Autor |
RE: Brotherpark |
Julia Smith
Użytkownik
Postów: 32
NPC
|
Dodane dnia 17-08-2015 20:57 |
|
|
Poczwarki nie reagowały na słowa Ady i Bolivara, gdyż w pewnym momencie Julia zorientowała się, że jej towarzysze zbyt dużo wypili i zaczęła zabawiać przedstawicieli ruchu oporu, którzy akurat pełnili wartę. Wykazała się niebywałym jak na swoją głupotę sprytem i udawała, że pije wódkę, tak naprawdę wylewając ją częściowo za/na/pod/obok siebie. W ten sposób dość mocno pomoczyła sobie koszulkę i może członkowie Poczwarek by się połapali, że jest coś nie tak, lecz Julia zapobiegła także temu, po prostu ją zdejmując.
Korzystając z uzyskanej przewagi, natychmiast porwała ich do osobnego pomieszczenia i tam zaciągnęła do wspólnego tańca. Szczegółów lepiej nie opowiadać, gdyż Huxleyowskie opisy nie pasują do Orwellowskiego świata. Niestety, nie wszyscy byli zainteresowani jej wdziękami i wasze słowa padły na podatne uszy... |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 17-08-2015 21:33 |
|
|
Christa leżała na polu, nieprzytomna przez dłuższą chwilę. Gdy obudziła się jakiś czas później, nadal leżała na trawie, lecz wokół nie widziała już żadnych znaków ostrzegawczych. Zamiast tego, otaczał ją kordon małych ludzików ubranych na czerwono, świecących jej fleszami prosto po twarzy. Niektórzy mówili coś do siebie półszeptem, lecz natychmiast byli uciszani przez towarzyszy. Usłyszała jedynie słowa jakiegoś grubego dzieciaka, którego można by posądzić o nieustanne przesiadywanie w McBracie:
- Dobrze jej tak! Zasłużyła za... - zapiszczał chłopiec, lecz szybko został uciszony przez chudszego kolegę. Jakiś wysoki mężczyzna złapał go po chwili za fraki i zaciągnął na bezpieczną odległość.
Bezpośrednio nad Christą pochylała się starsza kobieta w białych rękawiczkach i białym, przewiewnym fartuchu. Na głowie miała czapkę z napisem:
BROTHERPARK MEDIC
a także tatuaż z literą "M". Ratowniczka opatrywała stopę Christy (a właściwie miejsce, w którym stopa być powinna), owijając ją bandażem. Rana była zaszyta i wcale nie bolała tak mocno.
Z kolei po prawej stronie Christy stało dwóch kolejnych mężczyzn. Jeden z nich miał naciągniętą na głowę kominiarkę, drugi zaś maskę, która o dziwo nie przypominała Wielkiego Brata. Facet w kominiarce był nerwowy i szybko mówił piskliwym głosem, nie pasującym do jego postury:
- Mówiłem, żeby do niej strzelać! Może by tu nie doszła!
Koleś w masce zaś uspokajał swojego kolegę:
- Daj spokój, przecież nic się nie stało, przynajmniej mieli radochę. Jest moc, brachu, po coś to zbudowaliśmy! A stopa wcale nie będzie jej potrzebna, w stacji mają być chyba zamknięci, spierdolili sprawę, to skończyło się bieganie po parku - stwierdził i klepnął kolegę po barku. - Luzuj, Wielki Brat będzie zadowolo... Ty, patrz, obudziła się! Lenka, co ty jej dałaś?
Ratowniczka, która zajmowała się do tej pory sprzątaniem swoich narzędzi, przestraszyła się nieco i szybko poświeciła latarką w źrenicę Christy. Po chwili wyciągnęła z plecaka strzykawkę i uśpiła ją na nowo.
-----
Tymczasem libacja zakończyła się dla całej reszty tak, jak samotna wycieczka dla Christy. Większości z Was urwał się film i więcej z tamtego wieczora nie pamiętaliście. Przebłyski świadczyły jedynie, że Poczwarki zeszły się do pomieszczenia i zakończyły imprezę, zabierając wam alkohol. Zawlekli was wszystkich do wspólnej sypialni z łóżkami, gdzie spędziliście kolejną noc.
