Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Listopada 21 2024 23:19:24 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 12
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
moja pani od literat...
Książki
hrh
lol
Rwać czy nie rwać?

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny02:15:47
Michal 1 week
Otherwoman 1 week
mrOTHER 2 weeks
Lion 2 weeks
Lincoln 8 weeks
Flaku10 weeks
Isabelle12 weeks
chlaaron29 weeks
Diego32 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Mistrz Przetrwania 32 - Archiwum | United States of Oceania
Strona 3 z 5 < 1 2 3 4 5 >
Autor RE: Pokój 102
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 28-10-2015 18:57
Ada nie mogła stawić zdecydowanego oporu. Czuła dziwną wielowarstwowość. W najgłębszej, najbardziej ukrytej warstwie jej jaźni formował się krzyk. I musiał tam pozostać. Nie był stanie przebić się do jej świadomości, a tym bardziej przybrać formę dźwięku.

Słyszała wyzwiska rzucane w jej kierunku. Nie była pewna, czy krzyczą jej oprawcy, czy to ona w myślach nazywa się w ten sposób... Ada kuliła się w naturalnym obronnym geście, ale wiedziała, że to, co ją spotyka, jest sprawiedliwe. Przez jej umysł przetaczały się fotografie z korytarza wiodącego do Pokoju 102, twarze jej rodziców, twarz Wielkiego Brata... Tę ostatnią zobaczyła tak wyraźnie, niemal zewnętrznie, że z jej ust wydobyła się cicha prośba:

- Ratuj...


smiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 29-10-2015 22:00
Oszołomiony Bolivar zoeirntował się, że prowadzą ich w kierunku jakiegoś papajamobilu. Bezwolnie poddał się temu, by dwoje ludzi usadowiło go w środku obok Ady. Bez cienia strachu spoglądał na rozwścieczony tłum. Można powiedzieć nawet, że jakiś rodzaj chorej ciekawości uformował się w jego umyśle. Co teraz będzie? Pozwolą im zginąć z rąk tego motłochu? Czy może sami ich zabiją? Bolivar patrzył na latające w powietrzu artykuły spożywcze.
Pudło. - pomyślał sobie, gdy jedno z jajek przeleciało obok jego głowy i trafiło w jakąś kobietę stojąca po drugiej stronie. Gdyby nie powaga sytuacji, byłoby to nawet zabawne. Nagle jednak poczuł ból, w dodatku w ostatnim miejscu, w którym chciałby go poczuć. Skrzywił się bezwiednie i lekko skulił, pozwalając, by jakiś pajac zafajdał mu buty. I tak są już do wyrzucenia.




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 02-11-2015 18:03
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 29-10-2015 22:05
Prośba Ady chyba została wysłuchana. Samochód pojeździł trochę po wąskich uliczkach, lecz w końcu wyjechał na olbrzymi, centralny, kwadratowy plac. Na jego środku znajdował się olbrzymi, podświetlony podest, nad którym wisiały pionowo (trochę jak w Nazistowskich Niemczech) dwie ogromne flagi. Jedna z nich przedstawiała logo Ingsocu, druga po prostu przedstawiała twarz Wielkiego Brata, bez żadnych napisów. Podest otoczony był przez uzbrojonych po zęby żołnierzy, zaś w rogach placu stały cztery opancerzone wozy.

Na podeście znajdowało się łącznie 15 krzeseł. 3 z nich były puste. Znajdowały się na lekkim podwyższeniu, z czego 2 były skierowane w stronę publiczności, a 1 odwrotnie. Pozostałe 12 stało w okręgu wokół podwyższenia. Im bliżej podjeżdżaliście, tym wyraźniej widzieliście osoby na nich siedzące - Ewan, Winston, Julia, Grace...



The maze isn't meant for you...

