Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Mari
Użytkownik
Postać: Marí
Postów: 106
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 20:59 |
|
|
Mari zrobiła przerażoną minę.
- Masz na myśli, że ktoś mnie przeleciał a ja tego nie pamiętam? Jejku, mam nadzieję, ze to nie prawda! W każdym razie mam nadzieję, że wkrótce mi wróci pamięć bo dziwnie tak być Panią Nieznajomą - uśmiechnęła się. |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
White smoke
Użytkownik
Postać: Boone Carlyle
Postów: 458
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 21:03 |
|
|
ja też mam taką nadzieję - uśmiechnął się Bonne
Boone z Mari doszli do wodospadu i zobaczyli leżącą Emily. Boonowi się to podobało ponieważ dużo było widać części ciała Emily
Edytowane przez White smoke dnia 24-02-2010 21:04 |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Angie
Użytkownik
Postać: Angie Davis
Postów: 540
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 21:09 |
|
|
Kate udała, że nie dosłyszała pytania i jakby nigdy nic wyprzedziła dwójkę towarzyszy. Dotknęła opuszkami palców ściany... zimna, wpatrywała się w dal. Szli już niezłą chwilę.
- Czemu nie wzięłaś sobie jakiejś bluzy zsuwając się Su? |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
White smoke
Użytkownik
Postać: Boone Carlyle
Postów: 458
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 21:15 |
|
|
Boone okrył kocem Emily i powiedział do Mari:
-nie wiem jak ty ale ja się umyję i położe się spać
jak powiedział tak zrobił
// dziś raczej się już nie pojawię//
|
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Mari
Użytkownik
Postać: Marí
Postów: 106
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 21:30 |
|
|
- Chcesz tutaj spać? W tej dziczy? Coś mi się wydaje, że to nie jest zbyt dobry pomysł ale jak chcesz. Ja wracam do reszty osób. Przy okazji mogę wziąć butelki - powiedziała i bez czekania na odpowiedź, Marí zabrała butelki z wodą, zostawiając Boone'owi jedną i ruszyła do jaskini. |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 21:39 |
|
|
Uwaga! Nadszedł czas wybrać Przywódcę i Zastępcę Przywódcy!
Proszę, aby każdy z Was wysłał mi na PW następującą wiadomość, według poniższego wzoru:
Przywódca: (imię jednego bohatera w naszej grupie)
Zastępca Przywódcy: (imię jednego bohatera w naszej grupie)
Głosowanie trwa do jutra, do godziny 20.00. Głosowanie jest dobrowolne, nie ma kar za nieoddanie głosu, lecz liczę na Waszą dobrowolną aktywność w tej sprawie bo wybranie Przywódcy i jego Zastępcy jest konieczne.
Wskazówki:
- Postarajcie się wpleść głosowanie na Przywódcę i Zastępcę Przywódcy w fabułę. Oznacza to, że powinniście się wszyscy gdzieś zebrać i ustalić, kto Wami dowodzi.
Powodzenia!
PS. Od tej pory abyście nie musieli szukać, najnowsze założenia, ogłoszenia i zadania będą zamieszczane w temacie "Ogłoszenia Organizacyjne" |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
sayid jarrah
Użytkownik
Postać: Sayid Jarrah
Postów: 898
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 21:43 |
|
|
Sayid przerwal Kate..
-mojej bluzy..
Nagle w oddali zobaczyli światło..
-Chyba znaleźliśmy wyjście... sprawdźmy gdzie się znajdziemy... Jeżeli w poblizu nie znajdźiemy jeszcze jednego wyjścia..będziemy musieli się cofnąć i iść tym razem lewym korytarzem...być może ono nas zaprowadzi gdzieś...tylko gdzie? - Sayid zaśmiał się - co wy na to? |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Angie
Użytkownik
Postać: Angie Davis
Postów: 540
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 21:48 |
|
|
Światło wydawało się pulsować, a przecież na zewnątrz nie były to okolice południa, czyżby to nie było wyjście na zewnątrz? Tego jeszcze nie wiedzieli.
- Ja mogę zwiedzać, przynajmniej jest co robić, a czuję, że znajdziemy tu coś interesującego. Zresztą jeszcze nie siedzimy tu jakoś długo - strzeliła na palcach, a następnie popatrzyła na ziemię.
Przytrzymała wzrok w tym miejscu, a po chwili ukucnęła, podnosząc z ziemi jakąś kasetę, którą zapewne można było odtworzyć w jakimś telewizorze. Była trochę poharatana i nie można było odczytać napisu, który na niej widniał.
- Co o tym sądzicie? Kaseta jest, to może i telewizor? - w jej głosie dało się wyczuć zdziwienie. |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
sayid jarrah
Użytkownik
Postać: Sayid Jarrah
Postów: 898
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 21:54 |
|
|
Sayid powiedzilą ze zdziwieniem:
-Kaseta? W środku jakiegoś tajemniczego tunelu? Być może nie jest to bezludna wyspa.. Właściwie nad tym się nie zastanowialiśmy... - po chwli - no ale wlaściwie ludzie by się tu zbiegli widząc spadający samolot...więc Kaseta w takim miejscu..dziwne..
Wszyscy szli dalej ku światłu...
Edytowane przez sayid jarrah dnia 24-02-2010 21:55 |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 21:55 |
|
|
Jason był w jaskini. Z nogą było już w porządku, trochę dziwił się innym, że błąkają się po tunelach zamiast czekać na ratunek. |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Angie
Użytkownik
Postać: Angie Davis
Postów: 540
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:03 |
|
|
No tak, jeszcze nie było okazji się nad tym zastanowić... może wyspa była rozległa? Gdzieś jednak ktoś był? Ale... hmm... na razie tego nie wiedzieli.
