Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 14:50 |
|
|
Gdyby nie ty Enzo by żył - rzekłem do Dores wchodząc do pomieszczenia z komputerem. Po chwili dodałem: Gdyby nie ty życie na tej wyspie było by lepsze. Myślysz, że takie wynaturzenia jak ty są nam potrzebne?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 28-04-2014 14:54 |
|
|
Isleen nie zginie. - burknęła Dores. Była o tym przekonana. Od samego poczatku jakoś lubiła dziewczynę, może dlatego, że była jej całkowitym przeciwieństwem. Poza tym przecież układały razem puzzle - Isleen nie może zginąć. Mnie smierć nie przeraża. Było to prawdą, gdyż Dores nie miała w tej chwili nic do stracenia, a ludziom, którzy nie mają nic do srtracenia, nie można nic odebrać. Przeznaczenie nas przywiodło na te wyspę. - zaczęła powtarzać to, o czym w kółko gadał Kane. I jeśli taka będzie jego wola, to zginę. To honor walczyć dla Wyspy.
Na Atona nie zwracała uwagi, jak zwykle gadał jakieś pozbawione sensu dyrdymały.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 28-04-2014 14:56 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 14:55 |
|
|
Stałam przy Kovalsky'm i oddychałam.. Obserwowałam i przysłuchiwałam się rozmowom, wolałam się póki co nie odzywać, bo cały czas miałam w pamięci pobicie Coco, nie chciałam by ktokolwiek mi przypominał o moim czynie. Odpaliłam papierosa i przygryzłam wargę zauważając, że do pomieszczenia wchodzi Anton, wszyscy jak jeden mąż zaczęli atakować Dores.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 14:58 |
|
|
- Aha, czyli ona nie będzie musiała walczyć w imieniu wyspy, tak? Daj spokój, wszyscy dobrze wiemy jak to się skończy. Może Ty chcesz tutaj umrzeć, ale większość z nas nie. Enzo też nie chciał.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 28-04-2014 15:00 |
|
|
Enzo był ofiarą. Powinien się cieszyć, że spotkała go taka zaszczytna śmierć.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 28-04-2014 15:02 |
|
|
Właśnie. Z jakiego powodu? Co zrobiła, że musi teraz tu być? Że musi oglądać śmierć na własnych oczach? Czy była aż tak złym człowiekiem? Czy Bóg ukarał ją za to, że straciła wiarę? Przecież opiekowała się chorą babcią aż do jej śmierci. Nie wyjechała wcześniej z Irlandii mimo, że wcale nie musiała zostawać. Nigdy nikogo nie skrzywdziła. Zawsze starała się pomagać i współczuć, na tyle na ile była w stanie. Więc dlaczego? Opadła na krzesło i wbiła wzrok w ścianę. Nawet słowa Dores o tym, że nie umrze jakoś do niej nie przemawiały. Wszystko stało się szare i ponure.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 15:07 |
|
|
Wybuchnęłam gromkim śmiechem słysząc wypowiedź Dores, zakrztusiłam się dymem i zaczęłam się dusić. Kiedy już się wykaszlałam spojrzałam na nią z niedowierzaniem -Dores proszę Cię.. Co Ty wygadujesz za głupoty..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 15:09 |
|
|
Nie odpowiedziałem, bo po prostu nie dało się rozmawiać z tą kobietą. Była tak ślepo zapatrzona w Kane'a, że nie potrafiłem powstrzymać się od nerwów. Odczekałem kilka sekund, kręcąc głową z politowaniem dla Dores, która zginie tak samo jak my, po czym odwróciłem się do Tashy. - Wiem, że to głupie pytanie, ale... Coś nie tak? - spytałem tylko po to, żeby usłyszeć w ogóle jej głos prócz tego kaszlu.
Edytowane przez panda dnia 28-04-2014 15:10 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 15:22 |
|
|
Wbiłam wzrok w oczy Billa -Nie. Już lepiej -odparłam marszcząc przy tym brwi. Czyżby Kovalsky zauważył w moim zachowaniu jakieś odstępstwa od normy? Trochę mnie zaniepokoił tym pytaniem -po prostu jej gadanie jest takie żałosne, że aż śmieszne. -wyjaśniłam po czym dodałam -i co teraz będzie Bill?
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 15:26 |
|
|
- Niewyraźnie wyglądasz, dlatego pytam. - mruknąłem cicho, patrząc na jej podkrążone oczy i opuszczone kąciki ust. Sam z kolei przeniosłem wzrok na swoje buty jakbym wstydził się, że nie zrobiłem czegoś, co mogłoby zapobiec śmierci Enzo, po czym dodałem: - Mam nadzieję, że będzie dobrze. Zobaczymy. - zbyłem Tashę, żeby jej jeszcze bardziej nie martwić.
