Autor |
RE: Pentos |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 28-10-2014 23:53 |
|
|
Kiedy już spora grupka lordów i możnych, karłów i bękartów, sług, kapłanów, dzikusów oraz dziwek zebrała się pod świątynią, Lord Baelish powstał wiedząc, że nie może dopuścić do zniecierpliwienia tłumu. Odchrząknął parę razy, oznajmiając, że ma im coś ważnego do powiedzenia.
- Moi drodzy przyjaciele - zwrócił się z uśmiechem, który towarzyszył mu niczym papużka nierozłączka. - Znajdujecie się w tym mieście już spory szmat czasu, a na Wasze usta, mam nadzieję, ciśnie się mnóstwo pytań. Dlatego też wydaje mi się, że jestem Wam winny trochę wyjaśnień.
Tutaj zamilkł na chwilę. Tak naprawdę miał wrażenie, że nikogo nie obchodziło, kto napisał list, kto ich tu sprowadził, jakie mają szanse przeciwko Królowi. Po prostu przybili tutaj tak, jakby nie mieli nic innego do roboty. Musi w nich jednak wzbudzić pragnienie do walki. W innym wypadku, cała wyprawa spełznie na niczym.
- Na początku wypadałoby mi się przedstawić przed tymi, którzy mnie nie znają. Nazywam się Petyr Baelish i większość z Was kojarzy moje nazwisko z funkcją Królewskiego Skarbnika, starszego nad monetą oraz członka małej rady... Jednakże możecie domyślić się, że nie stałbym przed Wami, gdybym nadal piastował te funkcje.
Przyjrzał się jeszcze raz zebranym. Lannisterowie, Starkowie, ostatni żyjący Baratheon... Tak, wszystko idzie w dobrym kierunku.
- Jak się zapewne domyślacie, jestem autorem listu, który otrzymaliście. Wszystko to, co w nim napisałem, jest prawdą - zastanawiał się, czy ująć tę oczywistą oczywistość w przemowie, ale z drugiej strony nie spodziewał się wiele inteligencji po przykładowo dzikusach z północy z rudą dziewką na czele. - Rodzina królewska nie żyje, otruta przez nieznanego sprawcę, zaś... nie-do-końca-miłościwie nam panujący Szalony Król w kolejnym już akcie rozpaczy wydał rozkaz zamordowania wszystkich mieszkańców Stolicy. Jego pozycja jest jednak bardzo słaba i można się spodziewać, że w przeciągu kilku dni jego głowa zostanie nabita na pal i wystawiona na mury Czerwonej Twierdzy. Korona zaś, wraz z Żelaznym Tronem, będzie potrzebowała nowego, żywego właściciela. Dlatego właśnie potrzebni jesteście mi... mi, oraz całemu Królestwu. Aby wydobyć Siedem Królestw z chaosu, potrzebni są ludzie, którzy pokierują nim w należytym kierunku.
Tutaj odetchnął głęboko. Tłum nie wyglądał na specjalnie przekonany, więc zakończył swoją przemowę największym argumentem.
- Zanim jednak przejdziemy do dzielenia się łupami i zyskami, co zapewne nastąpi, musimy dotrzeć do Stolicy. Chciałbym więc przedstawić wam świadka, który potwierdzi słowa skromnego sługi w mojej osobie. Przed Wami Ser Jorah Mormont*, rycerz wygnany z Westeros razem z innymi wielmożnymi rodami, któremu jednak udało się przebywać w Stolicy pod przykrywką handlarza niewolników.
Wtedy też Baelish zrobił krok w tył, oczekując na ewentualne pytania. Grono zgromadzonych było już niewielkie, ponieważ kupców i mieszczuchów znudziła przydługa przemowa. Zostali tylko sami zainteresowani.
