Autor |
RE: Obóz ogonowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 14:54 |
|
|
-...Kilku.- odpowiedziała po chwili wahania. Powolutku podeszła do Boone`a.
-Więc, możemy liczyć na Wasze ciepłe przyjęcie, czy wolicie widzieć w nas wrogów? Nie przyprowadzę tutaj reszty swoich ludzi, jeśli nie będę mieć pewności, że nic im się nie stanie.
Kopnęła swój pistolet, leżący na ziemi. Trafił prosto pod nogi Lincolna, który natychmiast wziął go w ręce. Suzanne ogarnęła wzrokiem sytuację i spytała krótko:
-Więc?
EDIT: Zaśmiała się na słowa mężczyzny.
-Żyliśmy w jaskiniach, potem znaleźliśmy podziemne stacje.. A później postanowiliśmy znaleźć resztę rozbitków, tak znaleźliśmy się tutaj. Ilu waszych przeżyło?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 26-03-2010 14:55 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 14:54 |
|
|
Miles był ogromnie zaskoczony słowami kobiety. Nie przypuszczał żeby było możliwe że ktoś jeszcze mógł wyjść z katastrofy żywy. Jednak narazie postanowił być spokojnym i tak od razu jej nie ufać. Mogła to być przecież towarzyszka kobiety która pierwszej nocy pojawiła się i zniknęła w obozie rozbitków? |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-03-2010 14:58 |
|
|
Frank został z tyłu grupy podczas powitania. Powiedział cicho:
- Uważajcie! Oni mogą kłamać.
Nikt go nie usłyszał.
Trzymał się cały czas za kieszeń z radiostacją. Pilnował, by nic jej się nie stało, bo to w niej widział szansę szczęśliwego ratunku. Po pewnym czasie wyszedł z dżungli wysoki, młody mężczyzna.
"Witaj, jesteśmy rozbitkami lotu 815..." powiedział nieśmiało. Zrobił kilka kroków, uśmiechnął się. Wtedy go rozpoznał.
Lapidus wyszedł na niedawną linię strzału. Uświadomił sobie, że to było bardzo ryzykowne, ale był pewien słuszności swoich czynów.
- Linc, Sawyer, odłóżcie broń! Znam tego gościa... - odezwał się do towarzyszy. Chwilę później zwrócił się do Boone'a. - Miło Cię widzieć żywego... Wnioskuję, że moje ekspresowe szkolenie pilotażu nie było najbardziej udane. - powiedział i ręką pokazał na piasek oraz Wyspę. W końcu się rozbili.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 26-03-2010 14:59 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-03-2010 14:58 |
|
|
Jest nas kilka osób, ciężko powiedzieć ilu dokładnie bo część chodzi swoimi drogami i możliwe, że już nie żyją. - Lincoln podniósł rzucony w jego stronę pistolet i schował za paskiem. Zawsze czuł się pewniej mając broń w zasięgu ręki.
- Chodź... - Lincoln rzucił w stronę Suzanne wzrok pytający o jej imię - ze swoimi towarzyszami na plażę. Tam czekają pozostałe osoby z naszej grupy. Powinniśmy się poznać. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:00 |
|
|
Miles słysząc słowa przywódcy uspokoił się. Skoro on ich poznawał to musiało być coś na rzeczy. Schował więc broń i przedstawił się:
- Jestem Miles. Nie wierzyłem że ktoś po za nami przeżył katastrofę. Miło was widzieć- podał rękę kobiecie która wyglądała na przywódcę grupy. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:03 |
|
|
Kiwnęła głową powoli. Nie była dokładnie pewna, czy ufać ludziom.
-Sayid?!- krzyknęła w kierunku dżungli, odwracając się. -Pójdziemy z Boonem na plażę, tu są inni ludzie... Czekajcie na odzew!
Już po chwili szła za mężczyznami.
-Wybaczcie, muszę najpierw upewnić się, czy faktycznie mogę ich tutaj wziąć. Więc.. Jestem Suzanne, to jest Boone. Przeżyło od nas kilka osób, w granicach 15, ale później kilku umarło, zabił ich ten czarny dymek. Spotkaliście go już? Miles, miło mi cię poznać.- uśmiechnęła się, podając rękę zarówno mężczyźnie, jak reszcie. Dziwne, sami faceci...- zaśmiała się cicho.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 26-03-2010 15:04 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:03 |
|
|
Sawyer z lekkim niedowierzaniem patrzył na nowo przybyłych. Nie miał pojęcia, że ktoś z tej katastrofy przeżył, oprócz ich i plażowiczów. Zabrali się więc w kierunku plaży. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
White smoke
Użytkownik
Postać: Boone Carlyle
Postów: 458
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:05 |
|
|
Witaj Frank. No niestety jakoś to wyszło ale w normalnym Życiu i tak nie istniejemy, a skąd to wiem bo opuściłem tą wyspę
|
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:06 |
|
|
Na pytanie o czarny dymek, Lincoln jedynie ciężko westchnął. - Czarny dymek i kacap Bakunin również i nas ograniczyli ilościowo. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:09 |
|
|
-Bakunin?- spytała zaciekawiona, odwracając się w jego kierunku. Nie zwracając uwagi na to, co ma pod nogami, potknęła się i wylądowała głową w piasku.
