Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-03-2010 23:53 |
|
|
Daniel spojrzał na Su z uśmiechem.
-Dzięki,już dawno nie jadłem czekolady, powinnaś mnie częściej karmić w taki sposób Suzanne. Film instruktażowy jest na półce z książkami, zaraz go wyjmę. Możemy wspólnie obejrzeć. Tylko zamiast popcornu będzie dzik.
-Zaraz Ciebie odwiążemy, pójdziemy do kuchni, tam zjesz śniadanie. Potem jeśli oczywiście będziesz miała ochotę to możesz wyjść z bunkra na jakiś czas. Już dawno słońca nie widziałaś. - powiedział Daniel do Mari. Miał nadzieję ze zdobędzie choć trochę jej zaufania.
Edytowane przez Furfon dnia 12-03-2010 23:55 |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Mari
Użytkownik
Postać: Marí
Postów: 106
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-03-2010 23:55 |
|
|
- To miło z Twojej strony. Ale chyba lepiej najpierw powiedz Sue gdzie jest ta taśma bo nie da mi spokoju - Mari puściła oko do Daniela. |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-03-2010 23:58 |
|
|
Mrugnęła do Daniela. Słysząc słowa Mari popatrzyła na obu wyczekująco, ale po chwili wzruszyła ramionami. Chyba już jej to nie obchodziło... Słysząc jednak słowa mężczyzny, przytaknęła.
-Dobra, zostawiam Was. Wracam za moment.- powiedziała do obu i udała się w stronę pomieszczenia z komputerem. Miala nadzieję spotkać tam Jasona, ten jednak drzemał na łóżku. Wzięła więc swą torbę i poszła się umyć. Stanęła pod prysznicem, strumień gorącej wody przyjemnie spływał po jej ciele... Ubrała się wreszcie w swe czyste ciuchy. Powróciła do pokoju z komputerem, gdzie powoli czesała swe mokre włosy. Później zaczęła malować paznokcie na bordowo, lakierem znalezionym w czyimś bagażu. Tam czekała na Daniela.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 13-03-2010 00:00 |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:05 |
|
|
Faraday zaprowadził Mari do kuchni. Tam ona zjadła spokojnie śniadanie. Wziął film i ustawił projektor. Su już czekała.
-Mari mam nadzieję ze obejrzysz z nami film. Będę miał parę pytań. |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:11 |
|
|
Suzanne rozsiadła się wygodniej na swoim krześle. Instruktaż zaczął się dziwną muzyką, podobną do tej, którą znali już z filmów o Smoczku i Perle. Traktował, podobnie jak inne instruktaże, o nauce. Celem tej stacji było jedynie wciskanie klawisza. Po co? Może i było powiedziane o tym w filmie, Su jednak nie doszukała się odpowiedzi. Gdy film się skończył popatrzyła na Mari, później na Faradaya.
-Dobrze. Więc powiedz nam, gdzie są ci ludzie? Ci, którzy mieli się zmieniać zo 3xx dni? Ci, którzy powinni żyć poza stacją, obok?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:15 |
|
|
Nagle do pomieszczenia, gdzie Daniel z Mari i Sue zabierali się do oglądania instruktażu, wparowała jakaś kobieta z karabinem w ręku.
- Nie ruszać się! - krzyknęła.
Kiedy zobaczyła, że wszystkich zamurowało, zawołała:
- A teraz mówcie, gdzie go trzymacie. Oddajcie mi go natychmiast!
Kiedy Sue odpowiedziała, że nie wie o co chodzi, kobieta roześmiała się szaleńczym śmiechem.
- Ależ oczywiście, że wiesz gdzie on jest.
W tej chwili do pomieszczenia wszedł Locke. Jednak nie zareagował, czekając na rozwój sytuacji.
- Claire! - zawołał. - Spokojnie, oni lecieli z nami samolotem.
Kobieta tylko na chwilę się do niego odwróciła.
