| Autor |
RE: Grupa M |
Amaranta
Użytkownik
Postać:
Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 22:45 |
|
|
Chciała nie słuchać Dores, ale Isleen jej w tym przeszkodziła, wyrywając kij. Ręce Tarze opadły, która spojrzała po wszystkich nie wiedząc o co im chodzi. Ze smutkiem zerknęła na Isleen i westchnęła, nie odzywając się już ani słowem.
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 22:48 |
|
|
W związku z tym, że oprócz tego, że byłem matematykiem, byłem również Mesjaszem narodu, klasnąłem w ręce i powiedziałem:
-To jak? Kierunek Płomień?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 20-04-2014 22:48 |
|
|
Rest in peace. - mruknęła Dores żartobliwie nad ciałem Franka, robiąc przy tym jakieś dziwne machinacje rękami, co przy mocno rozwiniętej wyobraźni miało być zapewne znakiem krzyża. Następnie ruszyła w droge. Chciała po drodze zabrać swój łuk spod tamtego drzewa. Nagle zauważyła na ziemi coś błyszczącego. Schyliła się i poczuła, jak krew odpływa jej z twarzy. To był medalion, który nosił na sobie Peter. W dodatku zauważyła na nim ślady krwi. Zbielałymi dłońmi podniosła przedmiot i ścisnęła w dłoni.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 20-04-2014 22:50 |
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 20-04-2014 22:55 |
|
|
Przetarła oczy rękawem. Nie zamierzała się rozpłakać. Nie chciała też modlić się nad ciałem Franka, choć w istocie była chyba to jedyna i ostatnia rzecz jaką mogła teraz dla niego zrobić. Nie potrafiła jednak zmierzyć się w tej chwili ze swoją wiara, którą już od dawna zatraciła, więc po prostu odeszła na kilka metrów zupełnie ignorując Stycznego. Pod jednym z drzew znalazła swoją torbę, którą musiała zgubić podczas ucieczki przed dymem. Przynajmniej tyle.
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Amaranta
Użytkownik
Postać:
Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 22:59 |
|
|
Spojrzała na martwego mężczyznę, gdy kobiety rozeszły się w dwie różne strony. Nie wiedziała co powiedzieć, ani co zrobić w takiej chwili, więc odwróciła się od zwłok i stanęła przed Stycznym.
- Chodźmy.
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 20-04-2014 22:59 |
|
|
Dores ukryła troskliwie medalion w swojej kieszeni. Idziemy. - powiedziała bezbarwnym głosem. Trzeba zrobić, co ma być zrobione, bez względu na wszystko. Każdy ma swoje zadanie*.
* TWD <3
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 20-04-2014 23:00 |
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:10 |
|
|
Próbowała myśleć logicznie, ale ostatnie wydarzenia wcale jej w tym nie pomagały. Niedźwiedzia polarnego na tropikalnej wyspie koniec końców można jeszcze zaakceptować, ale... czarnego dymu? Nawet nie bardzo potrafiła nazwać tego zjawiska. Choć bardziej w tym momencie pasowało określenie "oprawca". Cokolwiek to było może zjawić się ponownie, więc najlepszym wyjściem jest ruszyć w dalszą drogę i Isleen absolutnie zdawała sobie z tego sprawę. Mimo, że czuła teraz ogromny żal do Dores, podeszła do kobiety jako do jednej z bardziej decyzyjnych osób w tej skromnej grupie.
- To jest jakiś wariat. Chyba nie powinniśmy z nim nigdzie iść? - zwróciła się do niej szeptem, mając oczywiście na myśli Stycznego i jego zachowanie.
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:13 |
|
|
Nie da sie ukryć. - mruknęła Dores i zerknęła na Stycznego, który akurat dłubał w nosie i mruczał sobie po cichu tabliczkę mnożenia. Spencer jednak zdążył powiedzieć, w którym kierunku jest Płomień. To chyba jedyne nasze wyjście w tym momencie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:23 |
|
|
Spojrzała wymownie na Stycznego i wzięła głęboki oddech. To wszystko było tak trudne. Musieli teraz dotrzeć do Płomienia, który nie dawał żadnej gwarancji. Musieli uciekać przed dymem, który mordował kolejne osoby. Była ich tylko 5-tka, a reszta zapadła się pod ziemię. Isleen czuła, że wszyscy zginęli i to było najgorsze. Ponownie zwróciła wzrok na Dores.
- Wcale nie chcesz opuścić wyspy, prawda? - zapytała, co mogło ją zaskoczyć, ale też wcale nie musiało.
Edytowane przez Flaku dnia 20-04-2014 23:24 |
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
adi1991
Użytkownik
Postać:
Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:25 |
|
|
Skończę źle - mruknąłem do siebie pod nosem. Wariatka Dores, niedołężny Styczny, mała dziewczynka, Włoch niemowa oraz w miarę normalna ale wydająca się wątła Isleen. Ekipa marzenie - pomyślałem sobie po czym widząc, że ruszyliśmy zagadałem by nie wyjść na gbura: Tak w ogóle mamy jakiś plan? Co jak dojdziemy do Płomienia a tak nic nie będzie albo co gorsza zasadzka? - rzekłem po czym pomyślałem, że jednak tam trzeba iść gdyż zapewne i tam zmierzali inni, którzy przeżyli. Miałem nadzieję, że przeżyli - pomyślałem przerażony widząc w myślach ciała Tashy, Billa czy Mii.
