Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 09:43 |
|
|
Dziad przystanął w połowie drogi między Grace a resztą i rozejrzał się po bunkrze, nie wiedząc o co chodzi. |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 23-07-2015 15:43 |
|
|
... 3... 2... 1... - zakończyło się odliczanie i nagle rozległ się dźwięk szorującego metalu. Przy kolejnych wyjściach na korytarz i do dalszych pomieszczeń zaczęły wysuwać się z framugi olbrzymie, metalowe drzwi pancerne. Nastąpił Lockdown.
Kilka sekund po tym, jak ostatnie drzwi dotknęły podłoża, zgasło również światło i nastała całkowita ciemność.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-07-2015 17:20 |
|
|
Kiedy nastała ciemność przez pierwszą sekundę panowała głucha cisza. Po chwili cisze tę przerwał brzęk rozbijanej butelki, a zaraz po nim przekleństwo. To Bolivar wypuścił swoją oranżadę z wrażenia, kiedy wszyscy zostali uwięzieni w ciemnościach. Ponownie.
Co znowu? - warknął Mercado, który miał już trochę dosyć tej szopki.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 17:46 |
|
|
Ewan zasnął.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 17:47 |
|
|
Wszystko byłoby dobrze, gdybym nie znalazła się po drugiej stronie pancernych drzwi. Zdążyłam do nich dobiec, gdy były już zamknięte. Waliłam jak oszalała rękami po stalowej konstrukcji. - Heeej! Otwórzcie!
|
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 23-07-2015 17:48 |
|
|
- Hej, halo, słyszycie mnie? - odezwał się ktoś do Was, lecz jego głos dochodził z oddali, jakby zza ściany bądź którychś z pobliskich drzwi.
Grace, znalazłaś się w pomieszczeniu z elektroniką (30, tam gdzie w Lost był komputer). Jeśli chcesz, możesz poprzez wentylację (1, łącząca pomieszczenia) albo spróbować przedostać się do reszty towarzyszy (14), albo przejść w stronę korytarza (23), bo jakby stamtąd dochodzi głos.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 23-07-2015 17:56 |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 19:29 |
|
|
Ewan się obudził, bo ktoś głośno krzyczał.
- Uspokójcie się i dajcie pospać!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 19:45 |
|
|
Dziad zmarszczył czoło i splunął na te cyrki, jakie tu wyprawiano.
- Głupia. Gdzie lazła sama?
Pokręcił głową i wrócił do reszty, bo zmęczyła mu się jego jedyna noga. Opadł na kanapę i sapnął. |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-07-2015 19:58 |
|
|
Bolivar by zdumiony wzrokiem Huberta, który w całkowitych ciemnościach odnalazł kanapę, omijając po drodze trupa bibliotekarza...
Niechże ktoś włączy światło. - warknął. Nie miał zamiaru nadepnąć teraz na jakąś dłoń, albo co gorsza twarz.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 20:08 |
|
|
Wzrok Huberta nie był jednak na tyle dobry, by zauważyć, że na tej samej kanapie siedzi już Ada. Na szczęście dziewczyna zdążyła się w porę odsunąć tak, że staruszek nie wylądował na jej kolanach. Przez cały czas milczała, bijąc się z myślami. Nie umiała opanować strachu. Miała poczucie, że znów się rozpłacze. Miała nadzieję, że jeśli to nastąpi, jej płacz będzie płaczem skruchy, że zawiodła zaufanie Wielkiego Brata, a nie płaczem z powodu tego, że... to Wielkie Brat ją zawiódł.
|
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 20:52 |
|
|
Całe życie na jakimś przypale. Od przyłapania mnie na paleniu w czasie wagarów za pomnikiem Wielkiego Brata, stojącego przy parku, przez podbieranie materiałów partyjnych i przekazywanie ich opozycyjnym bojówkom, do teraz. Najgorszy w tym wszystkim był fakt, że z każdej sytuacji udawało mi się wyjść całą, za każdym razem albo ktoś się za mną wstawiał, albo jakiś zbieg okoliczności decydował, że świat zapominał o moich zbrodniach.
