Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:57 |
|
|
Mia poczuła przez sekundę dreszcz ekscytacji, ale opanowała go i przemówiła do wszystkich w laboratorium nie patrząc jednak na nikogo bezpośrednio:
- Chcemy porozmawiać z wami, żeby wyjaśnić to wszystko. Bill i ja będziemy brali po jednej osobie na zwykłą rozmowę w celu ustalenia tego, czy byliście w samolocie, czy nie. Gdy wasze opowieści się się zgodzą, to nie będziemy mieli już takich powodów do obaw. I tyle. Kto chętny? - zapytała, teraz kierując wzrok na nastoletnią blondynkę z teczką, bardzo by chciała, żeby akurat ona się zgłosiła. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:59 |
|
|
Dores zobaczyła, że gapią się na Tarę, więc przysunęła się do niej. Wcale nie wierzyła, że chcą z nimi tylko rozmawiać. Pewnie będą ich pojedynczo wyprowadzać i po cichu załatwiać.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:00 |
|
|
Zaśmiała się. Jest w szoku, że wreszcie zaczynają myśleć. Mogłaby im zacząć klaskać, aby poczuli, jak najmądrzejsze osoby na świecie. Przekręciła oczami i spojrzała na resztę.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:00 |
|
|
Otrząsnęła się z zamyślenia i spojrzała na kobietę w drzwiach, jednak nie zareagowała na jej słowa żadnym chętnym gestem czy słowami. Bała się przebywać z nimi na osobności.
Dlatego siedziała cicho. Miała nadzieję, że ją zostawią w spokoju. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:02 |
|
|
Mia przełknęła ślinę, bo wciąż nikt się nie odzywał. A szkoda, bo jeśli nikt się nie zgodzi, to chłopaki będą musieli kogoś po prostu wyprowadzić bez pytania o zdanie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:03 |
|
|
Gdy drzwi uchyliły się ujrzała w nich młodą kobietę. Dziwny był dla niej fakt, że prawdopodobnie widziała ją po raz pierwszy. Być może w przypływie emocji zapomniała twarzy nieznajomej, odkąd zdarzało jej się to bardzo często. Aby przerwać ten dziwny zastój, wstała i podeszła do drzwi. Może właśnie popełniła największy życiowy błąd, ale ci ludzie byli rozbitkami, tak samo jak oni. Nie mogli jej nic zrobić. Lepsze takie wyjście niż Peter z nożem, co mogłoby skończyć się jeszcze gorzej. oczywiście wzięła ze sobą torbę. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:05 |
|
|
Weźcie ją. - Dores wskazała na Anastasię. Ona i tak nie miała już ręki, więc jak odetną jej głowę, to wiele gorzej nie będzie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:07 |
|
|
Do drzwi podeszła dziewczyna, na którą w ogóle wcześniej nie zwróciła uwagi. Jako że wyglądała zupełnie niegroźnie, zaprosiła ją pewnym gestem na korytarz, po czym wyszli ignorując słowa dzikuski i drzwi zostały zamknięte. Czuła się niezręcznie, a do nieznajomej powiedziała:
- Chodź tam.
I poszli w trójkę w stronę kuchni jakby nigdy nic. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:09 |
|
|
Pytanie, czy blondynka z tego wyjdzie. W sumie strasznie dużo tutaj tych blondynek, ale ta jedna wygląda na dość stereotypową. Wyciągnęła z kieszeni batonik, bo była już głodna, a o tej godzinie zawsze je.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:09 |
|
|
Tara popatrzyła na Isleen i odetchnęła z ulgą, gdy to za blondynką, a nie za nią, drzwi się zamknęły. Wtedy popatrzyła na Dores i przytuliła do jej ramienia.
- Wrócą po nas.
Powiedziała cicho, ignorując obecność jednej z tamtych.
Nie ufała jej. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:13 |
|
|
Poszliśmy do naszego pokoju wspólnego. - Możesz usiąść tutaj. - wskazałem dziewczynie na krzesło przy stoliku. Postanowiliśmy traktować ją normalnie. - Chcesz kawy, herbaty... Właśnie, jak masz na imię? Będzie nam prościej się dogadać. - mówiłem do blondynki. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:16 |
|
|
Nie czuła się zbyt pewnie. W zasadzie było to połączenie strachu i ciekawości. Poczuła pot na dłoniach więc wytarła je o spodnie. Czuła oddech na plecach faceta z bronią. Bała się go, ale kobieta, która prowadziła ją do pokoju, wyglądała na sympatyczną. Bez słowa weszła do pomieszczenia i zgodnie z poleceniem usiadła przy stoliku.