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Amaranta
Użytkownik
Postać:
Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:26 |
|
|
Ponieważ Styczny odpłynął w swój matematyczny świat, Tara poczuła się zignorowana i odwróciła do Dores oraz Isleen, które jako jedyne jeszcze kontaktowały. Podeszła do nich i odezwała się.
- Ze Stycznym dotrzemy tam za kolejne dwa tygodnie - Poskarżyła się, a co!
Słysząc doktora poczuła lęk, ale nie sądziła, że mieli inny wybór.
Wierzyła, że tam spotka resztę towarzyszy i znowu przytuli się do Calisty.
Edytowane przez Amaranta dnia 20-04-2014 23:28 |
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:30 |
|
|
Nie. Nie chcę. - odpowiedziała zgodnie z prawdą Isleen. Wtedy odezwał sie lekarz. Plan. Chyba nie mamy większego planu. Potrzebna nam jednak będzie broń. - spojrzała wymownie na Antona. Miała nadzieję, że pochwali sie tym, co ma ze sobą.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Faraday
Użytkownik
Postać:
Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:34 |
|
|
/sorry, nie oglądałem nigdy Nietykalnych bo nie było okazji a akurat leciał ten film na TVP1  /
Enzo, który zemdlał z przerażenia na widok Franka unoszonego przez Czarny Dym wstał i rozejrzał się wokół siebie. Zobaczył martwe ciało Kongresmena i kilka osób, przerażonych i roztrzęsionych, wyraźnie niewiedzących dokąd iść.
- Słuchajcie. Nie ma co czekać, musimy iść do Płomienia. - powiedziałem. - Jeżeli ktoś przeżył to na pewno tam się spotkamy.
Następnie wziąłem dzidę i wyryłem w drzewie o szerokim pniu napis:
815, PLAN BEZ ZMIAN.
/inspirowane TWD  /
Edytowane przez Faraday dnia 20-04-2014 23:34 |
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
adi1991
Użytkownik
Postać:
Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:34 |
|
|
Mam broń, ale ty również - spojrzałem wymownie na Dores pamiętając o jej łuku. - By przetrwać musimy współpracować. Nie można też ufać Stycznemu - który szedł z przodu - Tak więc zgoda? - rzekłem do Dores wyciągając do niej rękę na zgodę.
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:37 |
|
|
Dores sie zawahała, ale ostatecznie podała rękę lekarzowi. Ile masz tej broni? - zapytała. Myślisz, ze jeden pistolet i łuk wystarczą? Nie wyobrażała sobie teraz walki z takimi brakami w uzbrojeniu z Tarą i niogarniętą Isleen na karku.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:38 |
|
|
Spodziewała się takiej odpowiedzi, choć zaskoczył ją spokój w jaki została udzielona. Wszystko robiła z takim spokojem. Miała własne plany i nie obchodziły ją losy grupy. To wnioski jakie można było wysnuć od początku pobytu na wyspie, ale teraz po prostu musieli trzymać się wszyscy razem. Podeszła do Tary i bez słowa objęła ją za szyję. Chyba była jedyną osobą, w której obecnie znajdowała tu jakiekolwiek oparcie.
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Faraday
Użytkownik
Postać:
Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:41 |
|
|
Byłem zdziwiony widząc Antona podającego rękę kobiecie z którą ostrzeliwał się zaledwie kilka dni temu, ale stwierdziłem, że najwyraźniej w naszej sytuacji nie było innego wyjścia.
- Oby to wyszło nam na dobre. - szepnąłem do Stycznego, który i tak pogrążony był w swoim matematycznym świecie. Jednak czułem nieodpartą potrzebę zwerbalizowania swoich wątpliwości w nieszkodliwy sposób.
- Hej, nie ma co czekać. Idziemy! - postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Po tym co ujrzałem niedawno stwierdziłem, że choćby ludzie Wallace'a byli uzbrojeni w bazooki z głowicami atomowymi, nie było to większe niebezpieczeństwo niż sojusz niedźwiedzio-dymny.
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
adi1991
Użytkownik
Postać:
Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:43 |
|
|
Mam pistolet, ty masz łuk, a i Enzo ma chyba broń - rzekłem. Na pewno też nie zamierzam się tam pchać od frontu. Gdy już będziemy blisko będzie trzeba działać podstępem. Ty chyba wiesz co to podstęp? - rzekłem troszkę podśmiewczo do Dores.
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Amaranta
Użytkownik
Postać:
Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:44 |
|
|
Uśmiechnęła się niemrawo do Isleen i złapała ją za rękę, kierując się w ślad za mężczyznami. Cieszyła się, że nie została z nimi sama, a miała obok Isleen i Dores. Nie wyobrażała sobie je także stracić.
- Mam nadzieję, że spotkamy tam resztę. - Odezwała się do blondynki.
|
|
|
| Autor |
RE: Grupa M |
Faraday
Użytkownik
Postać:
Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 20-04-2014 23:46 |
|
|
- Tak, tak. Mam broń. - powiedziałem pokazując boczną kieszeń plecaka z pistoletem i swoją dzidę.
Styczny powoli bo powoli ciągnął się za nami. Zrobiłem parę kroków do tyłu, aby dołączyć do niego i zapytałem:
- Słuchaj. Mógłbyś wprowadzić nas do Płomienia od tyłu? Chcielibyśmy zrobić Mikhailowi przyjęcie niespodziankę.
Edytowane przez Faraday dnia 20-04-2014 23:47 |
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
