Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Listopada 22 2024 00:22:49 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 14
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
moja pani od literat...
Książki
hrh
lol
Rwać czy nie rwać?

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny03:19:13
Michal 1 week
Otherwoman 1 week
mrOTHER 2 weeks
Lion 2 weeks
Lincoln 8 weeks
Flaku10 weeks
Isabelle12 weeks
chlaaron29 weeks
Diego32 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Inne | Lost - rewatch
Autor 1x03 "Tabula Rasa"
Lion


Avatar Użytkownika

Postać:
shimano

Postów: 12672

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-01-2015 20:00
Czas rewatchu: 23-26 stycznia

Zagubieni: Sezon 1



1x03 "Tabula Rasa"


Retrospekcje: Kate Austen (#2)
Premiera: 6 października 2004 (ABC)
Premiera w Polsce: 29 stycznia 2005 (AXN), 10 listopada 2005 (TVP)
Oglądalność: 16.54 mln (ABC)
Reżyseria: Jack Bender
Scenariusz: Damon Lindelof


Telewizyjny zwiastun 1x03:


Fanowskie streszczenie 1x03:


Ciekawostki:
- W dodatkach DVD dla 3 sezonu, Sawyer spytał Carltona Cuse, dlaczego spudłował strzelając w serce szeryfa a dzień wcześniej nie miał problemów z zabiciem niedźwiedzia. Cuse odpowiedział, że był to jeden z objawów choroby Forda, o której dowiedzieliśmy się w drugiej połowie serii (Deus Ex Machina).
- Po raz pierwszy w serialu, pojawia się znany motyw "Previously on Lost".
- Kate ukrywa się pod fałszywym nazwiskiem - Annie (pochodzącej z Kanady). Evangeline Lilly grająca rolę Austen również pochodzi z tego państwa.
- Odcinek miał najniższą oglądalność (16.64 mln widzów) z pośród wszystkich odcinków pierwszego sezonu.
- Włosy Sawyera są dłuższe, niż te w odcinku Pilot, mimo że oba epizody dzieją się tego samego dnia.
- Podczas przenoszenia bagaży, rozmawiając z Charliem, Claire wciąż porusza ustami chociaż właśnie skończyła mówić...
- Kiedy Locke zwraca Michaelowi psa, głowa Walta zmienia ułożenie, pomimo że chłopiec wciąż śpi.
- Ray mówi, że widział zdjęcie Kate na poczcie, a za jej schwytanie wystawiono 23 tysiące dolarów nagrody. Jest to błąd scenarzystów, gdyż w Australii listy gończe możemy znaleźć zazwyczaj na komisariatach, bez wyszczególnionej nagrody.
- Bandaż na głowie szeryfa zmienia swoją pozycję, między scenami gdy Jack spycha go z powrotem na ziemię.
- Ostatnia scena ukazuję przemianę niektórych bohaterów:
* Jin głaszcze włosy Sun, po tym jak powiedział jej że jest brudna,
* Boone daje Shannon okulary przeciwsłoneczne,
* Sayid rzuca Sawyerowi jabłko, po ich kłótni o tym kto powinien trzymać broń,
* Michael przyprowadza Waltowi psa i poprawia swoje relacje z synem.
- W oficjalnym soundtracku z pierwszego sezonu, możemy znaleźć dwa utwory pochodzące z tego epizodu. Są to Just Die Already oraz Me and My Big Mouth.
- W odcinku pojawia się szereg ksywek. Sawyer nazywa Kate "Freckles". Sayida "Abdul" oraz "Al Jazeera", Jacka "Doc" i "the Hero". Hugo nazywa szeryfa "Johnny Fever" a Boone nazywa Sawyera "Hick".
- Tabula rasa (łac. "niezapisana tablica"/"czysta karta"smiley, w filozofii i psychologii to pojęcie mające wyrażać pogląd, że wszelka wiedza pochodzi wyłącznie z doświadczenia, a umysł pozbawiony doświadczeń jest "niezapisany".
- Według Johna Locke'a (angielskiego filozofa, nie naszego Lostowego) - któremu mylnie przypisuje się pierwsze użycie tego pojęcia - "tabula rasa" to umysł dziecka nietknięty przez żadne wpływy zewnętrzne. Locke zatem jedynie rozpowszechnił istniejące już od XIII/XVI wieku rozumienie tego pojęcia. Filozof David Hume również rozpatrywał ten temat w swoich pracach.
- Sayid zostaje nazwany przez Sawyera "Al Jazeera". Jest to odniesienie do znanej arabskiej stacji telewizyjnej, z siedzibą w Katarze. "Al Jazeera" tłumaczy się jako "The Island" czyli wyspa.
- Utwór z ostatnich sekwencji odcinka, to Wash Away (wyk. Joe Purdy)
- Piosenka, której Kate i Ray słuchają w samochodzie to "Leavin' On Your Mind" Patsy Cline.
- W scenie gdy Kate rozmawia z Sawyerem na temat szeryfa, Ford mówi, że został tylko jeden nabój, byłoby to bardzo poetyckie... W The End Kate strzela do Faceta w Czerni z ostatniego naboju...
Edytowane przez Lion dnia 26-01-2015 06:16
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x03 "Tabula Rasa"
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11723

