Musiał skorzystać z okazji i napełnić swój burczący żołądek choć trochę. Po sytej uczcie w końcu zdecydował się skorzystać z prysznica - te kilka chwil samotności pozwoli mu nie tylko obmyć swoje ciało z brudów zbieranych przed okres spędzony w Azkabanie ale również obmyślić strategię, która pozwoli mu przeżyć kilka najbliższych dni.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Azkaban |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 09-12-2015 14:07 |
|
|
/mam nadzieję, że dobrze pamiętam te wszystkie magiczne mechanizmy...
Neville nie zauważył, że Frank w trakcie jego teleportacji dotknął się jego ramienia, gdyż chciał o coś go zapytać. Jakież było jego zdziwienie, gdy doznał nagle skurczu żołądka i znalazł się na plaży. Niestety to było jedyne skojarzenie z Zagubionymi, gdyż pogoda była dokładnie przeciwna...
- Neville? Coś ty nalobił? - zapytał Frank, gdy rozejrzał się i zauważył, że są sami. Na większości ludzi mu nie zależało, ale... Nostra!
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2015 15:22 |
|
|
- Musimy ostrzec innych! Na pewno znajdzie się ktoś kto może nam pomóc.... - Neville zawahał się przez chwilę... Pamiętał, że poprzednio w beznadziejnej sytuacji głównym organizatorem ruchu oporu był Aberforth, który siedział teraz w więżieniu. - Masz jakieś pomysły? Myślałem o udaniu się do posiadłości Weasleyów, ale... mogli już dawno zamknąć całą rodzinę...
Zawiał nagle szczególnie nieprzyjemny podmuch wiatru. Neville skulił się jeszcze bardziej.
Edytowane przez Faraday dnia 09-12-2015 15:23 |
|
Autor |
RE: Azkaban |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-12-2015 00:01 |
|
|
Tymczasem Neville robił przysiady... |
|