Było zupełnie ciemno również w tym miejscu, gdzie znajdowałam się ja. Zrezygnowana skuliłam się pod drzwiami i wzięłam kilka głębokich oddechów, żeby się nie rozpłakać i nie zacząć panikować. Pociągałam nosem na przemian z pikaniem tych wielkich maszyn, pewnie odpowiedzialnych za funkcjonowanie tego gówna. Nie miałam jednak zamiaru się do tego dotykać - a co jeśli to ja, wychodząc ze strefy wypoczynku do korytarzy spowodowałam alarm?
'hej, halo, słyszycie mnie?'
Zamarłam, bo to w ogóle nie zabrzmiało jak te wszystkie chłodne komunikaty przekazywane przez głośniki. Głos dochodził oczywiście nie z tego pomieszczenia, bo słyszałabym to lepiej. Wstałam i z bijącym sercem podeszłam do urządzeń. To chyba nie było to, ale moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności na tyle, żeby móc bez problemu przejść się po pokoju. Pomieszczenie było okrągłe, a jej strop przypominał mi pewną konstrukcję złotych tarasów, ale znowu nie wiedziałam jaką, chodziłam więc dookoła w poszukiwaniu czegokolwiek, co mogłoby mi pomóc zmienić położenie.
Nagle coś spadło na ziemię, powodując minipalpitację mojego serca. Powolutku odwróciłam głowę w tamtą stronę i po chwili stękania i jęków (bo ciężko mi było się tam wdrapać) siedziałam już w kratce wentylacyjnej, gdzie jęki zmieniły się w kaszel od ilości zalegającego w środku kurzu. Co ja kurwa robię? Przy rozwidleniu skręciłam w lewo, ponieważ korytarz był nieco większy i mogłam przemieszczać się szybciej. Przed samą kratką zatrzymałam się. Co teraz? Mam stąd tam po prostu wyjść? Przecież to samobójstwo, może tam czekać na mnie zgraja ludzi z karabinami...
Po dłuższej chwili zastanowienia znacząco chrząknęłam i czekałam na odpowiedź.
|
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 21:45 |
|
|
Rzeczywistość ledwo przebijała się do świadomości Ady. Wszystko było bardzo senne i pozbawione logiki, dlatego też, gdy usłyszała dochodzące skąd pytanie: Hej, halo, słyszycie mnie?, pomyślała, że to rodzaj sennego majaczenia z rodzaju tych, które miewa się zaraz po obudzeniu lub przed zaśnięciem. Na wszelki wypadek spytała jednak:
- Słyszeliście ten głos? Ktoś pytał, czy słyszymy...
Edytowane przez von Veron dnia 23-07-2015 21:45 |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-07-2015 22:30 |
|
|
Wciąż było kurewsko ciemno, w dodatku ktoś chrząkał w wentylacji.
O Boże, wchodź już, kobieto, nie nudź wszystkich. - wymamrotał Bolivar, adresując swoją wypowiedź do Grace. Ponieważ jednak było cicho, a bunkier miał dobrą akustykę, dziewczyna mogła to usłyszeć i wyjść z wentylacji. Mercado zaczął macać po półkach w poszukiwaniu czegoś do picia, bo znowu zaschło mu w gardle. Ponieważ jednak, jak pisałam w pierwszym zdaniu, było kurewsko ciemno, strącił niechcący jedną z butelek na podłogę.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 24-07-2015 00:15 |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 23:16 |
|
|
//A ona nie poszła w drugą stronę?//
|
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 23:37 |
|
|
Zastanawiał się co to są pułki.
- Bolivar, rusz dupę i jej pomóż.
