Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:19 |
|
|
- Ok, uspokoimy się. Ale no przemyślcie to wszystko, czego jeszcze potrzebujecie? Powiedziałem Wam wszystko, wszystko już wiecie!
Spencer miał nadzieję, że druga grupa podejmie szybką i słuszną decyzję.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:20 |
|
|
// Flaku cziter, usuwa swoje posty : / |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:22 |
|
|
Tara przestała walić i poszła do kąta. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:22 |
|
|
//adi lezysz w salonie z rozbitą obandażowaną głową, bo Emily cię stuknęła wazonem pozdro |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:22 |
|
|
-Ja się uspokoję, jak powiecie co z Isleen! - krzyczała ciągle bardzo zdesperowana. Nie miała zielonego pojecią co może teraz robić, oprócz tego. Wołanie o udzielenie informacji na temat dziewczyny było jej punktem zaczepienia. Nie chciała teraz myśleć o niczym, a szczególnie nie o tym, co wyjawił Spencer.
A jego pośladki były takie niewinne... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:22 |
|
|
Kiwnęłam porozumiewawczo do Mii i podeszłam do dziewczyn -Słuchaj Isleen, wypuścilibyśmy kolejne osoby a zwłaszcza tego świra matematyka, nie jesteśmy złymi ludźmi. Chcemy znać prawdę ale jak widać panuje tam totalny rozgardiasz. Rozumiesz? Jeśli Twoja mowa cokolwiek na nich wywrze to może spróbujesz ich uspokoić? Czy mam to zrobić tym.. -wyciągnęłam zza paska pistolet -wiesz, że nie chcę tego robić.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 17-04-2014 23:24 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:26 |
|
|
- Dobry pomysł. Isleen, odezwij się cokolwiek do nich, że żyjesz... A potem my weźmiemy tego świra na rozmowę, żeby wyjaśnić o co tu do cholery chodzi - odparła, siedząc wciąż na podłodze w pokoju i nie ogarniając nawet zbytnio tego co mówi. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:28 |
|
|
-A jak oni jej coś zrobili? - odwróciła się do swojej grupy i zakryła ręką twarz z przejęcia. Tego bała się najbardziej. Isleen to była jedyna osoba do której sie tu przywiązała w jakiś sposób i nie przeżyłaby, gdyby coś się jej stało. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:31 |
|
|
- Nie wydaje mi się, oni grozili nam głównie ze strachu. Teraz byliśmy bezbronni, a oni znali prawdę. Pewnie ją tylko wypytywali o wszystko.
Spencer starał się uspokoić swoją grupę, by szybciej opuścić laboratorium.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:31 |
|
|
Nagle usłyszała swoje imię i znajomy głos. Był to głos Tary. Sytuacja była niemożliwa. Isleen nie wiedziała co ma zrobić i tylko spojrzała z bezradnym wyrazem twarzy na Mię, która zaproponowała otwarcie drzwi mimo, że chwilę wcześniej sama pobiegła tam aby je zamknąć. Zrobiło jej się autentycznie przykro. Najgorsze było to, że zachowywała się jakby nie znała tych ludzi. Czuła, że musi coś zrobić. Cokolwiek. Bez słowa wstała i pobiegła w stronę laboratorium. Nie była jednak w stanie usłyszeć Any, gdyż jej głos przebijał się przez ścianę z podobną częstotliwością jak głosy innych oraz wrzaski uderzeń o ścianę. Po chwili okazało się, że sytuacja została odrobinę opanowana.
- Spróbuję - odparła na słowa Tashy, choć tak naprawdę nie chciała się nawet odzywać. Poczuła się jakby miała teraz wydawać im rozkazy. Jakby była jedną z tej drugiej grupy. Nie chciała tego, ale to było najlepsze rozwiązanie, biorąc pod uwagę, że niektórzy martwili się o nią. Podeszła do drzwi i zebrała się na odwagę.
- Ze mną wszystko w porządku. Nic mi nie zrobili i wam też nic nie zrobią jeśli będziecie spokojnie. Wypuściłabym was, ale to nie ja tutaj decyduję. Przepraszam - powiedziała, po czym do razu odeszła nie czekając na jakakolwiek reakcję. To było trudne. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:31 |
|
|
Dores siedziała w kącie i jako jedyna nie waliła. Za bardzo bolała ją noga. Kłamie. Zmusili ją, żeby to powiedziała!