Edytowane przez mrOTHER dnia 29-10-2015 22:06
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 29-10-2015 22:12
Bolivar chętnie poużalałby się jeszcze nad swoim bólem w kroczu i ciężkim losem myślozbrodniarza, gdy do jego mózgu dotarło, że patrzy na Ewana. Tak właśnie na tego Ewana, który był martwy, który skończył z kijem w odbycie i którego Bolivar miał ochotę potraktować tak, jak traktuje się zdrajców. Szarpnął się jakby w chęci dopadnięcia swojej ofiary, lecz środek ze strzykawki wciąż jeszcze osłabia każdego jego działanie.
Ewan? Ty świętoszkowaty wypierdku, niech cię tylko dopadnę. - wymamrotał pod nosem




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
adi1991
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Wojciech Janusz

Postów: 7387

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 29-10-2015 22:29
Christa tymczasem obudziła się w pomieszczeniu gdzie została zdradzona przez dwójkę swoich towarzyszy. Na szczęście lub nie sen czy też jawa o papajowym gaju pilnowanym przez żyda z kluczami nie był prawdziwy. Szkoda tylko, że ta stopa faktycznie mi nie odrosła - pomyślała Christa podnosząc się z ziemi. Widząc, że nikogo nie ma i chyba nikt nie patrzy postanowiła oddalić się. Nie wiedziała czemu ją zostawiono, ale jej to pasowało. W końcu mogła uciec.

/Wielki Brat protestuje
Edytowane przez mrOTHER dnia 30-10-2015 18:07
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 29-10-2015 22:44
Ada niezdarnie przytrzymywała strzępki ubrania tak, by nie odsłaniały za dużo. Wychyliła głowę z samochodu i ze zdumieniem przyglądała się nowej scenerii. Zauważyła swoich... zmartwychwstałych?... towarzyszy. Spróbowała uformować usta w uśmiech. Ciągle wierzyła, że wszystko zmierza ku dobremu zakończeniu...


smiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 29-10-2015 23:20
Można było niemal usłyszeć zgrzytanie zębów Bolivara, który w bezsilnej złościł świdrował, na razie, wzrokiem ten krowi placek, mianujący się imieniem Ewan. Świętoszkowata morda księdza nabierała coraz to wyraźniejszych rysów w miarę, jak wóz zbliżał sie do podwyższenia. Nagle Bolivar zorientował się, że tajemnicza substancja w jego żyłach nieco odpuściła, dzięki czemu mógł zrobić coś wiecej niż tylko gapić się jak kot na sroki za szybą. Z gracją beznogiej Christy wyskoczył... wróć... wypadł z papajamobilu i zaliczył bliskie spotkanie z nawierzchnią drogi, po której dotąd jechali. Jakiś stary dziad z jednym zębem wystającym złowrogo jamy ustnej rzucił się ku niemu, a następnie w napadzie iście młodzieńczego szału zaczął okładac laską po głowie. Bolivar najpierw zakrył ową część ciała narażoną na ciosy, a następnie jedną ręką przytrzymał laskę i wyszarpnął ją młodemu niegdyś jegomościowi. Tak uzbrojony ruszył w stronę Ewana, który zupełnie nie mógł się spodziewać, z której strony nadejdzie zagrożenie. A nadchodziło ono od tyłu...




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 29-10-2015 23:23
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 30-10-2015 19:23
Pech chciał, że:
"podest otoczony był przez uzbrojonych po zęby żołnierzy, zaś w rogach placu stały cztery opancerzone wozy",
więc Bolivar szybko otrzymał strzała w zęby, po którym stracił przytomność.

Tymczasem samochód dojechał do podestu, a żołnierze się rozstąpili, aby go przepuścić. Zakapturzony mężczyzna z "S" na policzku o przekrwionych oczach odwiązał Adę z lekkich więzów i chwycił ją mocno za ramię, prowadząc na scenę po schodkach. Bolivar z kolei ciągnięty był za nogi, tak, że jego głowa obijała się o każdy stopień, wskutek czego obudził się.

