Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 16:14 |
|
|
Faraday pochował rozbitka. Nawet nie wiedział jak on się nazywał. Poszedł do wraku samolotu by zabrać walizki. Może w nich będą przydatne rzeczy. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 16:16 |
|
|
- Więc może tam jest jakiś tunel podwodny?! - Rzuciła pomysłem Shannon.
/ Będę później jak będzie trzeba to sterujcie Shannon./
Edytowane przez shan dnia 27-02-2010 16:37 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:27 |
|
|
[ też będę późnym wieczorem ]
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shimano
Użytkownik
Postać: Spamer
Postów: 397
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 17:38 |
|
|
Eko wypił mleko ... // |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 21:12 |
|
|
- A więc co robimy? - zapytała Scarlett po długim odpoczynku - Zaprowadzić was do źródła?
Zdawała sobie z tego sprawę, że prawdopodobnie to ona jest najlepszą pływaczką w tej grupie i, że to właśnie ona zapewne będzie musiała nurkować, albo chociaż pomóc reszcie. Głębokość wody była imponująca, o czym się przekonała wcześniej, a wstrzymanie oddechu na długi okres czasu nie należał do łatwych czynności wśród nowicjuszy.
Pomimo pewnego lęku, który przychodził za każdym razem gdy pomyślała sobie o dziwnym napastniku, który usiłował ją utopić, była gotowa do podjęcia nowego wyzwania. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 21:14 |
|
|
- Tak udajmy się tam. Może po drodze znajdziemy odpowiedzi na inne nurtujące nas pytania. - Odpowiedziała Shannon, która chciała zostac w dżungli jak najdłużej miała nadzieje spotkac Boone'a
Edytowane przez shan dnia 27-02-2010 21:15 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 21:32 |
|
|
Ruszyli znaną już Scarlett, Sawyerowi i kilku innym rozbitkom drogą ku zbiorniku wodnemu. Dziewczyna cały czas spoglądała na Jamesa, obserwowała jego ruchy, to jak się zawadiacko uśmiecha, ukazując cudowne dołeczki w policzkach. Między nimi zawiązała się jakaś niewidzialna nić. Zdawałoby się, że nierozerwalna. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 21:35 |
|
|
- Kochasz go? - Spytała Shannon obserwując jak Scarlett patrzy na Sawyera. Uśmiechnęła się do niej.
Edytowane przez shan dnia 27-02-2010 21:37 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 21:45 |
|
|
Scarlett spojrzała zamyślona na Shannon. To, co łączyło ją i Sawyera było nowe, świeże. Zastanawiała się czy można kogoś kochać, dobrze go nie znając, w sumie nie wiedząc o nim podstawowych rzeczy... Nie potrafiła odpowiedzieć sobie teraz na to pytanie. Wiedziała jednak, że pierwszy raz w życiu doznała tak silnego uczucia i że to coś większego i trwalszego. Jednocześnie miała wrażenie, jakby przeżyła z nim kilka dobrych lat.
- Jeszcze nie wiem. Chyba tak, choć jest jeszcze za wcześnie, żebym mogła udzielić ci odpowiedzi na to pytanie. Ale nigdy czegoś takiego wcześniej nie czułam - odpowiedziała szczerze koleżance. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 21:49 |
|
|
- Rozumiem. - Shannon uśmiechnęła się widząc szczęście towarzyszki. - Życzę wam wszystkiego dobrego. Musimy się tylko wydostac z tego zapomnianego przez świat miejsca.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 22:23 |
|
|
Słysząc to, nie chciała podminować koleżanki, ale nie wiadomo dlaczego, właśnie w tym momencie poczuła, że prędko to nie nastąpi. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 22:27 |
|
|
- Jak daleko jeszcze Scar? - Pytała nasłuchując czy może nie słychac już szumu wody.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 22:29 |
|
|
Właśnie dotarli do rozwidlenia. Tym razem nie mieli wątpliwości, w którą stronę skręcić.
- Jakaś godzina drogi - powiedziała do zadyszanej Shannon. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 22:34 |
|
|
Shannon uśmiechnęła się sztucznie usłyszawszy taką odpowiedź.
Stanęła, zdjęła plecak i zaczerpnęła wielki łyk wody.
Kontynuowała podróż u boku Scarlett.
- Po co leciałaś do Los Angeles? - Spytała nieśmiało dziewczyny.