- Może i lecieli ale nie musisz ich bronić. Mam swoje priorytety. A teraz poświęcimy jedną z nich, żeby zobaczyć czy nie kłamią.
Claire wycelowała do Sue i już miała nacisnąć spust, gdy niczym kot rzuciła się na nią Mari, wyrwała jej broń, wycelowała i zastrzeliła dziewczynę. W tym momencie do Claire podbiegł Locke, z zamiarem pomocy. Jednak było już za późno. Claire nie żyła.
LOST |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:20 |
|
|
Jason usłyszał strzały, podniósł cztery litery i pobiegł do źródła huku.
- Co się stało? Jezu... - powiedział, patrząc na leżącą kobietę. |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
John Locke
Użytkownik
Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:22 |
|
|
John nienawistnym wzrokiem spojrzał na Mari, wciąż trzymającą strzelbę.
- Coś ty najlepszego zrobiła! Nie musiałaś tego robić!
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:23 |
|
|
Suzanne wrzasnęła. Miala ochotę rozpłakać się, albo zabić Johna,albo krzyknąć po prostu: What the fuck?!
Nie wiedziała co robić. Jednego była pewna- od tego momentu będzie do końca życia dłużniczką Mari, i nie może pozwolić Sayidowi zabić ją... Drżącymi palcami sięgnęła po pistolet, którego lufę wycelowała w Johna Locka.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Mari
Użytkownik
Postać: Marí
Postów: 106
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:24 |
|
|
Mari uśmiechnęła się z nutką triumfu i odpowiedziała hardo:
- Dobrze wiesz, że postąpiłam najlepiej jak tylko mogłam. Jestem teraz w stanie zrobić coś jeszcze lepszego ale poczekam na bardziej sprzyjający moment. Teraz mogło by to być hmmm.... niekorzystne - łypnęła okiem do Johna. |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:27 |
|
|
-Su nic Ci nie jest? - Daniel podszedł do Suzanne i objął ją - Ta Clair leciała ze mną w samolocie. Przez cały czas wpatrywała się w ocean. Nie sądziłem że ona jest wariatką. Gdyby nie Mari...
Daniel spojrzał na Mari i Locke. Trzymał pistolet w dłoni.
-Dzięki Mari. Co miałaś na myśli mówiąc możesz zrobić coś lepszego?
-A ty Locke powiedz mi skąd znałeś Clair? Ona leciała w mojej części samolotu!
Edytowane przez Furfon dnia 13-03-2010 00:34 |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:30 |
|
|
Oddychała głęboko, by się uspokoić. W środku walczyła sama ze sobą, z jednej strony coś kazało zachować jej powagę i opanowanie, z drugiej chciała rzucić się na Locke`a i wydrapać mu oczy. Ciągle trzymając pistolet wycelowany w niego odparła do Daniela, nie patrząc na mężczyznę:
-Tak, Daniel. Wszystko gra.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
John Locke
Użytkownik
Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:32 |
|
|
Locke podniósł wzrok znad ciała Claire.
- Spotkałem ją w dżungli, kiedy wędrowałem po wyspie. Wydała mi się całkiem miła ale cały czas pytała o syna. Nie wiedziałem, że posunie się do czegoś takiego.
John przeniósł wzrok na Sue.
- Wiem, że Mari cię uratowała ale nie podobała mi się bezwzględność z jaką wpakowała kulkę w Claire. Jesteś pewna, że dobrze robisz zmieniając co do niej tak nagle zdanie?
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:36 |
|
|
-Gdyby nie ona, byłabym już martwa.- wycedziła przez zęby, patrząc na Locke`a wściekle. Drżała na całym ciele, nie tyle ze strachu, co z furii. Niecałą godzinę temu myślała o morderstwie- a teraz nie pragnęła niczego innego od śmierci mężczyzny. Przez zaciśnięte zęby wydobył się cichy syk zdesperowanej kobiety. Podniosła pistolet wyżej i...
