Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 11:46 |
|
|
- Tasha, obawiam się że to nie jest do naprawienia. - mruknąłem gorzko, po czym pokazałem jej czerwoną kontrolkę z napisem EWAKUACJA, która migała światłem tego samego koloru. - Przykro mi, ale chyba musimy stąd wyjść.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 12:01 |
|
|
Jako pierwszy opuściłem okręt. Mimo, że robiłem to bardzo niechętnie i ze strachem o swoje życie to musiałem to zrobić. Po tym jak łódź wynurzyła się na powierzchnię, otworzyłem właz i wylazłem z niej. Popłynąłem te 200 metrów dzielące nas od brzegu i po chwili byłem już na plaży. Czekał z niecierpliwością na resztę rozbitków gdyż obecność tej stopy sprawiała, że czułem dreszcze. Czułem też, że ktoś mnie nieustannie obserwuje. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 12:20 |
|
|
-Niee.. -powiedziałam nadal obserwując kontrolki. Byłam zła, że coś się musiało zepsuć, tylko co do cholery i tak nagle? Zła spakowałam do plecaka apteczkę i zawinęłam w worek broń by nie przemokła. -To jakieś pieprzone przeznaczenie.. -powiedziałam wchodząc na drabinkę prowadzącą na powierzchnię. Będąc już nad pokładem wskoczyłam do wody i płynęłam w stronę Antona.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 12:55 |
|
|
- Chodź, Spencer. Chyba nie chcesz być na łodzi, kiedy wybuchnie albo zatonie... - powiedziałem do matematyka, spakowałem potrzebne rzeczy i też wynurzyłem się na powierzchnię. Dopłynąłem do Antona. Stopa była dużo większa, niż nam się wydawało. Miała kilkanaście metrów wysokości, więc byłem szalenie ciekawy, jak pomnik mógł wyglądać w rzeczywistości.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 13:04 |
|
|
Stałem w miejscu i patrzyłem na to jak reszta płynie. Po chwili jednak usiadłem na piasku i patrzyłem jak fale podmywają nasadę posągu. Dziwiłem się trochę, że stoi to tu tak od tylu lat i jeszcze się nie kruszy, ale cóż, widocznie dobry budulec. Zastanawiałem się też jak posąg stracił swoją górę i gdzie ona się znajduje bo na plaży za posągiem nie leży. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 16:55 |
|
|
-Wspaniale, znowu.. -skwitowałam wychodząc z wody i padając tuż obok Antona. Byłam bardzo niezadowolona, co mieliśmy teraz ze sobą zrobić? Jaki był plan? Gdzie wyruszać, gdzie szukać pomocy? Czy już wszystkie nadzieje na powrót przepadły?
/uciekam do April!
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 18:50 |
|
|
Usiadłem na piasku i nagle wszyscy usłyszeliśmy znajome cykanie w oddali. - No, to chyba już nie mamy wątpliwości, gdzie się znajdujemy.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 19:40 |
|
|
Czemu mnie to spotyka? - pomyślałem. Ja również usłyszałem w oddali odgłos czarnego dymu lecz na plaży jakoś czułem się bezpieczniej. Jakoś nie wyobrażałem sobie tego stwora wśród piasku i wody. Stałem więc przerażony gdy po chwili coś zauważyłem: Bill, Tasha, Spencer, tam jest jakieś wejście do tego posągu. - po tych słowach wskazałem palcem gdzie je dostrzegłem - Może powinniśmy tam iść i schować się przed tym stworem? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 20:16 |
|
|
- A jeśli tam są agresorzy? Zostaliśmy we czwórkę, nie mamy szans.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:11 |
|
|
- Ja też bym nie ryzykował. Nie wiemy czy to TA wyspa, ale jeśli tak, to taka budowla wydaje się być potencjalnym przytułkiem tych psycholi.
Spencer przyglądał się resztkom posągu z trwogą.