-Żyję.- jęknęła cicho, wstając. Świetnie... Już wzięli nas za jakiś tępych i niepełnosprawnych umysłowo!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 26-03-2010 15:12 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:10 |
|
|
Miles był zszokowany tym co powiedział jeden z nowych:"w normalnym Życiu i tak nie istniejemy, a skąd to wiem bo opuściłem tą wyspę"
- Jak to opuściliście wyspę? nie rozumiem. Wytłumacz mi o co Ci chodzi!- domagał się odpowiedzi Miles.
Edytowane przez Michal dnia 26-03-2010 15:11 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:13 |
|
|
Sawyer podszedł do dziewczyny, która się przewróciła i podał jej rękę, aby pomóc jej wstać. Uśmiechnął się do niej, aby zdobyć jej zaufanie.
Edytowane przez Dexter dnia 26-03-2010 15:13 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:13 |
|
|
- Znacie Bakunina? Jednooki koleś i jego ześwirowani towarzysze. Wyglądają na jakichś tubylców, wiecie, pobudowali te bunkry i tak dalej... Spotkaliście ich? - zapytał Frank Susanne.
Była szczupła, wysoka, z dość jasną karnacją. Najbardziej jednak onieśmielały go jej oczy. Bystre, szybkie, robiły ogromne wrażenie. Szerokie usta nadawał trochę grozy. Widać, że kobita z charakterem. Z wrażenia rozpiął jeszcze jeden guzik w koszuli...
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:13 |
|
|
Malecky uśmiechnął się dyskretnie, patrząc na leżącą na ziemi Suzanne. Już chciał podać jej rękę gdy zwinnym ruchem podniosła się. Na jej twarzy pojawiły się rumieńce zawstydzenia. Zauważył to Lincoln - Jeżeli to Cię pocieszy to nigdy wcześniej nie widziałem aby ktoś upadał z taką gracją.
Na razie nie miał ochoty rozmawiać o Bakuninie - Bakunin, wystarczy żebyś wiedziała, że nie warto z nim zadzierać. Jeżeli zobaczysz faceta z przepaską na oku, nie podchodź do niego.
EDIT: Do rozmowy przyłączył się w pewnym momencie Frank. Zaskoczyło Linca to, że Frank miał jeszcze jakiś nierozpięty guzik. Sprawnym ruchem dłoni odpiął go i oczom wszystkim ukazała się gęsta dżungla na jego klacie.
Edytowane przez Lincoln dnia 26-03-2010 15:15 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:16 |
|
|
Kobieta upadła. Frank chciał jej pomóc, ale troszkę się... zagapił... Na jej... ciało. Powstać pomógł Lincoln.
- To moje pytanie aż tak Cię zszokowało? - zapytał, unosząc brwi z lekkim uśmiechem.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:16 |
|
|
Faraday obudził się. Nie było Su, Sayida i Boone. Pewnie poszli na polowanie, szkoda że mnie nie obudzili. Wyjął z plecaka wodę, napił się. To teraz sobie trochę poczekam, wątpię żebym ich znalazł w dżungli sam. |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:18 |
|
|
Uśmiechnęła się do Sawyera.
-Dziękuję. Nie, nie znamy Bakunina... Dziwne, wydawało mi się, że znamy już wszystkich tutejszych. Poznaliśmy między innymi kilku tych tubylców, złapaliśmy dwóch swego czasu. Ale oni... uciekli nam.- skrzywiła się, nie wyjawiając prawdy o sojuszu z Innymi. -Odkryliśmy również bunkry, o których wspominacie. Trzy... Nie, cztery! Łabędź, Smoczek, Perła i Płomień.- wyliczyła. -A Wy, znaleźliście w pobliżu jakieś schronienie?
//Furfon, wbijaj do nas jak chcesz.. Ja spadam za jakieś 20 minut, a ktoś musi przejąć pałeczkę.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 26-03-2010 15:18 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
White smoke
Użytkownik
Postać: Boone Carlyle
Postów: 458
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:18 |
|
|
Kiedyś Byliśmy my u Tamtych. Była pewna osoba która nazywała się Charles Widmore. Dał nam wybór ale możemy opuścić wyspę albo zostać i pracować dla niego. Ja opuściłem wyspę. Żyłem kilka dni w NY wszędzie mówili że znaleziono wrak pod wodą i że nikt nie przeżył.
|
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:19 |
|
|
Miles słuchając mężczyzny przyglądał się jak Linc, Frank a nawet James latają w około nowej kobiety. Szczególnie dziwił się Jamesowi który wyglądał jakby zapomniał o Scarlett. Miles był tym zjawiskiem ogłupienia mocno zaniepokojony.
Gdy mężczyzna skończył mówić zapytał się go:
- Jak to znaleziono wrak? Przecież on jest tutaj na wyspie! O co w tym wszystkim chodzi?!
Edytowane przez Michal dnia 26-03-2010 15:21 |
|
Autor |
RE: Obóz ogonowców |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-03-2010 15:22 |
|
|
Sawyer przyspieszył trochę kroku i szybko znalazł się na plaży. Tam koło jachtu siedziała reszta rozbitków, czekających na nasz powrót. Znalazł Scarlett, po czym podszedł i ją przytulił.
/ oj Michal, chciałem być tylko miły / |
|