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-01-2015 22:59
Odcinek trzeci jest spokojniejszy niż poprzednie. Piloty wgniatały w fotel, pokazywały mnóstwo dziwnych rzeczy i zagadek wyspy. Teraz bardziej skupiono się na postaciach.

* Inne retrosy - teraz mi się wydaje to normalne, ale jak oglądałem LOST i zaczęły się retrosy Kate to miałem takie ogromne "wow, pokazują nie tylko sceny z katastrofy, ale też z dalszej przeszłości! wowowowowow!"
* Hurley - oglądając te początkowe odcinki, nie dziwię się, że był moją ulubioną postacią, świetnie się go ogląda od samego początku i trzyma poziom gościu
* troskliwa Shannon - jest kreowana na straszną dziunię i ma być taką samolubną i odpychającą pindą, ale ja ją lubię, bo mnie śmieszy jej zachowanie. Tak jak się opalało, dbała o paznokcie, a teraz jak przeszkadzało jej jęczenie to rzuciła czymś w stylu "nie mógłby już umrzeć?" smiley
* nieudana eutanazja - dziwna scena, ale wyszło to ciekawie, że zamiast pomóc mu w cierpieniu to zadali mu jeszcze więcej bólu
* Vincent - ten pies jest po prostu zajebisty
* zakończenie piosenkowe - kochałem tego typu finały epów w pierwszym sezonie, to jest mega klimatyczne, świetne ujęcie i dobrze dobrana muzyka do tego <3

Ogólnie tak jak pisałem, odcinek spokojniejszy i bez przytupu, jednak coś takiego chyba było potrzebne, żeby odetchnąć i lepiej poznać też bohaterów, a nie tylko kolejne zagadki wyspy. Póki co widzę, że Kate i Jack nie są tacy źli jak się staną smiley. Znaczy Kate już nie lubię, ale tylko nie lubię, a Jack o dziwo póki co jest nawet spoko. W skali filmwebowej oceniam tak powiedzmy 6/10.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x03 "Tabula Rasa"
Lion


Avatar Użytkownika

Postać:
shimano

Postów: 12672

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 26-01-2015 09:13
Tym razem ocenę serwuję na początku- 1x03 oceniam na 8/10 smiley Wątpię, że komuś się on spodoba tak jak mi, ale może uda mi się w poście przekazać, czemu.

