| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:08 |
|
|
- To chodźmy stąd. Nie podoba mi się tutaj. - rzuciła i również potarła sobie ramiona próbując choć troszkę się rozgrzać. Spojrzała łapczywie na piersiówkę Lacey. - Masz w niej coś jeszcze?
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
 
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:10 |
|
|
Broń przypadkowo wystrzeliła i mózg Whellera rozpadł się na drobne kawałki.
Zatrzymał się i rzucił karabin na ziemię.
- Jak chcecie się zatrzymać to ok, wasza decyzja. Byleby nie było tak jak mówiłem - rzekł i bez zbędnych słów poszedł nazbierać gałęzi na ognisko.
W międzyczasie Azjatka zdążyła już zmienić zdanie, ale Danny się tym nie przejął odkąd była kobietą i pewnie zrobi to jeszcze 5 razy.
Edytowane przez Flaku dnia 21-05-2014 20:11 |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:17 |
|
|
Jasne. - Lacey od razu się rozchmurzyła. Stanęła tyłem do Danny'ego, żeby nie zauważył piersiówki i odkręciła pojemnik. Najpierw sama się napiła, a następnie podała wódkę Anie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Terminus
Użytkownik
Postów: 200
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:19 |
|
|
Danny zbierając gałęzie na ognisko poczuł dobiegający z oddali zapach palonego drewna. Na początku zdawało mu się, że ktoś go wyręczył w organizowaniu ogniska, ale po chwili dostrzegł, że na horyzoncie widać palące się drzewa. Najwyraźniej lotnicy bombardując zombie wywołali przypadkowo pożar lasu...
Zastanawiając się nad kolejnym krokiem Danny zauważył jak z oddali zbliża się ku niemu zombie... usmażony niczym kurczak z rożna... ale wciąż na chodzie, nadal zdolny do ataku.
Edytowane przez Terminus dnia 21-05-2014 20:20 |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Franka
Użytkownik
Postać:
Amanda Shaw
Postów: 124
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:22 |
|
|
-Eeej... EJ!-uniosła trochę głos, żeby zwrócić na siebie uwagę reszty, machając też ręką nad głową.-Nie możemy zrobić ogniska. Pogieło was? Przecież w ciemnym lesie będziemy widoczni jak na dłoni! Pół biedy jak przyjdzie jeden zombie.. a jak taka cała horda jak te na lotnisku?!
Kto tu jednak myślał!
-Musimy iść dalej, w ruchu się rozgrzejemy. Ale musimy znaleźć schronienie. |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Franka
Użytkownik
Postać:
Amanda Shaw
Postów: 124
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:22 |
|
|
-Eeej... EJ!-uniosła trochę głos, żeby zwrócić na siebie uwagę reszty, machając też ręką nad głową.-Nie możemy zrobić ogniska. Pogieło was? Przecież w ciemnym lesie będziemy widoczni jak na dłoni! Pół biedy jak przyjdzie jeden zombie.. a jak taka cała horda jak te na lotnisku?!
Kto tu jednak myślał!
-Musimy iść dalej, w ruchu się rozgrzejemy. Ale musimy znaleźć schronienie. |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:23 |
|
|
Dziewczyna pociągnęła łyk mocnego trunku. Skrzywiła się, jednak nie wypluła.
- Co to jest? Smakuje jak olej do silnika. - nie żałowała jednak swojego czynu, bowiem od razu zrobiło jej się cieplej. Oddała Lacey piersiówkę.
- Wolę umrzeć przy ognisku niż zmarznięta pod jakimś drzewem. - odpowiedziała do jakiejś kobiety, której za bardzo nie kojarzyła.
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 21-05-2014 20:25 |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:25 |
|
|
Rzucił na ziemię stertę gałęzi, którą zdążył już nazbierać, po czym wycelował z karabinu w zbliżającego się zombiaka. Póki co był zbyt daleko aby go trafić, więc Danny mógł poświęcić ten czas na zastanawianie się w kwestii płonącego lasu.
- Pali się do cholery, spadamy stąd! - krzyknął w kierunku grupy. Wygląda na to, że Atlanta powoli znika z mapy kraju, czyli mają zdrowo przejebane.
|
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:27 |
|
|
Piłaś olej od silnika? - Lacey była szczerze zdumiona. Nawet ona nie próbowała takiego trunku. Co tak smakowicie pachnie? - odwróciła sie i zobaczyła pieczonego zombiaka. Może jego zjemy?
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 21-05-2014 20:28 |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Franka
Użytkownik
Postać:
Amanda Shaw
Postów: 124
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:31 |
|
|
-Widzisz, ale ja nie.-warknęła do Azjatki, która chyba w ogóle nie przejmowała się tym, że może zaraz zginąć.
Nagle zobaczyła łunę. I to nie tą znad lotniska. To las zaczął się palić, co zaraz potwierdził krzyk Danny'ego. Zamrugała oczami.
-Macie swoje pieprzone ognisko!-machnęła poirytowana ręką.
|
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:31 |
|
|
Ana układała właśnie odpowiedź dotyczącą oleju silnikowego dla Lacey, gdy nagle pojawił się spalony zombiak, którego rozwalił Danny.
- Whats a pitty. - rzekła ze smutną miną. I co my teraz zrobimy?
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:35 |
|
|
Lacey najchętniej zrobiłaby pochodnię, gdyby umiała. Ale ona znała się tylko na piciu i innych przyjemnościach. Łuna od pożaru oświetlała jednak nieco drogę. Chodźmy prosto tą ścieżką. - zaproponowała, wskazując na niezbyt szeroki dukt leśny. Musi dokądś prowadzić.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:36 |
|
|
Danny nikogo jeszcze nie rozwalił. Zrobił to dopiero teraz, a usmażony zombie padł na trawę. Wheller wrócił do swoich towarzyszy i spojrzał na nich dokładnie tak jak na avatarze.
- Ognisko musimy przełożyć - wskazał na płonący las za jego plecami - Chodźmy stąd, najlepiej w przeciwną stronę - dodał.
|
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:38 |
|
|
Lacey wzięła Anę za rękę i ruszyła za Dannym, który zaczął przybierać pozycję lidera w ich grupie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:40 |
|
|
Danny postanowił jeszcze poliderować zanim wróci do swoich rur. Kroczyli więc ku nieznanemu i tylko game-masterzy mogli wiedzieć co ich spotka.
Edytowane przez Flaku dnia 21-05-2014 20:41 |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:45 |
|
|
- Bzykałaś się już z nim? - szepnęła do Ford w jej stylu. Olej do silnika, nawet w tak niewielkiej ilości, zaczął powoli działać.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:47 |
|
|
Danny usłyszał pytanie chinko-japonki, ale nie wiedział o kogo jej chodziło, więc szedł sobie dalej podsłuchując rozmowy.
|
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:47 |
|
|
Lacey zachichotała. Nie. Pozwoliłam mu umyć plecy. - szepnęła. Od razu mu stanął. Udawałam, że nic nie widzę.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:50 |
|
|
- Serio?! - krzyknęła i głośno zachichotała. - A może on jest, no wiesz... prawiczkiem... - tym razem zbliżyła usta do ucha Lacey, by Danny nie miał żadnych szans na podsłuchanie.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
|
| Autor |
RE: Lasy Georgii |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-05-2014 20:52 |
|
|
Danny znajdował teraz w niekomfortowej sytuacji, bo dziewczyny ewidentnie robiły sobie z niego jaja. Ale jego męskie ego nie pozwalało na reakcję, więc szedł sobie dalej jak gdyby nic.
|
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