Teraz, z bliska, widzieliście, że na 12 krzesłach siedzieli wszyscy wasi teoretycznie zmarli towarzysze. Kolejno: Christa, Ewan, Grace, Leonard, Clementine, Seth, Hubert, Trevor, Julia, Winston, Mery i Roger. Wszyscy wyglądali bardzo blado, nie poruszali się i patrzyli tępym wzrokiem przed siebie. Ich twarze nie wykazywały specjalnych oznak świadomości.

Wystarczył mały kroczek w górę i już znajdowaliście się na centralnie umieszczonym podwyższeniu, dzięki czemu publiczność widziała was doskonale znad głów otaczających was żywych trupów. Dwóch facetów w kominiarkach nie pozwoliło wam się wyrwać - na prywatne wendetty przyjdzie jeszcze czas - także wasze nogi zostały przykute kajdanami do krzeseł, lecz ręce pozostały wolne. Przed wami, tyłem do publiczności, stało ostatnie puste krzesło, zaś kroki osoby, która na nim usiądzie, usłyszeliście za sobą.

Wielki Brat przeszedł między wami, a następnie uniósł obie ręce w górę, na co publiczność zareagowała wręcz chorym okrzykiem radości. Jeśli wydawało wam się, że tłum osiągnął apogeum swojej dzikości, gdy przejeżdżaliście przez środek placu samochodem, byliście w błędzie. Po chwili jednak dyktator powoli obniżył ręce, po czym zapadła grobowa cisza.

- Oto w końcu nadszedł moment, w którym jeden z tych zdrajców otrzyma swoją nagrodę! - zaczął Wielki Brat. Nie miał na sobie żadnego mikrofonu, lecz jego głos rozległ się potężnie po całym placu, tak jakby użył zaklęcia Sonorus.



The maze isn't meant for you...

Edytowane przez mrOTHER dnia 30-10-2015 19:26
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 30-10-2015 19:39
Ada wodziła oczami po twarzach swoich zmarłych (?) towarzyszy. Byli tak bladzi i nieruchomi, że wydawało się, że to tylko, pozbawione ducha, spreparowane ciała. Mimo to Ada drżała, kiedy jej wzrok zatrzymywał się na Clementine, Secie i Chriście. Miała wrażenie, że ich rysy zmieniają się lekko, nadając ich twarzom pogardliwy wyraz, będący zapowiedzią zemsty...

Kiedy pojawił się Wielki Brat, Ada nie wiedziała, czy wierzyć w jego fizyczną obecność. Rozglądała się za urządzeniami takimi jak te zamontowane na suficie pokoju 101.

Może ONI też są hologramami?- przemknęło jej przez myśl.

Patrzyła na Wielkiego Brata i zastanawiała się, czy się boi. Zastanawiała się, bo wszystko działo się jakby z boku, jak we śnie, w którym jest się obserwatorem...


smiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 30-10-2015 20:00
Bolivar znowu był ubezwłasnowolniony. W dodatku zabrali u laskę, którą miał zamiar wepchnąć Ewanowi w odbyt. Teraz siedział na przeciwko całej grupy swoich niedawnych towarzyszy, którzy od dawna powinni już gryźć piach. Gdyby wzrok mógł zabijać, Ewan i Trevor zostaliby już pochłonięci przez ognie świętej inkwizycji, jakie płonęły teraz w oczach Mercado. Nikt nigdy nie uszedł bez kary, kto choćby pomyślał, by go oszukać. I tym razem Bolivar nie zamierzał być wyrozumiały. Niech tylko nadarzy się okazja...




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 31-10-2015 15:50
- Czas na wasz wybór! Podejmijcie decyzję! - wykrzyczał Wielki Brat, a tłum zaczął wiwatować na jego cześć.

W tym momencie odwrócił się do was, zaś z podestu zaczęły wysuwać się przezroczyste ściany, zapewne dla jego bezpieczeństwa. Tłum z kolei zaczął się poruszać, ludzie zaczęli rozchodzić się w różnych kierunkach.

