Autor |
RE: Pentos |
Renly Baratheon
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 197
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-11-2014 21:34 |
|
|
Renly wpadł do wody, ale na swoje szczęście umiał pływać i póki co unosił się na wodzie, czekając aż ktoś wciągnie go na pokład.
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-11-2014 21:34 |
|
|
Tyrion mimo swej roztropności, w początkowych chwilach walki nie wiedział gdzie się podziać. Kręcił się z miejsca w miejsce, potrącany wśród paniki przez innych. W pewnym momencie chciał po prostu oddalić się pod pokład by odnaleźć zakupiony w Braavos niewielki miecz i pomyśleć nad możliwością obrony. Niestety został uderzony maczugą przez nieuważnego Krittaga, po tym gdy ów wyprowadził zbyt mocne uderzenie, które zabiło jednego z napastników a Tyriona powaliło nieprzytomnego na pokład.
Szybko się jednak pozbierał i podniósł na nogi. Wciąż jednak kręciło mu się w głowie. Ruszył w kierunku schodów wiodących pod pokład, lecz po drodze spotkał Cersei z valyriańskim mieczem. W wyniku urazu nie rozpoznał jednak siostry.
- Jaimie! Na wszystkie kurwy Westeros, jak się cieszę że cię widzę! Cokolwiek się dzieje, nie jest dobrze. Wiedziałem że nie można nikomu ufać. Poczekaj, znajdę tylko miecz i dołączę do twego boku.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Pentos |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-11-2014 21:48 |
|
|
Tymczasem Frey znalazł się w pobliżu szalupy. Mimo swojego podeszłego wieku sprawnie zszedł po drabince na dno łódki, po czym złapał za wiosła i zaczął płynąć w stronę niewielkiej wysepki, której mroczny zarys dało się dostrzec w księżycowej poświacie.
Walder nie zauważył jednak Renly'ego który unosił się na wodzie niczym boja. Toteż nagle łódka uderzyła w ciało Baratheona, a Frey omal nie wypadł z tego powodu za burtę.
Edytowane przez Walder Frey dnia 10-11-2014 21:49 |
|
Autor |
RE: Pentos |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 10-11-2014 22:03 |
|
|
Dzięki ambitnej walce Jonowi i kilku walczącym z nim rycerzom udało się utworzyć coś w stylu linii frontu. Właściwie wyglądalo na to, że szalupa była w zasięgu waszego skoku. Wystarczylo tylko utworzyć zwartą grupę...
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Pentos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 10-11-2014 22:20 |
|
|
Wchodząc po schodach natknęłam się na krasnala. Najwyraźniej wziął mnie za naszego brata. Na dźwięk jego imienia ukłuło mnie w sercu. Kiedyś, gdy byliśmy dziećmi, ludzie często nas myli, kiedy przebierałam się w ubrania Jamiego. Nie zamierzałam czekać na Tyriona. Prawdę mówiąc miałam nadzieje, że zginie w trakcie bójki na pokładzie. Ach, dlaczego to nie Jamiego mam za towarzysza?!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Renly Baratheon
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 197
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-11-2014 22:30 |
|
|
Renly po zderzeniu z łódką lekko się podtopił i gdy w końcu wypłynął na powierzchnię ciężko oddychał, kaszlał i wypluwał wodę. Zauważył jednak, że w łodzi siedzi stary Walder.
- Lordzie Frey, pomóż mi, a nie pożałujesz!
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-11-2014 22:32 |
|
|
Nymeros w końcu przedarł się do Jona. Młody Sand dzięki włóczni walczył skutecznie i bezpiecznie. Jego broń miała długi zasięg, a przeciwnicy wykazywali brak doświadczenia w walce z takim orężem.
- Musimy się przebić.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-11-2014 22:44 |
|
|
Frey w ciemnościach nie bardzo widział, z kim ma do czynienia. Każdy jednak, kto nie był nim, był wrogiem. Walder zamachnął się swoją laską, celując prosto w głowę Renly'ego.
Precz! Lord Frey tak łatwo się nie poddaje! - sapał, okładając Renly'ego laską.
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-11-2014 23:04 |
|
|
Tyrion szczęśliwie dotarł do swojej kajuty i z kuferka wyciągnął podłużny, cienki mieczyk. Broń taka, choć o wyglądzie dziecinnej zabawki, była popularna wśród braavoskich rzezimieszków i odpowiednio wykorzystana była skuteczna. Choć Tyrion nie posiadał doświadczenia ani umiejętności w walce, w obliczu zagrożenia postanowił zrobić co w jego mocy i co najwyżej zginąć honorowo. - U boku Jaime'a... - mruknął do siebie.
Wrócił więc na pokład i wywijając mieczykiem podbiegł do ubranej po męsku siostry wołając:
- Walczmy i zgińmy razem niczym dwa braterskie lwy! Niechaj bardowie ułożą o nas pieśń, a piastunki niech opowiadają o nas legendy dzieciom!