/ mam deja vu /
Edytowane przez shan dnia 27-02-2010 22:44 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 22:45 |
|
|
Szłam trzymając się blisko dziewczyn. Słyszałam wszystko o czym gadały więc gdy tylko usłyszałam pytanie Shann "Kochasz go?" i odpowiedź Scarlett, prychnęłam niekontrolowanie pod nosem. Ledwo co się powstrzymywałam od wybuchnięcia głośnym śmiechem. Nie mogłam pojąć jak można kogoś pokochać w tak krótkim czasie. Jak w ogóle można kogoś pokochać. Przez ostatnie lata liczyły się dla mnie tylko krótkie, niezobowiązujące związki. Chciało mi się śmiać ze Scarlett ale to może tylko dlatego, że tak naprawdę w głębi serca zazdrościłam jej tego. Jednak nie była to odpowiednia pora na tego typu rozmyślania. Zapaliłam papierosa i zaczęłam bacznie się wszystkiemu przyglądać. Obserwowałam dokładnie wszystko dookoła. Nikotyna w moim ciele sprawiała, że lepiej mi się myślało dlatego też miałam nadzieję, że coś interesującego dostrzegę.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 27-02-2010 22:47 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 22:45 |
|
|
Nagle wszystkim Rozbitkom pojawił się w rękach kieliszek szampana z napisem "ZA JUSTYNĘ!" |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 22:52 |
|
|
Coś ugryzło Scarlett w rękę.
- Te owady tutaj są okropne - wykrzywiła się, z całej siły zgniatając wielką muchę na ramieniu - Po co leciałam do LA? - podrapała się po bąblu, jaki zostawiło jej to zmutowane coś - Miałam się spotkać... hm... powiedzmy ze znajomym - odparła Scarlett, teraz wysysając krew z małej ranki - A ty? - zapytała z uprzejmości, choć wcale się tym nie interesowała.
Edytowane przez Gooseberry dnia 27-02-2010 22:54 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 23:01 |
|
|
Shannon wzięła głęboki oddech.
Sama perspektywa wyjawienia celu nie była tak straszna jak wspomnienie o Boonie.
- Ja i mój brat wracaliśmy z Sydney. Uratował mnie... jakby to ując... po raz kolejny ze złego związku. - Uroniła łzę.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 23:11 |
|
|
Słuchając opowieści Shannon, ich oczom ukazało się źródło i jezioro skalne.
- To tu - wskazała palcem na spokojną wodę.
Szanse na znalezienie brata blondynki wydawały się być równe zeru, dlatego też, Scarlett nie odezwała się.
Edytowane przez Gooseberry dnia 27-02-2010 23:12 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z plaży. |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-02-2010 23:24 |
|
|
Pełno myśli chodziło mi po głowie. Tyle niejasności. Nic nie chciało złożyć się w jedną, spójną całość. Rozglądałam się dookoła z nadzieją, że zaraz zobaczymy coś co nas wybawi, oświeci. Do tej pory wierzyłam, że prędzej czy później uratują nas ratownicy. Teraz, po tym wszystkim...po opowieści francuzki, potworze wyrywającym drzewa i topiącej się Scarlett nie byłam już taka pewna szybkiego powrotu do domu. Właściwie to zaczynałam się bać. Nie był to jednak zwykły strach, taki który po dłuższej chwili odchodzi. Były to fale bólu przychodzące w mniej więcej równych odstępach czasu. Były to takie fale, które nagle mnie zatykały, blokowały od środka. Nie mogłam chwilami złapać oddechu. Jednak nie mogłam nikomu pokazać, że coś mi jest. Zaciągnęłam się mocno fajką i wyrównałam krok ze Scarlett. W tym samym momencie zza krzaków wyłoniło się źródło. Widok mnie oszołomił. Był jak z bajki. Nie dałam się jednak zwieść temu przypływowi pozytywnych emocji. Spojrzałam na Scarlett.
-Hej słonko... jesteś w stanie jeszcze raz wejść do tego źródła?- spytałam łagodnie. -Zrozumiem jeśli nie będziesz chciała... ale jesteś chyba jedyną osobą z nas wszystkich, która potrafi dobrze pływać- spojrzałam niepewnie na dziewczynę, czekając na odpowiedź.
' target='_blank'> |
|