- Potulne owieczki - zaczął mówić do was z pełną powagą na twarzy. - Myślą, że naprawdę mają wpływ na to, które z was zostanie nagrodzone. Ale dobrze, niech sobie głosują, dzięki temu mamy chwilę na rozmowę. Zapewne macie do mnie kilka pytań. To jest ostatnia szansa, żeby je zadać... Domyślam się, jakie będzie pierwsze z nich - dokończył zdanie i usiadł na krześle zwróconym w waszym kierunku.



The maze isn't meant for you...

Edytowane przez mrOTHER dnia 31-10-2015 15:52
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 31-10-2015 16:50
Początkowo Ada sądziła, że "nagroda" jest wyrażeniem sarkastycznym i w rzeczywistości oznacza coś przeciwnego. Słowa: Nadszedł moment, w którym jeden z tych zdrajców otrzyma swoją nagrodę! miały wydźwięk groźby. Teraz jednak Ada zaczynała wierzyć, że nagroda rzeczywiście będzie czymś miłym... Może dane jej będzie zobaczyć Wielkiego Brata twarzą w twarz i... sam na sam? Niepojące, niedookreślone uczucie wypełniło jej serce...

Obiecał, obiecał...- powtarzała sobie, jednocześnie śmiejąc się w myślach z dziecinady, którą uprawiała. Trzeba było wrócić do rzeczywistości.

Ale co było rzeczywistością? Czy Wielki Brat przed nią, odgrodzony szklanymi ścianami, był rzeczywisty? To pytanie nasuwało się samo i już miała je wypowiedzieć, kiedy zorientowała się, że i tak nie dowie się, czy odpowiedź jest prawdziwa...

Przez cały czas spędzony w Brotherparku zadawała sobie w myślach setki pytań. Teraz miała taki mętlik w głowie, że ciężko było wydobyć jej z siebie cokolwiek... Patrzyła we władcze oczy Wielkiego Brata, jakby chciała wyczytać z nich, o co powinna pytać, co mówić...

- Dlaczego...- zaczęła i urwała, spuszczając głowę.

Wzięła głęboki oddech i odezwała się jeszcze raz:

- Dlaczego wybrałeś nas do tej gry? Nie wiem, jak... jak Bolivar, ale ja, mimo wszystkich moich myślozbrodni, starałam się... Och...- Nie wiedziała, jak ubrać swoją myśl w słowa. Czuła się onieśmielona.- Myślę, że, mimo to, dzięki mojej pracy, sprawiałam, że dzieci otrzymywały dobre obywatelskie wychowanie, że byłam... w jakiś sposób... przydatna. Przydatna Tobie, Wielki Bracie.- Teraz patrzyła mu prosto w oczy.- Więc dlaczego? Po co nas tu sprowadziłeś?


smiley
Edytowane przez von Veron dnia 31-10-2015 17:15
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 01-11-2015 20:59
Mimo powagi sytuacji, Bolivar rozsiadł się nonszalancko na krześle. A przynajmniej tak mu się wydawało. W rzeczywistości przedstawiał sobą obraz nędzy i rozpaczy. Brudne potargane włosy, brudne poszarpane ubranie, oczy, które były już bardziej matowe niż błyszczące. Bolivar stwarzał pozory pewności i nonszalancji. Ale w końcu żył w świecie pozorów. Tutaj nic nie było realne i szczere. Całe ich życie było grą pozorów. Być może z momentem uświadomienia tego sobie, przestał je cenić. Wpatrywał się w Wielkiego Brata, jakby byli równi sobie. Kiedy Ada zabrała głos, spojrzał z ukosa w jej kierunku. Z każdym jej słowem przybierał odpowiednio wyraz twarzy wyrażający zdumienie, zdegustowanie, współczucie, powątpiewanie i wreszcie obojętność. Zabrakło tylko ciekawości. Naprawdę dawno już przestał zastanawiać się dlaczego i po co. Byli tylko zabawkami, bezwolnymi pionkami. Wiedział to dobrze, bo sam w ten sposób traktował niegdyś ludzi. Czekał, aż Wielki Brat udzieli Adzie odpowiedzi na zadane pytanie, by sam mógł zadać swoje...