/bede jakos za 1,5h
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 15:29 |
|
|
Stałem z boku i słuchałem obłąkanej Dores. Jej choroba jej w tak zaawansowanym stadium, że jej już się uratować nie. Nie zmartwi mnie to też jak zginie z rąk "swoich" ludzi. Po zabójstwie Enzo coś we mnie pękło i już teraz może nie był bym jeszcze sam w stanie czegoś zrobić Dores ale już innym pozwoliłbym na to nie broniąc swój wzrok na Billa i Tashę, którzy wydawali się normalni, podobnie jak Mia czy Isleen.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 15:39 |
|
|
-Tak.. Tak.. -powiedziałam tylko jakby nieobecna. Nie docierała do mnie śmierć Enzo, nie chciałam patrzeć na jego zwłoki leżące gdzieś dalej. Miałam w pamięci jeszcze momenty, gdy wymiotował w związku z zażyciem narkotyków, jak głaskałam go po głowie i robiłam mu okłady by poczuł się lepiej. Jak podawałam mu dłoń by zlazł ze stołu i jak rozmawialiśmy o Hobbicie gdy był w stanie. Odgarnęłam długie włosy za uszy i włożyłam ręce do kieszeni.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 17:59 |
|
|
/ Umba, Peter dalej drze ryja i nie wiem czy mogę dalej iść
Chłopak siadł sobie przed Płomieniem i dał sobie spokój ze wszystkim. Nie wiedział czemu Kane go ignoruje, przecież o ile pamiętał nic złego mu nie wyrządził. Może ma ważniejsze sprawy, ale gdyby chciał, na pewno znalazłby 5 minut na rozmowę. Peterowi coraz mniej podobał się ten Wallace...
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 28-04-2014 20:06 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 28-04-2014 20:16 |
|
|
On go ignoruje jak Jacob Bena... Umba weź tego Petera, bo to jest potrzebne do fabuły /
Dores nie słuchała komentarzy na swój temat, gdyż wyszła przed blok Płomień i usiadła na progu. Patrzyła na Petera, siedzącego nieopodal na ziemi. Nie miała nic do roboty. Pozostawało tylko czekać...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 20:16 |
|
|
Calista już zjadła. Jej brzuszek był zadowolony,ale pojawiły się wzdęcia więc babcia raz po raz wypuszczała serię małych śmierdziuchów. Sprawiało jej to tak wiele frajdy i szczęścia.
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Kane Wallace
Użytkownik
Postów: 92
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 20:21 |
|
|
Kane pojawił się na linii drzew i skinął Peterowi i Dores, że mogą do niego podejść. Wziął też megafon i powiedział.
- Tara, możesz wyjść na zewnątrz jeśli chcesz. Nic Ci się nie stanie, to ja, Kane. Chcę porozmawiać. Reszta ma się nawet nie wychylać, bo zarobi kulkę!
Cele:
- wskazana trójka może podejść do Wallace'a
- pozostałych proszę o siedzenie w środku i nie zmuszanie mnie do ranienia postaci xD, w środku będzie druga/osobna fabuła |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 28-04-2014 20:24 |
|
|
Dores poderwała się na równe nogi, gdy tylko usłyszała głos Kane'a. Nareszcie przestał ich ignorować. Ruszyła w stronę drzew. W połowie drogi obejrzała się jeszcze raz za siebie, spoglądając na Płomień.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 20:24 |
|
|
Tara od razu wychyliła główkę z łazienki, usłyszawszy Kane. Aż jej serduszko znowu szybciej zabiło. Zdenerwowana nieco, minęła obecnych w środku, nie odzywając się i wyszła na zewnątrz, podchodząc do Dores i Petera.
Ojejciu!
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 20:26 |
|
|
Peter z zaskoczoną miną podniósł się z ziemi idąc w kierunku Kane'a. Chłopak myślał, że przywódca dzikich jednak nie wyjdzie. Najwyraźniej źle go ocenił. Zaczął sobie układać co tak w ogóle miałby mu powiedzieć? Przecież zna go tylko i wyłącznie z opowieści Dores. No właśnie... po kiego jego siostrzyczka została proszona?! No cóż, lepsze to niż nic.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2014 20:28 |
|
|
Calista była zażenowana postawą Kane,gdyż w domu wszyscy byli nieobecni i skazał ją na pisanie w samotności. -_-
Funkcja: przyrodnik |
|