Odcinek może nie zaczyna się zbyt fortunnie, bo ze sceny gdy w 20% żywy Mars telepie się wręcz na myśl o tej okrutnej Kate ("JACKET POCKET!" ), możemy dojść do wniosku, że chce ona zniszczyć wszechświat lub przynajmniej zabić wszystkich dookoła (a jak wiemy Kate jedynie odpłaciła pięknym za nadobne, co akurat technicznie było zbrodnią). Ale to kolejna scena, którą można wybaczyć w ramach szczytnego celu jakim tym razem jest wprowadzenie wątku Kate. Doktor Jack jest po raz kolejny niczym więcej jak oczami widza, który w intrygę ma zostać wprowadzony, zupełnie jak w pierwszej scenie serialu- idziemy z Jackiem i dowiadujemy się o wszystkim. Pozostanie więc on dla mnie bardziej "popychatorem" fabuły, aniżeli kimś wartym przyjrzenia się mu. Podobają mi się za to jeszcze wcześniejsze, realistyczne ujęcia, przypominające nam, że nie jest to tylko psychologiczno-przygodowa rozgrywka między kilkoma wybrańcami, a dramat kilkudziesięciu pasażerów (w końcu wielu z nas brało to za jakiś "serial katastroficzny" à la Cast Away), którzy może i są zbyt randomowi i nudni żeby dostać jakiekolwiek zadania oprócz stania w tłumie i robienia min na wyczyny naszych herosów, ale też istnieją, też przechadzają się na tle wbitych w piach kół samolotu (co to razem z resztą wraku zostanie wkrótce spłukane), przeszukują bagaże itd. To w pewien sposób urocze, że na planie zdjęciowym dany aktor pojawia się na trzy sekundy, by przesypać se piasek z jednego adidasa do drugiego. Swoją drogą nie pamiętam w jaki sposób zostali zgubieni, bo później coś mniej jest tych rozbitków, no ale przypomnę sobie za parę miesięcy.

Od razu uśmiecham się, gdy pojawia się Sawyer, jak zwykle cyniczny, nie wiadomo w sumie jeszcze czy to antykonformista, czy nonkonformista, ale jego bunt i wtrącenia od czasu do czasu typu "Nice stick." albo klasyczna ksywki typu "Freckles." i "Al jazeera." zawsze są mile widziane smiley
Z kolei jeśli Jack jest bezbarwny, to Hurleya można co najmniej nazwać kolorowym- wstrząsająca sweet focia Kate powoduje u niego jeszcze większe tarapaty (w końcu She looks pretty hard core, dude.), strach i nieogar, co można oglądać w nieskończoność. Mój Mr. Awkward jawi się na podium ulubionych, za Johnem i Sawyerem.
HURLEY: So how do you know it wasn't a dinosaur?
JACK: Because dinosaurs are extinct.

KATE: ...In the fuselage?
HURLEY: What? Yeah, uh, yeah, in the uh, uh, you know?

Sayid na tym etapie może się jawić nawet jako taki drugi lider po Jacku (bo na pewno nie jest nim jeszcze Locke, który póki co filozofuje w milczeniu na wyspie cudów), a drugi może dlatego, że umie naprawiać kabelki, a Jack umie naprawiać ludzi, co stawia go wyżej w hierarchii na takowej wyspie (więcej rannych niż kabelków póki co), no i oczywiście jest białym jankesem, a ciemny szuszwol głównym bohaterem tak czy siak być nie mógł. Akcent Jarraha jest iście porywający. Łi hajkt ap tu de montajn ine atempt tu help de reskju tim lokejtas.
No i trochę miłości po koreańsku: Have you seen yourself? Your clothes. You're filthy. Go wash up. Sun. I love you. Wypada to nawet fajnie, tak jak Dźin i San w sekwencji końcowej, ale skoro końcowej, to o tym na końcu.