[mogę go zabić? ]
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:38 |
|
|
-Suzanne nie rób tego! Locke nic nie zrobił Tobie.- Daniel krzyknął. Czuł że sytuacja wychodzi spod kontroli, zaraz ktoś umrze... |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:47 |
|
|
Suzanne wściekła popatrzyła na Daniela.
-Jego przyjaciółka o mało mnie nie zamordowała, z zimną krwią, a Ty każesz mi być spokojną?!- podeszła do Johna i przyłożyła pistolet do jego skroni, jak Mari kilka dni wcześniej. Później odsunęła się troszkę, celując w centralny środek twarzy.
-Jak ciężko mówi się z przyłożonym rewolwerem do ust?- zapytała go ze łzami w oczach. Dziewczyna miała ochotę zacząć się śmiać i płakać jednocześnie, szaleńczo, diabelnie. Czula się jak w reality-show, albo jak na planie filmowym jakiegoś taniego serialiku. Nie wiedziała, co robić. Czyżbym wariowała?...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 13-03-2010 00:48 |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
John Locke
Użytkownik
Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:48 |
|
|
John stał spokojny niczym kamień.
- Proszę bardzo. Zastrzel mnie, ale miej na uwadze wszelkie konsekwencje.
//O ile mi wiadomo, możecie robić co chcecie poza opisywaniem obrażeń i śmierci NPCów i innych graczy//
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:53 |
|
|
-Suzanne jesteś w szoku, powoli tracisz kontrolę nad sobą.. Nie jesteś mordercą, jeśli to zrobisz to będziesz żałować to przez całe życie. Suzanne proszę nie rób tego.
Daniel spojrzał na Jasona
-Jason powiedz coś. Chyba nie chcesz żeby Suzanne zabiła go?
Edytowane przez Furfon dnia 13-03-2010 00:54 |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
Mari
Użytkownik
Postać: Marí
Postów: 106
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 00:57 |
|
|
Mari również biła się z myślami. Gdyby teraz zabiła Locke'a, to czy by jej to pomogło w oczach rozbitków? Czy wprost przeciwnie? Musiała jednak szybko coś postanowić. Nie mogła pozwolić, żeby to Sue oddała strzał.
- Sue, może jednak daj mu szansę mimo że i ja chętnie bym go zastrzeliła, skoro bronił tej wariatki. Ale nie możesz dać się ponieść. |
|
Autor |
RE: Obóz Jaskiniowców |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2010 01:00 |
|
|
Suzi powoli opuściła broń. Odwróciła się w stronę Faradaya.
-Danielu... Pochodzę z najpiękniejszego miasta świata, Paryża. Cale moje życie było szczęśliwe. Biegałam sobie po Montmartre, jeździłam z rodziną w góry, pisałam wesołe reportaże do gazety i byłam dość znana we Francji, bo czasem zdążyło mi się wystąpić w telewizji. I nagle wszystko runęło jak domek z kart, bo znalazłam się na jakieś cholernej wyspie, z nieznanymi mi ludźmi. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że nagle zjawiają się inni ludzie, którzy chcą mnie zamordować! I pomyśl, Danielu, czy Ty nie byłbyś w szoku? Nie będę udawać bohaterki i nie machnę ręką mówiąc, że nic się nie stało, bo.. ja nie jestem bohaterką, rozumiesz, Daniel?- popatrzyła mu prosto w oczu. Pistolet z głuchym plaskiem spadł na ziemię. Suzanne wyszła z pomieszczenia. Dotarła do miejsca, w którym jeszcze nie była- jakby drugiego wyjścia, włazu. Usiadła tam, gdzie zaczynała się drabinka i zapłakała.
//jeeezu, nie zdziwię się, jak mnie wyeliminujecie przy pierwszym glosowaniu, chyba za bardzo się wczułam. ;D
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 13-03-2010 01:06 |
|