Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:12 |
|
|
Na pewno nie ja. Z moją nogą nie da rady. - mrukneła Dores, grzebiąc w chrupkach kukurydzianych. Ona się nadaje. Wygląda na starą i niedołężną. Niczego nie beda się spodziewali. - wskazała na Calistę. Każda okazja była dobra, by dogadać starej prukwie, która podrywała o 45 lat młodszego chłopaka.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:16 |
|
|
/ woda Arctic nie jest taka zła
Peter przysłuchiwał się kobiecie ze stoickim spokojem. - To nie jest takie proste. Oni mają broń, a my tylko jeden scyzoryk... poza tym nie znamy planów tego miejsca. Nie wiemy gdzie jest wyjście i ilu ludzi liczy wasza grupa. Musimy wiedzieć więcej, Emily.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:21 |
|
|
Kiedy pozostali przejęli inicjatywę, Isleen wycofała się i usiadła pod ścianą. Zachowanie blondynki było dla niej irracjonalne, ale po katastrofie niewiele rzeczy jakie tu widziała należały do oczywistych. Być może naprawdę chciała im pomóc.
- Dlaczego nosicie kombinezony Dharmy i macie dostęp do ich bazy? - wtrąciła się. Sama nie zamierzała zgłaszać się na ochotnika do wykonania planu Emily. Nawet jeśli by chciała, nikt nie powierzyłby jej tego zadania. Były wśród nich inne, o wiele bardziej nadające się do tego osoby. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:22 |
|
|
Pomysł z kobietą, która wyglądała dość "młodo" był dobrym planem - Masz racje. Nie można powiedzieć, że mogłaby skrzywdzić kogoś. - po czym usłyszała Petera, który miał wątpliwości - Nie ma czego się bać. Wyjście jest tuż obok laboratorium. Jest ich sześć (nie liczę JW, bo mówił, że nie bdz pisał, a nie widziałam, żeby zginął?). Ja bym się nie bała doktorka. Tylko udaje twardego. On mdleje, jak zobaczy krew. Zamiast mi pomóc, to zemdlał, więc nie wiem czemu mu dali tą licencję... - przekręciła oczami. Robiło jej słabo, kiedy wspomina Antona. Usłyszała wypowiedź Isleen - Ozzy dał nam te kombinezony, ale skurwiel uciekł. - nie chciała o nim nic mówić, bo raczej go nie poznała na tyle, żeby się wypowiedzieć.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good
Edytowane przez Sasha3000 dnia 17-04-2014 16:24 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:24 |
|
|
Dores parsknęła śmiechem opluwając podłogę chrupkami. Doktor mdlejący na widok krwi był chyba bardziej zabawny niż Ana bez ręki.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:25 |
|
|
Ja tymczasem siedziałem przy drzwiach i nasłuchiwałem gdyż druga grupa chyba zapomniała, że przez nie słychać co się mówi po drugiej stronie, a oni nie szeptali tylko mówili normalnie. Ciekawe - pomyślałem.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:27 |
|
|
- Kim jest Ozzy? - zapytała. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:31 |
|
|
- Pracownik albo szef tego oddziału. Wiem tylko, że jest jednym z DHARMA. - odpowiedziała. Emily chyba po raz pierwszy poczuła się doceniona na tej wyspie. Czuje się o wiele lepiej, niż poprzednio.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:32 |
|
|
- Hej, Bill... - zaspana Mia rozejrzała się, szukając intuicyjnie obok siebie Tashy, której jednak już nie było. Przeciągnęła się parę razy i po chwili namysłu mówiła dalej. - U mnie względnie okej... Słuchaj, jak będę do czegoś potrzebna czy coś to powiedz, chcę pomagać z naszymi więźniami. Myślałam też wczoraj o tym, że można by brać ich pojedynczo i przesłuchać, a jak wszystkie wersje się ze sobą zgodzą, to będzie wiele dla nas znaczyło... Chyba można ich spytać też o jakieś fakty z lotniska, co? Przecież wszyscy tam byli. Mogli korzystać z tego samego baru, co my, o tej samej godzinie. Pamiętam dobrze tego Japońca za ladą, a tego wymyślić by im się nie udało. Hm? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:32 |
|
|
- Dziękuję, Emily. Ale nie zrobimy tego. Musisz wiedzieć jeszcze jedno. Jeśli nas oszukujesz i to wszystko to jakaś gra, to pożałujesz. Nie pozwolę Ci skrzywdzić tych ludzi. - powiedział to szybko i mrugnął porozumiewawczo do blondynki. Musiał to powiedzieć, bo wiedział, że ktoś mógłby podsłuchiwać. Jednak nie miał zamiaru się pastwić nad losem blondynki, ani jej żałować, bo wszyscy tutaj byli w ciemnej dupie. Przejechał wzrokiem po wszystkich ludziach, pomijając przy tym Dores i podniósł butelkę z ziemi. Wiedział, że to on będzie musiał to zrobić. - Woda Arctic. Oby to był dobry znak. - powiedział i zamoczył w niej dzioba.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:35 |