Kolejnego dnia, dość wczesnym rankiem, w budynku rozległ się głośny dzwonek, równie irytujący, co szkolny. Poczwarki, które spały z Wami, szybko się pobudziły i zaczęły się przebierać w pośpiechu.
- Szybciej, szybciej! Dwie minuty na stawienie się w sali odpraw! - brzmiał głos Rogera przez megafon.
Christa obudziła się w pomieszczeniu razem z całą resztą. Noga była dobrze znieczulona, nie krwawiła, ale niestety - stopy nie było. Obok łóżka leżały kule.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 17-08-2015 21:50 |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2015 21:33 |
|
|
Nieprzytomny i duszący się Ewan miał już dość czekania na pomoc, więc się ocknął.
- Gdzie ja jestem? Co się stało?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-08-2015 21:51 |
|
|
Ostatnie wspomnienie, które krążyło po zakamarkach umysłu Bolivara wiązane było z papają. Mercado usiadł na materacu i potarł dłonią czoło. Skrzywił się, gdyż ból potęgował się przy każdym ruchu. Kiedy usłyszał obok siebie głos Ewana, spojrzał przestraszony w tę stronę. Ksiądz leżał na tym samym łóżku. Bolivar, nie zważając na ból, odsunął się gwałtownie. Czyżby... Nie, to nie możliwe, aż tak pijany nie był! Poczuł jednak, że robi mu się niedobrze.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Brotherpark |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2015 21:55 |
|
|
Adę wyrwał ze snu drażniący dźwięk dzwonka. Nie mogła sobie przypomnieć, co się ostatnio działo. Nawet jej towarzysze przez chwilę wydali jej się całkowicie obcymi ludźmi. Dopiero po chwili w jej mózgu zwizualizował się napis: Brotherpark. Westchnęła. Więc to nie był tylko koszmar...
Usiadła na łóżku i chwyciła się za głowę, która bolała tak mocno, jakby zaraz miała wybuchnąć.
- Chyba musimy iść- westchnęła z niechęcią. Wolałaby umyć się i przebrać - pachniała potem i alkoholem.- Gdzie jest ta cała sala?
|
|
Autor |
RE: Brotherpark |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2015 22:32 |
|
|
- Jedz kaszkę, jedz kaszkę jak ci karzę - powtarzała tylko Christa przez sen. Po chwili jednak obudziła się gwałtownie słysząc syrenę. Gdy zorientowała się, że nie jest sama obtarła tylko rękawem twarz gdyż troszkę opluła się przez sen. Po chwili wstała bez gadania z łóżka i poczuła chłód podłogi. Czegoś jednak brakowało - pomyślała dopiero po chwili zdając sobie sprawę co się stało. Siedziała tak z wielkimi oczami patrząc na miejsce, w którym jeszcze wczoraj miała stopę. Teraz wszystko wracało. |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2015 23:12 |
|
|
- Na Wielkiego Bra... yyy... To znaczy... Co ci się stało?- spytała Ada, kiedy zobaczyła zabandażowaną nogę Christy.- Pomóc ci dojść?- dorzuciła bardziej odruchowo niż z życzliwości.
|
|
Autor |
RE: Brotherpark |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 17-08-2015 23:40 |
|
|
Jeden z członków ruchu oporu, bardzo zaaferowany sytuacją, podbiegł do Was i przekazał krótkie polecenie:
- Zmiana planów, wy od razu pakujecie się do wana - po czym udał się prędko razem z resztą w kierunku sali rozpraw.
Wan zapewne zaparkowany był przed budynkiem, tam gdzie ostatnio, gdy odbijaliście Christę.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-08-2015 23:46 |
|
|
W czaszce Bolivara nadal łupało, jakby ktoś kuł młotem pneumatycznym.
Nie krzycz, człowieku. - mruknął, ale faceta już nie było.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Brotherpark |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-08-2015 08:29 |
|
|
- Co się stało? - odrzekła zgryźliwie na pytanie Ady Christa - To się stało, że to wszystko to jakaś cholerna mistyfikacja. Ci ludzie to żaden ruch oporu, a jedynie jacyś aktorzy, a te wszystkie zdarzenia to jakiś cholerny cyrk - po tych słowach Christa omal nie rozpłakała się patrząc na swoje nogi. |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-08-2015 11:26 |
|
|
Możecie zamilknąć choć na chwilę. - warknął Bolivar, wciąć mając wrażenie, że coś próbuje rozsadzić mu głowę od środka. "To była jakaś trucizna, ta putinówka" - pomyślał.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Brotherpark |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-08-2015 13:46 |
|
|
Ada wzruszyła ramionami, odpowiadając i Chriście, i Bolivarowi.