-----
* Książkowe wygnanie Joraha miało miejsce po Rebelii, czyli w naszej wersji się nie odbyło.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 29-10-2014 00:02 |
|
Autor |
RE: Pentos |
Jorah Mormont
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 1
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-10-2014 00:09 |
|
|
Jorah nie rozwodził się tak długo. Ukłonił się uprzejmie i oznajmił z kamienną twarzą:
- Tak, to wszystko prawda. Co prawda w czasie zamachu na rodzinę Jego Miłości nie znajdowałem się w Stolicy, jednakże będąc na swoim statku kupieckim widziałem resztki floty Szalonego Króla. Prawdopodobnie rozbiła ją zbuntowana armia któregoś z pomniejszych rodów, do której masowo dołączyli się członkowie Straży Miejskiej, a także królewskiej armii. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Bernard Zielynski
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-10-2014 00:26 |
|
|
Tak jest! W drogę - krzyknął Bernard udając, że ma pojęcie o czym mówi. Tak na prawdę udawał tylko, że ma o czymkolwiek pojęcie lecz nikt o tym nie wiedział. Był w końcu kapłanem Pana Światła, a oni zazwyczaj byli poważnymi ludźmi. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Tywin Lannister
Użytkownik
Postać: Tywin Lannister
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-10-2014 14:18 |
|
|
Tywin przyglądał się całemu zajściu z pewnej odległości. Nie podobała mu się pompa z jaką Petyr Baelish ogłaszał bunt przeciwko królowi. Zastanawiał się czy władze Pentos ze spokojem przyjmą otwarte nawoływanie do walki zbrojnej przeciwko władcy sąsiedniego królestwa...
Edytowane przez Tywin Lannister dnia 29-10-2014 14:19 |
|
Autor |
RE: Pentos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 29-10-2014 18:58 |
|
|
W tłumie zapanowało poruszenie. Ludzie zaczęli się sprzeczać odnośnie tego, czy warto słuchać Petyra, czy wciąga ich tylko w pułapkę. Wizja upadku Szalonego Króla podziałała na mnie motywująco. Oznaczało to bowiem, że w najbliższym czasie na żelaznym tronie będzie wakat. Ach jakby to wspaniale było rządzić królestwem razem z Jamiem!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Pentos |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-10-2014 22:20 |
|
|
I po to to całe halo? - powiedziała do siebie pod nosem Astrid. Kilku mężczyzn sobie pogadało, a kobieta dalej nie wiedziała jak wrócić do domu. Usiadła więc z bezsilności na ławce niedaleko placu i zaczęła cicho popłakiwać. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Joffrey Banefort
Użytkownik
Postać: Joffrey Banefort
Postów: 35
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-10-2014 00:11 |
|
|
Joffrey cały ten czas spędził u boku Lorda Varysa. Eunuch co jakiś czas szeptał mu coś do ucha. Również na statku spędzili kilka godzin w jednej kajucie, co rzecz jasna stało się obiektem żartów u części załogi. Na ich nieszczęście, Joffrey również postanowił się z nich pośmiać, a jego specyficzne poczucie humoru wyrażało się we wbijaniu w ich kończyny grotów włóczni.
Teraz jednak obaj milczeli, lecz Joffrey, widząc stagnację w tłumie, co raz bardziej się irytował. Nie to obiecał mu jego dziadek. Twierdził, że na wyprawę zbiorą się tłumy... Ale nie takie, przepełnione obojętnością. Przebierał palcami, zaciskał zęby, aż w końcu nie wytrzymał.
Wyskoczył przed Baelisha i wykrzyczał na cały głos:
- Ty nieudaczniku! Nie potrafiłbyś nawet zachęcić Renly'ego dziwki do ruchania! Nic tylko się uśmiechasz i knujesz, a z tego knucia nic nie wynika. Do prawdziwego rządzenia potrzebny jest prawdziwy lord! - tutaj trochę się zapomniał, wszak nosił nazwisko jakiegoś zaściankowego pół-szlachcica, a przynajmniej tak o nim myślał. Jednakże w głębi duszy czuł się Lwem, zaś adrenalina rozwiązała jego język do reszty.
- Moi drodzy - zwrócił się chwilowo do całej reszty. - Ten człowiek nie mówi Wam całej prawdy. Powiedz im o przepowiedni! No, co ci tak mina zrzedła? Powiedz im! No powiedz! Pewnie sam chciałeś go zabić, co?
W tym samym czasie wielki biały kruk o czarnych oczach usiadł na ramieniu Jona Snow i trzykrotnie wykrakał: Przepowiednia! Przepowiednia! Przepowiednia!
Baelish zastygł i spojrzał się surowo, to na Joffreya, to na Varysa. Wyszeptał coś do Joffreya. Dało się usłyszeć jedynie coś w stylu "gówniarzu" i "głupcze", ale Joffrey odepchnął go, a straż Lannisterów zbliżyła się do Petyra, który nie był w stanie zareagować.