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 17-04-2014 23:33 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:32 |
|
|
-Dobrze zrobiłaś Mia, że zamknęłaś drzwi w tym harmiderze -pochwaliłam kobietę ściskając jej dłoń -gdyby wyleźli z tego pomieszczenia byłoby to podobne do apokalipsy zombie, są równie potworni.. -skwitowałam chowając broń za pazuchę. Klęknęłam przy Antonie i oparłam jego głowę o swoje kolana -Hej, budź się doktorku, potrzeba Cię tu.. -jęknęłam uderzając go delikatnie w policzek.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:32 |
|
|
Też sądziła, że Isleen coś zdążyli zrobić, ale nie chciała o tym mówić. Zacisnęła usta i popatrzyła na Spencera, który ich uspokajał. Naprawdę chciała mu wierzyć.
No i mogła, gdy Isleen się odezwała! Teraz na pewno się nie przesłyszała. Poderwała się z podłogi spojrzała na drzwi, słuchając blondynki. Że co? Mówiła tak jakby...
- Przeszła na ich stronę - Tara pobladła.
Edytowane przez Amaranta dnia 17-04-2014 23:35 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:33 |
|
|
Ta głupia suka walnęła mnie wazonem. Teraz, po utracie przytomności śnił mi się koszmar, że jestem sam na wyspie z Emily, staruchą i małpą co mnie postrzeliła z łuku. To było straszne. Musiałem każdej dogadzać i nie wiedziałem co jest gorsze. Seks z staruchą czy "mądre" wywody po seksie blondi. Na szczęście obudziłem się po chwili i ujrzałem Mię i Tashę. - Co się stało? - rzekłem obolały otwierając jedno oko.
Edytowane przez adi1991 dnia 17-04-2014 23:33 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:36 |
|
|
Słysząc głos blondynki, uspokoiła się trochę. Nie była nadal pewna czy jest z nią wszywko w porządku, ale jak na razie to musiało jej wystarczyć. Odwróciła się więc od drzwi, nawiasem mówiąc strasznie waliło od nich sikami, i podeszła do jak najbardziej odległej ściany.
-To nie możliwie, Tara - pokręcila głową na oznajmnienie dziewczyny. Nie, była pewna, że tak się nie stało.
Wtedy zwróciła się do Spencera.
-Jeśli wiedziałeś, że Kane to ten zły to czemu tak na wszystko przystawałeś? Nie wydawałeś się wcale zaniepokojony, że nas gdzieś prowadzi, albo, że uważa ludzi z Dharmy za tych złych...
Edytowane przez Nina dnia 17-04-2014 23:38 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:37 |
|
|
-Uff.. -kamień spadł mi z serca. -Ponoć dostałeś wazonem, mnie nie było tu kiedy to wszystko się działo.. -zaczęłam machać rękoma na lewo i prawo-W każdym razie powinniśmy wypuścić matematyka. Tylko w ten sposób dojdziemy do kompromisu, tylko oni zachowują się jak stado dzikich jeleni podczas rykowiska..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:39 |
|
|
- Anton! Jak dobrze... - ożywiona Mia miała ochotę go aż uściskać, ale wiedziała, że pewnie się odsunie. - Tamten świr zaczął opowiadać też o wszystkim, że katastrofa nie była przypadkowa i tak dalej, a teraz wszyscy walą tylko w drzwi jak małpy. Trzeba pogadać sam na sam z tym gościem i wtedy zdecydować, bo jakbyśmy poszli od razu na układ z tamtymi to byłby chaos większy niż kiedykolwiek... - wyjaśniła, dodając do słów Tashy. - Dobrze się czujesz? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:40 |
|
|
Wypuśćmy tylko matematyka. Reszta niech się tam kisi - rzekłem wstając z przyjemnych w dotyku kolan Tashy. Po chwili dodałem: Gdzie Emily?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:40 |
|
|
- Bałem się go, wciąż podejrzewałem, że jego ludzie są gdzieś w pobliżu. Spodziewałem się, że jeden sprzeciw i po mnie.
Spencer przyznał głośno, że po prostu się bał.
- Gdybym wyjawił prawdę o nim, byłoby po mnie, to jak wyrok śmierci. Nic bym nie zdziałał, tylko rozzłościłbym go. A teraz? Udało nam się uwolnić od niego. Mogę spróbować wydostać nas z wyspy i pomóc Dharmie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-04-2014 23:43 |
|
|
Z opuszczoną głową wróciła do pokoju, w którym byli Tasha, Mia i ten facet co dostał wazonem. Wcale nie czuła się lepiej. W milczeniu usiadła na jednej z kanap i podciągnęła kolana pod szyję. |
|