Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Gooseberry
Użytkownik

Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 00:18 |
|
|
Scarlett uniosła wysoko brwi. Facet z pewnością nie należał do najprzyjemniejszych, ale stwierdziła, że poniekąd go rozumie. Sama była nastawiona do tego wszystkiego sceptycznie. Widząc, że nie ma ochoty na rozmowę, poczekała na Sawyera i dotrzymywała mu kroku.
Trzymali się blisko siebie. Ufali tylko sobie.
Edytowane przez Gooseberry dnia 07-03-2010 00:19 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Matt777
Administrator

Postów: 102
Administrator

|
Dodane dnia 07-03-2010 00:19 |
|
|
//Dym was zaatakował, a Bernard idzie na bok podumać Uciekajcie! // |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Gooseberry
Użytkownik

Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 00:27 |
|
|
Wtem, usłyszeli znajomy ryk. Ten sam, który towarzyszył Sawyerowi i Scarlett podczas pierwszej wyprawy.
- Czy to..? - zapytała przerażona Scarlett, która spotkała się tylko z przytakującym gestem towarzysza.
- Damn it! W nogi! - krzyknął i rzucili się do ucieczki. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 00:27 |
|
|
Matt777 napisał/a:
//Dym was zaatakował, a Bernard idzie na bok podumać Uciekajcie! //
//sorry nie zauważyłem //
Bernard słysząc ryk wcale nie zaczął uciekać tylko stanął jak wryty na środku małej polany i stał...
Edytowane przez adi1991 dnia 07-03-2010 00:29 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dean Davis
Użytkownik

Postów: 143
NPC

|
Dodane dnia 07-03-2010 00:31 |
|
|
Dean szybko zauważył, że strzelanie do dymu nic nie daje, więc zerwał się do ucieczki, wskazując przedtem drogę pozostałym rozbitkom. Nawet nie chciał się zastanawiać co jest na "mrocznym terytorium", skoro już tutaj dzieją się takie rzeczy... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Gooseberry
Użytkownik

Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 00:37 |
|
|
- Hej, dziadku! - krzyknęła Scarlett przez ramię w stronę Bernarda - Uciekaj!
Dalej już nie kontrolowała co się wokół niej dzieje, po prostu biegła ile sił w nogach za mężczyzną, który wskazywał im drogę. Czuła za plecami obecność potwora, która za każdym zakrętem zdawała się niknąć. Kilkanaście minut po tym, stanęli zasapani opierając się o drzewo, łapiąc łapczywie powietrze.
Zrobiło się ciemno, wszyscy skupili się w jednym miejscu, żeby przenocować. Ponieważ Scarlett i Sawyer wciąż czuli się obco, odeszli kilka kroków od nich i położyli się obok siebie.
- Ciekawe co się stało z resztą... - zastanawiała się głośno dziewczyna.
Ale Sawyer odgarnął jej włosy i delikatnie pogładził po policzku.
- Ale ważne, że ty jesteś ze mną - spojrzała na niego z łagodnym uśmiechem, wciąż dostrzegając w jego oczach tę iskierkę. Chwilę później ich usta się ze sobą zetknęły.
Edytowane przez Gooseberry dnia 07-03-2010 00:52 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Michal
Użytkownik

Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 10:35 |
|
|
Miles wysłuchiwał dialogu między nowymi rozbitkami a jego grupą gdy wtem znowu usłyszał znajomy ryk. Dean krzyczał aby biec za nim i tak też Miles uczynił. Gdy już udało się zbiec wszyscy położyli się zmęczeni na planie i zasnęli.
Następnego dnia Miles wstał najszybciej z rozbitków. Przyglądał się również tym nowym którzy do nich dotarli. Widząc ich głęboki sen i to że ich torby leżą obok nich postanowił po cichu zobaczyć co w nich mają i czy czasami nie są niebezpieczni. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 10:54 |
|
|
Bernard tymczasem nadal stał jak wryty na środku małej polanki. Nagle zauważył dwa małe obłoczki dymu, najpierw z prawej, potem z lewej. Nie wiedział czy uciekać czy stać nadal w miejscu. Po ostatnich przeżyciach z dymem nie miał dobrych wspomnień jednak Bernard stał. Nagle zza drzewa wyskoczył ogromny obłok dymu i Bernard słyszał przeszywający całe jego ciało ryk. Dym jednak nie postąpił z Bernardem łagodnie tylko rzucił z nim z impetem o drzewo i gdzieś się ulotnił. Bernard jednak czuł straszny ból po uderzeniu i nie mógł się ruszać. Innych rozbitków też nie było widać... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Michal
Użytkownik

Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 11:08 |
|
|
Miles zaczął przeszukiwać torby nowym rozbitkom. Jednak po za wodą i owocami nic w nich nie znalazł. Po chwili Jo się obudziła czym mocno wystraszyła Milesa i ten szybko odszedł od toreb rozbitków udawając że tylko stał. Trochę speszony odszedł od grupy i usiadł na pobliskim kamieniu ostrząc nóż. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dexter
Użytkownik

Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 11:52 |
|
|
Sawyer, który się obudził, zauważył że jego torba jest otwarta. Przed snem upewnił się, że dokładnie zamknął każdą kieszeń plecaka.
- Który kowboj grzebał w moich rzeczach?! - spytał donośnym głosem. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 11:53 |
|
|
Bernard zauważył Jo i nagle wyciągnął nóż zza paska i zaczął nim grozić jej:
- Nie zbliżaj się, nie zbliżaj się do mnie... - Po tych słowach Bernard stracił przytomność... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 13:05 |
|
|
Bernard tymczasem podczas snu miał dziwna wizję a mianowicie śnił mu się owy Japończyk z samolotu który został zmasakrowany przez potwora. Mówił on dziwnym głosem takie oto słowa:
- Bernardzie musisz iść za głosem serca, nie możesz kierować się rozsądkiem bo to cię zaprowadzi tylko do grobu.
Po chwili w śnie pojawił się czarny dym i ponownie zmasakrował Japończyka... Bernard jednak dalej był nieprzytomny. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
mrOTHER
Mistrz Gry

