W kolejnym zadaniu czas na zastanowienie się nad schronieniem.
Czy wiesz gdzie byś się schronił, gdyby jutro wybuchła apokalipsa zombie?
Waszym zadaniem jest odnaleźć w swym mieście miejsce, które obralibyście za schronienie. Czekam na zdjęcia tych miejsc wraz z uzasadnieniem dlaczego tak wybraliście. Mile widziane oznaczenia wejść, zabezpieczeń, najistotniejszych punktów.
Warszawa to obecnie mój drugi dom, więc tutaj osiedliłabym się w razie apokalipsy zombie. Nie muszę tłumaczyć, czemu - dostawy żarcia, możliwość spotkania innych ludzi po drodze, wielki budynek, dzięki prowadzeniu którego możesz stać się drugim Gubernatorem.
Nie szukałam długo miejsca, gdzie chciałabym osiedlić się w trakcie apokalipsy. Chodzi o jeden z najbardziej kontrowersyjnych budynków współczesnej Warszawy, czyli PAŁAC KULTURY I NAUKI. KLIK fotka z perspektywy loda
Wokół pałacu mamy Plac Defilad. Miejsce, gdzie mogą gromadzić się zombie i gdzie można przeprowadzać ich masowe egzekucje. KLIK jedna pani ucieka przed zombie
Pałac jest wyposażony w kilkanaście wyjść awaryjnych, więc nie ma możliwości złapania się w pułapkę, bo nawet jeśli jedno wyjście zawiedzie, mamy inne.
Oczywistą zaletą Pałacu są jego 42 piętra, do każdego prowadzą osobne wejścia, które można dowolnie zamykać przed zombie. KLIK niepełnosprawni jak Herszel też przejdą.
Wielkie sale, teraz używane do organizacji wielkich imprez, mogą służyć za szpital, czy schronisko dla ocalałych. KLIK Na zdjęciu uratowane z apokalipsy dzieci.
Nie muszę wspominać, jak blisko z Pałacu jest do centrów handlowych, do których można przejść podziemiami nadzorowanymi przez ducha Towarzysza Stalina (ps to prawda), zdjęcie pokazuje również ilość samochodów, którą można zabrać w razie czego. KLIK ja zajmuję tego Dużego Fiata
derpsi
derpsi
http://i.imgur.com/sY517XD.jpg
Wracając z pracy zapomniałam zrobić zdjęcia, A szkoda! Bo Poczty i tego typu budynki ma totalnie odjechanie zabezpieczone budynki. Kraty w oknach, wszystkie drzwi zamykane, pancerną kasę oraz wiele pomieszczeń. Niestety, za bardzo spieszno mi było do domu po robocie. Zadowolić się więc musiałam znajdującym się nieopodal bloku, w którym mieszkam garażem. Też jest odjechany i całkiem podobny.
Widzicie pierwsze zdjęcie? Bo ja tak. Widać na nim metalowe drzwi zabezpieczone kłódkami i zamkiem. Jedne można zaryglować na amen, ponieważ są niepotrzebne. Drugie wystarczy nieco wzmocnić. Nad nimi znajdują się wywietrzniki, więc w środku można oddychać (!). Na ścianie większego pomieszczenia znajduje się drabinka prowadząca na dach. To całkiem niezły punkt obserwacyjny biorąc pod uwagę to, że sam budynek znajduje się na górce (gruby zombie nie podejdzie, ponieważ się zmęczy). Można tam wybudować niewielką stróżówkę. wokół budynku jest sporo samochodów. To dobrze, zawsze mogą się kiedyś przydać. Na przykład podczas wyprawy do CPNu po piwo.
Na drugim zdjęciu widać kolejne drzwi, tym razem te główne, oraz zakratowane okna. Czadowa sprawa- słońce nadal będzie zaglądać do środka, więc nie trzeba będzie ciągle jechać na świeczkach.
Trzecie zdjęcie przedstawia sztukę tutejszych tubylców oraz artystów. Zombie, oraz potencjalni wrogowie mogą się przestraszyć tych groźnie wyglądających malunków naściennych i uciec. Widać też kolejne, zakratowane okna. Oraz jeden z tych ekologicznych śmietników do segregowania śmieci. Tak, nawet podczas zombieapokalipsy należy dbać o naturę.
Ostatnie zdjęcie to kiosk. Może nieco marniej zbudowany od tego magazynu, ale zawsze posłużyć może za jakieś schronienie. Choćby na wszelki wypadek. Można tam trzymać teściową, albo jakieś świerszczyki. Za kioskiem jest przystanek autobusowy, więc zawsze można poczekać na autobus i gdzieś uciec.
Aby nie zmarznąć zimą, można zarąbać styropian z budowy obok (ocieplają blok, więc robotnicy chwilowo stanowią styropianowych potentatów). Można tez kopsnąć trochę rusztowania, bo nie będzie już potrzebne, a nam się przyda, prawda?
Wnętrze: http://i.imgur.com/ZdHd79l.jpg
Każdy lubi ciepłe, i przytulne miejsca. Chociażby pająki i inne gówno, z którym przyjdzie nam mieszkać. Aby nasz komfort był jak najlepszy, warto zgromadzić trochę śmiecia i zbudować sobie bazę w bazie. Trochę koców i podusie powinny załatwić sprawę. Zdając sobie sprawę z tego, że internet długo nie podziała, podobnie z prądem, warto zaopatrzyć się w coś, co stanowić może substytut komputera. Na przykład maszynę do pisania- można sobie postukać wtedy w klawiaturę udając, że się pisze posta na jakimś MP albo gra w L4D. By nie oszaleć, można tak jak ja, zacząć pisać pamiętnik.
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.