Mówiąc w skrócie postacie są naturalnie rozwijane względem Pilota i za to plus. Każdemu z nich krystalizuje się charakterystyczny sposób bycia, styl mówienia, powiedzonka itp. Pod względem klimatu i konsekwencji w rozwijaniu postaci, Tabula Rasa dorównuje więc drugiemu odcinkowi bez dwóch zdań. Pojawiają się wątki sojuszu i wzajemnej fascynacji Sawyera i Kate, ale też Jate, Michael+Sun, Boone+Shannon, czy nawet ziarenko konfliktu Michaela z Johnem.

Jeśli chodzi o sam koncept czystej tablicy to też jest dla mnie bardzo dobrze poprowadzony.

SAWYER: You're still back in civilization.
JACK: Yeah? And where are you?
SAWYER: Me? I'm in the wild.

Retrospekcje dla mnie są ok, chociaż jako dopełnienie. Mają fajny klimat australijskiej prerii i są to pierwsze klasyczne retrosy spoza wyspy. Za wiele się w nich nie dzieje, natomiast ukazują Kate jako osobę, która szukając "drugiego życia" już przed lotem 815, otrzymuje zapewnienie schronienia i na nie przystaje.

KATE: I got trust issues.
[...]
RAY: Everyone deserves a fresh start.

Kate w ciągu 3 miesięcy staje się jednak tylko towarem do sprzedania, po raz kolejny zrobiona w konia Kate konia. Ile to razy można ludziom zaufać? Widok zawiedzionej, smutnej Kate, gdy odkrywa prawdę :c W sumie jestem ciekaw co by gościu zrobił, gdyby odjechała planowo, a nuż by jakoś zbiegła i gdzieś się ukryła. Przecież mogła uciec nawet drugi raz, nawet gdy była prawie złapana.

MARSHAL: You really are one of a kind. You know, you would have got away if you hadn't saved him.
KATE: In case you hadn't noticed, I did get away.

Wprawdzie na wyspie jeszcze trochę się z Marsem użera (takie tam niewinne duszenie). Wspomnienia i zmory przeszłości będą powracać, dopóki się ich się sami nie pozbędziemy. Mars jest jedynym elementem łączącym bezwzględną zabójczynię i pieguskę z egzotycznej wyspy, dlatego zginąć musi jako wrzód na dupie. W sumie w spokoju duszy Kate mógłby przeszkodzić Hurley lub Jack, ale udaje im się zachować jak należy. Okazuje się, że Jackowi można ufać i to Jack ostatecznie jest tym, który zapisaną brudną kartę Kate redukuje (zabija męczennika Marsa).

JACK: It doesn't matter, Kate, who we were - what we did before this, before the crash. It doesn't really... 3 days ago we all died.

Kate jest wolna i następuje odprężenie. Ostatnia scena jest arcydziełem i o tym trzeba pamiętać. Już trzeci finał odcinka, który jest rewelacyjny i podnosi ocenę o połowę. Zgranie tematu odcinka, piosenki i obrazu. A ostatnie ujęcie, które wywraca znowuż do góry nogami całą sielankę hasających z psami murzynów to już w ogóle. Wiemy, że może jeszcze być różnie. Esencja Zagubionych.

(parafrazując klasyka)
a wale se video smiley



I got troubles oh, but not today
Cause they're gonna wash away
They're gonna wash away
smiley

Zgodnie z obietnicą wstawię też drugi utwór z tego odcinka, czyli faktycznie pierwszy utwór nieoryginalny, który się w Zagubionych pojawił.



Zestawienie słów tego utworu ze sceną wydania Kate Marsowi jest też spoko, dość ironiczne xD Poza tym dowodzi jak dużą uwagę twórcy przywiązują do symboliki, w cytowaniu Losta w Loście itp. (można wspomnieć również o tym, że Cline zginęła w wypadku lotniczym).

