Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Marcus
Użytkownik
Postać: Alexander Block
Postów: 293
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:09 |
|
|
Peter miał na to porządnie wyj*bane. Starał się jak mógł, odzyskiwał zaufanie ludzi, żeby i tak go w końcu wykiwali. Wszedł na wysokie drzewo i miał zamiar przesiedzieć na nim pół dnia. Tak jak w dzieciństwie gdy coś go wkurzyło, albo zasmuciło. Na szczęście jedzenie było na wyciągnięcie dłoni. Zajadał się papajami
Edytowane przez Marcus dnia 27-02-2010 17:11 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:11 |
|
|
Bernard spojrzał na Lincolna i zastanawiał się czy może mu zaufać i zdradzić swój plan. W końcu przemówił:
- Widzisz Lincoln buduję ten dół w celu wsadzenia do niego tego kowboja lub pajaca w płaszczu który mówi jaki to on jest wyjątkowy. Więc jak pomożesz mi wsadzić tutaj kowboja gdy grupa wróci ze wzgórz? |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Marcus
Użytkownik
Postać: Alexander Block
Postów: 293
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:19 |
|
|
Tymczasem Peter, siedzący na drzewie nadal bawił się w emo
|
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:19 |
|
|
- Heh, Bernard, z chęcią Ci pomogę przy tym dole, po to tutaj przyszedłem. Ale żeby od razu ich tutaj wrzucać? - w międzyczasie zastanawiając się, że to może być nawet dobry pomysł na wyciągnięcie od nich jakiś informacji. - Świetną robotę zrobiłeś - poklepał Bernarda przyjacielsko po plecach.
- Jak skończymy tutaj robotę, powinniśmy pójść rozpalić ognisko, żeby ratownicy mogli nas dostrzec. Mam broń, więc powinniśmy być bezpieczni. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:22 |
|
|
Rozbitkowie wyszli już na wielką zieloną górę. Mimo tego byli dość nisko, postanowili wejść wyżej. Ana była już dość zmęczona, napiła się wody i idąc, przygryzała mango. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:30 |
|
|
Miles nadal szedł z tyłu i przyglądał się milczącemu Deanowi. Wyglądało na to że znał już bardzo dobrze wyspę bo w ogóle się nie zatrzymywał aby się zastanowić czy dobrze idą. Miles liczył że już niedługo będą na miejscu. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:40 |
|
|
A Frank, lekko zdyszany, czekał na wskazówki od Deana. Najwidoczniej szli jeszcze bardziej w górę. Miał już trochę dosyć, słońce mocno świeciło, ale dość nisko nad horyzontem. Spojrzał za siebie - nie byli wystarczająco wysoko, by zobaczyć większą część wyspy, więc na skrawku, który widział, na wszystkie strony rozpościerał się gęsty las. Nie mógł dostrzec Strzały - naszła go myśl, że gdyby Dean ich zostawił, mieliby spory problem z powrotem do bunkra. Patrzył jednak z nadzieją na Anę, która wyglądała tak, jakby dobrze poruszała się po takim terenie i miał nadzieję, że potrafi wrócić po własnych śladach. Nie pytał o to - bał się negatywnej odpowiedzi, a w tej sytuacji, wolał żyć w błogiej nieświadomości...
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dean Davis
Użytkownik
Postów: 143
NPC
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:50 |
|
|
Dean wcale nie był zmęczony, gdyż takie spacery stały się dla niego codziennością, ale widząc zdyszanych towarzyszy, postanowił nauczyć ich czegoś przydatnego.
- Przyda się wam odpoczynek, co? Nie jedliśmy nic od wyjścia z bunkra, więc moglibyśmy na coś zapolować. W okolicy jest dużo dzikich świń. - zaproponował |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:53 |
|
|
Lincoln wraz z Bernardem pracowali w pocie czoła. - Bernard, ten dach trzeba będzie czymś przykryć, najlepiej jakąś roślinnością, tak aby był niewidoczny - Bernard spojrzał na Linca wymownym wzrokiem, po czym poszedł w głąb dżungli po liście i gałęzie. Linc był zadowolony, że coraz lepiej układa się między nimi komunikacja. Myślał, też o towarzyszach, którzy poszli z Dean'em sprawdzić działanie radia. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:53 |
|
|
Lincoln myślę że z tym ogniskiem to nie jest dobry pomysł. Wczoraj chodziłem po dżungli i jesteśmy bardzo daleko od plaży a dym mógłby zwrócić na nas uwagę oczu nam nie szczególnie przychylnych. Co do twojego pistoletu to nie czuł bym się na twoim miejscu bezpieczny, właściwie to wręcz przeciwnie Lincoln. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:58 |
|
|
- Dzikie świnie. - Powtórzyła Ana, zamyślając się na moment. - Cóż, liczyłam na panierowanego kurczaka, ale dobre i to. Działaj Dean, ja w polowaniach nie jestem najlepsza. - Tu Ana zwróciła się do Franka. - Tak aropo,zauważyłam, że twoje buty są w beznadziejnym stanie, jeszcze kilka kilometrów i chyba rozwalą się całkowcie.