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 01-11-2015 21:01
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 02-11-2015 17:22
Wielki Brat uśmiechnął się, aż jego suty wąs rozrzedził się lekko.
- Ciągle mnie zaskakujecie - stwierdził, gdyż faktycznie spodziewał się innego pytania, wyglądał jednak na bardzo zadowolonego takim przebiegiem rozmowy. - W takim razie ja też będę musiał zacząć pytaniem - odrzekł i spojrzał się nie na Adę, lecz Bolivara. - Spędziliście trochę czasu z Ewanem. Zastanawiam się... czy miał wam okazję opowiedzieć o tym Jezusie, którego kult prowadził?



The maze isn't meant for you...
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-11-2015 17:33
Ada ściągnęła brwi. Probówała sobie przypomnieć rozmowy z Ewanem. Jezus? Słyszała tylko o Panu Bogu, który był znamienitym członkiem Wewnętrznej Partii, ale czy Bóg miał coś wspólnego z...? Czekała na odpowiedź Bolivara. W końcu on lepiej znał Ewana - może wiedział coś więcej...


smiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 02-11-2015 17:58
Bolivar drgnął na brzmienie słowa "Ewan". Uniósł brwi na pytanie Wielkiego Brata. Jaki znowu Jezus? Kolejny muzyk? Trochę martwiło go, że tak słabo orientuje się w tym półświatku dzisiejszych celebrytów.
Wzruszył ramionami. Księżulek zawsze gadał jakieś bzdury. Kto by go tam słuchał. Zamilkł. Marzyło mu się cygaro. Dopiero po chwili dotarło do niego coś jeszcze. Klecha prowadził jakiś kult? - zadziwił się. Kojarzył go tylko z usług pogrzebowych, z których co jakiś czas korzystał, aby pozbyć się nadprogramowych zwłok. W tej jednak chwili tylko jeden z możliwych kultów przychodził mu do głowy. Oczywiście poza kultem Wielkiego Brata. Postanowił nie przyznawać się jednak do tej wiedzy. Słuchaj no... - urwał, zorientowawszy się, że popełnił gafę. Machnął ręką, żeby odgonić poprzednie słowa. Proszę wybaczyć, ale nigdy nie byłem w bliskich relacjach z ta niedojda. Chodziłem z nim tylko do szkoły. Zawsze wydawał mi się jakiś dziwny. Chodził własnymi ścieżkami, nikt nie chciał się z nim bawić. A potem, owszem, korzystałem nieraz z jego usług, żeby... no... - tu uśmiechnął się nieznacznie - ... pozbyć się nieraz jakichś sztywniaków... jego wyraz twarzy był nieco zakłopotany. Nie wiedział, czy przy Wielkim Bracie wypada mówić o "sztywniakach". Nawet nie kontaktowałem się z nim osobiście. Trevor załatwiał formalności. Nic mi nie wiadomo o jakimś tam... Jezusie. Teraz dopiero zaczął podejrzewać, czy to nie on był powodem tego, że Ewan go okradł.




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 02-11-2015 18:00
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 02-11-2015 20:58
- Nie musisz tłumaczyć się ze swojej działalności, wiem o niej więcej, niż ty sam - odrzekł Wielki Brat na wybąkiwane tłumaczenia Bolivara. - Nie dlatego o to pytałem.

W tym momencie, w swoim stylu, wstał i zaczął przechadzać się po podeście. Zwrócił się przodem w kierunku tłumu, który zdawał się go nie widzieć, gdyż nie zareagował. Zapewne znowu zadziałał jakiś zabezpieczający mechanizm.

- Otóż Jezus to był taki człowiek, który nazwał siebie Bogiem. Rzecz w tym, że ludzie nie lubią, gdy ktoś im się nazbyt narzuca. Czują niechęć do takiej osoby nawet nie z zazdrości, lecz ze strachu, że ktoś za bardzo będzie ingerować w ich prywatne życie. Dlatego właśnie niedługo potem jego właśni ludzie osądzili go na wielkim zgromadzeniu, skazując na drogę krzyżową, gdzie zadali mu mnóstwo cierpienia, a potem zabili. Coś wam to przypomina? - zapytał i wtedy zwrócił się do Was.