Żaden ruch oporu? A to odkrycie... Została o tym poinformowana w pokoju 101, zresztą już wcześniej nie bardzo wierzyła w wewnętrzną opozycję. Zastanawiające było tylko, co w pokoju 101 usłyszała Christa i po czyjej tak naprawdę jest stronie...
Ponieważ dziewczyna nie odpowiedziała na pytanie, czy chce pomocy, a jej słowa były nieuprzejme, Ada sama ruszyła w stronę wyjścia. Jednak kiedy głos Christy przeszedł w płaczliwe rejestry, Ada spojrzała na nią ze współczuciem i ujęła za ramię.
- No chodź- powiedziała łagodnie i ruszyła razem z nią w stronę wyjścia, gdzie czekał na nich samochód.
|
|
Autor |
RE: Brotherpark |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 18-08-2015 13:56 |
|
|
Jako że trochę się ociągaliście, podbiegło do was dwóch kolejnych członków Ruchu Oporu, którzy zaczęli Was poganiać. Jeden z nich wziął nawet Christę na ręce, powiedział:
- Pomogę ci, kaleko - i zaczął nieść w stronę samochodu, trzymając mocno, aby się łatwo nie uwolniła.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-08-2015 13:56 |
|
|
- Zostaw mnie. Nigdzie nie idę. Nie będę pokazywana jakbym była słoniem z zoo - Christa odparła spokojnie przypominając sobie starego słonia jakiego widziała w dzieciństwie podczas wycieczki do zoo. Nie miała zresztą na to siły. Chciała odpowiedzi, a skoro tego nie dostaje to chciała mieć po prostu spokój. |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-08-2015 14:00 |
|
|
Ada wsiadła do vana i machała noga ze znudzeniem. Kazali im się spieszyć, a i tak trzeba było czekać. Mogłaby w tym czasie wziąć prysznic. Może nawet udałoby się jej znaleźć jakieś proszki, które ulżyłyby jej głowie...
|
|
Autor |
RE: Brotherpark |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-08-2015 14:43 |
|
|
Bolivar wlokąc się z pozostałymi po drodze zgarnął papaję, która miała zbawienne właściwości w przypadku zatrucia putinówką. Wsiadł z innymi do vana i zabrał się za jedzenie owocu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Brotherpark |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-08-2015 14:59 |
|
|
Christa została również wrzucona bezceremonialnie do vana, a chwilę potem została jeszcze trafiona jedną z kul, których teraz musiała używać. Nie podobało jej to co się dzieje tutaj. Nie dość, że nie miała stopy to jeszcze śmierdziało tutaj jakby kto się zesrał w środku samochodu. Nie wiedząc co się stanie siadła tylko ze spuszczoną głową i czekała jak na ścięcie na początek wyprawy. |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-08-2015 15:27 |
|
|
Tymczasem Bolivar jadł papaję.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Brotherpark |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-08-2015 16:08 |
|
|
Christa ze zdziwieniem spojrzała na Bolivara. Skądś znała już ten widok tylko nie mogła sobie przypomnieć skąd. Widziała wtedy jednak jakiegoś poczciwego starca, a nie tego barana. |
|
Autor |
RE: Brotherpark |
Roger Abrams
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 28
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-08-2015 16:24 |
|
|
Chwilę po Was do samochodu wszedł zakapturzony Roger, zaś inna Poczwarka - o dziwo, całkiem ładna kobieta - zasiadła za kierownicą. Zanim przywódca ruchu oporu rozsiadł się pomiędzy Bolivarem a Ewanem (którzy oczywiście siedzieli obok siebie), zdążyliście zauważyć, że na jego policzku pojawił się tatuaż, którego do tej pory nie było. Tej samej wielkości, co Wasz, prezentujący dorodną, czerwoną literkę C.
Policzki innych poczwarek nadal były nieoznakowane.
Van ruszył z piskiem opon, a Roger zaczął wyciągać z plecaka plan miasta, aby wytłumaczyć Wam cel kolejnej misji. |
|