- Powinniśmy iść wzdłuż plaży albo przez dżunglę i sprawdzić gdzie jesteśmy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:26 |
|
|
- Przez dżunglę? Chcesz spotkać to coś co zabiło już kilku z nas. Plaża? Chodzimy po niej od kilku tygodni i nic z tego nie wynika. Zresztą, jeśli ten posąg byłby siedzibą tubylców to by go chyba pilnowali, co nie?
Edytowane przez adi1991 dnia 07-05-2014 21:27 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:29 |
|
|
- No i mogą pilnować, od środka.
Spencer nie chciał ryzykować.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:31 |
|
|
- A to w dżungli będzie lepiej? Czy na plaży gdzie pewno w końcu spotkamy tych dzikusów? Nie wiem czemu ale czuję, że w tym posągu coś nas spotka, nie wiem co ale mam dość - po tych słowach ruszyłem w stronę wejścia. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Kane Wallace
Użytkownik
Postów: 92
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:36 |
|
|
Z wnętrza stopy wyszedł nagle Kane Wallace i bez ostrzeżenia strzelił w Antona.
- Gdzie się pchasz nieproszony?!
// adi, dzięki za grę. Zajmujesz 3 miejsce w edycji |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:40 |
|
|
Nagle nad wyspą rozpoczęła się burza. Niebo pociemniało, a deszcz padał tak intensywnie, że woda ograniczała widoczność. Pojawiły się również pioruny, jedna z błyskawic trafiła w żyjącego jeszcze, postrzelonego Antona.
Spencer był zaszokowany. Wszystko działo się tak szybko. Pojawienie się tego psychola, śmierć Antona, burza... Rozbitkowie zostali tylko w trójkę.
- Czego od nas chcesz?! Kiedy dasz nam w końcu spokój!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:41 |
|
|
Stałem i patrzyłem, jak Kane zabija Antona. Nie byłem jednak w stanie nawet ruszyć nogą, żeby iść dalej. - Mnie też zabijesz? - zawołałem do Kane'a.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:42 |
|
|
Zawsze pod górkę - rzekłem pod nosem lecz po chwili trafił mnie piorun. Powędrowałem więc za światłem w tunelu mając nadzieję, że chociaż mojego ciała nie zje jakiś dzik czy inny niedźwiedź. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Kane Wallace
Użytkownik
Postów: 92
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:47 |
|
|
- W zasadzie tak. Planuję zabić jeszcze 2 osoby.
Kane wskazał swoją bronią na Billa i Tashę.
- A Ciebie McQuillen zostawię przy życiu, byś mógł patrzeć jak umierają, byś mógł codziennie wspominać jak zginęli. To Twoja wina, przybyłeś tu, by pomóc Dharmie, zniszczę Cię za to. Nigdy już nie opuścisz tej wyspy, a ona będzie Ci ciągle przypominać o tych wszystkich wydarzeniach. Może, żebyś bardziej cierpiał zaproszę Cię na mój ślub z Tarą, teraz byś jej nie poznał, jest jedną z nas. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:49 |
|
|
- Dalej, zrób to. - mruknąłem, żegnając się ze światem.
Nie miałem siły mówić, nie miałem siły chodzić, ani nawet oddychać. Zobaczenie tego człowieka po raz kolejny sprawiło, że pożegnałem się ze swoim życiem. Przez głowę nawet raz nie przemknęła mi wtedy myśl, że mógłbym jeszcze się z tego wykaraskać. Po prostu czekałem na wyrok.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Kane Wallace
Użytkownik
Postów: 92
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-05-2014 21:52 |
|
|
- Co, Bill, tak bardzo chcesz zginąć?
Kane zaśmiał się głośno.
- Nie nauczyłeś się jeszcze, że ja nie spełniam Waszych marzeń? Ja tylko ziszczam Wasze koszmary!
Wallace podniósł broń i oddał strzał. Jego ofiarą została Tasha, która bezwładnie upadła na ziemię, a jej krew łączyła się z deszczem.
- Patrz jak ginie Twoja znajoma! To sprawi, że będziesz cierpiał bardziej, zanim i Ciebie zabiję. |
|