- Myślisz, ze to wyjście na zewnątrz? A może zwykłe pomieszczenie? - Kate nachwilę zatrzymała spojrzenie na Sayid'zie. - ciekawe co to za kaseta = obróciła ją w rękach. |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
sayid jarrah
Użytkownik
Postać: Sayid Jarrah
Postów: 898
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:06 |
|
|
Kate, Sayid i Su zbliżali się do światła...
-Jednak wygląda to na jakieś pomieszczenie, oświetlone czymś w rodzaju pochodzni...robi sie coraz ciekawiej..lecz też nie wiemy czego można się spodziewać, więc uważajmy na każdym kroku...
Byli już okolo 200 metrów od celu... |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Angie
Użytkownik
Postać: Angie Davis
Postów: 540
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:13 |
|
|
Nagle Su stanęła na jakimś schodku, który coś aktywował. Tuż przed nimi dolne podłoże jaskini po prostu się zapadło. Ukazała się przed nimi dziura na jakiś metr.
- Uwaga! - Kate popchnęła ją pod ścianę. Nie było wyjścia, trzeba było albo skakać, albo wracać. Metr to nie tak dużo - skaczemy? I uwaga, tu są pułapki, czy co? Już blisko do tego światła... |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:14 |
|
|
-Idiotka ze mnie, zostawiłam bluzę przy tej dziewczynie- wzruszyła ramionami
/coś tam coś tam
-Kaseta? W środku tunelu?- uniosła brwi i poszła szybciej za Sayidem i Kate |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:15 |
|
|
Zatrzymała się przerażona. W duchu dziękowała Kate i coraz bardziej czuła, że może ufać kobiecie.
-Skaczemy, nie?- zwróciła się do Sayida- jesteśmy już tak blisko...
/wybaczcie chaotyczność. |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
sayid jarrah
Użytkownik
Postać: Sayid Jarrah
Postów: 898
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:18 |
|
|
Sayid trochę się zdziwił tym co się stalo..
-Myślę, że można skakać...jendak czy warto aż tak ryzykowac..jak widać jest to jakieś dobrze chronione miejsce, więc w celu naszej wędrówki musi sie znajdywać coś ważnego.. Zaryzykumy, jednak jak znów przydaży się nam podobna niespodzianka, będę za tym by zawrócić..
Kate, Sayid i Su przeskoczyli szczelinę..
___
Nie musisz nadrabiać jakichś dialogów Poprostu zaczynaj od tego momentu gdzie jesteśmy..
Idę pa wszystkim ;*
Jutro będę ok 15
Edytowane przez sayid jarrah dnia 24-02-2010 22:19 |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:23 |
|
|
I tak cala trójka, wspólnie wspierając się i krzycząc "uwaga!", po ciężkich próbach znalazła się po drugiej stronie.
Wyłączyli latarki, ta część jaskiń była jasna.
-No to idziemy dalej?- upewniła się Suzanne i ruszyła przed siebie pewnym krokiem.
/kurcze Sayid, mijamy się
O dialogach- zapamiętam. |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:30 |
|
|
Minęliście pułapkę i w końcu dostaliście się do miejsca, gdzie były ogromne metalowe drzwi. Na drzwiach była ośmiokątna figura złożona z mniejszych trapezoidalnych figur, a w jej środku kółko, na którym widniał rysunek przypominający smoczek dziecięcy, a pod całością napis: STATION 7. Zza drzwi dobiegało iskrzące światło. Drzwi jednak za nic nie pozwalają się otworzyć.
Wskazówki:
- Znajdźcie sposób na otwarcie drzwi.
- Nie sprawdzajcie na razie zawartości taśmy
- Przypominam o wyborze Przywódcy i Zastępcy Przywódcy
Edytowane przez Diego dnia 24-02-2010 22:37 |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
Angie
Użytkownik
Postać: Angie Davis
Postów: 540
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:40 |
|
|
Kate zbliżyła się do metalowych drzwi i zaczęła w nie walić pięśćmi. Było słychać metalowy odgłos, ale nic się nie działo. Popatrzyła po towarzyszach, z nadzieją, że oni coś wymyślą.
- Może tu jest jakaś dźwignia otwierająca te drzwi? - przyjrzała się rysunkowi... - siedem... siedem... - mruczała pod nosem. |
|
Autor |
RE: Jaskinie, tuż przy wraku kokpitu samolotu. |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2010 22:41 |
|
|
Sayid, Kate i Suzanne doszli do drzwi, które zauważyli kawałek dalej. Unieśli brwi na widok tego, co było na nich namalowane- dziecięcy smoczek w ośmiokącie...?
-Ej no, co jest?- spytała Su, widząc to.-Jaka stacja siódma?
Popatrzyli na siebie. Bez powodzenia próbowali otworzyć metalowe drzwi, na próżno jednak ich wysiłki. Zmęczona Su po kilku minutach siadła na gołej ziemi, brudząc przy tym jej najlepsze spodnie, podarte już w kilku miejscach.
-No i co teraz?
Widząc starania Kate powiedziała jej:
-Tak, Kate, kombinuj. Jak pisze siedem, to pewnie trzeba siedem razy puknąć, żeby się otworzyły. Albo siedem razy powiedzieć "sezamie, otwórz się..."- uśmiechnęła się do niej
Edytowane przez agusia dnia 24-02-2010 22:43 |
|