Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 00:33 |
|
|
Siedziałem nad Antonem bezradny i zastanawiałem się, co mogę zrobić, żeby się obudził. Na szczęście po jakimś czasie krwawienie ustało i lekarz był tylko, albo aż nieprzytomny.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-05-2014 00:42 |
|
|
Nie wiedziała o co chodzi, wiec wyciągnęła zeszyt z torby i otworzyła na stronie z rysunkiem. Chyba już jej mówiła, że jest nienormalna, więc tym razem nie skomentowała. Bardziej istotne było dla niej to czy Dores zagłębiała się w treść pamiętnika.
- Czytałaś? - zapytała.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 03-05-2014 00:47 |
|
|
Owszem. -odpowiedziała. Wspaniale, że opisałaś te wszystkie... nieszczęśliwe wypadki, ale chcesz to opublikować? - zapytała dziewczynę. Notatki Isleen niestety mogłyby posłużyć jako dowód przeciwko niej w sądzie, gdyby ewentualnie wróciła do domu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-05-2014 00:59 |
|
|
Spojrzała na nią ze zdziwieniem. To zabrzmiało jakby Dores bała się tych notatek. Ale czego tu się bać odkąd to tylko słowa? Nigdy wcześniej nie rozpatrywała tego jako dowodów na to co się wydarzyło. Po prostu opisywała kolejne zdarzenia. Oparła się o karaty i wlepiła wzrok przed siebie.
- Nie wiem czego chcę - odparła zgodnie z prawdą.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 03-05-2014 01:12 |
|
|
Dores chwilę milczała, zastanawiając się nad tym, co chce powiedzieć. Zostań na wyspie! - zaproponowała wreszcie Isleen. Spojrzała na nią i uśmiechnęła się zachęcająco.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 12:18 |
|
|
Będąc dalej w stanie braku przytomności leżałem tak jak wcześniej w kącie klatki. Nawiedzały mnie jednak dziwne wizje podczas tego stanu. Nie wiedząc czy to sen, czy to jawa widziałem najpierw moją rodzinę. Ojca, którego tak na prawdę nawet nie kochałem, matkę, dla której liczyły się bardziej pozory oraz swoich starszych braci i siostry, którzy żyli ustatkowani w luksusie. Po chwili wizja rodziny urwała się i ujrzałem lasy Syberii. Polowałem w nich razem ze swoim wujkiem, który poświęcał mi więcej swojego czasu niż reszta mojej rodziny razem wzięta. Nagle zobaczyłem niedźwiedzia polarnego, a za nim idącego Diego, indianina poznanego na wyspie oraz Włocha Enzo. Co było najdziwniejsze szli oni za niedźwiedziem jak gdyby nigdy nic, a ten jakby ich nie widział. Jednak po chwili i ta wizja się urwała i ujrzałem następnie wyspę, a na niej jakiegoś faceta, ubranego na biało jedzącego rybę. Jednak i ta wizja szybko się urwała i zapanowała ciemność gdyż nadal byłem nieprzytomny. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 12:49 |
|
|
-Och Bill- mruknęłam z westchnieniem kręcąc głową. Kucnęłam przy leżącym Antonie i zaczęłam głaskać go po policzku. -Hej doktorku, wstawaj- szepnęłam pochylając się nad Rosjaninem. Coraz bardziej wątpiłam w swoje słowa kierowane do Kovalsky'ego odnośnie tego, że wszystkim nam uda się przeżyć..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:16 |
|
|
- Powiedz, że on się obudzi... - powiedziałem z ogromnymi wyrzutami sumienia. Po chwili znowu wróciły obrazy z pokoju, bo zadziałały silne emocje. Nie chcieliśmy tracić Antona, był przyjacielem, jedynym normalnym facetem na wyspie. Jak zwykle, nie mogłem tego poukładać przez film, ale pamiętałem pierwsze nasze spotkanie, jak opieprzył mnie za 'pomoc' Tashy. Usiadłem przy nim i złapałem się za głowę na wysokości skroni. Głowa mi pękała przez tę sieczkę w mózgu, jeszcze ten Anton... - Cholera jasna...