Edytowane przez Amaranta dnia 23-07-2015 23:43 |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-07-2015 23:44 |
|
|
Ada uznała, że głos faktycznie był jej przesłyszeniem, skoro nie powtórzył się, a reszta pominęła milczeniem jej pytanie. Ze zgrozą myślała o Grace, która została po drugiej stronie. Nie chciałaby znaleźć się sama w tych ciemnościach... Zastanawiała się, czy Grace zostanie teraz ewaporowana. Może ta sytuacja została specjalnie ukartowana? Oddzielono ją od nich niczym Trevora. Niedługo rozlegnie się strzał i...
|
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-07-2015 01:03 |
|
|
... i nagle stanie się światłość.
Po dłuższej chwili przestoju spowodowanej urodzinami kolegi Wielkiego Brata zauważyliście błyskające światło. Przeciskało się ono przez szczelinę drzwi do pomieszczenia 17, czyli magazynu broni. Drzwi nie były specjalnie zabezpieczone, jedynie zamknięte na zwyczajny zamek, który spokojnie byliście w stanie otworzyć.
Ale w pomieszczeniu nikogo nie było. Jedynie w rogu pomieszczenia widoczna była sporawa dziura w ścianie, przez którą wystawała ręka z błyskającą latarką. Człowiek trzymający ją znowu się odezwał:
- Widzicie mnie? Jesteście tu? Mamy mało czasu, pospieszcie się!
/Grace chyba ruszyła w kierunku korytarza...
więc gdy wyjdzie z wentylacji, to zauważy, że korytarz kończy się stertą zawalonego gruzu (pomiędzy 22 a 23). Jednak zza niego przebijało się mocne światło, zaznaczające w mroku wyraźnie kontury szczelin pomiędzy kamieniami, przez które można było zajrzeć dalej.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 24-07-2015 01:04 |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-07-2015 09:21 |
|
|
Słyszałam Bolivara, ale byłam już zupełnie z drugiej strony. Uderzyłam lekko kratkę, a ta spadła na ziemię, dzięki czemu mogłam się wydostać. Prysznic brany jakiś czas temu okazał się bezcelowy - teraz znowu byłam brudna i zakurzona, ale nie zwracałam na to zbytniej uwagi, bo cały czas otaczała mnie ciemność (do której już trochę przywykłam ale to dalej ciemność), a z każdej strony mogło czaić się niebezpieczeństwo. Otrzepałam się i poszłam w stronę światła. Zaczęłam przenosić co lżejsze kawałki gruzu, żeby odkryć, co się kryje w dalszej części korytarza.
|
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-07-2015 13:26 |
|
|
Gdy zrzuciłaś kilka kamieni, zza sterty odezwał się kolejny głos, jednak tym razem mówiący szeptem:
- Hej, ktoś tu jest!
A potem kolejny, mówiący przez zęby:
- Ćśśś... zgaś to!
W tym czasie zdążyłaś dostrzec, że stały tam 3 albo 4 osoby. Jedna z nich klęczała na podłodze i świeciła latarką w kierunku pomieszczenia 17 przez wywierconą dziurę w ścianie, druga stała za jej plecami z jakimś notatnikiem w ręku, a trzecia miała w rękach niedużą kamerę ze stale włączonym fleszem. Gdy jednak osoba z notatnikiem powiedziała, żeby "to zgasić", kamerzysta natychmiast wyłączył flesz, a po drugiej stronie zapanowała taka sama ciemność, jak na korytarzu. Włączona pozostała jedynie latarka.
Zapadła kilkusekundowa cisza.
- Ktoś tu jest? - zapytała głośno ta sama osoba, co wcześniej, czyli facet z latarką. - Nie bój się, chcemy Wam pomóc.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Bunkier pod Brotherpark |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-07-2015 13:35 |
|
|
Co tam się dzieje? - zapytał Bolivar, który słyszał jakieś odgłosy dobiegające z wentylacji, ale nie mógł się w nich rozeznać. Po chwili przypomniało mu się, że przecież ma przy sobie zapałki, którymi przypala sobie cygaro. Zapalił jedną z nich, a w nikłym płomieniu ukazały się zarysy jego towarzyszy, żywych i martwych. W migoczącym płomieniu rzucającym głębokie cienie, pomarszczone ciało bibliotekarza, wyglądało jeszcze bardziej odrażająco niż normalnie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|