Autor |
RE: Obóz ogonowców |
jazeera
Użytkownik

Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-03-2010 23:10 |
|
|
- Nierozumiem Bernard... Co się stało jak nas opuściłeś...? - Spytała podając wyczerpanemu starcowi butelkę z wodą. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
agusia
Użytkownik

Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-03-2010 23:12 |
|
|
-Ah, to ten...- kiwnęła głową, przyglądając się bliżej mężczyźnie. Bylo jednak ciemno, by widzieć go dokładnie, podniosła pochodnię i przybliżyła do jego twarzy. Pomimo swej tuszy wyglądał strasznie, jak żywy trup.
-Czeka nas fascynująca opowieść.- skomentowała cicho.

140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-03-2010 23:12 |
|
|
- To nie jest ważne gdzie byłem i co robiłem. Pogodziłem się już ze swoim losem i wy też powinniście. Na tej wyspie nie ma przyszłości. Wkrótce wszyscy będziemy martwi. On nas wszystkich pozabija... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Lincoln
Mistrz Gry

Postów: 6254
Mistrz Gry

|
Dodane dnia 29-03-2010 23:13 |
|
|
Lincolnowi w uszach brzmiały słowa Bernarda - "To miejsce jest przeklęte lecz nie opuścimy go, rozumiecie? Czeka nas tu tylko śmierć..."
Bernard co prawda swoim zachowaniem nie sprawiał wrażenia osoby rozsądnej, ale nigdy nie przesadzał w wypowiedziach. To co mówił, coraz bardziej przerażało Lincolna. Zwłaszcza w połączeniu z faktem, że kilka osób opuściło wyspę by na nią ponownie wrócić. - Zginiemy tu... - ta myśl pulsowała w głowie Malecky'ego coraz bardziej. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-03-2010 23:17 |
|
|
Bernard był jednak strasznie wyczerpany swoimi przygodami że wyglądał strasznie i mogło się wydawać że zwariował. On czuł też że większość ma go za wariata. Bernard jednak nie zważając na to dalej mówił:
- Ludzie musimy stąd iść, nie możemy tu zostać, wieża też nam nic nie da bo świat poza wyspą nie istnieje. Jesteśmy tylko my i ta cholerna wyspa... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
agusia
Użytkownik

Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-03-2010 23:19 |
|
|
-Co ty pleciesz?- dziewczyna popatrzyła na Bernarda krzywo. Chyba muszę zacząć chodzić spać wcześniej... Nie podobają mi się wiadomości, które słyszę wieczorami.- pomyślała. Popatrzyła wyczekująco na mężczyznę, oczekując masy odpowiedzi na nurtujące wszystkich pytania.

140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 29-03-2010 23:19 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
jazeera
Użytkownik

Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-03-2010 23:20 |
|
|
...On nas wszystkich pozabija... Ana nie wiedziała co odpowiedzieć Bernardowi więc tylko schowała twarz w dłoniach i drżąc, powiedziała do siebie Weź się w garść! jednak mało to jej pomogło. Coraz bardziej nie wierzyła w to, że w ogóle uda im sie wydostać z tego piekła. Nadzieje ulatniały się z każdym dniem, z każdą chwilą na wyspie. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-03-2010 23:24 |
|
|
- Uciec się nie da... śmierć dopadnie każdego z nas... każdy ma swoją linię po której dąży do śmierci... ktoś z was wkrótce umrze...
Po tych słowach Bernard padł nieprzytomny...
/dobranoc, postaram się więcej pisać lecz nie dziś już / |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
agusia
Użytkownik

Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-03-2010 23:25 |
|
|
Czekając na odpowiedź, kątem oka zauważyła załamaną Anę. Stala z twarzą schowaną w dłoniach i wyglądała, jakby miała się za chwilę rozpłakać.
Widok te uderzył Suzanne tak, jak chyba żaden jeszcze na tej wyspie. Byl jak cios w brzuch, od którego traci się przytomność na wiele godzin... Nie wierzyła w to, co widzi. Najsilniejsza kobieta na wyspie poddała się? Miala ochotę podbiec do niej i przytulić ją. Wiedziała jednak, że zostanie odebranie to negatywnie, dlatego szybko odwróciła od niej głowę.
Nagle mężczyzna upadl, twarzą do ziemi. Suzanne zareagowała natychmiastowo- kucnęła i przewróciła go na plecy.
-Ana, musisz mi pomóc... Ktokolwiek musi mi pomóc!- powiedziała, drżąc lekko.