Podsumowując te wypociny dla samego siebie, dla mnie jest to bardzo dobry odcinek traktujący głównie o zaufaniu i drugiej szansy w warunkach drastycznej zmiany warunków życia (np. zbrodnia lub katastrofa). I odnosi się to do wszystkich i nie tylko jako zmiana pozytywna, np. Charlie chwali się tym razem Johnowi o swoim zespole, a ten nawet nie odpowiada słowem, nie ma więc wątpliwości, że ta tabula rasa zmywa wszystkie minusy, ale też plusy. Nie dziwię się w sumie, że to jeden z fundamentalnych motywów serialu, w końcu motyw bardzo amerykański (nowa ziemia, dziki zachód, american dream itd.), Można to łatwo podpiąć pod wiele płaszczyzn, nawet pod to forum, które też jest czymś alternatywnym, funkcjonujemy tu bez względu kim się było i jest, tak "naprawdę". Forma odcinka też jest bardzo przyjemna dzięki postaciom, nabierających rumieńców i Lostowym klimacie z wysokiej półki. A to, że nie ma żadnych przełomowych wydarzeń (chociaż i tak się o to bym kłócił), to nie ma znaczenia. Stąd 8/10. smiley
Edytowane przez Lion dnia 26-01-2015 09:20
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x03 "Tabula Rasa"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 27-01-2015 21:14
Znam tę ogólną opinię, że 1x03 to jeden z gorszych odcinków I sezonu i w ogóle jest nudny. Ale nie mogę się z nią zgodzić. Retrospekcje Kate były bardzo udane, pokazali jej "wyjątkowe" podejście do farmera, zbudowali wokół niej aurę tajemniczości - oczywiście z pomocą szeryfa, którego ostrzeżenia brzmiały tak, jakby była wielką manipulantką i tylko udawała miłą dziewczynę, a tak naprawdę była co najmniej seryjym mordercą albo terrorystką (tak jak zauważył Lion). W tym momencie można było naprawdę sądzić, że jej relacja z Jackiem to tylko taka "maska" i tak naprawdę chce go w odpowiednim momencie wykorzystać, albo zaciukać smiley

Na wyspie zostawiliśmy na chwilę na boku wszelkie tajemnice i skupiliśmy się na bohaterach. Ale to również nic złego, gdyż wątki związane z postaciami nie były jakimiś ogólnikami. Z resztą, w ten sposób wygląda lwia część I sezonu. Sawyer grzebiący wśród trupów, jego sugestia do Kate, aby zabić szeryfa, zachowanie Locke'a i tak dalej. Nic tutaj nie było jednowymiarowe (a szczególnie podejście do szeryfa) i oczywiste. Nawet Sayid wybaczył Sawyerowi sprzeczkę smiley Zabicie szeryfa było na pewno olbrzymim, ale i pozytywnym zaskoczeniem, ponieważ oglądając serial dziś na pewno nie spodziewałbym się, że uwiną się z tym wątkiem tak szybko! A to oznaczało, że nie będzie przeciągania i twórcy serialu mają sporo pomysłów na pociągnięcie akcji.

Także ogólnie rzecz biorąc odcinek był dobrym prognostykiem na dalszą część sezonu. Pokazał, że twórcy mają świetne poczucie równowagi pomiędzy tajemniczo-horrorowym klimatem, a łagodniejszą atmosferą przeplataną zabawnymi scenami (patrz sekwencja Michael uciekający przed "potworem", czyli dzikiem, która kończy się nagle na komicznym spotkaniu z Sun). Oczywiście kwintesencją takiego "mieszania" klimatów jest postać Hurleya, który w każdej sytuacji potrafi wypalić coś na rozładowanie atmosfery.

Jedyny mankament tego odcinka to patetyczne dialogi, teksty (szczególnie niektórych postaci i wcale nie chodzi mi tu o Sawyera) oraz "oczywiste oczywistości" kierowane do ekranu (w każdym serialu musi być taka postać i zauważam, że w Lost początkowo był to Sayid, który z resztą wygłosił pierwszą ze słynnych przemów). Aktorstwo i tak dalej nie jest złe, ale widać, że to jednak 2004 rok i trochę inny poziom robienia seriali. Na szczęście niektórzy aktorzy z czasem się "wyrobią".