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:26 |
|
|
-Bill.. -spojrzałam na mężczyznę chcąc dodać mu otuchy. Nie mogłam sobie nawet wyobrazić co musiał teraz przeżywać.. Było mi go tak bardzo żal. Chciałam po raz kolejny powiedzieć, że wszystko będzie dobrze; stwierdziłam jednak, że to tylko puste słowa. Trzymając jedną dłoń na policzku Antona drugą położyłam na ramieniu tajniaka kładąc też zaraz obok głowę. Brakowało mi słów..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:38 |
|
|
Musieliśmy teraz wyglądać jak trójka rodzeństwa w jakimś łzawym filmie z Meksyku. Upośledzony ja, smutna Tasha, nieprzytomny Anton - tak właśnie powoli kończyła się nasza 'przygoda' po katastrofie samolotu. - Nie wytrzymam tu. Musimy jakoś stąd spieprzyć, bo za chwilę wszyscy dostaniemy pierdolca.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:40 |
|
|
- Jasne - odparła. Czasami wydawało jej się, że wcale nie jest tu tak źle, ale potem za każdym razem działo się coś co temu zaprzeczało. Dlatego w ogóle nie przyjmowała do świadomości fakt, że mogłaby tu zostać.
- Wierzysz, że Tara żyje?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:44 |
|
|
Po tym, co widziałam... co stało się z martwym Peterem, nie trudno jest w to uwierzyć. Tak, wierzę.
Dores miała dość dobry humor. Tara żyje, Peter... nie żyje, ale także gdzieś tu jest. Nawet Isleen jest skłonna tu zostać. Póki co nie było się czym martwić. No może poza tym, że są w klatce, nie ma ją nic do jedzenia, ani picia, nie mówiąc o żadnej toalecie. Wydaje mi się, że czas się stąd zmywać. - spojrzała na luki między kratami u góry klatki.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:49 |
|
|
-Jestem z Tobą, Bill. Jakieś pomysły przychodzą Ci do głowy? -zapytałam całkiem na poważnie. Miałam zamiar wyciszyć się totalnie i już nigdy więcej nie ośmielić się zrobić komuś krzywdy, ale sytuacja tego ewidentnie wymagała. Liczyło się życie moich przyjaciół, ich szczęście które ktoś bardzo chciał naruszyć. Odgarnęłam dłonią włosy za uszy i zaczęłam delikatnie uderzać Antona w policzek.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:50 |
|
|
Isleen również spojrzała na luki między kratami u góry klatki.
- Nie przeciśniemy się
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:53 |
|
|
Może on nie. - tu wskazała na Billa. Ale my mamy szanse. - powiedziała, nie tracąc nadziei. Nie zamierzam tu siedzieć bezczynnie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:54 |
|
|
- Nie brałaś plecaka? Musimy pomyśleć, co mamy przy sobie. No i do czego służy to wielkie urządzenie. - wskazałem głową na machinę z żarciem dla niedźwiedzi, chociaż jeszcze nei wiedziałem, co to jest. - Moglibyśmy to jakoś rozwalić...
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 13:58 |
|
|
-Nie, nic przy sobie nie mam -powiedziałam ze zrezygnowaniem obserwując Dores i Isleen. Wszyscy byliśmy w jednym szambie a traktowaliśmy się do tej pory jak wrogie nacje, nie pasowało mi to.
-Tu są dwa przyciski widzisz? -zapytałam wskazując na duże guziki. - A gdybyśmy tak przycisnęli je w jednym czasie?
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 03-05-2014 14:05 |
|
|
Dores nie czekając na nikogo podniosła się i zaczęła wspinać po kratach.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-05-2014 14:06 |
|
|
Isleen obserwowała jak Dores wspina się po kratach.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2014 14:14 |
|
|
Ujrzałem światło. Zbliżało się coraz bardziej ale oddaliło się gdy ktoś zaczął mnie bić po twarzy. Czułem to ale nadal nie mogłem się obudzić. Zapadłem w letarg, z którego zapewne nie wyjdę przez jakiś czas. |
|