Autor |
RE: Grupa M |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:10 |
|
|
- A gdzie pozostali? Ci z którymi byłaś?
Proszę, Kulo.
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:21 |
|
|
- Oni.... Rozbiliśmy się na takiej plaży. Właściwie to w wodzie, część z nas utonęła, ale część się uratowała. Był taki murzyn, latynoska i paru innych. Po kilku dniach, w nocy... - tutaj westchnęła głośno - Oni przyszli.
Zamilkła na chwilę, ale ogarnęła się szybko. Wszak od tamtego momentu minęło już sporo czasu.
- Nie wiemy, kim byli. Chodzili na boso, nie było ich słychać. Przyszli w nocy i porwali kilku od nas. Dzieci, dorosłych... Któregoś nawet zabiliśmy - powiedziała cięgiem, bez zająknięcia. - Po kilku dniach znowu się pojawili. Ale tej nocy byłam poza obozem, w lesie, kawałek dalej. Z krzaków tylko widziałam, jak ich zabierali. Chciałam im pomóc, ale... nie mogłam. Bałam się. Zabrali wszystkich, ale część zamordowali, na miejscu. I wtedy uciekłam - zakończyła opowieść pewnym głosem. Nie odzywała się.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Grupa M |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:22 |
|
|
Dores nadal słuchała w milczeniu, rozparta na kanapie, popijając kolejną kawę.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:24 |
|
|
Taa, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka - pomyślałem sobie słysząc opowieść kobiety. Taką bajeczkę to by nawet Emily wymyśliła.
Edytowane przez adi1991 dnia 22-04-2014 23:24 |
|
Autor |
RE: Grupa M |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:28 |
|
|
Nagle do uszu Dores doszły dziwne dźwięki, jakby ktoś onanizował się w piwnicy. A najlepsze było to, że wszystko działo się w podświadomości Shelley.
/
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Grupa M |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:29 |
|
|
A Tara, jak to naiwna nastolatka, aż się przejęła opowieściami kobiety, którą znała przecież Dores, więc byli bezpieczni, prawda? Dziewczyna pokręciła głową i popatrzyła na Dores, powoli ładując się obok niej na kanapie.
- My też jesteśmy rozbitkami.
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:30 |
|
|
- Po drodze widziałam też... ciała, ludzkie. Nie wiem, czy to z katastrofy, czy ktoś im to zrobił. Niedaleko widziałam nawet jakiegoś mężczyznę z rządową przypinką. Był... zmiażdżony - powiedziała, dopełniając obrazu rozpaczy. - Cieszę się, że Was znalazłam. Możecie wezwać pomoc? Mieszkacie tu? - zapytała, widząc, że chyba jej zaufali.
Gdy usłyszała słowa dziewczynki, zakłopotała się lekko. Jak mogli tu mieszkać, skoro spotkała czarnowłosą na lotnisku. Była tak zakręcona... Odpowiedziała więc:
- Wszyscy? Lecieliście samolotem? I... co tu robicie? Skąd macie ubrania? Dlaczego nie wezwaliście pomocy? - zaczęła zadawać pytania.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 22-04-2014 23:32 |
|
Autor |
RE: Grupa M |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:31 |
|
|
Dores słyszała jakieś dziwne odgłosy z piwnicy... Wydaje mi się, że tutaj są szczury. - mruknęła.
Kiedy Coco skończyła swoją litanię pytań, głowa martwego Ozziego plasnęła o blat stołu. Przepraszam za to. - powiedziała Dores i poprawiła głowę nieboszczykowi.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 22-04-2014 23:35 |
|
Autor |
RE: Grupa M |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:40 |
|
|
- No... to są moje ubrania.
Odpowiedziała kobiecie i ze zgrozą popatrzyła na Dores, poprawiającą trupa. Mogliby go wynieść. Błagalnie spojrzała na Dores i przytuliła do poduszki, jedynej chyba jaką Ozzy tu miał.
- Przepraszam...
Ułożyła się na kanapie i zasnęła.
dobranoc!
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:43 |
|
|
Tara przytuliła się do poduszki, która udusiła Ozzyego, ale dziewczyna nie musiała o tym wiedzieć. Niestety już po chwili głowa Ozzyego zrobiła kolejny plask. No siedź spokojnie. - powiedziała Dores, ponownie poprawiając ciało.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-04-2014 23:50 |
|
|
Wyszedłem z pomieszczenia i wróciłem do pokoju z komputerem gdzie z powrotem pojawiły się szachy. Nie miałem zamiaru patrzeć na zachowanie Dores.
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 23-04-2014 00:08 |
|
|
Dores przygotowała materac dla Coco i kazała jej się umyć, bo śmierdzi. Sama zaś położyła się na kanapie obok tary i także zasnęła.
Dobranoc
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2014 00:13 |
|
|
Słysząc głośne chrapanie Tary i Dores, które spały w pomieszczeniu obok postanowiłem przestudiować mapę, które znalazłem we wcześniejszych dokumentach. Było na niej widać jakieś osiedle otoczone chyba jakimiś słupami oraz kilka stacji takich jak Płomień, Łabędź, Kaduceusz, Orchidea czy Burza. Ciekawe po co Dharmie aż tyle stacji? - pomyślałem po czym dalej studiowałem mapę gdyż zawsze lepiej znać teren, po którym człowiek się porusza.
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 23-04-2014 01:12 |
|
|
Ekipa rozbitków najwyraźniej nie chciała odpowiadać na pytania. Coco, zupełnie nieskrępowana, wykąpała się i poszła spać.