- Kiedy Locke zwraca Michaelowi psa, głowa Walta zmienia ułożenie, pomimo że chłopiec wciąż śpi.

To zauważyłem, aż przewinąłem scenę smiley

"Al Jazeera" tłumaczy się jako "The Island" czyli wyspa.

Lol serio? smiley czyli jazeera ma nick "wyspa"?!

* Inne retrosy - teraz mi się wydaje to normalne, ale jak oglądałem LOST i zaczęły się retrosy Kate to miałem takie ogromne "wow, pokazują nie tylko sceny z katastrofy, ale też z dalszej przeszłości! wowowowowow!"

To fakt, bo wtedy taki zabieg i nie pokazywanie wydarzeń w formie ciągłej w telewizji był chyba rzadkością.

* nieudana eutanazja - dziwna scena, ale wyszło to ciekawie, że zamiast pomóc mu w cierpieniu to zadali mu jeszcze więcej bólu

Bardziej chodziło chyba o to, by ludzie zobaczyli, że Jack wcale nie jest takim mięczakiem i go polubili (to chyba też kwestia zmian scenariuszowych; gdy postanowili nie uśmiercać go w Pilocie, zapewne mieli już napisanych kilka odcinków i musieli go wpleść w kilka scen). Ogólnie oglądając te odcinki zastanawiam się, jak by one wyglądały bez Jacka. smiley I ciekawe czy poznawalibyśmy fabułę w jakiś bardziej oryginalny pomysł niż "podążanie za Jackiem", o którym pisał Lion. Może Hurley by przejął tę funkcję (tym bardziej, że aktualnie występuje w 80% scenach z doktorkiem)?

Póki co widzę, że Kate i Jack nie są tacy źli jak się staną smiley. Znaczy Kate już nie lubię, ale tylko nie lubię, a Jack o dziwo póki co jest nawet spoko.

Ja trochę inaczej - Kate w tym momencie bardzo mi się podoba, jako jedna z lepszych postaci, Jack - przeciętnie.

A ostatnie ujęcie, które wywraca znowuż do góry nogami całą sielankę hasających z psami murzynów to już w ogóle. Wiemy, że może jeszcze być różnie. Esencja Zagubionych.

W tym momencie również pomyślałbym sobie o nim to, co o Kate. Że te uśmiechy z pomarańczami w ustach, robienie gwizdków i ratowanie snów, to tylko dobra mina do złej gry, którą po cichu, w ukryciu, knuje tajemniczy Locke i tak naprawdę np. jest on terrorystą winnym katastrofie. smiley

Podsumowując te wypociny dla samego siebie

Bardzo fajnie się to czyta, szczególnie analizy pod kątem filozoficzno-historycznym... smiley robisz to prawie tak dobrze ja za starych dobrych czasów smileysmiley

A tak serio, to również dam 8/10, ponieważ odcinek daje uczucie satysfakcji i zapowiada genialny, tajemniczo-sielankowy klimat serialu.



The maze isn't meant for you...
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x03 "Tabula Rasa"
adi1991
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Wojciech Janusz

Postów: 7387

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 14-02-2015 14:21
Odcinek najgorszy z dotychczasowych ale znalazło się w nim mnóstwo absurdów.

Po pierwsze scena Jack-Kate jak doktorek mówi o tym, że na wyspie zaczynają od nowa i każdemu należy się druga szansa. To nic, że Kate jest morderczynią, to nic, że dopytuje się o Marsa tylko dlatego, że się boi o własną skórę. Jest ładna i sympatyczna to można jej wybaczyć wszystko.

