Autor |
Rozbitkowie z plaży. |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 20:40 |
|
|
Rozpaczliwe krzyki, huk wirującego silnika, walające się po całej plaży śmieci, ranni i zabici... ocknęliście się na plaży rozglądając się wokół siebie z przerażeniem. Przed chwilą przeżyliście katastrofę lotniczą. Z mniejszymi czy większymi ranami, ale przeżyliście...
Teraz przyjdzie Wam utrzymać się przy życiu w zupełnie obcym miejscu. Dla niektórych będzie to szansa na stanie się lepszymi ludźmi, dla innych przyniesie ono upadek i śmierć...
Założenia dla Waszej grupy:
- zorientujcie się w sytuacji, pomóżcie sobie wzajemnie
- przygotujcie się na noc spędzoną na plaży
- poznajcie się - nie wiecie ile przyjdzie Wam tu spędzić.
- nie oddalajcie się jeszcze za bardzo od plaży. czas na zwiedzanie jeszcze przyjdzie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 20:49 |
|
|
Shannon budzi się. Słyszy krzyki. "To Los Angeles?" myśli. Po chwili podnosi się. Lewa noga strasznie ją boli. "Gdzie ja jestem?!" Pyta sama się przerażona widząc biegających i krzyczących ludzi. "Gdzie Boone?!" Łzy leją się jej z oczu.
- Boone!!!!!! BOOOOOOOONEEEEEEEEE!!!! - Krzyczy wstając.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 20:55 |
|
|
Sawyer leżał w wodzie. Ocknął się, unosząc się na tafli wody. Kiedy otworzył oczy widok był przerażający: wszędzie panował chaos i zniszczenie. Chwilę targał się z myślami, co on tutaj robi. Lecz po chwili znalazł się na plaży, gdzie zaczął pomagać nieznajomej kobiecie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 20:57 |
|
|
*Scarlett błądziła po samolocie, a on tylko się kurczył i kurczył. Zewsząd dobiegał huk, przerażone okrzyki... Wszystko stawało się takie małe, czuła, że zaraz zginie...* Otworzyła powoli powieki. "To był tylko sen" - powiedziała do siebie. Ale w miarę, gdy dochodziła do siebie, wszystko stawało jej przed oczami. W pewnym sensie sen dotyczył tego, co przed kilkoma godzinami miało miejsce.
Tak, to była katastrofa lotnicza. Wszędzie walały się odłamki samolotu, na plaży leżeli ranni ludzie, wszyscy biegali zdezorientowani z pomocą.
- Jesteśmy na wyspie - odrzekła na głos i wsparła się na rękach żeby wstać.
Dotarło do niej, że przeżyła. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:00 |
|
|
- Boone! Boone! - Piszczała Shannon popadając w histerię. - NIE!!! Nie możesz!!! - Płacze biją pięściami w piach.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:09 |
|
|
Boone jest w innej części Wyspy |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:10 |
|
|
/Wiem, ale Shannon nie wie /
Zrozpaczona sytuacją płacze.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:12 |
|
|
Scarlett powoli wstała. Poczuła straszny ból głowy, a w uszach jej szumiało. Ruszyła w zwolnionym tempie wzdłuż plaży, chcąc rozejrzeć się wokół. Zastanawiała się jak długo zajmie światu ich odnalezienie i uratowanie.
Dym wciąż się unosił, tak, że widoczność z punktu, w którym stała była ograniczona. Postanowiła zbliżyć się do morza i sprawdzić czy wszyscy są na brzegu. W końcu lata treningów zrobiły swoje, Scarlett opanowała pływanie do perfekcji. Co prawda ten sport przypominał jej o sprawach, o których chciałaby zapomnieć, ale w tej sytuacji była skłonna do poświęceń.
Edytowane przez Gooseberry dnia 22-02-2010 21:13 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:14 |
|
|
Shannon wstała i zrozpaczona obserwowała martwe ciała leżące na plaży. Miała wyrzuty sumienia, że dla niektórych z nich byłą nie miła na Lotnisku i w samolocie.
Opadła na kolana i patrzyła się raz w morze a raz na dymiący wrak samolotu.