- Skoro on Wam nic nie powie, ja to zrobię. - Wypiął dumnie pierś i złapał się pod boki, niczym król. - Na wschodzie i zachodzie, północy i południu, pojawiły się informacje o przepowiedni, której prawdziwość potwierdzają wszyscy znani nam maesterzy i kapłani. A brzmi ona tak: ten, kto własnoręcznie zabije Szalonego Króla, posiądzie Tron dla swojego rodu i potomstwa na wieki! To jest właśnie powód, dla którego Baelish was tu zwabił. Chciał zdobyć koronę dla siebie, jednak skoro jemu ewidentnie nie wyszło - niech wygra najlepszy!
Uśmiechnął się złowieszczo. Czuł się najsilniejszy w otwartym wyścigu szczurów, który miał nadzieję, że nadejdzie.
//Ja wiem, że nigdy nie byłem mistrzem gry, ale jak nic nie będziecie pisać, to nawet najlepsza fabuła nie rozrusza gry / Other
Edytowane przez Joffrey Banefort dnia 30-10-2014 00:13 |
|
Autor |
RE: Pentos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 30-10-2014 18:10 |
|
|
Zgadzam sie, zydy jedne..../
Przepowiednia? Dlaczego nic o tym nie wiedziałam? Nawet własny syn mi nic nie powiedział? Mogłam pomoc mu objac tron, ale cos kusilo mnie , by samej zabic Targaryena. Cos poxpowiadało mi, że Jamie takzee mogłby to zrobic...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-10-2014 19:07 |
|
|
Tymczasem dzieci waldera uwolniły swojego starego ojca z więzów. Na całe szczęście wszscy ludzie Petyra poszli pod swiatynie. Jeden z synów Freya przybiegł natychmiast po slowach Joffreya, by pezekazac wiesci ojcu. Frey postanowil dzialac. Rozkazał natychmiast swojej zalodzd zlozonej z dzieci i wnukow zaladowac towary na statek i postawic zagle. To stary Walder Frey będzie tym, który zabije Targaryena i zasiądzie na zelaznym tronie.
|
|
Autor |
RE: Pentos |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-10-2014 21:34 |
|
|
Astrid usłyszawszy słowa tego blond pyszałka wzruszyła tylko ramionami. Rządzenie jakąś odległą krainą, która była 3 razy biedniejsza niż wolne miasta nie dawało jej nic. Wolała zostać w Essos gdzie niewolnictwo nie było zakazane i gdzie kupcy ze wschodu przywozili egzotyczne dobra. Widząc jednak, że nikt nie płynie do Lorath jeszcze bardziej się rozpłakała. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-10-2014 16:49 |
|
|
Nymeros przysłuchiwał się rozmowie z boku i nie wtrącał się do niej. Po słowach Joeffreya popadł w zadumę. Od jakiegoś czasu wyobrażał sobie jak zabija Szalonego Króla, to przez niego musiał opuścić Dorne i żyć na wygnaniu. Teraz Sand miał jednak dylemat, bo choć nie do końca wierzył w prawdziwość proroctwa, to nie mógł też odrzucić myśli, że może być ona prawdziwa. Choć Nymeros marzył o zabiciu Aerysa, to nie chciał być królem. Jedyne czego pragnął to powrót do rodzinnej krainy i życie w Słonecznej Włóczni.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Renly Baratheon
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 197
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-10-2014 16:54 |
|
|
Renly zaklaskał z wrażenia po słowach młodego Joeffreya. Przed Baratheonem otworzyła się możliwość zostania królem. Przecież to oczywiste, że on miał nim właśnie zostać. Powinien dokończyć dzieło starszego brata, a każdy mieszkaniec Westeros powinien mu w tym pomóc. Ten, kto własnoręcznie zabije Szalonego Króla, posiądzie Tron dla swojego rodu i potomstwa na wieki! Renly trochę posmutniał, bo wiedział, że nie będzie miał potomstwa, a to oznacza, że po jego śmierci nadejdzie koniec świata. Ale coż, czego nie robi się dla tronu? Mężczyzna wiedział, że zabicie Aerysa nie będzie łatwe, no ale każdy na pewno zgodzi się go obezwładnić i przytrzymać, a Renly jedynie dokończy dzieło. W której szacie będzie mi najwygodniej go zabić? Może w tej czerwonej, żeby nie było widać śladów krwi, to takie nieestetyczne.