- Ja nie chcę podzielić losu Jezusa, mimo że pamięć o nim przetrwała ponad 2 tysiące lat. Dlatego musiałem ukierunkować ludzki gniew na kogoś innego. Każdy bóg potrzebuje swojego diabła... i tym diabłem jesteście wy. Można powiedzieć, że jedynie zamieniłem kolejnością drogę krzyżową z sądem, gdyż ten dopiero nadejdzie - wyjaśnił i z powrotem usiadł.

- To była odpowiedź na pytanie: dlaczego. A dlaczego akurat wy? Cóż... Z każdym z was miałem jakiś problem. W każdym społeczeństwie jest miejsce tylko na jednego boga, dlatego wybrałem Ewana, by ostatecznie położyć kres kultowi Jezusa. Ty, Bolivar, jesteś doskonałym przykładem dla miejscowych przestępców, jak kończy się myślozbrodnia i te wszystkie inne bzdury, które wpajam ludziom do głowy. Co do Ciebie, Ada, zadecydowało urodzenie. Nienawiść do obcych nacji trzeba nieustannie odnawiać - dokończył i uśmiechnął się trochę tak, jak Bolivar na podpisie Otherwoman.



The maze isn't meant for you...
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-11-2015 21:11
//Nie mogę zwizualizować sobie Wielkiego Brata z uśmiechem Bolivara...

Ada słuchała słów Wielkiego Brata z wielkim skupieniem. Przygryzała lekko wargę, znów marszczyła brwi i od czasu do czasu spoglądała na Wielkiego Brata, a właściwie wpijała się w Niego wzrokiem, próbując czytać z Jego oczu, próbując zrozumieć...

Kiedy skończył, milczała przez chwilę, a potem, głosem niespodziewanie spokojnym, miękkim, z delikatną pieszczotliwą nutą, powiedziała:

- Jeśli tak, dziękuję Ci. Nie mógł mnie spotkać większy zaszczyt niż przejść przez to wszystko dla Ciebie. Jeśli mam umrzeć, zrobię to z...- jej głos mimowolnie zadrżał- z radością- dokończyła i uśmiechnęła się.

Czuła się szczęśliwa. Prawdziwie, dogłębnie szczęśliwa. Gdyby nie była przywiązana do krzesła, mogłaby teraz tańczyć z radości! Porwać w objęcia Wielkiego Brata i zaplątać się z Nim w tańcu, patrząc na Jego zabawnie podskakujące wąsy...

Kiedy ta myśl przyszła jej do głowy, nieomal parsknęła śmiechem. Na szczęście uzewnętrzniło się to tylko w nagłym zarumienieniu. Ada szybko uspokoiła się i nabrała stosownej do chwili powagi, jednak uśmiech wciąż nie schodził z jej twarzy - wybrał ją, była Mu potrzebna! Promieniała dumą.


smiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 02-11-2015 21:13
Bolivarowi nie podobało się, że ktokolwiek wie więcej na temat jego działalności niż on sam. Kiedy Wielki Brat zaczął opowiadać o Jezusie, Mercado zaśmiał się nerwowo. Słowa przywódcy mocno go zaniepokoiły.
Co za palantem trzeba być, żeby uważać się za Boga - palnął jak chory w kubeł. Dopiero po chwili zmiarkował, że Wielki Brat sam pewnie uważa się za kogoś takiego. Jego przypuszczenia po chwili potwierdziły się, gdyż ich rozmówca dał wyraźnie do zrozumienia, jak się sprawa przedstawia. Bolivar miał nadzieję, że puści jego słowa mimo uszu.
Kiedy Wielki Brat uśmiechnął się, jak Bolivar w podpisie Otherwoman, Bolivar także uśmiechnął się w analogiczny sposób, majac nadzieję, że tym sposobem uda mu się nawiązać jakąś nić porozumienia. W jego wydaniu wypadło to jednak dość blado. Nie dało sie ukryć, że do umysłu Bolivara zakradło się widmo lęku.
Umrzeć? - wypowiedział bezgłośnie, układajac jedynie usta na kształt tego słowa. O nie, Bolivar nie był przygotowany, by wybierać się na tamten świat. Jeszcze nie teraz.