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 10-11-2014 23:06 |
|
Autor |
RE: Pentos |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-11-2014 23:09 |
|
|
Astrid nie wiedząc co się dzieje siedziała w kajucie. Bardzo się bała będąc sama i nie wiedząc czemu pobiegła na pokład gdzie ujrzała bitwę pomiędzy różnej maści wojakami. Po chwili ujrzała jednak szalupę i postanowiła ruszyć w jej stronę mając nadzieję, że nikt jej po drodze nie zabije. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 11-11-2014 01:13 |
|
|
Ostrożnie wyjrzałam na pokład. W tym momencie pod moje nogi upadł jakiś ciężko ranny marynarz. Odruchowo cofnęłam się, ale jego napastnik już pobiegł dalej. Przestąpiłam konającego i bijącym sercem rozejrzałam się po pokładzie, który powoli robił się śliski od krwi walczących. Okrzyki i jęki przerywały nocną ciszę. Zauważyłam na wodzie łódkę i jakieś dwie postacie, jedną wewnątrz, drugą na zewnątrz. Wlokąc ze sobą miecz, który ledwie trzymałam w obu dłoniach, skierowałam się w stronę szalupy, mając nadzieję załapać się na bezpieczny transport. Zauważyłam jakiś cień przemykający także w stronę łodzi i mocniej ścisnęłam miecz.
To tylko Astrid. - szepnęłam, gdy księżycowe światło oświetliło na chwilę postać kobiety.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Pentos |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 11-11-2014 01:48 |
|
|
Tymczasem łucznicy ze statku Targaryenów zrobili coś pozornie dziwnego, a mianowicie wystrzelili ostatnie 3 strzały, jakie mieli, w powietrze. Nie łudźcie się jednak, że to dobrze dla Was. W istocie był to znak dla posiłków zgromadzonych kawałek dalej, że potrzebna jest odsiecz. Dwa kolejne statki ruszyły w Waszym kierunku na polecenie rycerza ubranego w pełną zbroję, który dowodził akcją ze statku, z którego dokonano abordażu. Widać było, że był bardzo nerwowy - ale nic dziwnego, skoro garstce pasażerów udało się przejąć jego szalupę ratunkową.
Cel: W sumie i tak macie przejebane.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 11-11-2014 01:50 |
|
Autor |
RE: Pentos |
Renly Baratheon
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 197
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2014 13:02 |
|
|
Renly czekał w wodzie na ratunek. Było mu jednak bardzo zimno, więc by się rozgrzać postanowił trochę się poruszać. Złączył nogi i pływał tak, wyobrażając sobie, że jest syrenką.
|
|
Autor |
RE: Pentos |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2014 13:05 |
|
|
Nymeros zobaczył Astrid biegnącą w stronę szalupy. Postanowił opuścić zwarty szereg utworzony przez defensorów, by jej pomóc.
- Osłaniam Cię!
Kobieta miała szczęście, że Sand postanowił jej pomóc, gdyż w jej kierunku biegło już dwóch osiłków. Dornijczyk pokonał obu rywali, jednak poczuł ukłucie w lewym barku - jeden z rywali skaleczył go końcem miecza. Mężczyzna pomógł jednak dotrzeć Astrid do szalupy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Pentos |
Jon Connington
Użytkownik
Postów: 13
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2014 14:55 |
|
|
Gdybyście mieli czas na obserwowanie statku Aerysa, zauważylibyście, że rycerzem dowodzącym poczynaniami marynarzy nie jest byle kapitan królewskiej floty, lecz sam Jon Connington - prawdopodobnie jedyny człowiek, któremu Szalony Król ufa, Królewski Namiestnik i prawa ręka króla we własnej osobie.
- Nie mogą nam uciec! Nie tym razem! Nie zapłacę za Waszą głupotę swoją głową - krzyczał, mając zapewne na myśli "obietnicę", jaką złożył mu Król, jeśli nie dopełni swego zadania.
To na jego polecenie zbliżyły się do Was dwa kolejne statki. Na pierwszy rzut oka wyglądały na standardowe żaglowce, jednak z bliska dało się zauważyć różnice. Były masywniejsze, wykonane z mocniejszego drewna. Mniej sterowne, także abordaż nie wchodził w grę. Postrach jednak stanowiły dwie olbrzymie katapulty ustawione na każdym z nich.
Connington czekał do ostatniej chwili z ich użyciem. Miał dostarczyć jak najwięcej żywych jeńców, tak, aby Król osobiście się z nimi rozprawił. Jednakże lepiej stwierdzić, że wszyscy zginęli w walce, niż zwiali jego prywatną szalupą, dlatego musiał zaryzykować.
- Ognia! - wrzasnął i dwie kamiennie kule wystrzeliły w Waszym kierunku. Jedna z nich chybiła, lecz druga uderzyła w statek, który zakołysał się potężnie i zaczął tonąć. Kolejne dwa pociski dopełniły dzieła zniszczenia. Statek rozsypał się na kawałki, które trafiły także w szalupę i wywróciły ją do góry nogami.
Wszyscy tracicie przytomność. |
|