- Isleen... Tylko szklankę wody - odparła niepewnym głosem. Wyglądało na to, że nie jest aż tak źle. Odetchnęła z lekką ulgą.
Edytowane przez Flaku dnia 17-04-2014 17:17 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:16 |
|
|
Mia chciała wywrzeć na kobiecie jak najlepsze wrażenie, aby się nie bała o niczym mówić. Była też zadowolona z tego, że Bill był już opanowany. Podczas gdy ta dwójka siedziała w pokoju, Mia czekała na odpowiedź blondynki, aby przyszykować coś do picia. Gdy ta nastąpiła, poszła po wodę i przyniosła.
/bede niedlugo
Edytowane przez Lion dnia 17-04-2014 17:17 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:18 |
|
|
Po gorącej kąpieli włożyłam czysty kombinezon a brudne wrzuciłam do pralki. Zrobiłam z włosów wysokiego kuca i weszłam do salonu gdzie Mia i Bill szykowali się do wejścia do laboratorium. Zamiast cokolwiek mówić postanowiłam się wytonować i podeszłam do nich starając się ubezpieczać ich na wszelki wypadek, włożyłam broń za pasek i stałam tak z rękami skrzyżowanymi na piersiach.
pokoju gdzie przesłuchiwali blondynkę. Oparłam się o ścianę przysłuchując i starając się nie przeszkadzać w rozmowie. Byłam już spokojna i opanowana, ale nadal wyprowadzić z równowagi było mnie łatwo.
/ jak mozecie tak szybko pisać..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 17-04-2014 17:23 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:20 |
|
|
Nie martw się. Jeszcze pożałują. - Dores objęła ponownie Tare i utkwiła nienawistny wzrok w zamkniętych drzwiach. Nie pała miłością do tych ludzi, a to oznaczało, że nigdy nie będą mogli przy niej spać spokojnie. Trzeba tylko poczekać na odpowiednią chwilę, która kiedyś wreszcie nadejdzie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:20 |
|
|
Calista zdziwiona ostatnimi wydarzeniami siedziała cicho. Propozycja Dores aby to ona ich wyciągnęła z tarapatów była dość sensowna. Staruszka wyglądała na piękną ,miłą kobietę...nie taką,która jest w stanie obalić dwie osoby i wyrwać im broń z rąk. Kiedy tamci przesłuchiwali Isleen była idealna sytuacja by wreszcie coś zrobić.
Działamy? odezwała się w końcu wstając.
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:23 |
|
|
A co? Chcesz ich przestraszyć na śmierć swoją szparą między zębami? - rzuciła Dores do Calisty, która tak wyrywała się do walki.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:23 |
|
|
- Więc, Isleen... - westchnąłem, żeby trochę się ogarnąć i nie być agresywnym. Spojrzałem w jej przestraszone oczy, moja twarz nie zdradzała żadnych emocji. Starałem się, żeby blondynka nie przestraszyła się mnie, bo już i tak pewnie bali się mnie wszyscy - Powiedz mi coś o sobie. - powiedziałem łagodnym tonem, dokładnie takim jak wtedy, kiedy uspokajałem Tashę. - To znaczy bez żadnych szczegółów, możesz powiedzieć mi o katastrofie, czy o samym locie, albo dlaczego leciałaś tym samolotem? Wybieraj, ja zrobię sobie kawę i cały czas cię słucham. - powiedziałem do blondynki i jak powiedziałem tak zrobiłem - stałem przy kuchni, spoglądając na nią co jakiś czas. Do pokoju weszła Tasha, pomachałem jej. Uśmiechnąłem się, wypowiedziałem do niej bezgłośne 'cześć', po czym znowu usiadłem przed przesłuchiwaną blondynką z kawą.
Edytowane przez panda dnia 17-04-2014 17:26 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:23 |
|
|
Z oddali obserwowałem dziewczynę gdyż dalej stałem przy drzwiach od laboratorium i myślałem nad zaistniałą sytuacją. Po cichu marzyłem, że tamci są rozbitkami ale wiedziałem też, że pod żadnym pozorem nie można im ufać gdyż tylko blondynka, która wyszła, ten cały polityk ze Stanów oraz może ta młoda dziewczynka wydawali się w miarę normalni.
Edytowane przez adi1991 dnia 17-04-2014 17:24 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 17:26 |
|
|
Emily obserwowała Calistę i Dores. Ah te kocie walki. Czyżby chodziło tutaj o Petera? - pomyślała kobieta.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good |
|