Edytowane przez jazeera dnia 27-02-2010 17:59 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 18:02 |
|
|
-Trochę rozrywki nie zaszkodzi. Przynajmniej wypróbuje mój nóż- odparł Miles na propozycję Deana. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Matt777
Administrator
Postów: 102
Administrator
|
Dodane dnia 27-02-2010 18:05 |
|
|
Edit: To jako Dean Davis miało być, pomyliły mi się konta
- Świetnie. Ana, skoro nie pomożesz w polowaniu, przyszykuj chociaż ognisko, na surowo nie będziemy jedli. Bruce Lee, ty chodź ze mną. Obok tamtego drzewa jest wyryta ziemia, niedawno kręciła się tu spora gromadka.
Edytowane przez Matt777 dnia 27-02-2010 18:17 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-02-2010 18:06 |
|
|
- Zapolować? Czym? Jednym rewolwerem? - zapytał Frank, choć bardzo podobała mu się ta wizja, gdyż był głodny. W tym momencie spojrzał jednak na coraz niżej schodzące słońce. - Raczej nie zdążymy na noc wrócić... nie jestem przekonany, że to bardzo bezpieczne tu zostawać.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Marcus
Użytkownik
Postać: Alexander Block
Postów: 293
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 18:09 |
|
|
/ ha, Mattowi się konta pomyliły /
Peter stanął na największej gałęzi i zaczął szczać w dół, kiedy skończył, ktoś rzucił go kamykiem w plecy, co spowodowało, że spadł z wysokości 1,5 metra na ziemię...
|
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-02-2010 18:10 |
|
|
@down
- Tak jest, szefie, pomogę... Dawno nie jadłem świeżego mięsa...
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 27-02-2010 18:11 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dean Davis
Użytkownik
Postów: 143
NPC
|
Dodane dnia 27-02-2010 18:10 |
|
|
- Nie martw się, już nie raz spałem w dżungli. To bezpieczne, jeśli się odpowiednio zakamuflujemy. Poza tym nie wiem czy mam ochotę wracać do tych wariatów z waszego obozu, zdecydowanie wolę wasze towarzystwo. Pomożesz w polowaniu, Franky?
Edytowane przez Dean Davis dnia 27-02-2010 18:11 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dean Davis
Użytkownik
Postów: 143
NPC
|
Dodane dnia 27-02-2010 18:19 |
|
|
- Weź to - rzucił Frankowi nóż - Lepiej mówić szeptem, żeby ich nie spłoszyć. Idźcie w kierunku strumienia. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 18:21 |
|
|
Bernard z Lincolnem tymczasem dalej kamuflowali dół. Był on całkiem spory lecz praca dobiegała już końca. Podobała mu się również praca z Lincolnem gdyż jako jeden z niewielu nie potępiał go i nic mu nie robił. W końcu skończyli robić dach dla dołu. Gdy tak się stało. Bernard podał wodę Lincolnowi a sam udał się załatwić swoje potrzeby fizjologiczne... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Sasza Komputer
Użytkownik
Postać: Matthew Abaddon
Postów: 69
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 18:29 |
|
|
Matthew wybudził się ze swojego świata i zobaczył, że w bunkrze nikogo nie ma.
Wyszedł więc na zewnątrz i mówił do siebie:
- To, co ujrzałem, nie może być przypadkowe.
Coraz bliżej jestem poznania prawdy i odkrycia tajemnic wyspy.
Ci ludzie nie znają celu i są zaślepieni chęcią powrotu do domu.
Dlatego też zgrywają bohaterów, ale ja, obiecuje sobie...
Obiecuje sobie, że nigdy nie ulegnę ludzkim słabościom i będę trwał w mych postanowieniach, albowiem to przybliży mnie do prawdy.
Edytowane przez Sasza Komputer dnia 27-02-2010 18:30 |
|