140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 29-03-2010 23:33 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Furfon
Użytkownik

Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-03-2010 23:47 |
|
|
Faraday słuchał tego co Bernard mówił. Facet zwariował, spędził kilka dni sam w dżungli, nic dziwnego. Jutro już pewnie wróci do normy, oby. Wyjął z plecaka koc i podał go Suzanne
-Przykryj go tym, dziś już więcej nie można mu pomóc. - powiedział Daniel po czym wrócił na swoje miejsce. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
agusia
Użytkownik

Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 00:26 |
|
|
Docucili jakoś Bernarda, który zasnął jednak prawie natychmiastowo. Suzanne dołożyła drewna do ogniska i prawie momentalnie zasnęła na wydeptanej ziemi obok- brak snu poprzedniej nocy dal o sobie znać.
Śnił jej się dom rodzinny, rodzeństwo, ojciec mówiący po francusku z amerykańskim akcentem... Wiedziała, że tej wizji nie zapomni przez długi czas.

140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Furfon
Użytkownik

Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 00:54 |
|
|
Ciekawe co ten dziadek zrobił z jachtem. Trzeba go odzyskać, widać na ich twarzach jak bardzo chcą wrócić do normalnego świata. To jest ich jedyna szansa opuszczenia tej wyspy. Ja tutaj na pewno zostaję.
Daniel położył się koło drzewa. Próbował przypomnieć coś więcej z swojego dzieciństwa. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 08:04 |
|
|
Bernard tymczasem obudził się równo ze świtem. Widząc że jeszcze reszta śpi udał się do dżungli i znowu zniknął... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dexter
Użytkownik

Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 11:11 |
|
|
Sawyer obudził się najszybciej z wszystkich. Kładąc się spać był lekko zdenerwowany ponownym przyjściem Bernarda, który swoją "ucieczką" zmienił nastawienie Jamesa do jego osoby. Rano zauważył, że znowu gdzieś dziadka posiało... Son of a bitch... - przeklął sobie pod nosem oraz zaczął budzić resztę towarzyszy do dalszej podróży. Wieża była juz tak blisko... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
sayid jarrah
Użytkownik

Postać: Sayid Jarrah
Postów: 898
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 11:48 |
|
|
Sayid obudził się..większość jeszcze spała.. Poszedl wiec do strumyka napelnić reszte swoich butelek wodą.. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dexter
Użytkownik

Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 12:59 |
|
|
Słońce świeciło na całego. Zapowiadał się kolejny ciężki dzień wędrówki z powodu upału. Sawyerowi to nie przeszkadzało, bo wiedział, że wieża już blisko. Wszyscy zebrali się w jednym miejscu. Po chwili wyruszyli do celu... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
John Locke
Użytkownik

Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 13:15 |
|
|
John Locke z uwagą przysłuchiwał się słowom Bernarda. Kiedy następnego ranka wyruszali, podszedł do Sawyera i odezwał się:
- Widzę, że jeden z was już poznał siłę Jacoba. Bo jak myślisz, o kim ten staruszek mówił?
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dexter
Użytkownik

Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 13:20 |
|
|
- Nie mam pojęcia o kim mówi ten stary popapraniec. Może mu się coś ubzdurało? - odparł Locke'owi Sawyer, który nie wiedział co o tym myśleć. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
John Locke
Użytkownik

Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 13:24 |
|
|
- Może może - odpowiedział Locke uśmiechając się szeroko. - Tymczasem zapowiada się cudowny dzień, a i ja również czuję się już niemal wyśmienicie. To kontynuujmy ten nasz walkabout 
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dexter
Użytkownik

Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-03-2010 13:28 |
|
|
- Ok łysolu, idziemy. - odpowiedział mu Sawyer. Dostrzegł to, że Locke jest już prawie w pełni sił i cieszył się, bo już nie będzie spowalniał grupy jak w poprzednich dniach. A cel z każdym krokiem był coraz bliżej...
Edytowane przez Dexter dnia 30-03-2010 13:29 |
|