- Gdzie my jesteśmy?! - Krzyczała.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:24 |
|
|
Scarlett zauważyła lamentującą tlenioną blondynkę, która próbuje zwrócić na siebie uwagę. Dziewczyna nie lubiła takich ludzi. Krzyknęła z pogardą w jej stronę:
- Może ruszyłabyś tyłek i rozglądnęła się czy ktoś nie potrzebuje pomocy? - to mówiąc ujrzała topielca w morzu i rzuciła się mu na ratunek. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:25 |
|
|
Faraday odtworzył powoli oczy. Zobaczył obcych ludzi na plaży. Obok siebie zobaczył kobietę, wyglądała na nieprzytomną. Postanowił jej pomóc. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:26 |
|
|
Sawyer chwycił nieznajomą i przeniósł w bezpieczne miejsce. Nie było to dla niego typowe zachowanie, lecz w tej sytuacji musiał zdobyć zaufanie otaczających go osób. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:29 |
|
|
/ pomóżcie też sobie nawzajem a nie samym nieznajomym - szybciej się zintegrujecie / |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:31 |
|
|
Scarlett płynęła, choć woda nie była dla niej łaskawa. Miotało nią na wszystkie strony, ale i tak świetnie radziła sobie z burzącymi falami. Chwyciła topiącego się mężczyznę w dogodnej pozycji i ruszyła z trudem do brzegu. Nie oddychał. Zrobiła sztuczne oddychanie i masaż serca, ale to nie pomagało.
-Czy jest tutaj lekarz?!!! - zadarła się na całe gardło. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:33 |
|
|
- Ja pomogę! - Pisnęła Shannon podbiegając do Scarlett.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:34 |
|
|
James trochę przejął się całą sytuacją i chciał się odstresować. W tym celu sięgnął do kieszeni, gdzie trzymał papierosy. na jego nieszczęście wszystkie były przemoknięte.
- Damn it! - krzyknął Sawyer. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:40 |
|
|
Shannon pomaga Scarlett w reanimacji.
- Zdałam kurs pierwszej pomocy. - Mówi Shannon do Rain. - Znam się an tym i z chęcią pomogę.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:50 |
|
|
Udaje jej się odratowac jednego z rozbitków.
Biegnie w kierunku ciężko rannej kobiety i robi jej usta, usta.
Przy okazji patrzy jakiego koloru ma stanik.
- Nie umieraj mała... podobasz mi się - Mówi sama do siebie.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:52 |
|
|
Scarlett podziękowała kobiecie, która uratowała życie topielca i przedstawiła się.
- Scarlett Rain. Nie doceniłam Cię, przepraszam za tamto... - rzuciła w jej stronę i chwilę się zawahała patrząc jak dziewczyna ślini się na widok jakiejś rannej kobiety w różowym staniku.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-02-2010 21:52 |
|
|
Ocknęłam się, mokra od potu. Głowa mi pulsowała, w brzuchu się przelewało a każdy nerw trząsł się w bardzo nieseksowny sposób. "O nie! Wróciło!"- pomyślałam przerażona. Pasożyty jakimś sposobem odnalazły drogę do mojego ciała i byłam skazana na wieczne cierpienia. A jeśli to coś gorszego? Może nabawiłam się rozwijającej się z opóźnieniem malarii? A może nawet złapałam wirusa Ebola? Leżałam cicho, próbując zmierzyć się z własna nadciągającą śmiercią, kiedy do moich uszu zaczęły dochodzić różne krzyki, piski i huki. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Nagle wszystko zaczęło docierać do mojej głowy. Samolot, turbulencje, strach, panika. Ścisnęłam mimowolnie ręce w pięści. "Nie...to się nie dzieje". Patrzyłam na ludzi biegających w popłochu i nie mogłam się ruszyć. Wszędzie było słychać wołanie o pomoc. Ktoś wołał lekarza. "Chodziłam na studia medyczne...znam sie...ale ich nie ukonczyłam...nie, nie nadaje się...nie jestem lekarzem...Boże co ja pieprzę"- myślałam wystraszona. Nie mogłam przecież tak bezczynnie siedzieć. Wstałam i podbiegłam do faceta z nieco dłuższymi blond włosami:
-Heeej...nic Ci nie jest?- spytałam drżacym głosem.
' target='_blank'> |
|