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Loras Tyrell
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 27
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-10-2014 17:24 |
|
|
Słysząc słowa Joffrey'a Blondyn wyobraził sobie jak na rączym białym koniu wpada do sali tronowej w Królewskiej Przystani i odrąbuje Szalonemu Królowi głowę sprawnym ciachnięciem miecza. Wyobraził sobie potem jak zostaje królem i daruje Renly'emu głowę Targaryena na srebrnej tacy w wyrazie uczucia. Później w jego głowie zakołatała myśl, że wybierze go sobie na król..ową. Zamyślony nawet nie zauważył jak wpadł na Renly'ego. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Renly Baratheon
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 197
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-10-2014 19:34 |
|
|
Renly wyrwał się z zamyślenia, gdy został potrącony przez jakiegoś nicponia. Wyjątkowo przystojnego nicponia. Ciekawe czy ma wygolone paszki... Baratheon zmierzył młodzieńca wzrokiem.
- Och, widzimy się ponownie. Powinieneś bardziej uważać, mogłeś mi zrobić sińca!
Renly mówił to jednak z uśmiechem.
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Loras Tyrell
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 27
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-10-2014 20:14 |
|
|
Loras spłonął rumieńcem i znowu spuścił wzrok. Tym razem jego wzrok zatrzymał się mniej więcej na wysokości rozporka Renly'ego co sprawiło, że zawstydził się jeszcze bardziej. Postanowił spojrzeć swojemu przeznaczeniu w oczy. A potem wyjąkał z trudem szczerząc się jakby jakaś trucizna podana mu przez szczególnie podłego mistrza trucizn poraziła mu facjatę:
- P...p..prze...praszam.
Edytowane przez Loras Tyrell dnia 31-10-2014 20:15 |
|
Autor |
RE: Pentos |
Renly Baratheon
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 197
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-10-2014 20:41 |
|
|
Renly aż się wzruszył.
- Nie wiedziałem chłopcze, że jesteś biednym jąkałą. Jesteś taki dzielny.
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 01-11-2014 16:24 |
|
|
Nie było wątpliwości, że to Lannisterowie powinni zasiąść na tronie. To była okazja, którą powinnam wykorzystać. Teraz właśnie nadszedł moment, w którym będe musiała porozmawiać z Bernardem, gdyż on także wyznał mi pewną przepowiednię. Być może to do przepowiedni opowiedzianej przez Joffreya się ona odnosiła. Zaczęłam szukać wzrokiem starego pryka od Pana Światła. Czas zacząć działać.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 01-11-2014 16:28 |
|
|
Tymczasem załoga złożona z dzieci i wnuków Freya zaczęła wyprowadzać okręt z portu. Walder, dumny kapitan stał oparty o reling, a jego bujne włosy powiewały na wietrze. Na pomarszczonej twarzy starca zagościł cwany uśmieszek. Mógłby zaśpiewać teraz niczym Potter i Malfoy: "Tonight the kingdom is mine".
Edytowane przez Walder Frey dnia 01-11-2014 16:28 |
|
Autor |
RE: Pentos |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 01-11-2014 20:05 |
|
|
- Co jest kurde. - Krittag musiał wprawić w zdumienie swoich towarzyszy, gdyż odezwał się pierwszy raz od dawna. Zdaje się, że ostatnie co pamiętał to moment przed wyruszeniem na rejs, a później upał chyba zaszkodził jego głowie (nie żeby ciemne przyodzienie i masywna leśna zbroja miały na to jakikolwiek wpływ). W momencie gdy się "ocknął" usłyszał słowa jakiegoś śmiesznego knypka o przepowiedni, co jednak go nieco uspokoiło, bo przypomniał sobie jaki jest jego cel. W ogóle wiele było tu nowych twarzy, ale na szczęście odnalazł wzrokiem swojego towarzysza, którego dopiero co poznał, ale zdawało mu się, że było to wieki temu.
- Nimierosz? To co eee... robimy? - spytał go, podchodząc bliżej. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 01-11-2014 21:13 |
|
|
- Ja chętnie wrócę do Westeros.
Nymeros jakoś polubił Krittaga, choć wolałby, żeby dzikus nauczył się poprawnie wymawiać jego imię.
- Chcę wrócić do Dorne i obalić Szalonego Króla, może nawet osobiście go zabić, ale nie zależy mi, nie chcę być żadnym królem.
Sand zastanawiał się jaki w zasadzie jest cel podróży Krittaga. Możliwe, że już o to pytał, ale nie pamiętał odpowiedzi.
- A Ty co masz zamiar zrobić?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|