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 02-11-2015 21:16
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Pokój 102
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 02-11-2015 21:21
Wielki Brat uwagę Bolivara skomentował surowym spojrzenie, zaś Ady lekkim uśmiechem. Była tak cudownym dziełem Ingsocu, że naprawdę nie mógł się temu oprzeć.

- Jest jeszcze jeden powód. Muszę przyznać, że dotychczasowa formuła kontrolowania narodu zaczęła mnie trochę męczyć... Dlatego postanowiłem ją trochę usprawnić. Nie wiem, czy czytaliście w "Trybunie Ingsocu" o zbawczych w swym działaniu Teleekranach... Dzięki temu urządzeniu żaden z obywateli nie będzie w stanie oprzeć się wpajanym przeze mnie ideom. Niestety, tak jak powiedziałem, każdy bóg potrzebuje swojego diabła i aby je wprowadzić, musiałem uświadomić ludziom, że cały czas wystawieni są na niebezpieczeństwa związanie z myślozbrodniami. Do tego właśnie posłużyliście wy. Dzięki temu procesowi, teraz każdy patrzy na swojego sąsiada podejrzliwie i wszyscy wiedzą, że tylko Teleekrany są w stanie zabezpieczyć ich spokojny i posłuszny żywot... - zaczął się rozwodzić dalej, aż w końcu przerwał i dodał: - cóż, na wasze szczęście, wy nie doznacie przyjemności korzystania z tych dobrodziejstw. Chcecie spytać o coś jeszcze - niby zapytał, a niby oznajmił.



The maze isn't meant for you...

Edytowane przez mrOTHER dnia 02-11-2015 21:23
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 3 z 5 < 1 2 3 4 5 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

mrOTHER
06/11/2024 20:44
smiley

Umbastyczny
02/11/2024 18:52
Lją smiley

Otherwoman
02/11/2024 18:31
może dołączysz do naszego klubu książkowego? smiley

Lion
02/11/2024 17:57
widze ze oprocz tego flaku sie zesraku 3 miesiace temu dobra wszystkie najwazniejsze info nadrobione do zoba w 2047

Lion
02/11/2024 17:56
wlasnie tak myslalem ze tu wejde i zastane mumie other i umby

Otherwoman
05/10/2024 13:07
Wolałabym nie smiley gorzej, jak to znak, że trafię na bezludną wyspę smiley

Umbastyczny
04/10/2024 19:15
smiley może to znak, że w Twoim życiu pojawi się Michael?

Otherwoman
04/10/2024 11:29
Creepy

Otherwoman
04/10/2024 11:29
Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...

Otherwoman
04/10/2024 11:26
Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.

Otherwoman
01/10/2024 20:54
Ok czekam

Umbastyczny
01/10/2024 20:15
Chyba dopiero jutro wrzucę post książkowy.

Umbastyczny
23/09/2024 20:12
smiley

Otherwoman
23/09/2024 17:16
najlepszego z okazji rocznicy Lost smiley

Umbastyczny
22/09/2024 22:21
smiley

Otherwoman
21/09/2024 18:52
siemka, Umba smiley

Otherwoman
30/08/2024 18:50
smiley

Umbastyczny
28/08/2024 21:43
Właśnie wróciłem :3 Generalnie super, widoki niesamowite, jutro albo w piątek może wrzucę krótką relację

Otherwoman
27/08/2024 17:31
dawno tu nie zaglądałam smiley Jak wyjazd do Norwegii, Umba?

Umbastyczny
10/08/2024 22:12
<3

Archiwum