Postów: 3424
Mistrz Gry

|
Dodane dnia 07-03-2010 13:52 |
|
|
Po wczorajszej ucieczce od Dymu Frank był przemęczony. Obudził go krzyk tego nowego blondyna, Sawyera, który mówił coś o jakichś kowbojach. Frank rozejrzał się po wszystkich, lecz niczego podejrzanego nie zauważył.
Wtedy francuska, Jo, podbiegła do grupy i mówiła o kimś rannym.
- Co znów... - powiedział do siebie Frank, wstał i ruszył we wskazanym przez nią kierunku. Za nim szedł Lincoln. Oboje zobaczyli leżącego przy drzewie Bernarda. Miał rozwalony nos, gdzieniegdzie był również mocno posiniaczony. Krwawił.
- No i doczekał się dziadek... - powiedział Lapidus do Maleckiego, po czym we dwójkę, z pomocą Jo, zanieśli go do obozu. Nie było to bowiem daleko.
Gdy doszli tam, Frank zawołał:
- Dajcie trochę wody! Mamy rannego! - nikt już nie spał, więc oczekiwał szybkiej reakcji.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 14:52 |
|
|
Bernard wreszcie się ocknął. Gdy otworzył oczy zauważył że wszyscy się na niego patrzą. Jednak on tylko pił wodę i nic nie mówił onieśmielony w dalszym ciągu swoim snem i spotkaniu z potworem... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Gooseberry
Użytkownik

Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 15:10 |
|
|
Gdy Sawyer opowiedział jej o spenetrowaniu ich toreb, popatrzyli niepewnie po sobie i zajrzeli czy coś zniknęło. W sumie i tak nie było nic w środku, ale mimo wszystko poczuła się nieswojo. Teraz postanowiła zachowywać się ostrożnie. Właściwie na jakiej podstawie miałaby sądzić, że oni są przyjaźnie do nich nastawieni? Reszta plażowiczów gdzieś się rozpłynęła, a oni natknęli się na drugą część rozbitków. Czy to przypadek, że przez tak długi okres czasu się nie znaleźli? Tak daleko by ich oddaliło? W dodatku nikogo z nich nie kojarzyła z samolotu.
Niczego na tej wyspie nie mogli być pewni.
Scarlett traktowała nowych ludzi z dystansem. "Może mają jakiś plan? W końcu wieża radiowa mogłaby zwiastować jakiś ratunek lub cokolwiek. Lepsze to niż gnić w środku dżungli i zbzikować, jak tamta wariatka Danielle." - zastanawiała się, rozważając wszystkie możliwości. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
jazeera
Użytkownik

Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 15:11 |
|
|
Ana przypatrywała się całej tej sprawie z boku. Nie ufała nowym ludziom. Jo, i tej dwójce która przywędrowała ostatnio i dołączyła do grupy. Cortez miała nosa do ludzi, facet to typowy cwaniaczek, a ona.. Plastikowa barbie którą teraz wszycy zaczęli wychwalać, Bernardowi chyba się spodobała bo latał ostatnio przy niej jak gdyby jego ptaszek w klatce po długim poście miał nadzieję na zabawę w powietrzu. Ana napiła się wody i przemyła ranę na kolanie, powoli traciła zaufanie do wszystkich rozbitków i zastanawiała się nad tym gdzie jest Matthew.
[ witajcie po 2 dniowej nieobecności , już nadrabiam. : ] |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Michal
Użytkownik

Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 15:17 |
|
|
// witaj jazeera //
Miles siedział cały czas na kamieniu ostrząc nóż i obserwując raz rozbitków pomagających Bernardowi a raz tych 2 nowych którzy zauważyli że ktoś im przeczesał ekwipunek. Postanowił się ruszyć gdyż już mu się nudziła ta obserwacja. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
jazeera
Użytkownik

Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 15:24 |
|
|
[ Miles, ruszyłeś do mnie okej? tzn, się przysiadłeś, mam nadzieję, że nie chrzanię ]
Miles podszedł koo Any i przysiadł się do niej. Ana od jakiegoś czasu najbardziej polegała na nim, dobrze się rozumieli i dobrze jej było spędzać czas przy nim.
- Wydają mi się podejrzani. - Zagadła Cortez, wskazując głową w stronę nowych. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Gooseberry
Użytkownik

Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 15:24 |
|
|
Scarlett przebrała się za drzewem w jasny podkoszulek i dżinsy. Pomimo wczesnej godziny, słońce dość mocno przygrzewało. Rozejrzała się po grupie. Wszyscy zajmowali się jakimiś swoimi sprawami. Podeszła do jakiegoś faceta o skośnych oczach, który właśnie usiadł obok jakiejś brunetki.
- Macie jakiegoś przywódcę? - zapytała, po czym podała im rękę - Tak w ogóle Scarlett jestem.
Edytowane przez Gooseberry dnia 07-03-2010 15:25 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dexter
Użytkownik

Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 07-03-2010 15:25 |
|
|
Sawyer popatrzył na każdego i żaden z nich nie odparł na jego pytanie.
- Pewnie się boją. - pomyślał. Po chwili znudziło mu się siedzenie w obozie, a niejaki Dean miał zaprowadzić grupę do wieży radiowej.
- Hej Ty, idziemy do tej wieży? - spytał go James. |
|