Nuda...
Zainspirowana Dores, w nocy, kiedy już wszyscy spali, wykradła ciało Ozzy'ego. Poza stacją odcięła mu głowę tasakiem i nabiła ją na pal. Następnie wzięła kawałek liany i przebiła mu policzki szpikulcem, o który zaczepiła lianę (niczym igłą i nicią), a potem zaczepiła liany o uszy tak, że głowa Ozzy'ego się... uśmiechała. Wróciła spokojnie na swoje łóżko i poszła spać.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 23-04-2014 01:13 |
|
Autor |
RE: Grupa M |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2014 11:33 |
|
|
Jako, że nie spałem całą noc gdyż studiowałem mapy wyspy z ukrycia przyglądałem się co robiła ta nowa kobieta po tym jak usłyszałem jakieś hałasy. To co zobaczyłem sprawiło, że jeszcze bardziej oczekiwałem przybycia drugiej grupy rozbitków gdyż tutaj nie dość, że grasowała Dores to jeszcze ta nowa. Postanowiłem się jednak nie mieszać dopóki nie przybędzie ratunek. Miałem też nadzieję, że dwie kobiety nie zabiją mnie, Isleen, Tary czy Włocha. Tak właściwie gdzie jest Enzo? - pomyślałem po czym zacząłem go szukać po całej stacji nawołując go głośno po imieniu.
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2014 14:26 |
|
|
Obudziła się w końcu, słysząc wołanie doktora. Zaspanymi oczami rozejrzała się po pomieszczeniu i wstała, uważając aby nie zbudzić Dores. Nie dostrzegając zwłok, odetchnęła z ulgą i przeszła do łazienki, a następnie kuchni, gdzie zaczęła robić śniadanie dla wszystkich.
Nawet więcej niż dla ich grona, w nadziei, że lada chwila pojawią się przyjaciele, wędrujący ze Zwierciadła. Nie mogła się doczekać aż ujrzy ich twarze!
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 23-04-2014 15:30 |
|
|
Coco wstała... Dawno nie czuła się tak rześko. Dzień zapowiadał się znakomicie, aż za nadto znakomicie. Grupa była dziwnie ufna, żeby nie powiedzieć naiwna, aczkolwiek część ludzi po prostu gdzieś poznikała lub zabarykadowała się w pokojach.
Podeszła do dziewczynki.
- Mogę się poczęstować? - zapytała przyjaźnie. - Jak masz na imię? Na mnie mówią Coco. - przedstawiła się.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Grupa M |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 23-04-2014 15:34 |
|
|
Gdyby był jej to pierwszy dzień po katastrofie, pewnie z miejsca uwierzyłaby w słowa nieznajomej dziewczyny, ale po tym czego już zdążyła doświadczyć na wyspie, miała spore wątpliwości. Z jednej strony było jej szkoda kobiety. Brudna, przerażona, okaleczona. Brzmiała wiarygodnie w każdym wypowiadanym słowie. Ale nie mogli jej tak po prostu zaufać. To było oczywiste i z podobnymi wątpliwościami jak pozostali usnęła na jednym z krzeseł. Gdy obudziła się na drugi dzień, pierwsze co rzuciło jej się w oczy to brak ciała Ozzy'ego. Rzuciła krótkie "cześć" do Tary, widząc jak blondynka robi coś do jedzenia oraz niepewne spojrzenie na Coco. Następnie wyszła na zewnątrz, aby się przewietrzyć. To co ujrzała kilkanaście metrów przed budynkiem, przeszło jej najśmielsze przypuszczenia. Stanęła jak wryta, gapiąc się na "uśmiechniętą" głowę Ozzy'ego. Przyłożyła dłoń do ust, po czym odwróciła twarz w stronę stacji. Chciała krzyknąć, ale powstrzymała się w ostatniej chwili, z myślą o Tarze, która cały czas była w środku. Wróciła więc do "Płomienia" i od razu złapała Antona.
- Nie wiem jak to wyjaśnić, ale chyba musisz wyjść na zewnątrz - zwróciła się do doktora z nietęgą miną. Nie miała pojęcia, że już to widział.
Edytowane przez Flaku dnia 23-04-2014 15:41 |
|
Autor |
RE: Grupa M |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2014 15:47 |
|
|
Widziałem to już wcześniej - zwróciłem się szeptem do Isleen - To ta nowa kobieta tak zbezcześciła zwłoki Ozziego. - po chwili dodałem nie mając ochoty na przebywanie z nową kobietą oraz Dores - Trzeba go normalnie pochować - rzekłem. - Co by sobie pomyśleli o nas inni gdyby zobaczyli taki widok na wejściu. - po tych słowach zabrałem łopatę ze składziku, zdjąłem głowę z pala i położyłem ją obok reszty ciała. Po krótkiej chwili zacząłem kopać dół na grób.
|
|
Autor |
RE: Grupa M |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2014 16:03 |
|
|
Tara uśmiechnęła się na powitanie Isleen i kiwnęła głową na słowa Coco. No skoro była ona jednym z rozbitków, co potwierdzała Dores, nastolatka nie zamierzała się niczego obawiać.
- Proszę, jestem Tara.
Podsunęła jej talerz z jajecznicą i przyjrzała się twarzy kobiety, która wyglądała o niebo lepiej niż wczoraj. Tara była strasznie ciekawa co Coco na wyspie przeżyła, więc sobie też nałożyła śniadanie i usiadła przy stole.
- Dobrze, że nas znalazłaś.
|
|