Po drugie retrospekcje, które ukazują miłą sielankę Kate i farmera, który jest tak głupi, że gości u siebie jakiegoś włóczęgę. Po drugie nie wiedzieć czemu genialna Kate powoduje wypadek, ale nie ścigającego ją samochodu ale swój. Nie pomyślała, że zdrowy Mars znajdzie ją szybciutko po takim wypadku gdzie tylko ona jest poszkodowana?

Po trzecie na wyspie nikt nie myśli logicznie poza Sayidem, Hurleyem i Sawyerem. Reszta sobie siedzi bez celu i ładu popełniając co chwilę jakieś błędy.

Z pozytywów to ukazanie relacji Michael - Walt oraz pomoc Johna. Drugi pozytyw to reakcja na głośno cierpiącego Marsa. Była dość brutalna, ale tak właśnie zachowują się ludzie w sytuacjach stresowych. Chcą by problem zniknął. Po trzecie świetne zakończenie gdy sielanka trwa, a na końcu ukazany Mr. Locke, który ma minę jakby kogoś zamordować chciał.

Ogólnie ocena 5/10.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x03 "Tabula Rasa"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 14-02-2015 16:04
Po drugie retrospekcje, które ukazują miłą sielankę Kate i farmera, który jest tak głupi, że gości u siebie jakiegoś włóczęgę. Po drugie nie wiedzieć czemu genialna Kate powoduje wypadek, ale nie ścigającego ją samochodu ale swój. Nie pomyślała, że zdrowy Mars znajdzie ją szybciutko po takim wypadku gdzie tylko ona jest poszkodowana?


Nie głupi, tylko samotny i do tego niepełnosprawny. Kate była dla niego szansą, z której postanowił skorzystać.
Podobnie kwestia wypadku. To również była kwestia ryzyka. Niby jak miała spowodować wypadek samochodu Marsa? Nie miała dostępu do pedałów. Mogła jedynie zaryzykować, skręcić kierownicą i zobaczyć, co się stanie dalej. Gdyby nic nie zrobiła, również by została zatrzymana. Poza tym, jak sam Mars stwierdza, udałoby się jej uciec, gdyby nie pomogła farmerowi.
Edytowane przez mrOTHER dnia 14-02-2015 16:06
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

mrOTHER
06/11/2024 20:44
smiley

Umbastyczny
02/11/2024 18:52
Lją smiley

Otherwoman
02/11/2024 18:31
może dołączysz do naszego klubu książkowego? smiley

Lion
02/11/2024 17:57
widze ze oprocz tego flaku sie zesraku 3 miesiace temu dobra wszystkie najwazniejsze info nadrobione do zoba w 2047

Lion
02/11/2024 17:56
wlasnie tak myslalem ze tu wejde i zastane mumie other i umby

Otherwoman
05/10/2024 13:07
Wolałabym nie smiley gorzej, jak to znak, że trafię na bezludną wyspę smiley

Umbastyczny
04/10/2024 19:15
smiley może to znak, że w Twoim życiu pojawi się Michael?

Otherwoman
04/10/2024 11:29
Creepy

Otherwoman
04/10/2024 11:29
Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...

Otherwoman
04/10/2024 11:26
Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.

Otherwoman
01/10/2024 20:54
Ok czekam

Umbastyczny
01/10/2024 20:15
Chyba dopiero jutro wrzucę post książkowy.

Umbastyczny
23/09/2024 20:12
smiley

Otherwoman
23/09/2024 17:16
najlepszego z okazji rocznicy Lost smiley

Umbastyczny
22/09/2024 22:21
smiley

Otherwoman
21/09/2024 18:52
siemka, Umba smiley

Otherwoman
30/08/2024 18:50
smiley

Umbastyczny
28/08/2024 21:43
Właśnie wróciłem :3 Generalnie super, widoki niesamowite, jutro albo w piątek może wrzucę krótką relację

Otherwoman
27/08/2024 17:31
dawno tu nie zaglądałam smiley Jak wyjazd do Norwegii, Umba?

Umbastyczny
10/08/2024 22:12
<3

Archiwum