No nauczylem sie troche podczas MP GoT gdy nie mialem neta przez wiecej niz pol edycji, ale fakt ze męka xD
No tak bo to w koncu wyspa marzeń i charlie w 3 sezonie byl bliski calkowitemu spelnieniu (mysle ze calkowicie zapomnial o slawie i dragach), a co do johna to nie skomentuje, bo noe jestem pewien jak jego historia sie konczy, tyle zwrotow jej bedzie, ze chce to po prostu jak najszybcoej sobie przypomniec i zwoenczyc to 6 sezonem ale mysle ze john na wyspie jeszcze dawal rade i gdyby inaczej sie pewne rzeczy potoczyly, to skpnczylby lepiej niz tp widzielismy w Zyciu i smierci Jeremy`ego Benthama.
Nie, nie uwazam ze to przemiana jednoznaczna, bo mialem na mysli jedynie ten etap na wyspie chodzilo mi o to, ze John ktory byl oferma w zyciu, praktycznie odwrocil swoj los o 180 stopni i ziscil swoje tęsknoty, natomiast charlie nie zajal zadnej roli ktora pelnil przed wyspa, ale odnalazl droge pomiedzy. Dlatego Lock jest od zera do bohatera, a charlie nie jest ani zerem ani bohaterem ( bohater w jego konteekscie, czyli uprzywilejowana pozycja gwiazdy ktorej nie odzyska).
Mozna w sumie spojrzec na to jeszcze inaczej jak za zero charliego przyjmi sie i cpunstwo i bycie gwiazda, a za bohaterstwo odnalezienie w sobie kogos, kto moze byc bohaterem dla "significant one" czyli Claire. Wtedy to by bylo bardziej czarnobiale, zamiast upodobania przez wszustkich, sympatia najblizszej osoby (i to zobaczylem w 1x08).
czy ja wiem czy przemiana Johna jest w stylu "od zera do bohatera" a Charliego "nie jest ani zerem ani bohaterem". Wbrew pozorom to według mnie Charlie bardziej się zmienił i pod koniec życia poświęcił się aby jego ukochana osoba mogła opuścić wyspę. Z drugiej strony mamy Johna który działał troszkę egoistycznie.
Poza tym muszę przestać czytać te tematy do epizodu 2x19 bo coraz bardziej zmienia mi się pogląd na Lost
Adi jak to do epizodu 2x19? Co ci sie zmienia, bo wgl nie skumalem
I znowu sprostuje interpretacje moich slow- co do "bohatera" Johna chodzilo mi o spelnienie faktycznie JEGO marzen i zachcianek, w skali 0 (nieudacznictwo, kalectwo, depresja) do 10 (wiez z wyspa, cud, mistrzostwo w wielu praktycznych zadaniach, przez pewne okresy stanie na czele rozbitkow). A nie ze on kogos ratowal
Lion napisał/a:
Adi jak to do epizodu 2x19? Co ci sie zmienia, bo wgl nie skumalem
I znowu sprostuje interpretacje moich slow- co do "bohatera" Johna chodzilo mi o spelnienie faktycznie JEGO marzen i zachcianek, w skali 0 (nieudacznictwo, kalectwo, depresja) do 10 (wiez z wyspa, cud, mistrzostwo w wielu praktycznych zadaniach, przez pewne okresy stanie na czele rozbitkow). A nie ze on kogos ratowal
No tak, na tym etapie tak jest
Ale z Chatrliem o też ma sens, bo Charlie właśnie zawsze chciał być bohatarem (tu mozna choćby przypomnieć sobie retrosy, jak ratuje Nadię, albo chce się opiekować to laską co jej zarzygał coś tam, co ukradł)
Marzeniem Charliego było właśnie bycie bohaterem, ratowanie i opieka nad kobietą i dzieckiem - wszystko to spełniło się dzięki pobytowi na wyspie
Locke miał inne marzenia (przywództwo, zaradność, brak kalectwa, bycie kimś ważnym ogólnie) i to tez się spełniło. Przynajmniej na tym etapie
We are all evil in some form or another, are we not?
Odcinek całkiem w porządku ale można podzielić go na dwa fronty. Dobry i zły.
W tym dobrym mamy przyzwoite retrospekcje(choć nie jakoś powalające), ciekawą akcję z antenami Sayida i intrygujące zakończenie wątku w postaci "kijem w łeb". Z innych wątków to na plus rozmowa o jedwabniku i późniejsze nawiązanie do niej w jaskini i podczas spalenia ostatnich narkotyków.
Z drugiej strony mamy Kate i to by wystarczyło. Jak wygrzebywała te kamienie mówiłem sobie w duchu "niech jej jakiś spadnie na łeb i skończy psuć ten świetny serial". Ale cóż są i takie osoby jak ona choć niestety człowiek ma ochotę zabić telepatycznie kogoś na ekranie monitora.
7/10 - gdyby nie Kate - rzucam wszystko i sama zrobię wszystko najlepiej byłoby pewnie wyżej.