|
|
Uśmiechnęła się, i kiwnęła głową, że rozumie. Po długiej rozmowę, postanowiła, że musi zrobić sobie przerwę. Usiadła na ziemi, i poprzyglądała się reszcie. Ludzie wyglądali dość normalnie, no oprócz tej blondynki, która nie ma ręki. Wyglądało to dość dziwne, ale nie chciała tego komentować. Zauważyła, jak ta trochę starsza kobieta patrzy na Petera. Może podobają jej się młodsi. W Nowym Yorku jest dużo kocic, więc w szoku nie jest.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good
Edytowane przez Sasha3000 dnia 17-04-2014 16:36 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:37 |
|
|
Tara wyłączyła się ze słuchania rozmowy reszty, gdy dotarły do niej słowa o dziewczynie Kane. Co? Co? Co? Jak on mógł? Najpierw zawrócił w głowie a potem ją zostawił? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:38 |
|
|
Dores poczuła ukłucie żalu, gdy Peter celowo udał, że jej nie widzi. Postanowiła jednak w żaden sposób nie dać tego po sobie poznać. Była bardzo zmęczona. Oparła się o ścianę i dalej w milczeniu skubała chrupki. Z noga było już nieco lepiej. To chyba dzięki tej wyspie. Musieli być gdzieś blisko źródła tego dziwnego promieniowania.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:40 |
|
|
- Jest to jakiś sposób, też o tym myślałem. Może pójdziemy do nich razem? - zaprosiłem dziewczynę do pracy. Miała dobry pomysł i czemu nie dać jej go zrealizować. - Jesteś spokojniejsza i zaufają ci prędzej niż mnie, a ja mogę cię asekurować. Może dzięki tobie oni trochę się ogarną? Bo póki co to jeden z nich sikał pod drzwi, ta psycholka chciała mnie i Antonowi uciec... Zapomniałbym! Nie zdziw się jeśli zobaczysz tam Emily, nie mogliśmy już z nią wytrzymać. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:42 |
|
|
Nadal nie wiedziała o co w tym wszystkim chodzi, ale nie było to dla niej nic nowego. Czuła się tak każdego dnia. Zagubiona wśród kolejnych wydarzeń, które co raz bardziej ją przytłaczały. Spojrzała na siedzącego po drugiej stronie Franka. Milczał od dłuższego czasu. Był pewnie zajęty obmyślaniem planu działania. W końcu jest kongresmenem Stanów Zjednoczonych, cokolwiek to znaczyło. Na wyspie gdzie panowało bezprawie - chyba niewiele. Teraz kiedy mógł normalnie mówić była mu niepotrzebna i tak właśnie się czuła. Przyciągnęła nogi do siebie i objęła rękami w oczekiwaniu aż Peter wyjdzie na zewnątrz. Tak, zdaje się, że to on zgłosił się na ochotnika. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:46 |
|
|
Mia zdziwiła się łatwością, z jaką nakłoniła mężczyznę do swojego pomysłu, co się rzadko zdarzało w odniesieniu ogólnie do wszystkich, było to jednak pozytywne zdziwienie, które wywołało nieco krzywy uśmiech.
- Dobrze, sama bym nie poszła.
Nie zjadła wprawdzie jeszcze śniadania, ale pomyślała, że to nie są jacyś mega-wrogowie i tych normalnie się zachowujących będzie można przyjąć po ludzku, nawet budyniem. Skierowała się moment później z Billem w stronę laboratorium. Miała nadzieję, że ma jakąkolwiek broń przy sobie, bo serce zaczęło jej walić. Stanęła przed drzwiami pomieszczenia z tamtymi i zastanawiała się co powie, po czym skinęła głową na Billa, by otworzył drzwi. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:52 |
|
|
Otworzyłem drzwi, jednak nie całkowicie, licząc na to, że Mia szybko nakłoni kogoś do wyjścia i porozmawiania z nami. Cały czas miałem broń w pogotowiu i stanąłem w taki sposób żeby każdy widział, że chronię Mię. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:53 |
|
|
Emily uśmiechnęła, kiedy jej grupa otworzyła drzwi. Pytanie, co wyrabiają. Nadal została w tym samym miejscu, w którym usiadła. Jak coś chcą, to niech wejdą do środka.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:55 |
|
|
Stałem i wpatrywałem się w drzwi, ale byłem niewidoczny dla tamtych w środku. Wyciągając broń wycelowałem w drzwi gdyby ktoś chciał zrobić coś głupiego i ranić Mię lub Billa.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-04-2014 16:55 |
|
|
Dores podniosła opuszczoną głowę, gdy ktoś uchylił drzwi. Zobaczyła znowu tego faceta, który ją postrzelił, a potem szarpał Tarę. Spojrzała na niego wrogo, ale na razie było to jedyne, co mogła zrobić.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|